niedziela, 27 listopada 2011

Stawek w Dąbrówce (1) - ewidentne naruszenie prawa przez byłego wójta Andrzeja Strażyńskiego



Moim zamiarem było temat ten poruszyć w terminie późniejszym, jednak wypowiedź radnego Radosława Przestackiego z 26 listopada br. na forum internetowym, komentarz z posiedzenia komisji rewizyjnej Rady Gminy Dopiewo, zobligowała mnie do natychmiastowej reakcji.
Przede wszystkim należy zauważyć, że w/w generalnie podważa opinię w sprawie działalności Gminy Dopiewo, tzw. audyt. Natomiast w części raportu dotyczącej stawku w Dąbrówce jest dziwnie zgodny z jego ustaleniami. Wnioski jednak na koniec.

Poprzednim właścicielem nieruchomości obejmującej m.in. staw wraz z ciekiem wodnym była RSP Dąbrówka. Spółdzielnia podjęła próbę zagospodarowania nieruchomości występując o ustalenie warunków zabudowy dla części nieruchomości pod budowę motelu. Właściciele zdawali sobie sprawę, że nie ma możliwości zagospodarowania większej części działki ze względu na to, że znaczną jej część zajmuje staw wraz z ciekiem wodnym oraz tereny leśne. Mieszkańcy ul. Słonecznej w Dąbrówce sprzeciwili się tej inwestycji i spółdzielnia odstąpiła od zamierzenia.

Nie mając pomysłu na zagospodarowanie działki postanowiono ją sprzedać. Nowym właścicielem został p. Michał Wojtalik – informuje on o tym na forum Moje Dopiewo - link.
Zarzut Radosława Przestackiego, wobec Wójt Zofii Dobrowolskiej, o ujawnieniu danych wrażliwych jest więc chybiony.
Dokonana transakcja kupna-sprzedaży od początku była niezgodna z prawem. Ustawa z 18 lipca 2001 r. prawo wodne w art. 10 ust. 3 jednoznacznie stanowi, że płynące wody publiczne nie podlegają obrotowi cywilnoprawnemu z wyjątkiem przypadków określonych w ustawie. Staw w Dąbrówce jest zbiornikiem na cieku wodnym podstawowym i zgodnie z art. 72 ustawy prawo wodne, wszystkie prace wykonywane winny być na koszt Skarbu Państwa a sam obiekt winien stanowić jego własność. Uprawnienia właścicielskie sprawuje, zgodnie z art. 11 ust. 1 pkt 4, marszałek województwa.

O ograniczeniach wynikających z przepisów prawa mogli nie wiedzieć zarówno sprzedający, jak i kupujący – w tym jednym przypadku zgadzam się z radnym Radosławem Przestackim. O przepisach tych winien jednak wiedzieć notariusz. Albo przeoczył ten szczegół, albo świadomie go pominął. W obu przypadkach jest to karygodne. W dokumentach dołączanych notariuszowi, np. na mapie ewidencyjnej, czy wypisie z ewidencji gruntów, wyszczególnione są rodzaje użytków, jakie znajdują się w obrębie nieruchomości. Twierdzenie radnego Radosława Przestackiego, że w dokumentach dostarczonych notariuszowi brak jest informacji o cieku wodnym, delikatnie mówiąc, mija się z prawdą.

W momencie złożenia wniosku, w marcu 2008 r. przez nowego właściciela, o ustalenie warunków zabudowy, został on jednak uświadomiony, że wydanie decyzji zgodnie z jego oczekiwaniem będzie niemożliwe. Potwierdziło to m.in. stanowisko Starostwa Powiatowego (pismo nr WŚ.V.6224-16-1/2008) jak również Wielkopolski Zarząd Melioracji i Urządzeń Wodnych, Inspektorat w Przeźmierowie. Zalecono m.in. wydzielenie części nieruchomości obejmującej staw wraz z ciekiem wodnym, której właścicielem winien zostać Skarb Państwa - goniec dopiewski (archiwum Gońca Dopiewskiego zostało usunięte).

Jak to się stało, że mimo iż przepisy oraz stanowisko organów opiniujących jednoznacznie wykluczały realizację inwestycji, to do niej doszło. Aspekt ten dziwnym trafem umknął uwadze radnego Radosława Przestackiego.

Były wójt Andrzej Strażyński, w pierwszej kolejności pozbył się pracownika, który stał na przeszkodzie wydania decyzji o warunkach zabudowy. Notabene pracownik ten jest do dzisiaj oskarżany przez niego o wszystkie nieprawidłowości mające miejsce w tym czasie w Urzędzie Gminy Dopiewo.

Następnie przy współudziale urbanistki Magdaleny Kalinowskiej, odpowiedzialnej za przygotowanie projektów decyzji, doprowadził do ustalenia warunków zabudowy, zgodnie z oczekiwaniem wnioskodawcy. Sprawa naruszenia obowiązków przez urbanistę winna zostać skierowana do Zachodniej Izby Urbanistów i Architektów we Wrocławiu. Wniosek pracownika Urzędu Gminy Dopiewo został odrzucony jako bezzasadny, zgodnie z zasadą, że swój chroni swojego. Dzisiaj ty potrzebujesz mojej pomocy, jutro ja będę potrzebował twojego wsparcia. Błędne koło toczy się dalej. Wszyscy są umoczeni a korupcja sięga coraz dalej.

Pytanie, jakie się rodzi to, czy były wójt wydał decyzję niezgodną z prawem wbrew opinii organów uzgadniających, czy też uzyskał opinie zgodne z oczekiwaniem? W pierwszym przypadku odpowiedzialność za wydanie decyzji ponosi były wójt gminy Andrzej Strażyński, w drugim współodpowiedzialne są również organy uzgadniające, przede wszystkim Urząd Marszałkowski, sprawujący zgodnie z ustawą prawo wodne, prawa właścicielskie w stosunku do wód publicznych.

Podjęta przez Radę Gminy Dopiewo 23 sierpnia 2011 r. uchwała w sprawie przystąpienia do opracowania planu zagospodarowania przestrzennego dla omawianej nieruchomości jest musztardą po obiedzie. W chwili gdy obowiązuje już pozwolenie na budowę, działania takie mijają się z celem, a generują jedynie dodatkowe koszty związane z opracowaniem planu.
Możliwość taka istniała w okresie kadencji wójta Andrzeja Strażyńskiego, lecz nie był on zainteresowany wstrzymaniem inwestycji. Więcej nawet, wówczas nie było potrzeby przystępowania do planu. Wystarczyło jedynie wydać decyzję zgodnie z obowiązującymi przepisami – byłaby to decyzja o odmowie ustalenia warunków zabudowy.

Nieoficjalnie wiadomo o powiązaniach towarzysko-rodzinnych byłego wójta, właściciela zasypanego stawu i jednego z wicemarszałków województwa wielkopolskiego.

Należy się więc dziwić radnemu Radosławowi Przestackiemu, że z takim uporem broni inwestycji realizowanej niezgodnie z prawem. Proponuję jeszcze raz otworzyć ustawę o samorządzie gminnym i zapoznać się z artykułem 23a ust. 1.

Obserwatorka I (Pierwsza)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz