środa, 15 sierpnia 2012

Andrzej Strażyński (1) – Mamy jeszcze dużo czasu – komentarz cz. I


Jakiś czas temu ukazał się w „Przedmieściachwywiad z byłym wójtem gminy Dopiewo, Andrzejem Strażyńskim. Początkowo nie było moim zamiarem polemizowanie z nim, powtarza wiele oczywistych, istotnych dla mieszkańców faktów, na które nie zwracał uwagi w czasie swoich rządów - widocznie wówczas pochłaniały go inne, bliższe jemu i jego popleczników sprawy.
Dzisiaj chcę zwrócić uwagę jedynie na część wywiadu, dotyczącą planowania przestrzennego. Dotyczy to przede wszystkim uchwalenia zmian Studium Gminy oraz planów zagospodarowania przestrzennego w sąsiedztwie drogi ekspresowej S11 na terenie miejscowości Dąbrówka.
Andrzej Strażyński ubolewa, że do dzisiaj nie uchwalono zmian Studium Gminy oraz nie opracowano planów zagospodarowania przestrzennego pod aktywizację gospodarczą w Dąbrówce przy Zachodniej Obwodnicy Poznania. Były wójt próbuje udowodnić, że przez długi czas rozpatrywano różne koncepcje przebiegu drogi. Przypomnieć jednak należy, że przebieg trasy ekspresowej wyznaczony został w Studium Gminy pod koniec lat 90-siątych ub. wieku, a więc obecna koncepcja została wybrana stosunkowo szybko. Od tego czasu jego rządy trwały jeszcze kilkanaście lat. W związku z tym nieuchronnie nasuwa się pytanie, co zrobił, aby przygotować Gminę na zmiany związane z powstaniem Zachodniej Obwodnicy Poznania?

Wygląda na to, że jego osiągnięcia nie są zbyt imponujące. W okresie od uchwalenia Studium Gminy, uwzględniającego przebieg drogi ekspresowej, do końca jego rządów, w sprawie zagospodarowania terenów wzdłuż S11, nie zrobiono praktycznie nic – poza budową oczyszczalni ścieków. Budowa oczyszczalni została zresztą wymuszona przez mieszkańców Skórzewa, którzy nie godzili się na rozbudowę oczyszczalni, istniejącej w sąsiedztwie zabudowy mieszkaniowej. Co prawda Studium Gminy przewiduje przeznaczenie terenów w Dąbrówce na działalność gospodarczą, jednak jako że nie jest prawem lokalnym, nie wynika z tego faktu nic więcej. Aby ściągnąć inwestorów, należy uchwalić stosowne plany miejscowe oraz stworzyć choćby podstawy infrastruktury komunalnej – na gołe pole chętnych się nie znajdzie (chyba tylko w piosence). W tej chwili kieruje zarzuty, co prawda nie wprost, pod adresem nowych władz, że tereny te nie są gotowe na przyjęcie inwestorów.

Szybko zapomniał, że w czasach swoich rządów bardziej interesowało go zaspokojenie potrzeb jednostek – uchwalenie planu dla osiedla w Dopiewcu czy legalizacja samowoli budowlanej Chaty Wiejskiej w Skórzewie. Plan w Dopiewcu, można przypuszczać, że był prezentem dla właściciela Linei – nie dość, że nie uwzględniał kosztów, jakie może ponieść Gmina w związku z koniecznością budowy infrastruktury, to opłata planistyczna została ustalona na poziomie 1 %. W przypadku sprzedaży działek budowlanych koszt operatu szacunkowego byłby wyższy niż opłata. Standardowo stosowana była stawka opłaty planistycznej dla zabudowy mieszkaniowej na poziomie 10%, ponadto plany miejscowe zazwyczaj obejmowały znacznie mniejsze obszary. W tym wypadku inwestor został potraktowany wyjątkowo ulgowo. Pomijam marginalny szczegół, że przeznaczenie pod budownictwo tak dużego terenu (ok. 106 ha), prawie całkowicie pozbawionego infrastruktury komunalnej, było pomysłem rodem z literatury science fiction. Mieszkańcy Gminy doskonale wiedzą, że celem Linei jest umieszczenie jak największej liczby ludzi, na jak najmniejszym obszarze. Wcale by mnie to nie zdziwiło, gdyby się okazało, że na nowym osiedlu w Dopiewcu mieszka 15 tysięcy osób. Szczęście w nieszczęściu, że inwestor tak długo zwlekał z zagospodarowaniem terenu.

Chata Wiejska w Skórzewie została zrealizowana niezgodnie z zapisami obowiązującego planu zagospodarowania przestrzennego i trzeba było plan dopasować do zabudowy. Z reguły to powstająca zabudowa musi być zgodna z ustaleniami planu a nie odwrotnie – widocznie były wójt stosował inne standardy albo uważał, że w gminie Dopiewo obowiązują inne przepisy.
Drugą sprawą, nad którą ubolewa, jest brak uchwalenia Studium Gminy. W „natłoku obowiązków” chyba nie zauważył, że Studium Gminy zostało uchwalone kilkanaście lat temu, w apogeum jego rządów, a uchwała Rady Gminy z 2005 r. dotyczy przystąpienia do zmian w obowiązującym Studium. Na marginesie należy zauważyć, że obowiązujące Studium Gminy do dzisiaj jest niedostępne w BIP-ie Urzędu. Ponadto pragnę zwrócić uwagę na drobny szczegół, że przez 5 lat, do zakończenia swojej kadencji, nie potrafił doprowadzić do uchwalenia zmian w Studium. W tej chwili odpowiedzialność za brak postępów próbuje przerzucić na nowe władze Gminy. Kontynuacja na stronie - Część II

Obserwatorka I (Pierwsza)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz