Tak się ostatnio składa, że
najciekawsze sprawy dotyczą Konarzewa. Tym razem zainteresował mnie przetarg na
budowę chodnika przy ul. Szkolnej, ogłoszony 23 maja br. - link
. Nauczona doświadczeniem (jak dotychczas, za kadencji wójt Zofii
Dobrowolskiej, chyba żadnego chodnika w gminie Dopiewo nie wykonano zgodnie ze
sztuką budowlaną i zdrowym rozsądkiem), postanowiłam przyjrzeć się specyfikacji
przetargowej. Ponoć teraz, zgodnie z opinią naszej włodarz, Urząd Gminy
dysponuje kompetentnym i doświadczonym pracownikiem (Mirosław Stempniak), mimo
iż bez wyższego wykształcenia. Po przejrzeniu projektu wydaje mi się, że jest
to opinia na wyrost.
W mojej ocenie jest to kolejna
inwestycja robiona pod publiczkę, ze względu na zbliżające się wybory. Zastanawiam się, czy jest to celowe
działanie (realizacja przy minimalnych kosztach), czy zwykłe niechlujstwo? A może jedno i drugie?
Pomijam fakt, że odwodnienie pasa drogi będzie wykonane
połowicznie, tzn. zamiast kanalizacji deszczowej odtworzony zostanie rów
przydrożny odparowujący, czyli bezodpływowy. Zdaję sobie sprawę, że budowa
kanalizacji wraz z podczyszczeniem i odprowadzeniem do urządzeń melioracyjnych,
wydłużyłoby procedurę oraz znacznie podniosłoby koszty inwestycji. A należy
pamiętać, że jest to droga powiatowa i to Starosta jest odpowiedzialny za
budowę i utrzymanie infrastruktury drogowej. Tak więc rozwiązanie, polegające
na podłączeniu wpustów ulicznych do rowu przydrożnego, nie jest najlepsze, ale
w obecnej sytuacji najrozsądniejsze. Należy mieć tylko nadzieję, że Konarzewo
ominą gwałtowne burze, bo wtedy planowane rozwiązanie może okazać się niewystarczające.
To co przede wszystkim rzuca się
w oczy, to odcięcie dostępu do drogi
publicznej dla części nieruchomości. I to zarówno z powodu budowy chodnika, jak i odtworzenia rowu przydrożnego. Dotyczy to w szczególności działek, do
których dostęp jest możliwy wyłącznie z ul. Szkolnej. Krawężnik wzdłuż
chodnika ma być zlokalizowany 16
cm powyżej krawędzi jezdni, a obniżony jedynie na
wjazdach na posesje. Tak wysoki krawężnik pozwala na wjazd jedynie pojazdom
ciężarowym, rolniczym lub terenowym. Dla przeciętnego samochodu osobowego wjazd
na taki krawężnik z pewnością zakończy się awarią podwozia.
A taki prezent zafundował projektant wielu właścicielom działek, zarówno
budowlanych, jak i rolnych. Na niektórych działkach trwają budowy budynków
mieszkalnych. Dla działek o nr ewid. 493/7, 493/8, 493/9, 491/1, 486/1, 486/5,
486/6, 487 i 472, wzdłuż których zaplanowano budowę chodnika, nie przewidziano realizacji zjazdów.
Działki nr ewid. 439/7, 493/8 i 493/9 mają co prawda dojazd od ul. Krokusowej,
sądząc jednak po lokalizacji wjazdu dla działki nr ewid. 493/10 - dojazd
zaplanowano od ul. Szkolnej.
Podobnie wygląda sytuacja po zachodniej stronie ul. Szkolnej, z tym
że w tym przypadku dojazd zostanie uniemożliwiony przez odtworzenie rowu.
Problem dotyczy m.in. działek o nr ewid. 465/11465/1, 464, 462/2, 460/3, 455,
456, 448/1, 446, 447. Co więcej, nie uwzględniono nawet lokalizacji zjazdu na
działkę nr ewid. 441/13, która stanowi jedyną formalną drogę dojazdową do kilku
nieruchomości. Natomiast dla drogi, na którą składają się działki nr ewid. 621
i 449/6, przewidziano budowę przepustu jedynie dla połowy szerokości ulicy.
Należy dodać, że minimalna głębokość odtwarzanego rowu to 50 cm – jedynie pojazd na
gąsienicach będzie w stanie go pokonać.
Nie potrafię odgadnąć, czy
pominięcie wjazdów dla tylu nieruchomości miało na celu uzyskanie oszczędności,
czy też jest zwykłym niedbalstwem? Zastanawiam się, czy decydenci liczą na to,
że nikt z właścicieli pominiętych nieruchomości nie zaprotestuje?
Dodatkową sprawą jest fakt, że chodnik będzie objęty 3-letnią gwarancją
i w tym okresie nie można, bez zgody wykonawcy, prowadzić żadnych prac
związanych z budową zjazdów. W każdym razie w projekcie umowy takiej opcji się
nie przewiduje.
Jeżeli pominięcie budowy zjazdów
w chodniku oraz przepustów w pasie rowu przydrożnego miało dać oszczędności, to
planowanie chodnika do skrzyżowania z
drogą serwisową przy autostradzie A2, jest w moim odczuciu marnotrawstwem.
Budowa tego odcinka o długości ok. 180 m, od wjazdu do piekarni RAWA do krzyżówki
z serwisówką, miałaby sens tylko wówczas, gdyby na wiadukcie nad autostradą
zlokalizowany był chodnik lub ścieżka pieszo-rowerowa, a cała droga serwisowa w
kierunku Dopiewa miała utwardzoną nawierzchnię. W obecnej sytuacji w/w odcinek
chodnika będzie praktycznie nie użytkowany.
Nowością dla mnie, a zapewne i
dla wielu Czytelników, może być fakt, że projekt chodnika został uzgodniony
przez radnego Henryka Kapcińskiego oraz
sołtys Paulinę Trybuś-Ludwiczak. Nie mam nic przeciwko temu, chociaż żadne
przepisy tego nie przewidują. Być może w/w osoby chcą się wykazać aktywnością i
wrażliwością na problemy mieszkańców. Jeśli tak, to powinni posiadać nieco większą wiedzę w tym temacie. Tym bardziej,
że Paulina Trybuś-Ludwiczak zajmuje się w UG sprawami zajęcia pasa drogowego.
Na koniec zapraszam projektanta,
urzędnika odpowiedzialnego za postępowanie w sprawie, radnego Henryka
Kapcińskiego oraz sołtys Paulinę Trybuś-Ludwiczak na ul. Dopiewską w Konarzewie. W przeciwieństwie do chodnika
projektowanego na ul. Szkolnej - na w/w ulicy uwzględniono zjazdy do każdej z
nieruchomości, niezależnie, czy jest to działka zamieszkała, w budowie czy
tylko rolna. Nieruchomości o szerszym froncie posiadają nawet po 2 zjazdy. Co
prawda duża część zjazdów na ul. Dopiewskiej jest za szeroka – przepisy o
drogach publicznych stanowią, że zjazd z drogi publicznej nie może być szerszy
od jezdni na drodze (przepis ten dotyczy zarówno zjazdów indywidualnych, jak i publicznych).
Pomijając jednak te mankamenty, chodnik
na ul. Dopiewskiej został zaprojektowany z większą starannością, niż na ul.
Szkolnej. Nie wiem czy ma tu znaczenie nazwisko projektanta. Pojawia się
ono bardzo często nie tylko w gminie Dopiewo i nie tylko przy realizacji
projektów budowlanych. Zastanawiam się, czy nadmiar zleceń i obowiązków nie
wpływa negatywnie na jakość jego pracy?
P.S. W dniu 31 maja br. w
Konarzewie organizowany jest festyn. Patronem jest „Głos Konarzewa” – „gazeta
którą warto czytać”, wspólnie oczywiście z „Siłą Rozkwitu”. Z dostępnych w
Internecie informacji wynika, że ostatni numer pisma ukazał się w grudniu 2008
r. Czyżby to był patron zza grobu? Oficjalną stronę Głosu Konarzewa - link, mój program antywirusowy potraktował jako poważne zagrożenie.
"(jak dotychczas, za kadencji wójt Zofii Dobrowolskiej, chyba żadnego chodnika w gminie Dopiewo nie wykonano zgodnie ze sztuką budowlaną i zdrowym rozsądkiem), " proszę mnie nie zmuszać do art. 212 KK i usunąć tego typu wpisy
OdpowiedzUsuńbez poważania.......
Marek Łodyga
W obliczu art.212 kk mało mnie obchodzi jakiś chodnik.
OdpowiedzUsuńChodzi o pryncypia.
Obserwatorka I pisze krytycznie o chodniku. Pan Marek może się do tego merytorycznie odnieśc. Widocznie jednak uznał, że korzystniejszy jest opis rzeczywistości gminnej serwowany przez Jana Doopiewskiego. Już od jakiegoś czasu (Czasu Dopiewa) obserwuję zjawisko zarządzania gminą i informacją za pomocą art.212 kk. Nie wiem czy ma to jakiś związek z pojawianiem się w otoczeniu p.Wójt owego Jana. Z informacji dostępnych
w internecie można wysnuc przypuszczenie, że Jan to w istocie Jerzy a
Doopiewski to Nowacki. Swego czasu był znanym dziennikarzem poznańskiego ośrodka TVP. Teraz twierdzi, że nie jest TW Magdą, ani TW Stanisław Brzozowski.
Nie rozstrzygam , nie jestem IPN-em, który takie informacje podał Januszowi Pałubickiemu. Sam Nowacki powiedział wówczas :" Jeżeli popełniłem kiedykolwiek grzech pychy czy niefrasobliwości, łatwowierności albo gadulstwa, to stawiając go na szali z moją postawą przez wiele lat, jest on niewątpliwie mniejszy” Wielokrotnie słyszałem podobne słowa min. z ust księdza Malińskiego. Pychą grzeszy również dzisiaj twierdząc, że ma pojęcie o sprawach samorządowych. Nie potrafi poprawnie nawet przytoczyc ustawy na której oparta jest działalnośc gminy. Obca jest mu wiedza, że gmina ma zabezpieczac potrzeby wspólnoty. Do takich potrzeb należy niewątpliwie chodnik, ale już zawieranie takich umów nie:
54 03.01.2014r. Współpraca w zakresie przygotowywania materialów publicystycznych dotyczących życia Gminy Dopiewo, doradztwo wydawinicze i medilane, korekta materialów prasowych. Kórnickie Stowarzyszenie im. Władysława Hrabiego Zamoyskiego z siedzibą w Kórniku os. Krasickiego 9/13, 62-035 Kórnik 7.380,00 zl brutto do 30.06.2014r.
Swoją drogą hrabia Zamoyski przewraca się w grobie.
Pisze na łamach Czasu Dopiewa o wrażliwości społecznej p.Wójt. Ja też ją
widzę i dostrzegam jej wyraźne ukierunkowanie w stronę Stowarzyszenie im.
Praksedy Lemańskiej(przelewy niezgodne z prawem), Telewizji Leszno(umowy na 1000 zł za materiał) i Jerzego Nowackiego. Reszta musi poczekac.Swoją drogą hrabia Zamoyski przewraca się w grobie. Obserwatorko I, nawet jeśli coś z chodnikiem jest nie tak, to może w dziurę wpadnie jakiś sb-ek i będzie z tego pożytek. Panie Marku, nawet jeśli Pan poczuł się urażony, to art.212 to relikt ustroju o którego zmianę walczył podobno p. Nowacki. Jak mówią "ryba psuje się od głowy" i mam nadzieję, że Pan zajmuje się chodnikami a nie konserwacją starego systemu.
Wójt Dobrowolska zaczęła urzędowanie od udzielenia wywiadu lustratorowi dziennikarzy w stanie wojennym Ryszardowi Sławińskiemu. Potem zatrudnia byłego fukcjonariusza SB w UG Dopiewo. W poprzedniej kadencji jako Przewodnicząca Rady Gminy bryluje w Echu Dopiewa. Teraz odmawia jakiegokolwiek dostępu do czasu Dopiewa Radnym i Przewodniczącej Rady Gminy Magdzie Gąsiorowskiej. Zamiast tego płaci za wypełnienie połowy numeru pisma facetowi, który twierdzi, że nie jest Magdą...
Obserwatorko I , Panie Marku pieprzyc chodnik, kiedy w UG Dopiewo reaktywują Zbowid.