sobota, 7 maja 2016

Dopiewskie smaczki (49) – linia 400 kV raz jeszcze, wizyta w Dąbrowie, przebudowa ul. Poznańskiej w Dąbrówce



Dziś 3 tematy na sobotnio-niedzielny wypoczynek. Dla niektórych będą to ciekawostki, dla innych sprawy życiowe.
Jak się okazuje, cisza w sprawie przebiegu linii 400 kV przez teren gminy Dopiewo jest pozorna. Cały czas trwają działania, które, moim zdaniem, w chwili obecnej nie doprowadzą do oczekiwanego przez mieszkańców rozwiązania.


Władze gminy Dopiewo starają się stworzyć pozory, że aktywnie uczestniczą w konsultacjach z inwestorem i wykonawcą. Niestety, w spotkaniu 25 kwietnia 2016 r. w Urzędzie Gminy Dopiewo zabrakło przedstawiciela PSE, co automatycznie obniża rangę spotkania i wartość uzgodnień. Obecnie nie tylko włodarze, ale i przedstawiciele mieszkańców postulują poprowadzenie linii podziemnej przez Dąbrowę. Przypomnę, że ma to być linia 2x400 kV, a więc trzeba byłoby ułożyć 2 linie kablowe. Czy ktokolwiek z zainteresowanych próbował się zorientować w kosztach linii kablowej i porównać ją z kosztem linii napowietrznej? Obawiam się, że nie. Wydaje mi się, że również nikt z włodarzy nie wizytował terenu w Dąbrowie, szczególnie w rejonie ul. Szafirowej, Leśnej, Akacjowej lub Dębowej. Byłaby to potężna ingerencja nie tylko w infrastrukturę komunalną, stosunki wodne (w terenie przebiega kilka dużych rowów melioracyjnych) ale, i w istniejącą zabudowę mieszkaniową i gospodarczą. Skablowanie linii miałoby sens w sytuacji, gdyby poprowadzono ją przez tereny niezabudowane, np. pomiędzy Dąbrową a os. Grafitowym w Skórzewie.

Znacznie aktywniej w tym zakresie działają władze i społeczność gminy Rokietnica. Okazuje się, że mieszkańcy gminy Rokietnica złożyli petycję na ręce Wojewody Wielkopolskiego (do petycji dołączyło się Stowarzyszenie Dąbrowa), w której wyrazili swój sprzeciw wobec lokalizacji linii w wariancie I. Wczoraj otrzymali odpowiedź, która moim zdaniem jest dość wymijająca.
Równocześnie PSE przedstawiło gminie Rokietnica kolejny, VII już wariant przebiegu linii 400 kV. Wariant ten, mimo iż również spotkał się ze sprzeciwem, omija największe skupiska zabudowy mieszkaniowej. Niestety, zmiana ta nie ma żadnego znaczenia dla mieszkańców Dąbrowy – na terenie gminy Dopiewo wariant VII pokrywa się z pierwszym.

Jak więc widać, sytuacja jest patowa, a włodarze gminy Dopiewo, poza raczej nie realnym postulatem skablowania linii, nie mają żadnego alternatywnego pomysłu.

Kolejny temat, to moje wrażenia po wizycie w Dąbrowie. Tym razem odwiedziłam północno-wschodnią część wsi, rejon ul. Batorowskiej i Leśnej. Prawdę mówiąc, mimo szczerych chęci i dobrej woli, nie zauważyłam żadnych pozytywów.
Na temat stanu nawierzchni ul. Batorowskiej (odcinek przebiegający przez Wysogotowo), wypowiedziała się redakcja „Pulsu Gminy”, więc nie będę tematu rozwijać. Uważam jednak, że przed remontem jezdni, na odcinku od ul. Wiosennej w Skórzewie, do ul. Leśnej w Dąbrowie, powinna powstać ścieżka pieszo-rowerowa. Wąska jezdnia, brak oświetlenia i poboczy oraz duże natężenie ruchu powodują, że droga ta jest bardzo niebezpieczna dla pieszych i rowerzystów. Jednak zły stan nawierzchni drogi powoduje, że kierowcy nie rozwijają większych prędkości.

Równie złe wrażenie zrobił na mnie rów melioracyjny, przecinający ul. Leśną w Dąbrowie, a raczej to, co nim płynie. Jest to bardziej ściek odprowadzający ciecz, przypominającą mydliny, niż rów zbierający wody opadowe. Wypływa on z terenu Wysogotowa (kończy swój bieg w rejonie ul. Nad Potokiem w Skórzewie), dlatego też to władze gminy Tarnowo Podgórne odpowiedzialne są za jego stan. Widocznie dla włodarzy sąsiedniej Gminy są to dalekie peryferie i dlatego nie zauważyli problemu. Powinni jednak pamiętać, że oprócz wypielęgnowanych ulic Tarnowa Podgórnego i Przeźmierowa są i inne miejsca, o które należy dbać. Akurat gminę Tarnowo Podgórne stać na to, aby zatroszczyła się o takie miejsca.

Bardzo „ciekawie” wygląda sprawa adresów nieruchomości, zlokalizowanych przy ul. Batorowskiej. Droga biegnie przez teren gminy Tarnowo Podgórne, natomiast część przyległych działek znajduje się w Dąbrowie (gmina Dopiewo). Na terenie Dąbrowy, przy ul. Batorowskiej, pomiędzy ul. Świerkową i Leśną, stoi budynek mieszkalny, któremu nadano adres ul. Świerkowa 1. Około 80 m dalej, już na terenie Wysogotowa, przy tej samej drodze, znajduje się kolejny budynek pod adresem ul. Batorowska 1. Zastanawiam się, jak będzie wyglądała numeracja następnych nieruchomości? Przypomnę, że w obrębie Dąbrowy funkcjonują obecnie 2 ulice o nazwie Batorowska. Niestety mimo, iż problem znany jest od lat, urzędnicy nic nie zrobili, aby go rozwiązać.

Nieciekawie wygląda również ul. Leśna w Dąbrowie. Odnoszę wrażenie, że jest ona jedną z ważniejszych dróg lokalnych na terenie gminy Dopiewo. Mimo, iż nie były to godziny szczytu, w ciągu 15-20 minut minęło mnie kilkadziesiąt samochodów. Większość kierowców starała się jechać powoli, a mimo to każdy pojazd wzbijał kłęby kurzu. Niestety, dopóki nie powstanie pełna infrastruktura, budowa trwałej nawierzchni nie ma sensu. Włodarze widać o tej części Gminy zapomnieli już wiele lat temu (podobnie jak włodarze Tarnowa Podgórnego o tej części Wysogotowa), a mieszkańcy mają zbyt małą siłę przebicia.

Na koniec krótko omówię projekt przebudowy ul. Poznańskiej w Dąbrówce. Trzeba pamiętać, że droga powiatowa łącząca Skórzewo z Dopiewem jest najważniejszym lokalnym ciągiem komunikacyjnym na terenie Gminy, natomiast odcinek przechodzący przez Dąbrówkę, najbardziej newralgiczny. Dlatego projekt przebudowy powinien był wyjątkowo przemyślany i skonsultowany z użytkownikami. Po przeprowadzeniu remontu o kolejnych zmianach można zapomnieć.

Wiele elementów wydaje się przemyślanych, jak: trzy ronda, zatoki autobusowe zamiast zwykłych przystanków, zamknięcie aktualnego wyjazdu z ul. Kolejowej przy przejeździe PKP, a także zastosowanie nawierzchni bitumicznej w przypadku ścieżek rowerowych.
Są jednak i negatywy. Do nich zaliczam zaprojektowane chodniki i ścieżki rowerowe, a w zasadzie na większości długości ul. Poznańskiej, ich brak.
Wydaje się, że Starostwo Powiatowe postanowiło maksymalnie ciąć koszty i wykorzystać infrastrukturę drogową osiedli deweloperskich. Ścieżka rowerowa z prawdziwego zdarzenia wytyczona została tylko na odcinku od rozwidlenia dróg do Zakrzewa i Dąbrowy oraz Skórzewa przy zasypanym stawku, do skrzyżowania z ul. Lipową. Główny odcinek, przez centrum Dąbrówki, o długości ok. 1 km, praktycznie w projekcie nie istnieje. Planowana budowa przepustu nad rowem w rejonie ul. Platanowej sugeruje, że ścieżka rowerowa zostanie poprowadzona drogami wewnętrznymi osiedli Linei, biegnącymi wzdłuż ul. Poznańskiej – ul. Topolową, Daglezjową i Wierzbową. Obecnie drogi te stanowią głównie dojazd do garaży i miejsc parkingowych i nie mają ze sobą połączenia. Aby stworzyć ścieżkę rowerową, trzeba będzie je przebudować, a na niektórych odcinkach zbudować od podstaw, jak np. fragment pomiędzy ul. Topolową a parkingiem przy Stokrotce.

Ponieważ projekt opublikowany przez ZDP nie uwzględnia ścieżki rowerowej na całym odcinku ul. Poznańskiej, od ul. Malinowej do ul. Komornickiej/Lipowej, wygląda na to, że inwestycję tą będzie musiała zrealizować Gmina, oczywiście ze swoich środków. Widać, Powiat ma ważniejsze wydatki, jak remont pałacu w Skrzynkach wraz z budową drogi z Dopiewa przez Podłoziny.

Kolejny problem, jaki się nasuwa, to komu ma służyć tak zaprojektowana ścieżka rowerowa? Bardziej będzie przypominać tor przeszkód i jazdę slalomem, niż wygodny i bezpieczny przejazd przez wieś. A już przejazd przez rondo ul. Poznańska/Kolejowa/Malinowa to czyste kuriozum – wytyczono najdłuższy i najbardziej kręty wariant, jaki był możliwy. Projektant chyba myślał, że ze ścieżki będą korzystać wyłącznie mieszkańcy Dąbrówki i to tylko dla relaksu. Nie przewidział, że niektórzy rowerzyści tylko przejeżdżają przez miejscowość. Tacy użytkownicy z pewnością zrezygnują ze ścieżki rowerowej i będą korzystać z głównej drogi.

Nie przewidziano również przedłużenia ścieżek rowerowych, zarówno w kierunku Skórzewa, jak i Palędzia – kończą się w rejonie planowanych rond. Jeszcze nie tak dawno była mowa o budowie kładki nad S11 z Dąbrówki do Skórzewa. Czyżby Starostwo wycofało się z tego pomysłu?

O wyjątkowym obskurantyzmie świadczy również projekt wyjazdu z Dąbrówki w kierunku Palędzia. Tu również chyba decydenci doszli do wniosku, że rowerzyści z tego odcinka drogi powiatowej nie będą korzystać. Faktem jest, że ul. Poznańska w sąsiedztwie przejazdu znacznie się zwęża. Po to jednak jest ustawa o szczególnych zasadach przygotowania i realizacji inwestycji w zakresie dróg publicznych, aby zarządca mógł dokonać wywłaszczenia za odszkodowaniem części przyległych nieruchomości, w celu poprawy parametrów drogi. Starostwo jednak, jak diabeł święconej wody, unika jakichkolwiek poszerzeń, ograniczając remonty wyłącznie do gruntów, stanowiących własność Powiatu.

Podsumowując, przebudowa drogi z pewnością poprawi komfort jazdy samochodem. W przypadku rowerzystów i pieszych ul. Poznańska w Dąbrówce w dalszym ciągu stanowić będzie tor przeszkód. Podejście Starostwa w sprawie remontów i przebudowy jest diametralnie odmienne od stanowiska władz gminy Dopiewo. Głównym założeniem Powiatu jest maksymalna oszczędność, nawet kosztem bezpieczeństwa. Zastanawia mnie również, czy radny powiatu Andrzej Strażyński, wypowie się na temat projektu. Na każdym kroku podkreśla, jak ważne jest dla niego bezpieczeństwo na drogach na terenie gminy Dopiewo.

Obserwatorka I (Pierwsza)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz