Muszę przyznać, że w naszej Gminie urzędnicy wykazują się żelazną
konsekwencją. Są wyjątkowo odporni na wszelkie uwagi, wychodząc z
założenia, że przyznanie się do błędu, jest oznaką słabości. Prym w tym
zakresie wiedzie bezapelacyjnie referat planowania przestrzennego, kierowany
przez Remigiusza Hemmerlinga. A ponieważ w/w podlega bezpośrednio wójtowi
Adrianowi Napierale, to ten ostatni jest głównym odpowiedzialnym za pracę
Referatu.
Obecny Rząd i Sejm intensywnie
mieszają w ustawach i przepisach wykonawczych, omijając na razie ustawę
zasadniczą. Nic mi jednak nie wiadomo, aby został uchylony Kodeks postępowania administracyjnego. Natomiast obserwując pracę Urzędu Gminy w Dopiewie, można odnieść
wrażenie, że przestał on obowiązywać.
Dopiero co dyskutowana była
sprawa niewłaściwie przeprowadzonej procedury przy wydawaniu decyzji o
środowiskowych uwarunkowaniach dla asfaltowni w Dąbrówce - link,
a już pojawił się kolejny temat.
W dniu 25 kwietnia br. na stronie
BIP tut. Urzędu umieszczono obwieszczenie identyczne w formie, jak to z 1 marca
w sprawie asfaltowni w Dąbrówce. Bardzo krótko znajdowało się na głównej
stronie BIP, szybko ustępując miejsca innym informacjom. Komunikat nr RPPiOS.6220.12.2016 z 24 kwietnia br. dotyczy postępowania
w sprawie decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach dla przedsięwzięcia,
polegającego na zmianie sposobu użytkowania szopy na maszyny rolnicze na zakład
przetwarzania tworzyw sztucznych, na terenie działki o nr ewid. 742/25 w
Dopiewie.
Jak się dowiadujemy, postępowanie w sprawie wydania decyzji
wszczęte zostało 12 września 2016 r., a więc ponad 7 miesięcy temu. Obecnie
procedura została zakończona, i w związku z tym Urząd postanowił, wreszcie
powiadomić o tym fakcie mieszkańców.
Otóż widać, że po raz kolejny posiłkowano się wyłącznie
przepisami ustawy o udostępnianiu informacji o środowisku i jego ochronie,
udziale społeczeństwa w ochronie środowiska oraz ocenach oddziaływania na
środowisko, zupełnie pomijając art.
61 §4 i art. 49 Kodeksu postępowania administracyjnego.
Inwestycja, jak wynika z obwieszczenia,
zalicza się do przedsięwzięć mogących potencjalnie znacząco oddziaływać na
środowisko i wykonany został raport oddziaływania na środowisko. Czyżby i w tym
przypadku zamierzano ograniczyć prawa mieszkańców Dopiewa?
To jednak nie koniec
niespodzianek. Urzędnicy tradycyjnie nie
podają dokładnej lokalizacji inwestycji, ograniczając się do wymienienia
numeru ewidencyjnego nieruchomości. Postanowiłam zatem na mapie sprawdzić,
gdzie ta nieruchomość się znajduje? Okazuje się, że takiej działki na mapie Gminy nie ma. Wobec tego, poszukiwanie
nieruchomości należałoby zakończyć i zdać się na Urząd, że dopilnuje interesu
mieszkańców.
Udało mi się jednak, odszukać
działki o nr 742/31 i 742/32, które prawdopodobnie powstały w wyniku podziału
działki nr ewid. 742/25. Na
nieruchomościach tych znajdują się: stacja paliw, sklep ogrodniczy oraz 2 hale.
W jednej z tych hal przypuszczalnie ma powstać zakład przetwarzania tworzyw
sztucznych. Jednak z opublikowanego komunikatu nic konkretnego nie wynika -
tego wszystkiego można się jedynie domyślać.
Nietrudno się również domyślić,
że oprócz obwieszczenia nie opublikowano
żadnych dodatkowych informacji i aby je uzyskać, trzeba pofatygować się do
Urzędu. W takich postępowaniach dokumentacja jest zazwyczaj dość obszerna - żeby
się z nią zapoznać, trzeba poświęcić sporo czasu, a w Urzędzie raczej trudno o
komfortowe warunki. Dokumentacja dotycząca asfaltowni w Dąbrówce udostępniona
została w Internecie tylko ze względu na duży odzew społeczny.
Trzeba brać pod uwagę, że przetwórnia tworzyw sztucznych nie tylko
może oddziaływać negatywnie na otoczenie ale również stanowić duże zagrożenie.
Teren przyszłego zakładu oddalony jest od budynków mieszkalnych o ok. 40-60 m, od przychodni i
gimnazjum ok. 90 m,
natomiast od stacji paliw kilkanaście metrów. Obiekt, w którym może będzie
zlokalizowany zakład - lata świetności ma już za sobą i nie wiadomo, w jakim
jest stanie technicznym. Z zewnątrz oba budynki robią dość przygnębiające
wrażenie. Tworzywa sztuczne, to wyroby ropopochodne, a tym samym łatwopalne. W
przypadku pożaru zagrożenie dla otoczenia może być ogromne, zwłaszcza ze
względu na bezpośrednie sąsiedztwo stacji paliw.
W tej sytuacji ograniczenie się przez Urząd do jednego
komunikatu przed wydaniem decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach, uważam za
karygodne. Zastanawia mnie tylko jedno – czy są to zalecenia odgórne, czy
może wynika to z podejścia do pracy samych urzędników?
A fluktuacja kadr może dać do
myślenia. W lipcu 2016 r. ogłoszono wyniki naboru na stanowisko ds. decyzji o
warunkach zabudowy. W uzasadnieniu stwierdzono, że „kandydat posiada wysoki poziom
wiedzy i umiejętności potrzebnych do wykonywania pracy na stanowisku”.
W lutym 2017 r., a więc 7 miesięcy później, ogłoszono kolejny nabór na to samo
stanowisko, ale tym razem, mimo iż wybrana została nowa osoba, komunikatu nt.
jej kwalifikacji już nie podano.
Z ciekawości przyjrzałam się
innym postępowaniom w zakresie inwestycji gospodarczych, wymagających uzyskania
decyzji środowiskowych. W dniu 9 listopada 2016 r. ukazało się obwieszczenie o
wydaniu decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach dla stacji paliw przy
skrzyżowaniu drogi wojewódzkiej i ul. Gromadzkiej w Więckowicach. Jest to
jedyne obwieszczenie w tej sprawie. Być może Urząd doszedł do wniosku, że
wszyscy mieszkańcy budowę stacji przyjmą z entuzjazmem i wobec tego, nie ma
potrzeby informowania ich na etapie postępowania. Podobnie było w przypadku hal
magazynowych w rejonie węzła Dąbrówka, rozbudowy oczyszczalni ścieków w
Dąbrówce, stacji paliw w Dąbrowie i wielu innych inwestycji. Co prawda w wydanych decyzjach jest informacja o zastosowaniu art. 61 §4, art. 10 §1 kpa oraz że podano informację na stronie internetowej, jednak BIP tego nie potwierdza. Jest to standardowa formuła, nie mająca odzwierciedlenia w rzeczywistości.
Przypuszczalnie Wójt wychodzi z
założenia, że te inwestycje to miejsca pracy, i w związku z tym nie można
utrudniać ich realizacji jakimiś bezsensownymi protestami. Niestety, ale za fatalną jakość pracy Urzędu odpowiedzialność
ponosi kierownik jednostki. W tym przypadku nie może przerzucić
odpowiedzialności na radnych lub sołtysów, czy na podmioty zewnętrzne - jak to
miało miejsce w przypadku problemów z odbiorem odpadów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz