Kontynuuję cykl migawek, ukazujących gminę Dopiewo z trochę z innej perspektywy,
niż przedstawiana jest w oficjalnych mediach. Uważny obserwator może
znaleźć wiele ciekawostek, umykających nie tylko włodarzom i urzędnikom, ale i
zwykłym mieszkańcom.
Ci pierwsi, przemykając przez
Gminę swoimi samochodami, nie są w stanie wielu nieprawidłowości zauważyć. A
nawet jeżeli coś widzą, to udają, iż tego nie ma.
Ci drudzy, nawet jeżeli widzą
coś, co ich bulwersuje, to są przekonani, że nie mają na nic wpływu.
Swój przegląd Gminy zacznę od Dopiewa.
Każdy z dotychczasowych wójtów
Gminy zostawił po sobie pamiątkę, którą raczej nie będzie się chwalił.
Adrian Napierała pozostawi po sobie ul. Jaworową w Skórzewie, która
jest przykładem, jak nie należy budować dróg.
Z Zofią Dobrowolską zapewne zawsze będzie się kojarzył słynny
zygzak – chodnik na ul. Szkolnej w
Gołuskach.
Z kolei pamiątką po Andrzeju Strażyńskim jest chodnik na ul.
Ogrodowej w Dopiewie.
Chodnik na tej ulicy budowano w
latach 2009-2010. Wydawało się, że jego dokończenie jest kwestią 1-2 lat.
Niestety, na przeszkodzie stanęła osoba, która sama siebie nazywa „duszą
społecznika” - link.
Przypuszczam, że dopóki osoba ta będzie pełnić funkcje publiczne, mieszkańcy
Dopiewa o dokończeniu chodnika mogą zapomnieć.
Jak wiadomo, zima to najlepszy okres na zabiegi pielęgnacyjne drzew i krzewów.
Informacja taka dotarła w końcu również do Urzędu Gminy w Dopiewie. Niestety,
chyba tylko połowicznie, ponieważ wiedza, jak powinno wyglądać ogławianie drzew
i krzewów, jest w naszej Gminie w dalszym ciągu czymś nieznanym.
Przykładem może być „ogłowienie” lip przy ul. Stawnej w
Dopiewie. Jedyny komentarz, jaki się nasuwa, to „totalne barbarzyństwo”.
Należy podkreślić, że osoba, odpowiedzialna w Urzędzie Gminy za ochronę środowiska i wycinkę drzew, kilkakrotnie brała udział w szkoleniach, dotyczących ogławiania i pielęgnacji drzew i krzewów, więc powinna posiadać stosowną wiedzę. Niestety, przykład z ul. Stawnej najwyraźniej temu przeczy.
A ul. Stawna, to chyba ostatnia
droga gminna w Dopiewie, przy której zachowało się tak dużo drzew przydrożnych.
Ponieważ dość długo pomijałam Skórzewo, dziś kilka migawek z tej
miejscowości.
Po wielu latach niepowodzeń, coś
się w końcu zaczyna dziać w temacie
zagospodarowania miejsc publicznych. W ostatnim czasie w miarę sensownie
udało się zagospodarować plac przy ul. Malinowej, chociaż nasadzenia drzew i
krzewów dalej kuleją.
Włodarze chyba zaczęli
interesować się też parkiem podworskim
przy ul. Poznańskiej. Z zaskoczeniem zauważyłam, że zaczęto porządkować
teren wokół stawu, w głębi parku, natomiast w samym stawie pojawiła się nawet
woda. Tak naprawdę trudno to nazwać wodą – jest to ciecz, przypominająca
rozwodnioną zupę szczawiową.
Niestety, osoby odpowiedzialne za
prace porządkowe, poszły jak zwykle o jeden krok za daleko. Wysepka,
zlokalizowana na środku stawu, porośnięta była krzewami, które stanowiły
doskonałe schronienie dla odpoczywających tam czasami wędrownych ptaków
wodnych. Obecnie nie będą już miały się gdzie zatrzymać, ponieważ wysepkę
ogolono do gołej ziemi.
Za to kolejne miejsce, i to całkiem spore, jest
konsekwentnie omijane przez służby, dbające o czystość i porządek.
Mam tu na myśli teren przy skrzyżowaniu ulic: Piłkarskiej i
Sportowej w Skórzewie. Stanowi on poszerzenie pasa drogowego a powstał
jeszcze w czasach, gdy drogi planowano z większym rozmachem niż obecnie.
Włodarzom Gminy zabrakło pomysłu,
jak zagospodarować fragment działki nr ewid. 701/2, który nie został
wykorzystany przy budowie ulicy. A jest to dość
spory obszar o powierzchni ok. 500
m2, który z powodzeniem mógłby pełnić funkcję skweru.
Jak na razie pełni rolę wysypiska śmieci. Może osoba odpowiedzialna w Urzędzie
Gminy za ochronę środowiska, jak również Sołtys i Radni Skórzewa mogliby zainteresować
się tym tematem. Od lat słyszymy narzekanie, że w Skórzewie brakuje miejsc
publicznych.
Za stan otoczenia odpowiadają nie
tylko władze i urzędnicy, często również mieszkańcy, którzy nie potrafią
uszanować tego, co mają wokół siebie.
Przy okazji budowy ul. Szkolnej w
Skórzewie w miejscach nie pokrytych kostką betonową utworzono trawniki.
Niektórzy z mieszkańców traktują je jednak jako miejsca do parkowania, czego
przykład widać poniżej.
Od kilku lat gmina Dopiewo jest w
czołówce samorządów, jeżeli chodzi o liczbę wycinanych drzew i krzewów. Szkoda,
że nie ingeruje tam, gdzie to jest potrzebne. Przykładem może być pobocze ul. Spółdzielczej w Skórzewie.
Nie wiem, jak długo już taki stan
funkcjonuje ale podejrzewam, że nie od wczoraj.
Na koniec po raz kolejny kilka migawek z Dąbrówki.
Na początek smutny widok dawnego stawu u zbiegu ul. Poznańskiej
oraz drogi do Zakrzewa i Dąbrowy. Mógł być to piękny teren wypoczynkowy dla
mieszkańców ale były wójt Andrzej Strażyński miał inną wizję. Wbrew zdrowemu
rozsądkowi oraz obowiązującym przepisom, wydał zgodę na budowę w tym miejscu
osiedla, które i tak nie powstało. Zasypano większość stawu, pozostawiając
symboliczną kałużę i wycięto cały starodrzew. A co najgorsze, nikt nie poniósł
konsekwencji tego aktu wandalizmu.
Szkoda, że z podobnym zapałem,
jak prowadzone jest niszczenie środowiska, władze samorządowe nie realizują
potrzeb mieszkańców. Takim przykładem, od lat czekającym na rozwiązanie jest pobocze na ul. Poznańskiej w Dąbrówce,
akurat na wysokości dawnego stawku.
Zapowiadana przebudowa ul.
Poznańskiej odsuwa się w czasie, a z przejścia tego korzystają cały czas piesi
i rowerzyści. To, że do dziś nie było tam wypadku, zawdzięczać chyba można
permanentnemu zakorkowaniu drogi, co powoduje, że samochody poruszają się z
niewielką prędkością.
Na koniec obecny widok przyszłego terenu rekreacyjno-wypoczynkowego przy ul.
Komornickiej.
Dwa dni temu ogłoszono przetarg na zagospodarowanie tej
działki, co niektórzy mieszkańcy przyjęli z wielkim entuzjazmem, a dla mnie jest
to zwykła zagrywka wyciszająca przed Zebraniem Wiejskim, które w Dąbrówce
zaplanowano na 26 lutego br. W podobny sposób podpuszczono mieszkańców
wnioskiem o dofinansowanie ul. Berłowej przed wyborami samorządowymi.
Jest to tylko ogłoszenie
przetargu a nie jego rozstrzygnięcie. W ostatnim czasie wiele przetargów
pozostaje nierozstrzygniętych ze względu na brak ofert lub znacznie wyższe
ceny, proponowane przez wykonawców, niż środki zarezerwowane w budżecie.
Przypomnę, że batalia o
zagospodarowanie tego terenu trwa niewiele krócej niż urządzanie placu przy ul.
Malinowej w Skórzewie. I to mimo ciągłego nacisku ze strony społeczności
lokalnej.
Wójt jednak wolał, na wyraźne
życzenie Radnej, wykładać pieniądze na urządzanie kolejnych terenów publicznych
w Więckowicach, mimo iż zainteresowanie mieszkańców było znikome.
Na dziś to tyle. Z pewnością będę
kontynuować cykl, ponieważ widzę pozytywne efekty. Od mieszkańców Dąbrowy
dotarła do mnie informacja, że urzędnicy zainteresowali się obsuwającym
poboczem jezdni na ul. Leśnej w Dąbrowie. O tym problemie pisałam stosunkowo
niedawno, bo 20 stycznia br. - link.
Jak na standardy naszej Gminy, Urząd zareagował błyskawicznie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz