Z nowym rokiem rozpoczynam
kolejną edycję cyklu, opisującego naszą rzeczywistość z perspektywy piechura,
wędrującego przez gminę Dopiewo. Tym razem postanowiłam moją wędrówkę
dokumentować na zdjęciach, aby nie było wątpliwości, czy mój ogląd
rzeczywistości jest prawdziwy.
Cykl rozpoczynam od Dąbrowy, gdzie spędziłam niewiele ponad pół
godziny, a mimo to udało mi się kilka ciekawych rzeczy zaobserwować.
Od kilku dni mieszkańców Dąbrowy bulwersują prace leśne, prowadzone w niewielkim
lasku przy ul. Brzozowej. Jest to
jedno z ostatnich zadrzewionych miejsc na terenie wsi. Wytwarza on specyficzny
mikroklimat a także jest domem wielu gatunków zwierząt.
Powszechny obecnie kult pieniądza
oraz przekonanie, że wszystko musi przynosić zysk (a taki lasek raczej zysku
nie przynosi) powodują, że obawy mieszkańców są w pełni uzasadnione. Niepokój
jest tym bardziej zasadny, że w ostatnich latach było kilka mniej lub bardziej
udanych prób likwidacji lasów prywatnych.
W tym momencie część osób zapewne
z oburzeniem stwierdzi, że własność prywatna jest rzeczą świętą. Nie do końca
mogę się z tym zgodzić, ponieważ wszyscy jesteśmy tylko chwilowymi
użytkownikami. Nikt z nas nie stworzył ziemi, po której chodzimy i z której
korzystamy. Ponadto mamy moralny obowiązek pozostawić coś swoim następcom.
Wracając do lasku w Dąbrowie
trudno w tej chwili powiedzieć, czy działania tam prowadzone mają charakter
legalny i zaplanowany. Z tego, co udało mi się zobaczyć, wynika, że usuwane są małe drzewa i krzewy.
Aby się o tym przekonać, najpierw
trzeba uzyskać informację w Urzędzie Gminy, jak została oznaczona omawiana działka w ewidencji gruntów.
Jeżeli w ewidencji nieruchomość została oznaczona jako las, wówczas
o sposobie jej użytkowania decydują przepisy ustawy o lasach. Powinien zostać
sporządzony uproszczony plan urządzenia lasu, który jednoznacznie określa,
jakie prace, w jakim zakresie i terminie można przeprowadzać. W takiej sytuacji wójt gminy nie może wydać
decyzji zezwalającej na wycinkę.
Również Rada Gminy, żeby umożliwić zmianę lasu na tereny nieleśne
planem zagospodarowania przestrzennego, musi uzyskać zgodę właściwego ministra.
A taka sytuacja w tym przypadku nie zachodzi – dyskusja nad rozpoczęciem
opracowania planu prowadzona była na posiedzeniu Komisji Rolnictwa 7 stycznia
br.
Co innego, gdy grunt oznaczony jest w ewidencji jako rolny lub zadrzewiony.
Wówczas ewentualną zgodę na wycinkę wydaje wójt na podstawie przepisów ustawy o
ochronie przyrody.
Z dyskusji, prowadzonej na forum
internetowym wynika, że większość osób
jest za pozostawieniem lasu, tylko nie bardzo wiedzą, jak podejść do
tematu. Dlatego wydaje mi się, że najlepiej będzie zacząć od uzyskania
stosownych informacji w Urzędzie Gminy w Dopiewie. A jeżeli okaże się, że prace
rzeczywiście prowadzone są nielegalnie, wówczas najlepiej powiadomić organy
ścigania.
Odwiedziłam również wyremontowaną ul. Leśną w Dąbrowie. Jak
się wydaje, zarówno projekt jak i wykonanie, pozostawia wiele do życzenia.
Przy okazji budowy chodnika, wykonano coś w rodzaju zjazdów na pola.
Nie bardzo wiadomo, jak z nich korzystać, ponieważ niektóre kończą się wysoką
skarpą. Nie wiem, czy uda się z nich zjechać na pole. A jeżeli nawet, to
ucierpi zarówno sprzęt, jak i sam zjazd, zbudowany z kostki betonowej.
Wiele do życzenia pozostawia również zjazd z ul. Wiejskiej na ul. Leśną.
Wykonawcy chyba zabrakło materiałów, ponieważ pobocze przy wysokiej skarpie
rowu jest zbyt wąskie. To powoduje, że samochody, zwłaszcza ciężarowe, przy
przejeździe obrywają skarpę, mimo iż jest wzmocniona ażurowymi płytami
betonowymi. Do wiosny zapewne jezdnia się zapadnie.
A wystarczyło ułożyć 2-3 metry rury odwadniającej
i nieco poszerzyć pobocze.
Ostatni temat to czystość i porządek. Przy jednej z
poprzednich wizyt w Dąbrowie zwróciłam uwagę na rozpadający się kosz uliczny na
przystanku przy ul. Krótkiej. Kosz po pewnym czasie wymieniono.
Szkoda, że wówczas nic nie
napisałam na temat kosza, stojącego na przystanku Dąbrowa/Leśna. A jest on w
podobnie kiepskim stanie. Może następnym razem włodarze wsi, mam tu na myśli
przede wszystkim Sołtysa, sprawdzi wszystkie pojemniki, rozmieszczone na
ulicach i w miejscach publicznych w Dąbrowie.
Następna wizyta na terenie Gminy
również będzie niezapowiedziana i mam nadzieję bardziej szczegółowa.
P.s. Nurtuje mnie pytanie, czy uliczne iluminacje świąteczne w Dopiewie, Dąbrowie i Skórzewie znikną przed Wielkanocą czy raczej pozostaną do następnego Bożego narodzenia, które przecież już za 11 miesięcy?
P.s. Nurtuje mnie pytanie, czy uliczne iluminacje świąteczne w Dopiewie, Dąbrowie i Skórzewie znikną przed Wielkanocą czy raczej pozostaną do następnego Bożego narodzenia, które przecież już za 11 miesięcy?
Gratuluję Pani zaangażowania i determinacji w opisywaniu rzeczywistości realnej. Na 100% czytają to samorządowcy ale niestety raczej żyją w swoim świecie.
OdpowiedzUsuń