niedziela, 20 stycznia 2019

Gmina Dopiewo okiem Obserwatorki I – edycja 2019 (1) – Dąbrowa



Z nowym rokiem rozpoczynam kolejną edycję cyklu, opisującego naszą rzeczywistość z perspektywy piechura, wędrującego przez gminę Dopiewo. Tym razem postanowiłam moją wędrówkę dokumentować na zdjęciach, aby nie było wątpliwości, czy mój ogląd rzeczywistości jest prawdziwy.
Cykl rozpoczynam od Dąbrowy, gdzie spędziłam niewiele ponad pół godziny, a mimo to udało mi się kilka ciekawych rzeczy zaobserwować.


Od kilku dni mieszkańców Dąbrowy bulwersują prace leśne, prowadzone w niewielkim lasku przy ul. Brzozowej. Jest to jedno z ostatnich zadrzewionych miejsc na terenie wsi. Wytwarza on specyficzny mikroklimat a także jest domem wielu gatunków zwierząt.
Powszechny obecnie kult pieniądza oraz przekonanie, że wszystko musi przynosić zysk (a taki lasek raczej zysku nie przynosi) powodują, że obawy mieszkańców są w pełni uzasadnione. Niepokój jest tym bardziej zasadny, że w ostatnich latach było kilka mniej lub bardziej udanych prób likwidacji lasów prywatnych.
W tym momencie część osób zapewne z oburzeniem stwierdzi, że własność prywatna jest rzeczą świętą. Nie do końca mogę się z tym zgodzić, ponieważ wszyscy jesteśmy tylko chwilowymi użytkownikami. Nikt z nas nie stworzył ziemi, po której chodzimy i z której korzystamy. Ponadto mamy moralny obowiązek pozostawić coś swoim następcom.



Wracając do lasku w Dąbrowie trudno w tej chwili powiedzieć, czy działania tam prowadzone mają charakter legalny i zaplanowany. Z tego, co udało mi się zobaczyć, wynika, że usuwane są małe drzewa i krzewy.
Aby się o tym przekonać, najpierw trzeba uzyskać informację w Urzędzie Gminy, jak została oznaczona omawiana działka w ewidencji gruntów.
Jeżeli w ewidencji nieruchomość została oznaczona jako las, wówczas o sposobie jej użytkowania decydują przepisy ustawy o lasach. Powinien zostać sporządzony uproszczony plan urządzenia lasu, który jednoznacznie określa, jakie prace, w jakim zakresie i terminie można przeprowadzać. W takiej sytuacji wójt gminy nie może wydać decyzji zezwalającej na wycinkę.
Również Rada Gminy, żeby umożliwić zmianę lasu na tereny nieleśne planem zagospodarowania przestrzennego, musi uzyskać zgodę właściwego ministra. A taka sytuacja w tym przypadku nie zachodzi – dyskusja nad rozpoczęciem opracowania planu prowadzona była na posiedzeniu Komisji Rolnictwa 7 stycznia br.
Co innego, gdy grunt oznaczony jest w ewidencji jako rolny lub zadrzewiony. Wówczas ewentualną zgodę na wycinkę wydaje wójt na podstawie przepisów ustawy o ochronie przyrody.

Z dyskusji, prowadzonej na forum internetowym wynika, że większość osób jest za pozostawieniem lasu, tylko nie bardzo wiedzą, jak podejść do tematu. Dlatego wydaje mi się, że najlepiej będzie zacząć od uzyskania stosownych informacji w Urzędzie Gminy w Dopiewie. A jeżeli okaże się, że prace rzeczywiście prowadzone są nielegalnie, wówczas najlepiej powiadomić organy ścigania.

Odwiedziłam również wyremontowaną ul. Leśną w Dąbrowie. Jak się wydaje, zarówno projekt jak i wykonanie, pozostawia wiele do życzenia.
Przy okazji budowy chodnika, wykonano coś w rodzaju zjazdów na pola. Nie bardzo wiadomo, jak z nich korzystać, ponieważ niektóre kończą się wysoką skarpą. Nie wiem, czy uda się z nich zjechać na pole. A jeżeli nawet, to ucierpi zarówno sprzęt, jak i sam zjazd, zbudowany z kostki betonowej.

Wiele do życzenia pozostawia również zjazd z ul. Wiejskiej na ul. Leśną. Wykonawcy chyba zabrakło materiałów, ponieważ pobocze przy wysokiej skarpie rowu jest zbyt wąskie. To powoduje, że samochody, zwłaszcza ciężarowe, przy przejeździe obrywają skarpę, mimo iż jest wzmocniona ażurowymi płytami betonowymi. Do wiosny zapewne jezdnia się zapadnie.
A wystarczyło ułożyć 2-3 metry rury odwadniającej i nieco poszerzyć pobocze.

Ostatni temat to czystość i porządek. Przy jednej z poprzednich wizyt w Dąbrowie zwróciłam uwagę na rozpadający się kosz uliczny na przystanku przy ul. Krótkiej. Kosz po pewnym czasie wymieniono.
Szkoda, że wówczas nic nie napisałam na temat kosza, stojącego na przystanku Dąbrowa/Leśna. A jest on w podobnie kiepskim stanie. Może następnym razem włodarze wsi, mam tu na myśli przede wszystkim Sołtysa, sprawdzi wszystkie pojemniki, rozmieszczone na ulicach i w miejscach publicznych w Dąbrowie.

Następna wizyta na terenie Gminy również będzie niezapowiedziana i mam nadzieję bardziej szczegółowa.

P.s. Nurtuje mnie pytanie, czy uliczne iluminacje świąteczne w Dopiewie, Dąbrowie i Skórzewie znikną przed Wielkanocą czy raczej pozostaną do następnego Bożego narodzenia, które przecież już za 11 miesięcy?

Obserwatorka I (Pierwsza)

1 komentarz:

  1. Gratuluję Pani zaangażowania i determinacji w opisywaniu rzeczywistości realnej. Na 100% czytają to samorządowcy ale niestety raczej żyją w swoim świecie.

    OdpowiedzUsuń