niedziela, 4 sierpnia 2024

Gmina Dopiewo okiem Obserwatorki I (Pierwszej) – edycja 2024 (5) – Dąbrówka, trochę Dopiewa i Palędzia

 

Tematy kluczowe: budowlane kuchy, problematyczna inwestycja drogowa, ekspansja betonozy, kontynuacja marnotrawczej polityki.

Wybrałam się wczoraj z krótką wizytą do Dąbrówki. Jak zawsze przy takich odwiedzinach, pojawia się z mojej strony wiele uwag i kontrowersji. Nie inaczej było wczoraj. Zanim jednak przejdę do tematów związanych z Dąbrówką, mała dygresja, związana z inwestycją w Dopiewie.

W ostatnich miesiącach remontowany był budynek Urzędu Gminy, w którym mieści się Urząd Stanu Cywilnego. Dawniej była tam Poczta Polska.

Nie można powiedzieć, obiekt został porządnie odnowiony, ale ma jedną niedoróbkę. Jest nią sposób odprowadzania wód opadowych z dachu. Zamiast podłączyć rynnę do kanalizacji deszczowej lub zbudować podziemny zbiornik na deszczówkę, woda odprowadzana jest bezpośrednio na powierzchnię gruntu. Ponieważ coraz częściej, także w Dopiewie, zamiast umiarkowanych opadów, mamy do czynienia z deszczami nawalnymi, grunt nie jest w stanie przyjąć tak dużej ilości wody.

Nadmiar deszczówki spływa zatem do pobliskiej studzienki telekomunikacyjnej, co widać na poniższym zdjęciu:

Zastanawiam się, czy właściciel studzienki jest z tego faktu zadowolony? A przypomnę, że w Dopiewie w br. nie było aż tak dużych opadów, jak w innych częściach Polski. W przypadku, naprawdę dużego deszczu z pewnością studzienka zostanie w całości zalana. To tak na marginesie.

Wracając do tematów, związanych z Dąbrówką, nie sposób nie rozpocząć od przebudowy ul. Poznańskiej. Jest to inwestycja, co do której celowości od dawna mam zastrzeżenia, podobnie jak duża część mieszkańców. W przeciwieństwie do włodarzy i decydentów, którzy rozpoczęcie inwestycji przyjęli z entuzjazmem. Co więcej, radni: Krzysztof Kołodziejczyk i Justin Nnorom, od dawna o nią dopytywali i jej się domagali.

Jak wynika z rozstrzygnięcia przetargu, przebudowa ok. 800 mb drogi, kosztować będzie prawie 8,2 mln złotych:

Aby to lepiej zobrazować, każde 100 mb drogi, to koszt ponad 1 mln złotych.

Gmina Dopiewo dopłaci do tej inwestycji (właścicielem i zarządcą ul. Poznańskiej jest Starosta Poznański) 2,3 mln złotych:

Czy będą to efektywnie wydane pieniądze? – mam poważne wątpliwości.

Plusem z pewnością będzie powstanie 3 dodatkowych przejść dla pieszych – przy skrzyżowaniu z ul. Kolejową, na wysokości Biedronki oraz w rejonie skrzyżowania ul. Poznańskiej z ulicami: Komornicką i Lipową. Powstanie fragment ścieżki rowerowej od ul. Słonecznej do ulic: Lipowej i Komornickiej oraz na tym samym odcinku, chodnik po wschodniej stronie ul. Poznańskiej. Plusem będzie też powstanie dodatkowego pasa ruchu z wysepkami, na odcinku od ul. Kolejowej do ul. Jaśminowej, umożliwiającego lewoskręty. I na tym w zasadzie pozytywy się kończą:



Mam duże wątpliwości, czy swoje zadanie spełni rondo na skrzyżowaniu z ulicami: Komornicką i Lipową? Budowane z takim rozgłosem rondo u zbiegu ul. Poznańskiej z drogą do Zakrzewa i Dąbrowy raczej nie spełnia oczekiwań kierowców. Jedynym plusem jest ścieżka pieszo-rowerowa, niestety niedokończona. Inwestor (Starosta Poznański) „zapomniał”, że w kierunku węzła Dąbrówka, również takie rozwiązanie jest potrzebne.

A co do planowanego ronda, nigdy nie zauważyłam kolejki pojazdów na ul. Komornickiej, oczekujących na włączenie się do ruchu w ul. Poznańskiej. I to mimo, iż zazwyczaj przejeżdżam tam w godzinach szczytu porannego i popołudniowego. Odnoszę wrażenie, że wystarczyłoby tam zwykłe skrzyżowanie, z ewentualnym dodatkowym pasem dla lewoskrętu.

Największym jednak mankamentem jest brak ścieżki rowerowej wzdłuż jezdni. Przeniesienie jej na uliczki osiedlowe: Wierzbową i Daglezjową, to totalny niewypał. Korzystać z niej będą co najwyżej mieszkańcy osiedla, głównie dzieci.

Kolejna sprawa, to obecny stan nawierzchni ul. Poznańskiej? Na całym, przebudowywanym odcinku, nawierzchnia jest w zasadzie nienaruszona i w doskonałym stanie:



Zrywanie jej tylko po to, żeby położyć nową warstwę, to klasyczny przykład marnotrawstwa. Nie pierwszy, zresztą w gminie Dopiewo. Kilka lat temu, jeszcze w czasie kadencji Adriana Napierały, włodarze Gminy (skłaniam się tu w stronę Leszka Nowaczyka, że to był jego pomysł), postanowili przebudować ul. Stawną w Dopiewie. Droga miała zarówno chodnik, jak i nawierzchnię jezdni z masy bitumicznej. Ogólnie była w dobrym stanie. Mimo to, rozebrano istniejący chodnik, żeby ułożyć go na nowo z tego samego, rozebranego materiału i położyć nowy dywanik asfaltowy.

Dotychczas wzdłuż drogi (ul. Poznańskiej), funkcjonowały rowy przydrożne odwadniające. Mimo iż zaniedbane, spełniały swoją funkcję. Obecnie wody opadowe ma odbierać sieć kanalizacji sanitarnej o średnicy 315 lub 400 mm. Czy wystarczy ona do odbioru wód opadowych? - czas pokaże.

Jest to tym bardziej zasadne pytanie, ponieważ jezdnia ma zostać na całej długości zamknięta krawężnikami. De facto spowoduje to jej zwężenie, ponieważ samochody nie będą mogły, w razie potrzeby, zjeżdżać na pobocze.

Na koniec sprawa przydrożnych drzew. Jak już pisałam, część z nich, o ile nie większość, przeznaczona jest do wycinki. Zgodnie z zestawieniem wykarczowanych zostanie ponad 100 drzew i prawie 200 m2 krzewów:

Zanosi się, że po przebudowie, droga stanie się bezdrzewna. Nie znalazłam również żadnej informacji nt. ewentualnych nasadzeń – najprawdopodobniej nie przewiduje się żadnej zieleni przydrożnej.

Podsumowując, obawiam się, że przebudowa obecnego odcinka ul. Poznańskiej w Dąbrówce, to kolejny kosztowny prezent, który może okazać się gigantycznym marnotrawstwem. W żadnym stopniu nie przyczyni się do poprawy jakości i bezpieczeństwa ruchu. Kolejki samochodów, jak stoją na przejeździe kolejowym, tak będą stały. Rowerzyści w dalszym ciągu będą poruszać się jezdnią. Tylko piesi będą mieć dodatkowe przejścia przez drogę. Trochę mało, jak za 8 mln złotych.

Jak widać, duże sztandarowe inwestycje cieszą się zainteresowaniem gospodarzy Gminy. Można się nimi chwalić na forum publicznym przez długi czas. Szkoda, że takiego zainteresowania brak w przypadku drobnych zadań, którymi trudniej się chwalić. Zwłaszcza, gdy sprawy dotyczą tych najbardziej poszkodowanych.

Ulice: Berłowa i Komornicka w Dąbrówce są utwardzone od kilku lat. Niestety, nieutwardzony pozostaje niewielki fragment na skrzyżowaniu obu dróg, z którego korzystają wyłącznie piesi:

Z tego, co pamiętam, mieszkańcy zgłaszali ten problem jeszcze w kadencji wójta Adriana Napierały, zostali jednak zlekceważeni.

Druga sprawa, dotyczy przejścia dla pieszych przez ul. Poznańską w sąsiedztwie Lidla:

Były wójt Paweł Przepióra obiecywał utworzenie przejścia jeszcze w 2021 r. Minęły już prawie 3 lata, a przejścia jak nie było, tak nie ma. Gdzie są radni Dąbrówki? Gdzie jest radny Wojciech Dorna, który walczył o przebudowę dojazdu do marketu? Czy pieszy to gorszy sort obywatela?

Trzeba przyznać, że Dąbrówka staje się coraz bardziej zabetonowaną miejscowością. Przy ul. Skarbcowej powstały 2 szeregowce o łącznej długości 260 m:

a przy skrzyżowaniu ulic: Berłowej i Kolejowej kompleks handlowo-usługowy:

Działka o powierzchni 3000 m2 została praktycznie w całości zabetonowana - parking jest najważniejszy. Zgodnie z ustaleniami planu zagospodarowania dla tego terenu, powierzchnia biologicznie czynna powinna stanowić co najmniej 20% działki, czyli min. 600 m2. Czy tak jest rzeczywiście? – śmiem wątpić. Powierzchnia biologicznie czynna wygląda mniej więcej tak:

Najwyraźniej głupota i chciwość inwestorów osiągnęła rozmiary kosmiczne.

Odwiedziłam również słynny plac Szlaku Bursztynowego. Muszę przyznać, że nie cieszy się on specjalnym zainteresowaniem mieszkańców:


Poza grupką dzieci, które przejechały przez plac rowerami, nie było tam nikogo. Ale trudno się dziwić, goły, praktycznie bezdrzewny teren, nie zachęca do odpoczynku.

Niezrażeni jednak tym włodarze Gminy, już planują zagospodarowywanie kolejnych terenów sportowo-rekreacyjnych. Po zabetonowaniu placu przy ul. Figowej w Skorzewie, oraz tzw. zagospodarowywaniu Strefy Rodzinnej w Dopiewie, przyszedł czas na Palędzie. Ogłoszono „konsultacje” w sprawie zagospodarowania działki przy ulicach: Ojca M. Żelazka i Nowej:

Pomysłów z pewnością pojawi się mnóstwo za kilka lub kilkanaście milionów złotych, tylko potem zabraknie chętnych do korzystania z obiektu. Jakoś nikt, ani mieszkańcy, ani władze, nie potrafią przyjąć do wiadomości, że gmina Dopiewo to nie metropolia, zamieszkała przez setki tysięcy osób. O ile w takim np. Poznaniu z obiektów sportowo-rekreacyjnych skorzysta zawsze spora grupa ludzi, to na wsi, nawet jak się ktoś pojawia, to raczej przez przypadek. Jeszcze najczęściej odwiedzane są place zabaw oraz boiska do piłki nożnej. Pozostałe obiekty to tylko marnotrawstwo środków finansowych. Gmina powinna nastawić się przede wszystkim na tworzenie terenów zielonych, małą retencję i tym podobne proekologiczne działania. Niestety, większość populacji Gminy, w tej dziedzinie, zatrzymała się w XIX wieku.

W lipcu br., pisałam o budowie za 225 tys. złotych sięgacza, odchodzącego od ul. Komornickiej w Dąbrówce - to-i-owo-z-gminy-dopiewo. W mojej ocenie, jest to zjawisko skandaliczne, żeby na terenach deweloperskich, koszty budowy dróg ponosiła Gmina:

Tekst ten wywołał oburzenie radnego Krzysztofa Kołodziejczyka, który najwyraźniej nie zrozumiał moich intencji. Do tematu powrócę.

Jeżeli włodarze chcą być tak hojni dla wybrańców, to powinni zainteresować się innym sięgaczem, również odchodzącym od ul. Komornickiej w Dąbrówce:

Jest on zlokalizowany zaledwie 40 m od tego pierwszego (zaznaczono kolorem czerwonym):

To, że droga jest jeszcze prywatna, nie powinno stanowić problemu. Wszak kolejni wójtowie byli bardzo chętni do przejmowania, a następnie budowania prywatnych dróg osiedlowych. Radni gminy Dopiewo przegłosowują wszystkie wydatki budżetowe bez żadnej refleksji i nawet nie zauważą drobnej kwoty, przeznaczonej na budowę tej drogi.

Podsumowując, trzeba zauważyć, że to, co najbardziej rzuca się w gminie Dopiewo w oczy, to wręcz szastanie publicznymi pieniędzmi. Tutaj publiczne, znaczy niczyje i każdy próbuje wyszarpnąć jak najwięcej dla siebie. Taki lokalny PiS bis.

Obecnie wójt Sławomir Skrzypczak, wraz z Radą Gminy, postanowili wydać 5,2 mln złotych na budowę dróg, dla 50 właścicieli zabudowanych nieruchomości przy ulicach: Strumykowej, Tęczowej, Księżycowej, Porankowej i Jowisza. Każdy z nich otrzyma od mieszkańców Gminy prezent w wysokości ponad 100 tys. złotych. Najwyraźniej gmina Dopiewo nie ma innych potrzeb. Myślenie perspektywiczne wymaga znajomości Gminy, lokalnych uwarunkowań i pierwszoplanowych potrzeb, a takiej wiedzy, niestety brakuje obecnym decydentom. Zatem zadłużamy Gminę, a potem gratulujemy sobie oraz „pląsamy i kwiczymy”!

Obserwatorka I (Pierwsza)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz