poniedziałek, 26 sierpnia 2024

To i owo z gminy Dopiewo (8) – edycja 2024 r.

 

Tematy kluczowe: inne spojrzenie na imprezy/uroczystości gminne; fiksacje dot. komunikacji publicznej zbiorowej; arogancja władzy powiatowej?

Rozpocznę ten tekst od sugestii pod adresem osób, dbających o wizerunek wójta Sławomira Skrzypczaka. Na stronie głównej Gminy znalazła się informacja, dotycząca imprezy kończącej lato, która odbędzie się 21 września br. w Skórzewie, a przed nią nastąpi rozpoczęcie roku szkolnego 2024/25, i na pewno, na tych wydarzeniach pojawi się Wójt.

Jako „najważniejsza” osoba w Gminie, zapewne pokusi się o powitanie uczestników. Podpowiadam, że powitanie powinno być krótkie, entuzjastyczne i zaszczepiać radość z wydarzeń, które mają nastąpić za chwilę. Słowo wstępne nie może przypominać ogłoszeń parafialnych na trzy niedziele, przeczytanych z „długiej” kartki, jak to miało miejsce w czasie otwarcia Dni Gminy Dopiewo czy zakończenia roku szkolnego 2023/24.

Sądzę, że wójt Sławomir Skrzypczak chyba nie zauważył, że w zabawach rozrywkowo-sportowych czy uroczystościach szkolnych, biorą udział dzieci/uczniowie w różnym wieku. A pompatyczne odczyty - to cecha minionej epoki, a obecnie to przejaw braku wyczucia, co można a czego zupełnie nie. Nie mam osobistych oczekiwań i żądań wobec wójta Sławomira Skrzypczaka, dlatego nie muszę mu wmawiać, że było nieźle – bo było fatalnie. Podobnie sądzi wielu mieszkańców.

Mieszkańcy gminy Dopiewo, korzystający z komunikacji publicznej (tj. pociągi Kolei Wielkopolskich, autobusy ZTM i busy gminne) wielokrotnie mieli do czynienia z zatłoczonymi pojazdami, ze spóźnieniami, a ci, którzy korzystają z autobusów lub busów, dodatkowo z oczekiwaniem w korkach ulicznych, przedłużających czas dojazdu.

Odpowiedź na pytanie, kto odpowiada za taką sytuację? – jest bardzo prosta. Oczywiście, że Rada Gminy Dopiewo – na przestrzeni ostatnich 30 lat, podejmująca złe decyzje, których następstwa zaczynają zwyżkować. Podejmując decyzje o przeznaczeniu terenu pod zabudowę mieszkaniową, radni a nie inwestor, powinni zabezpieczyć system komunikacji publicznej. Aby przyszli mieszańcy Gminy mieli ułatwioną drogę do szkoły, pracy lub wyjazd w innych celach. Niestety gminą Dopiewo rządzą bezmyślni, bezrefleksyjni i niemający zdania w danym temacie radni, którzy głosują za wszystkim, co wskażą decydenci, czyli kolejni wójtowie Gminy. Należy podkreślić, że to radni w sposób bezpośredni decydują o kierunkach rozwoju, jak i finansach Gminy. Wójt, zgodnie z przepisami, jest organem wykonawczym gminy – art. 26 ust. 1 ustawy o samorządzie gminnym. W gminie Dopiewo sytuacja jest odwrotna – to wójt decyduje, jak ma działać rada gminy. Faktem jest, że radni nie ponoszą odpowiedzialności za błędne i szkodliwe ustalenia, dlatego jest im wszystko jedno, co popierają i za czym głosują.

Na mój zarzut, że radni popierają złe i kontrowersyjne decyzje, nie zdając sobie sprawy z ich konsekwencji dla mieszkańców - usłyszałam od jednego z radnych, m.in. „że jeżeli ja nie poprę danej uchwały, to zrobią to inni, a ja chcę mieć święty spokój”. Zatem „dobro społeczne’, o którym wszyscy mówią w kampanii wyborczej, bardzo szybko zamienia się na „dobro własne”. Na marginesie dodam, że „świętego spokoju” najwięcej jest na cmentarzu.    

Narzekanie na przepełnienie zestawów kolejowych, obsługiwanych przez Koleje Wielkopolskie w ramach Poznańskiej Kolei Metropolitalnej, nie jest przesadzone. Wielokrotnie miałam szansę się o tym przekonać, nie dotyczy to tylko dni powszednich ale również sobót i niedziel, w okresie od września do końca czerwca. Sytuacja taka ma miejsce na niemal wszystkich kierunkach obsługiwanych przez Koleje Wielkopolskie.

Pierwsze 5 linii połączyło Grodzisk Wlkp, Jarocin, Nowy Tomyśl, Wągrowiec i Swarzędz z Poznaniem. Od 2021 roku aktywowane zostały połączenia z Gniezna, Kościana, Rogoźna, Wronek i Wrześni. Stopniowo dochodziły kolejne połączenia pomiędzy miastami, z pominięciem Poznania, np. Leszno – Zbąszynek, Gniezno – Krotoszyn, Leszno – Ostrów Wlkp. Obecnie pociągi KW obsługują 15 linii i dojeżdżają nawet do Łodzi.

Urząd Marszałkowski w Poznaniu absolutnie nie ukrywa faktu, że potrzeb przewozowych w publicznym transporcie zbiorowym jest więcej niż możliwości finansowych i wytwórczych. Właścicielem Kolei Wielkopolskich jest Samorząd Województwa Wielkopolskiego, który pozyskał środki m.in. z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego (2021-27), jak również z Polskiego Ładu. Dzięki temu, Kolej Wielkopolska ogłosiła postępowania przetargowe w lipcu 2022 r. i styczniu 2023 r. na elektryczne zespoły trakcyjne. Wymóg był następujący: jednostki muszą mieścić 520 pasażerów i rozpędzać się do prędkości 160 km/h. Realizacja zamówień w 2024 r.

Z informacji Urzędu Marszałkowskiego wynika, że nowe pojazdy będą przeznaczone do obsługi połączeń na linii Opalenica-Poznań-Września oraz innych połączeń na liniach kolejowych – do Gniezna, Czempinia, Wronek i Rogoźna. Decyzja podjęta została kilka miesięcy temu.

W mediach społecznościowych 17 lipca br. pojawia się następująca informacja:

Zastanawiam się, jakie zasługi w tym temacie ma obecny wójt Sławomir Skrzypczak? - poza pismami wysłanymi do PKP PLK i Urzędu Marszałkowskiego w lipcu br., w których prosi o rozważenie wydłużenia składów pociągów w godzinach szczytu komunikacyjnego wraz z rozpoczęciem roku szkolnego 2024/25. Należy przypomnieć, że funkcję wójta objął w maju br. Raczej nie miał żadnego wpływu na zwiększenie ilości i wielkości składów, tak więc hymny pochwalne pod jego adresem są, delikatnie mówiąc, nieco na wyrost.

Na marginesie dodam, że poprzedni wójtowie: Adrian Napierała i Paweł Przepióra mieli tak dobre układy polityczne z władzami Urzędu Marszałkowskiego, że gdyby była możliwość wydłużenia składu pociągów, na pewno by to nastąpiło. Dodam jeszcze, że były wójt Paweł Przepióra prowadził rozmowy (a nie tylko wysyłał pismo), z decydentami Urzędu Marszałkowskiego w IV kwartale 2021 r. w związku z tym problemem.

Jednak mieszkańcom Dąbrówki, korzystającym z transportu kolejowego, zapewne wydawało się, że histeria i umieszczanie zdjęć ściśniętych pasażerów w Internecie, (podobna sytuacja ma miejsce w autobusach linii 729) spowoduje, że nastąpi zdjęcie składu pasażerskiego z innej linii kolejowej i dodanie na linię Palędzie-Poznań.

Być może, że wraz z nowym rokiem szkolnym wójt Sławomir Skrzypczak (jednym pismem), załatwił dodatkowy skład, na którym będzie widniał napis: Tylko dla mieszkańców wsiadających na stacji Palędzie, przede wszystkim „krewnych i znajomych królika” - skąd te „pląsy i kwiczenie” pod jego adresem!

W sierpniu br. ruszyła przebudowa ul. Poznańskiej w Dąbrówce i ukazała się informacja, że Zarząd Dróg Powiatowych w Poznaniu, zlecił opracowanie tymczasowej organizacji ruchu (TOR-u) firmie wykonawczej. Natomiast wszystkie uwagi zgłoszone przez Urząd Gminy zostały odrzucone. Jest to lekceważące potraktowanie samorządu gminy Dopiewo, gdyż wprowadzona tymczasowa organizacja ruchu w bezpośredni sposób dotyczy mieszkańców tej Gminy. A po drugie, Gmina pokrywa koszty tej inwestycji w tej samej wysokości, co Powiat. Co prawda takie działanie jest zgodne z prawem, gdyż decydujący głos leży po stronie zarządcy drogi, ale jest klasycznym przykładem arogancji władzy. Niestety, jest to przywara wszystkich, lub prawie wszystkich, którzy dorwali się do „stołka”.

W całej sprawie, mieszkańcy Gminy, również i ja – dopatrują się drugiego „dna”. A mianowicie, wydaje się, że bezpośredni wpływ na decyzje instytucji powiatowych miał prywatny zgrzyt na linii: radny gminny – radny powiatowy, z okresu ostatniej samorządowej kampanii wyborczej. W układy, sojusze politycy zawsze wchodzili i będą wchodzić, i w tym nie ma nic dziwnego, ani zdrożnego. Ważny jednak jest sposób, w jaki wchodzi się w daną koalicję. Jeżeli odrzuca się jakąś propozycję i wchodzi się w układ z inną grupą polityków z doradztwem władz powiatowych, a następnie powraca się do wyśmianej początkowej propozycji – takie działanie pozostawia wyjątkowy niesmak. Tym bardziej, jeżeli polityk gminny biegający „od bandy do bandy” nie potrafił wziąć odpowiedzialności za swoje czyny „na klatę”, tylko opowiadał bzdury o działaniach na rzecz mieszkańców czy wyborców. Jego niewiarygodność obecnie rzutuje na całą koalicję, w tym również Wójta.

Mimo wszystko, odkuwanie się samorządowca powiatowego na gminnym, kosztem mieszkańców, to czysta patologia. No, ale po tym człowieku już niczego dobrego się nie spodziewam.

Podsumowując muszę przyznać, że potwierdza się stara prawda, iż myślenie boli.

Obserwatorka I (Pierwsza)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz