Zastanawiałam się, czy jeszcze raz zabrać głos w sprawie wyborów prezydenckich. Ponieważ jednak realna jest groźba, że możemy mieć prezydenta, który swoją ciemną przeszłością mógłby obdzielić kilka osób, nie mogę milczeć. Najgorsze jest to, że prawie połowa społeczeństwa jest tak ogłupiała, że nawet gdyby PiS wystawiło na kandydata Wielkiego Bu, to miałby on realne szanse na zwycięstwo. Nie ukrywam, że ewentualna wygrana Karola Nawrockiego, to najgorsze, co może nas spotkać.