wtorek, 28 lutego 2017

XXVII sesja Rady Gminy Dopiewo 27 lutego 2017 r. (1) – po pierwsze: autopromocja



Za nami kolejne posiedzenie lokalnego parlamentu, nieco na wyrost nazywanego Sesją Rady Gminy Dopiewo. Co prawda zachodzą niewielkie zmiany, ale mają one charakter kosmetyczny, a ponadto wprowadzane są bardzo wstydliwie.
Zgodnie z oczekiwaniem, wójt Adrian Napierała rzutem na taśmę wprowadził do programu ponowne głosowanie nad uchwałą, dotyczącą konsultacji społecznych w sprawie nowych statutów sołeckich. Prawdę mówiąc, nie miał innego wyboru, ponieważ za tydzień rozpoczynają się zebrania wiejskie, na których projekty statutów mają zostać przedstawione mieszkańcom. Szerzej do sprawy statutów sołeckich przejdę w dalszej części felietonu.


Na początku każdej sesji standardowo przeprowadzane jest głosowanie, treści protokołu z sesji poprzedniej. Dotychczas była to zwykła formalność – Radni zatwierdzali protokół jednomyślnie. Tym razem, co było dla mnie zaskoczeniem, jeden z nich wstrzymał się od głosu. Zdziwiło mnie to, ponieważ treść protokołu powinna być zgodna z publikowanym nagraniem i tu żadnych wątpliwości nie powinno być. Niestety, nie udało mi się stwierdzić, który z Radnych wyłamał się z szeregu, ale dlaczego tak się stało, przedstawię w dalszej części.

Po raz czwarty wręczono stypendia sportowe młodym mieszkańcom Gminy. Zazwyczaj nie komentuję takich wydarzeń, tym razem muszę odstąpić od zasady. Otóż, co podkreślał kilkakrotnie dyrektor GOSiR, Marcin Napierała, przyznawane stypendia mieszczą się w przedziale 150-250 zł miesięcznie, a wypłacane są od marca do grudnia danego roku. Moim zdaniem jest to kwota symboliczna, nie wystarczająca na dobrą parę butów. Licząc średnią wartość stypendium jako 200 złotych, rocznie Gmina przeznacza dla 15 stypendystów raptem 30 tys. złotych. Porównując to np. z dochodami Wójta, jego Zastępcy czy Sekretarza - to gala związana z wręczaniem stypendiów jest przykładem przerostu formy nad treścią. Zastanawiam się, czy tak uroczysta forma przyznawania stypendiów jest promocją dla sportowców, czy raczej dla włodarzy? Wnioskując na podstawie ostatnich wydarzeń – wręczenie Dopiewskich FILARÓW czy otwarcie szkoły w Dąbrówce, raczej chodzi o tych ostatnich.

Kolejne punkty programu Sesji – zapytania i wnioski sołtysów oraz sprawozdanie radnych powiatu - przeszły bez echa. Zabrakło wicestarosty Tomasza Łubińskiego a Andrzej Strażyński praktycznie nic nie miał do powiedzenia.
W punkcie, związanym z sprawozdaniem Wójta, pytania pojawiły się tylko w części dotyczącej spotkań z mieszkańcami. Jak się okazuje, niedawno otwarta samoobsługowa myjnia przy ul. Łąkowej w Dopiewie zaczyna budzić coraz więcej kontrowersji, wśród włodarzy i mieszkańców, mieszkających w jej sąsiedztwie. Jak już pisałam wcześniej, myjnia ta będzie poważną przeszkodą w przypadku ewentualnej budowy drogi. Otwarcie myjni jest kolejnym przykładem, zakładając iż uruchomiona została zgodnie z prawem, że planowanie przestrzenne w gminie Dopiewo to coraz większa katastrofa.

Prawie jednogłośnie, co również było dla mnie zaskoczeniem, odrzucono powołanie funduszu sołeckiego. Tym razem, odmiennie niż na wspólnym posiedzeniu Komisji RG, jeden z Radnych wstrzymał się od głosu. Niestety i tym razem nie udało mi się ustalić, kto z głosujących zdobył się na taki desperacki akt odwagi.

Natomiast kompromitacją dla przewodniczącego RG Leszka Nowaczyka zakończyło się głosowanie nad uchwałą o przystąpieniu do opracowania planu zagospodarowania przestrzennego dla terenu przy ul. Źródlanej w Lisówkach. Sprawa była przeze mnie omawiana dwukrotnie - Komisja Rolnictwa Komisja Wspólna. Tym razem radny Sławomir Kurpiewski już nie próbował agitować za podjęciem uchwały, jak to miało miejsce na Komisji Wspólnej 20 lutego br. Tą niewdzięczną rolę powierzono kierownikowi ref. planowania przestrzennego Remigiuszowi Hemmerlingowi, który jako pracownik Urzędu, nie ma dużego wyboru. Mimo, iż część Radnych ma poważne wątpliwości co do zasadności opracowania planu – drogi dojazdowe, infrastruktura, ilość przyszłych mieszkańców – to wydaje się, że inicjatorom w pierwszym rzędzie zależało na podjęciu uchwały. Od bardziej szczegółowych odpowiedzi próbowali się za wszelką cenę wymigać, zasłaniając się brakiem opracowań.
Powiem wprost – opracowanie w/w planu budzi u mnie coraz większy niepokój a intencje inwestora są coraz bardziej niejasne. Jednym z celów ma być rzekomo realizacja na tym terenie funkcji hotelowej. Szkoda, że Studium Gminy nie przewiduje w tym miejscu budowy hotelu. Teren, oznaczony w Studium jako M3, pozwala na lokalizację pomieszczeń zakwaterowania turystycznego, co w mojej ocenie nie jest równoznaczne z budową hotelu.
Podobnie niejednoznacznie wygląda sprawa z rolniczą przestrzenią produkcyjną, która w planie będzie stanowić ok. 9 ha, i prawdopodobnie zostanie przeznaczona na tereny jeździeckie. Studium Gminy w tym przypadku pozwala na lokalizację parkingów (też zastanawiające, jaki mają one związek z produkcją rolną) oraz infrastruktury komunalnej – drogi, sieć wodociągowa, kanalizacyjna, energetyczna itp. Na ośrodki jazdy konnej mogą być przeznaczone tereny, oznaczone w Studium symbolem US, a takich w/w uchwała nie obejmuje.

Radny Tadeusz Bartkowiak zgłosił, bardzo słusznie zresztą, problem dróg dojazdowych do tego terenu. Przyznam, że zszokowała mnie odpowiedź kierownika referatu Remigiusza Hemmerlinga. Otóż stwierdził on, że oprócz 2 dojazdów – drogą do DPS Lisówki (ul. Leśne Zacisze) oraz ul. Trzcielińską w Lisówkach, można wyprowadzić trzecią drogę przez Żarnowiec. W mojej ocenie poprowadzenie, a tym samym zapewne i utwardzenie drogi z Lisówek do Podłozin przez Żarnowiec - byłoby największym możliwym barbarzyństwem, na które nie zdobyli się nawet poprzedni włodarze Gminy. Droga z Lisówek do Żarnowca przebiega 20 m od Źródełka. Przy samej drodze zlokalizowane są ławki oraz łąka, na których latem wypoczywają całe rodziny. Jest to chyba najbardziej urokliwy zakątek gminy Dopiewo (a raczej w jej sąsiedztwie) i poprowadzenie tamtędy drogi o nawierzchni bitumicznej byłoby wręcz przestępstwem. Dziwić się tylko należy, że takie rozwiązanie zostało zaproponowane przez Remigiusza Hemmerlinga, który jest przecież mieszkańcem gminy Dopiewo.
Na szczęście samo Źródełko oraz teren wokół (wraz z fragmentem drogi o długości ok. 700 m), należy do gminy Stęszew i należy mieć nadzieję, że jej włodarze na coś takiego nie wyrażą zgody.
Mogę zrozumieć, że Kierownik Referatu Planowania Przestrzennego, jako pracownik Urzędu, nie miał wyboru. Należy domniemać, że dostał polecenie agitacji na rzecz podjęcia uchwały i musiał się z tego zadania wywiązać. Jednak w moim odczuciu, wykazał się zbytnią nadgorliwością.

Samo głosowanie planu w Lisówkach również było swoistym kuriozum. Już dawno nie zdarzyło się, żeby Radni głosowali przeciwko podjęciu uchwały. Było to dużym zaskoczeniem dla Przewodniczącego, przyzwyczajonego do jednomyślności. Zazwyczaj pojawiały się głosy wstrzymujące, przeciwnych już dawno nie było. Tym razem tylko 12 Radnych poparło uchwałę, 3 było przeciwnych a 6 wstrzymało się od głosu. Mimo, iż w głosowaniu brało udział tylko 21 osób, nie potrafiono doliczyć się liczby głosów. Za pierwszym razem doliczono się 19 głosów, za drugim było 20 głosów, dopiero trzecie głosowanie ujawniło, że na sali jest komplet Radnych.
Oprócz nie przygotowania mentalnego Przewodniczącego do takiej rozbieżności w głosowaniu, jest jeszcze inna przyczyna w/w problemu. I tu muszę wrócić do tematu, zasygnalizowanego na początku.
Otóż Radni coraz częściej głosują tak, aby osoby postronne, uczestniczące w Sesji, nie widziały ich rąk. Informacja o tym, że radna Anna Kwaśnik jest przeciwna dofinansowaniu remontu kościoła w Konarzewie (co prawda tylko wstrzymała się od głosu ale intencja jest jednoznaczna) - link - poszła świat. W jednym z komentarzy stwierdzono, że w ten sposób zbiera pieniądze na rozbiórkę pozostałej części starej szkoły w Więckowicach - link
Przypuszczam, aby uniknąć podobnych niespodzianek, Radni podnoszą obecnie rękę na wysokość twarzy a niektórzy wręcz ograniczają się do uniesienia samej dłoni. Jeżeli do tego dodać, że niektórzy z nich mają zwyczaj podpierania brody w czasie posiedzenia (radny Henryk Kapciński), to faktycznie może być problem z liczeniem głosów. Myślę, że w tej sytuacji Przewodniczący powinien całą Radę wysłać na badania do ortopedy. Nie leczone schorzenia kończyn mogą się skończyć poważnymi komplikacjami.

Zainteresowanych informuję, że przedstawiciele firmy Ajax, najbardziej zaangażowanej w uchwalenie planu w Lisówkach, czuwali do końca nad przebiegiem głosowania.
Podsumowując ten wątek, mam poważne wątpliwości, czy przegłosowanie w/w uchwały jest ważne, tzn. czy przed kolejnym głosowaniem nie należało unieważnić wcześniejszego. Jednak władze gminy Dopiewo wielokrotnie udowadniały, że do stanowienia prawa podchodzą dość swobodnie.

Potwierdza to zresztą głosowanie nad zmianami w budżecie Gminy. W zasadzie tradycją się stało, że zmiany w uchwale budżetowej wprowadzane są w ostatniej chwili – Radni stosowne druki otrzymują bezpośrednio przed komisjami i sesjami. W tej sytuacji analiza zmian i ewentualne ustosunkowanie się do nich, jest w zasadzie niemożliwe.
Ponieważ jest to już reguła, postanowiłam się bliżej przyjrzeć zapisom Regulaminu Rady Gminy, uchwalonemu w ubiegłym roku. Zgodnie z §14 pkt 1 Regulaminu – „Zawiadomienie o zwołaniu sesji wraz z porządkiem obrad oraz projektami uchwał doręcza się na 7 dni przed rozpoczęciem sesji, z tym, że materiały na sesje, których przedmiotem obrad jest uchwalenie budżetu Gminy oraz rozpatrzenie sprawozdań z wykonania budżetu, dostarcza się radnym co najmniej na 14 dni przed rozpoczęciem sesji.” Z tego, co pamiętam wymóg ten w przypadku zmian w budżecie, chyba nigdy nie został dotrzymany.
Co więcej, w Regulaminie z 2016 r. pojawił się zapis, którego wcześniej nie było. Umożliwia on Radnym, w przypadku uchybienia terminu, zgłoszenie wniosku o przeniesienie danego punktu porządku obrad na następną sesję. Ten przepis również jest martwy, ponieważ nigdy nie został przez Radnych wykorzystany.
Zdarzył się co prawda jeden przypadek, na początku obecnej kadencji, gdy jeden z Radnych (bodajże Jacek Strychalski), zgłosił wniosek o przeniesienie dyskusji na temat zmian budżetowych na następną komisję. Był to jednorazowy „wybryk”, który już się więcej nie powtórzył.

Przy tej okazji odbiegnę trochę od przebiegu Sesji i pozostanę przy temacie Regulaminu Rady Gminy. Stanowi on integralną część Statutu Gminy i w nowej wersji został uchwalony 27 czerwca 2016 r. Jeżeli jednak ktoś chce się zapoznać z jego treścią, to nie wystarczy otworzyć ten plik - link . Jest on tylko w części aktualny, ponieważ już na następnej sesji 29 sierpnia 2016 r. został zmieniony i to dość zasadniczo - link. Obecnie brak jednolitego tekstu Statutu Gminy i Regulaminu Rady Gminy. Dlaczego doszło do takiej sytuacji?
Moim zdaniem, w tamtym okresie uchwały, podlegające publikacji w Dzienniku Urzędowym Województwa Wielkopolskiego, były przepychane przez Urząd Wojewódzki kolanem. Tak było z uchwałą w sprawie planu zagospodarowania przestrzennego przy ul. Poprzecznej w Dąbrowie, podobnie było ze Statutem Gminy. Siedem uchwał Rady Gminy Dopiewo, przegłosowanych w godzinach popołudniowych 27 czerwca 2016 r. - już 29 czerwca, w godzinach przedpołudniowych, opublikowanych zostało w Dzienniku Urzędowym. Tempo, raczej nie spotykane w naszych urzędach. Wieść gminna niesie, że w przyspieszeniu publikacji pomagała osoba z zewnątrz, zaprzyjaźniona z włodarzami.
W efekcie Statut Gminy został opublikowany z błędami. Jednak dziwnym trafem – trzeba przyznać, tych niezrozumiałych przypadków jest zbyt wiele – Wojewoda nie wydał rozstrzygnięcia nadzorczego. Radca Michał Kublicki otrzymał jedynie nieoficjalne wskazówki, które zapisy w dokumentach należy zmienić. Dlatego też nie uchwalono nowego Statutu i Regulaminu z wprowadzonymi zmianami a jedynie uchwałę, w której wymieniono same zmiany. W efekcie ten, kto będzie kierował się wyłącznie treścią Regulaminu, zostanie wprowadzony w błąd – wykreślono cały §4, dwa ustępy i dwa punkty a jeden ustęp zmieniono.

To na dzisiaj tyle, reszta w następnej odsłonie.

Obserwatorka I (Pierwsza)

1 komentarz:

  1. Małe uzupełnienie do sprawozdania Wójta, dotyczącego myjni samoobsługowej przy ul. Łąkowej w Dopiewie. Z dostępnych informacji wynika, że pozwolenie na budowę myjni wydane zostało 23 czerwca 2016 r. Brak informacji nt. decyzji wz, ale nie wykluczone, że została wydana w obecnej kadencji władz samorządowych. Gdyby tak rzeczywiście było, to za ewidentny błąd przy ustalaniu warunków zabudowy odpowiedzialność ponosi ref. planowania przestrzennego a tym samym obecny kierownik jednostki. Zastanawiam się,jak Wójt zamierza rozwiązać ten problem - myjnia jest bezdyskusyjnie zawalidrogą na ul. Łąkowej - a ten, kto umożliwił taką jej lokalizację, powinien ponieść konsekwencje. W tym wypadku upomnienie z pewnością nie wystarczy.

    OdpowiedzUsuń