Po raz kolejny muszę wrócić do tematu planowanej asfaltowni w Dąbrówce.
Powodem jest zbyt wielka liczba
niewiadomych i przekłamań, które pojawiły się w przestrzeni publicznej,
również na moim Blogu. Jednak nie wynika to ze złej woli czy niedbałości, ale ze skandalicznej wręcz jakości informacji
publicznej, udostępnianej przez Urząd Gminy Dopiewo. Dopiero komunikat,
opublikowany w BiP-ie 21 kwietnia 2017 r. - link,
pozwala na w miarę dokładne zapoznanie się z przebiegiem postępowania
administracyjnego. Muszę powiedzieć, że po zapoznaniu się z dokumentacją,
nasuwa się jeden wniosek – sprawę próbowano przeforsować bez rozgłosu.
Postępowanie administracyjne w tym
przypadku można przyrównać do reklamy leku na przeziębienie – cztery w jednym.
Wszczynając postępowanie w sprawie
wydania decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach, urzędnicy oparli się o art. 30, art. 33 ust. 1 i art. 79 ust. 1 ustawy
o udostępnianiu informacji o środowisku i jego ochronie, udziale społeczeństwa
w ochronie środowiska oraz ocenach oddziaływania na środowisko, które stanowią,
że „organy
administracji właściwe do wydania decyzji lub opracowania projektów dokumentów,
w przypadku których przepisy niniejszej ustawy lub innych ustaw wymagają
zapewnienia możliwości udziału społeczeństwa, zapewniają możliwość udziału
społeczeństwa odpowiednio przed wydaniem tych decyzji lub ich zmianą oraz przed
przyjęciem tych dokumentów lub ich zmianą”.
Zapomnieli jednak, że oprócz w/w ustawy obowiązuje ich również Kodeks
postępowania administracyjnego. Zgodnie z art. 61 § 4 kpa „O
wszczęciu postępowania z urzędu lub na żądanie jednej ze stron należy
zawiadomić wszystkie osoby będące stronami w sprawie”.
Co prawda wójt Adrian Napierała w postanowieniu z 28 lipca 2016 r. sygnalizuje, że informację
o złożeniu wniosku w sprawie budowy wytwórni mas bitumicznych opublikowano na
internetowej stronie Gminy, jednak takiego komunikatu nie udało mi się odnaleźć
- link.
Co więcej, Wójt poucza strony postępowania o możliwości zapoznania się z
aktami sprawy oraz wypowiedzenia się w każdym stadium postępowania
administracyjnego. Tyle, że o kolejnych
stadiach zapomniał poinformować.
Przy tej okazji należy stwierdzić,
że Urząd Gminy w Dopiewie wybiórczo stosuje przepisy Kodeksu postępowania
administracyjnego, czasami z nich korzystając, a czasami nie.
Zgodnie z art. 49 kpa organ
powinien informować, nie tylko o wszczęciu i zakończeniu postępowania, ale
również o poszczególnych jego etapach. Tak było np. w przypadku decyzji o
środowiskowych uwarunkowaniach, dotyczącej przebudowy ul. Poznańskiej w
Dąbrówce.
W w/w sprawie pojawiały się kolejne
obwieszczenia o: wszczęciu postępowania, wystąpieniu do Sanepidu i RDOŚ, o
wydaniu opinii w sprawie raportu oddziaływania na środowisko, postanowieniu o
odstąpieniu od przygotowania raportu, czy wreszcie o możliwości zapoznania się
z dokumentacją.
Natomiast w przypadku asfaltowni wszystkie te etapy, poza ostatnim,
objęte zostały tajemnicą służbową. Pierwszy komunikat pojawił się dopiero
na sam koniec, bezpośrednio przed wydaniem decyzji - link.
Być może Wójt liczył, że uda się po
cichu przeprowadzić procedurę wraz z wydaniem decyzji. Co prawda decyzję
również można zaskarżyć, ale zawsze można próbować ją obronić.
Powiem szczerze, że komunikat z 1 marca 2017 r. również mnie
wprowadził w błąd. Z treści wynikało, że jest to spóźniona informacja o
wszczęciu postępowania i dopiero od tego momentu rozpocznie się procedura, a
raport oddziaływania na środowisko został przez inwestora przygotowany na
wyrost. Dopiero teraz, po kolejnym
komunikacie z 21 kwietnia 2017 r., okazało się, że to nie początek, ale koniec
postępowania - link.
W jednym z artykułów, dotyczących
asfaltowni, pojawiła się wypowiedź Wójta, iż wybrał on dłuższą drogę
administracyjną, dotyczącą wydania decyzji. W pewnym sensie miał rację. Wniosek,
złożony przez firmę Strabag 6 czerwca 2016 r., nie zawierał raportu
oddziaływania przedsięwzięcia na środowisko. Dołączono jedynie kartę
informacyjną przedsięwzięcia - link.
Mimo, iż Powiatowy Inspektor
Sanitarny oraz Regionalny Dyrektor Ochrony Środowiska nie stwierdzili
konieczności sporządzenia raportu, Wójt Gminy nakazał przygotowanie takiego
dokumentu. Przypuszczam, że raport ten
został przygotowany na wszelki wypadek, tym bardziej, że inwestor raczej nie
miał problemu z jego opracowaniem – zapewne dysponuje on dyżurnym
egzemplarzem, w którym wystarczy zmienić kilka danych dotyczących lokalizacji.
Oczywiście komunikat o konieczności
sporządzenia raportu, jak i o samym raporcie, również nie ukazał się na stronie
Gminy. Przy okazji taka drobna uwaga: wniosek został przez inwestora złożony 6
czerwca, natomiast Wójt o opinię w sprawie raportu wystąpił do RDOŚ i Sanepidu
już 25 kwietnia 2016 r. - a więc, ponad miesiąc wcześniej?
W moim przekonaniu, gdyby nie
nagłośnienie tematu asfaltowni w mediach i liczne protesty, rozprawa
administracyjna nie odbyłaby się. W większości przypadków Urząd Gminy ogranicza
się do wydania obwieszczenia o wydaniu decyzji o środowiskowych
uwarunkowaniach, zupełnie pomijając wcześniejsze etapy. W tym przypadku jednak
nie zaryzykowano takiej opcji – gdyby przypadkiem ktoś od decyzji odwołał się -
brak obwieszczenia o możliwości zapoznania się z dokumentacją, byłby podstawą
do uchylenia.
Ustawa o udostępnianiu informacji o środowisku i jego ochronie, udziale
społeczeństwa w ochronie środowiska oraz ocenach oddziaływania na środowisko
nie określa, na jakim etapie postępowania, należy przeprowadzić rozprawę
administracyjną. Uważam, że powinna ona się odbyć po uzgodnieniu raportu, ale
przed ostatecznym komunikatem o możliwości zapoznania się z aktami sprawy,
zgodnie z art. 10 §1 kpa. Zastanawia mnie, czy po rozprawie administracyjnej
takie obwieszczenie ukaże się?
Podsumowując, mimo iż postępowanie
administracyjne teoretycznie było zgodne z ustawą o udostępnianiu informacji o środowisku i jego ochronie, udziale
społeczeństwa w ochronie środowiska oraz ocenach oddziaływania na środowisko,
to z pewnością nie było zgodne z Kodeksem
postępowania administracyjnego. W tej sytuacji, strony przeciwne
lokalizacji wytwórni mas bitumicznych, mają podstawy do zażądania wznowienia
postępowania i przeprowadzenia procedury administracyjnej od początku.
Ponadto można zaproponować dodatkowe warianty, wymienione w karcie informacyjnej
przedsięwzięcia i raporcie oddziaływania na środowisko. Są to:
- wariant zerowy – niepodejmowanie
przedsięwzięcia,
- wariant alternatywny – wybór
innej lokalizacji.
Można również skorzystać z art. 182
kodeksu postępowania administracyjnego i poprosić prokuratora o udział w
postępowaniu. Jest to jak najbardziej uzasadnione, ponieważ kolejne decyzje
naszych włodarzy są coraz bardziej problematyczne. Przykładem jest projekt
uchwały, zatwierdzającej plan zagospodarowania w rejonie drogi powiatowej
Trzcielin-Stęszew. Ale o tym napiszę już po sesji RG.
Jako ciekawostkę można podać, że asfaltownia ma pracować 7 dni w tygodniu, do 20 godzin dziennie - Karta Informacyjna Przedsięwzięcia, str. 7.
OdpowiedzUsuńDrugą ciekawostką jest fakt, że informacja o rozprawie administracyjnej została opublikowana przez "pawelka" na forum Moje Dopiewo.
OdpowiedzUsuńZa to Urząd Gminy ograniczył się do komunikatu w BiP-ie. Na głównej stronie Gminy informacji takiej nie znajdziemy. Widocznie jest mało istotna.
Jeszcze kolejny kwiatek do ogródka. Z karty informacyjnej wynika, że produkcja masy bitumicznej odbywać się będzie przy temperaturze otoczenia wyższej niż +5ºC.
OdpowiedzUsuńMożna się więc spodziewać, że zimą będą zdarzać się dłuższe przestoje.
Natomiast latem, gdy mieszkańcy najczęściej i najwięcej przebywają na świeżym powietrzu, produkcja odbywać się będzie na okrągło. A jeżeli produkcja, to i transport – gotowa masa bitumiczna nie może czekać i musi być na bieżąco wykorzystana.
Szanowna Pani!
OdpowiedzUsuńOdniosę się tutaj do informacji apropo mojej osoby z poprzedniego wpisu cytat:"Posłużono się więc trollami internetowymi, którzy ujawnili się nie tylko na forum Moje Dopiewo. Również na moim Blogu pojawił się agresywny komentarz (dobrze znam autora wpisu), negujący moje prawo do zajmowania się tą sprawą - link." -- Nie widzę w moim wpisie nic agresywnego oprócz swego oburzenia, do tekstu napisanego bez żadnej wiedzy, tak jak wspomniałem na tamtym etapie były to same domysły nie poparte żadnymi wiarygodnymi informacjami. Dlaczego w powyższym wpisie przyznaje Pani że na tym blogu pojawiły się nie prawidłowe informacje ? Czy aby wspomnianą niedbałością nie możemy nazwać pisania artykułu na podstawie domysłów i wprowadzenie czytelników w błąd ?? Wg mojej opinii tak, a obrona w stylu- brak rzeczowych informacji nie zwalnia z rzeczowego "dziennikarstwa". Jeśli nie zna sie tematu lepiej zamilczeć. Kończąc- nie wiem skąd pewność, ale na pewno nie zna Pani mojej osoby.
Nie dajcie się w to wrobić za żadne skarby! Walczę z taką smrodownią i pylicą od 10 lat, a oni sobie urządzają zabawy na tym terenie. Mowa o wytwórni mas bitumicznych w Kąkolewie. Nie dajcie się oszukać, że to nie ma wpływu na zdrowie. W dokumentacji napiszą, że instalacja nie będzie miała wpływu na zdrowie mieszkańców. Bzdura, pył pochodzi z miału i grysu pomiedziowego i z krzemu. Wdychanie tego prowadzi do wielu chorób. Proszę pokazać filmy z mojego kanału na youtube - https://www.youtube.com/watch?v=VJ4ueekgBXM lub www.youtube.com/watch?v=aNJsq1ZeIBw lub https://www.youtube.com/watch?v=-OS-DeYiyKQ lub https://www.youtube.com/watch?v=CjibDG9LGDk
OdpowiedzUsuńTo jest dla nas szok. Co 10 lat dostają pozwolenie i zwiększają produkcję. A domy stoją 40 metrów od tego smrodu. Burmistrz twierdzi, że nie ma możliwości prawnych żeby cokolwiek zrobić. To też bzdura, bo może chociażby narzucić wykonanie przeglądu ekologicznego, a starosta może zażądać dostosowania produkcji do przepisów. WIOŚ nawet nie raczył postawić monitoringu, a pomiar hałasu to była farsa. Z kontroli wynika, że pomiaru dokonano na nieruchomości jednego z sąsiadów. Tylko on o tym nic nie wie!
U nas przetarg wygrała lokalna firma. No jakżeby inaczej jeśli radnym jest jej właściciel. W listopadzie skończyło się pozwolenie na wprowadzanie pyłów do atmosfery, a ta firma waliła pyłem na okolicę bez pozwolenia, przez trzy miesiące na potrójnych obrotach bo musieli się wyrobić do końca roku. Kładli asfalt w śniegu i mrozie! W dokumentacji napisali, że zwiększają produkcję a fabryka pracuje 5 godzin na dobę. Podczas minionej dekady rozpoczynali o 7, a kończyli o 15. Pierwszy rok może się pracuje żeby ludzi uspokoić, a potem się zdejmuje białe rękawiczki i robi to co widać na filmach z mojego poprzedniego komentarza
OdpowiedzUsuńDziękuję za informacje a szczególnie dokumentację filmową. Mieszkańcy Dąbrówki z pewnością będą Panu wdzięczni.
Usuń