sobota, 22 kwietnia 2017

Nowa asfaltownia w Dąbrówce (3) – realne zagrożenia administracyjne



Po raz kolejny muszę wrócić do tematu planowanej asfaltowni w Dąbrówce. Powodem jest zbyt wielka liczba niewiadomych i przekłamań, które pojawiły się w przestrzeni publicznej, również na moim Blogu. Jednak nie wynika to ze złej woli czy niedbałości, ale ze skandalicznej wręcz jakości informacji publicznej, udostępnianej przez Urząd Gminy Dopiewo. Dopiero komunikat, opublikowany w BiP-ie 21 kwietnia 2017 r. - link, pozwala na w miarę dokładne zapoznanie się z przebiegiem postępowania administracyjnego. Muszę powiedzieć, że po zapoznaniu się z dokumentacją, nasuwa się jeden wniosek – sprawę próbowano przeforsować bez rozgłosu.
Postępowanie administracyjne w tym przypadku można przyrównać do reklamy leku na przeziębienie – cztery w jednym.


Wszczynając postępowanie w sprawie wydania decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach, urzędnicy oparli się o art. 30, art. 33 ust. 1 i art. 79 ust. 1 ustawy o udostępnianiu informacji o środowisku i jego ochronie, udziale społeczeństwa w ochronie środowiska oraz ocenach oddziaływania na środowisko, które stanowią, że „organy administracji właściwe do wydania decyzji lub opracowania projektów dokumentów, w przypadku których przepisy niniejszej ustawy lub innych ustaw wymagają zapewnienia możliwości udziału społeczeństwa, zapewniają możliwość udziału społeczeństwa odpowiednio przed wydaniem tych decyzji lub ich zmianą oraz przed przyjęciem tych dokumentów lub ich zmianą”.

Zapomnieli jednak, że oprócz w/w ustawy obowiązuje ich również Kodeks postępowania administracyjnego. Zgodnie z art. 61 § 4 kpa „O wszczęciu postępowania z urzędu lub na żądanie jednej ze stron należy zawiadomić wszystkie osoby będące stronami w sprawie”.
Co prawda wójt Adrian Napierała w postanowieniu z 28 lipca 2016 r. sygnalizuje, że informację o złożeniu wniosku w sprawie budowy wytwórni mas bitumicznych opublikowano na internetowej stronie Gminy, jednak takiego komunikatu nie udało mi się odnaleźć - link.
Co więcej, Wójt poucza strony postępowania o możliwości zapoznania się z aktami sprawy oraz wypowiedzenia się w każdym stadium postępowania administracyjnego. Tyle, że o kolejnych stadiach zapomniał poinformować.

Przy tej okazji należy stwierdzić, że Urząd Gminy w Dopiewie wybiórczo stosuje przepisy Kodeksu postępowania administracyjnego, czasami z nich korzystając, a czasami nie.
Zgodnie z art. 49 kpa organ powinien informować, nie tylko o wszczęciu i zakończeniu postępowania, ale również o poszczególnych jego etapach. Tak było np. w przypadku decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach, dotyczącej przebudowy ul. Poznańskiej w Dąbrówce.
W w/w sprawie pojawiały się kolejne obwieszczenia o: wszczęciu postępowania, wystąpieniu do Sanepidu i RDOŚ, o wydaniu opinii w sprawie raportu oddziaływania na środowisko, postanowieniu o odstąpieniu od przygotowania raportu, czy wreszcie o możliwości zapoznania się z dokumentacją.

Natomiast w przypadku asfaltowni wszystkie te etapy, poza ostatnim, objęte zostały tajemnicą służbową. Pierwszy komunikat pojawił się dopiero na sam koniec, bezpośrednio przed wydaniem decyzji - link.
Być może Wójt liczył, że uda się po cichu przeprowadzić procedurę wraz z wydaniem decyzji. Co prawda decyzję również można zaskarżyć, ale zawsze można próbować ją obronić.

Powiem szczerze, że komunikat z 1 marca 2017 r. również mnie wprowadził w błąd. Z treści wynikało, że jest to spóźniona informacja o wszczęciu postępowania i dopiero od tego momentu rozpocznie się procedura, a raport oddziaływania na środowisko został przez inwestora przygotowany na wyrost. Dopiero teraz, po kolejnym komunikacie z 21 kwietnia 2017 r., okazało się, że to nie początek, ale koniec postępowania - link.
W jednym z artykułów, dotyczących asfaltowni, pojawiła się wypowiedź Wójta, iż wybrał on dłuższą drogę administracyjną, dotyczącą wydania decyzji. W pewnym sensie miał rację. Wniosek, złożony przez firmę Strabag 6 czerwca 2016 r., nie zawierał raportu oddziaływania przedsięwzięcia na środowisko. Dołączono jedynie kartę informacyjną przedsięwzięcia - link.
Mimo, iż Powiatowy Inspektor Sanitarny oraz Regionalny Dyrektor Ochrony Środowiska nie stwierdzili konieczności sporządzenia raportu, Wójt Gminy nakazał przygotowanie takiego dokumentu. Przypuszczam, że raport ten został przygotowany na wszelki wypadek, tym bardziej, że inwestor raczej nie miał problemu z jego opracowaniem – zapewne dysponuje on dyżurnym egzemplarzem, w którym wystarczy zmienić kilka danych dotyczących lokalizacji.
Oczywiście komunikat o konieczności sporządzenia raportu, jak i o samym raporcie, również nie ukazał się na stronie Gminy. Przy okazji taka drobna uwaga: wniosek został przez inwestora złożony 6 czerwca, natomiast Wójt o opinię w sprawie raportu wystąpił do RDOŚ i Sanepidu już 25 kwietnia 2016 r. - a więc, ponad miesiąc wcześniej?

W moim przekonaniu, gdyby nie nagłośnienie tematu asfaltowni w mediach i liczne protesty, rozprawa administracyjna nie odbyłaby się. W większości przypadków Urząd Gminy ogranicza się do wydania obwieszczenia o wydaniu decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach, zupełnie pomijając wcześniejsze etapy. W tym przypadku jednak nie zaryzykowano takiej opcji – gdyby przypadkiem ktoś od decyzji odwołał się - brak obwieszczenia o możliwości zapoznania się z dokumentacją, byłby podstawą do uchylenia.
Ustawa o udostępnianiu informacji o środowisku i jego ochronie, udziale społeczeństwa w ochronie środowiska oraz ocenach oddziaływania na środowisko nie określa, na jakim etapie postępowania, należy przeprowadzić rozprawę administracyjną. Uważam, że powinna ona się odbyć po uzgodnieniu raportu, ale przed ostatecznym komunikatem o możliwości zapoznania się z aktami sprawy, zgodnie z art. 10 §1 kpa. Zastanawia mnie, czy po rozprawie administracyjnej takie obwieszczenie ukaże się?

Podsumowując, mimo iż postępowanie administracyjne teoretycznie było zgodne z ustawą o udostępnianiu informacji o środowisku i jego ochronie, udziale społeczeństwa w ochronie środowiska oraz ocenach oddziaływania na środowisko, to z pewnością nie było zgodne z Kodeksem postępowania administracyjnego. W tej sytuacji, strony przeciwne lokalizacji wytwórni mas bitumicznych, mają podstawy do zażądania wznowienia postępowania i przeprowadzenia procedury administracyjnej od początku.
Ponadto można zaproponować dodatkowe warianty, wymienione w karcie informacyjnej przedsięwzięcia i raporcie oddziaływania na środowisko. Są to:
- wariant zerowy – niepodejmowanie przedsięwzięcia,
- wariant alternatywny – wybór innej lokalizacji.
Można również skorzystać z art. 182 kodeksu postępowania administracyjnego i poprosić prokuratora o udział w postępowaniu. Jest to jak najbardziej uzasadnione, ponieważ kolejne decyzje naszych włodarzy są coraz bardziej problematyczne. Przykładem jest projekt uchwały, zatwierdzającej plan zagospodarowania w rejonie drogi powiatowej Trzcielin-Stęszew. Ale o tym napiszę już po sesji RG.

Obserwatorka I (Pierwsza)

7 komentarzy:

  1. Jako ciekawostkę można podać, że asfaltownia ma pracować 7 dni w tygodniu, do 20 godzin dziennie - Karta Informacyjna Przedsięwzięcia, str. 7.

    OdpowiedzUsuń
  2. Drugą ciekawostką jest fakt, że informacja o rozprawie administracyjnej została opublikowana przez "pawelka" na forum Moje Dopiewo.
    Za to Urząd Gminy ograniczył się do komunikatu w BiP-ie. Na głównej stronie Gminy informacji takiej nie znajdziemy. Widocznie jest mało istotna.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeszcze kolejny kwiatek do ogródka. Z karty informacyjnej wynika, że produkcja masy bitumicznej odbywać się będzie przy temperaturze otoczenia wyższej niż +5ºC.
    Można się więc spodziewać, że zimą będą zdarzać się dłuższe przestoje.
    Natomiast latem, gdy mieszkańcy najczęściej i najwięcej przebywają na świeżym powietrzu, produkcja odbywać się będzie na okrągło. A jeżeli produkcja, to i transport – gotowa masa bitumiczna nie może czekać i musi być na bieżąco wykorzystana.

    OdpowiedzUsuń
  4. Szanowna Pani!
    Odniosę się tutaj do informacji apropo mojej osoby z poprzedniego wpisu cytat:"Posłużono się więc trollami internetowymi, którzy ujawnili się nie tylko na forum Moje Dopiewo. Również na moim Blogu pojawił się agresywny komentarz (dobrze znam autora wpisu), negujący moje prawo do zajmowania się tą sprawą - link." -- Nie widzę w moim wpisie nic agresywnego oprócz swego oburzenia, do tekstu napisanego bez żadnej wiedzy, tak jak wspomniałem na tamtym etapie były to same domysły nie poparte żadnymi wiarygodnymi informacjami. Dlaczego w powyższym wpisie przyznaje Pani że na tym blogu pojawiły się nie prawidłowe informacje ? Czy aby wspomnianą niedbałością nie możemy nazwać pisania artykułu na podstawie domysłów i wprowadzenie czytelników w błąd ?? Wg mojej opinii tak, a obrona w stylu- brak rzeczowych informacji nie zwalnia z rzeczowego "dziennikarstwa". Jeśli nie zna sie tematu lepiej zamilczeć. Kończąc- nie wiem skąd pewność, ale na pewno nie zna Pani mojej osoby.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie dajcie się w to wrobić za żadne skarby! Walczę z taką smrodownią i pylicą od 10 lat, a oni sobie urządzają zabawy na tym terenie. Mowa o wytwórni mas bitumicznych w Kąkolewie. Nie dajcie się oszukać, że to nie ma wpływu na zdrowie. W dokumentacji napiszą, że instalacja nie będzie miała wpływu na zdrowie mieszkańców. Bzdura, pył pochodzi z miału i grysu pomiedziowego i z krzemu. Wdychanie tego prowadzi do wielu chorób. Proszę pokazać filmy z mojego kanału na youtube - https://www.youtube.com/watch?v=VJ4ueekgBXM lub www.youtube.com/watch?v=aNJsq1ZeIBw lub https://www.youtube.com/watch?v=-OS-DeYiyKQ lub https://www.youtube.com/watch?v=CjibDG9LGDk
    To jest dla nas szok. Co 10 lat dostają pozwolenie i zwiększają produkcję. A domy stoją 40 metrów od tego smrodu. Burmistrz twierdzi, że nie ma możliwości prawnych żeby cokolwiek zrobić. To też bzdura, bo może chociażby narzucić wykonanie przeglądu ekologicznego, a starosta może zażądać dostosowania produkcji do przepisów. WIOŚ nawet nie raczył postawić monitoringu, a pomiar hałasu to była farsa. Z kontroli wynika, że pomiaru dokonano na nieruchomości jednego z sąsiadów. Tylko on o tym nic nie wie!

    OdpowiedzUsuń
  6. U nas przetarg wygrała lokalna firma. No jakżeby inaczej jeśli radnym jest jej właściciel. W listopadzie skończyło się pozwolenie na wprowadzanie pyłów do atmosfery, a ta firma waliła pyłem na okolicę bez pozwolenia, przez trzy miesiące na potrójnych obrotach bo musieli się wyrobić do końca roku. Kładli asfalt w śniegu i mrozie! W dokumentacji napisali, że zwiększają produkcję a fabryka pracuje 5 godzin na dobę. Podczas minionej dekady rozpoczynali o 7, a kończyli o 15. Pierwszy rok może się pracuje żeby ludzi uspokoić, a potem się zdejmuje białe rękawiczki i robi to co widać na filmach z mojego poprzedniego komentarza

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za informacje a szczególnie dokumentację filmową. Mieszkańcy Dąbrówki z pewnością będą Panu wdzięczni.

      Usuń