niedziela, 26 maja 2024

To i owo z gminy Dopiewo (5) – edycja 2024 r. – idzie nowe, czyli stare

 

Tematy kluczowe: nowa „sitwa” w Radzie Gminy?; budowlane przekręty – market w Dopiewie przy ul. Poznańskiej; kompromitujące podejście do środowiska naturalnego.

Dzisiaj ponownie przedstawię kilka krótszych tematów – jak na razie, brak materiału na dłuższą wypowiedź w konkretnej sprawie. Zarówno mnie, jak i wiele innych osób, w dalszym ciągu bulwersuje nagła wolta radnego Krzysztofa Kołodziejczyka i jego klubu, i sprzymierzenie się z niedawnymi przeciwnikami, tj. radnymi z komitetu Sławomira Skrzypczaka. Nie podoba się to nie tylko wyborcom, ale i kandydatom, którzy startowali z komitetu JesteśMY na Tak, którzy mandatów nie uzyskali.

Przyrównać to można jedynie do sytuacji, gdyby po wyborach 15 października 2023 r. Koalicja Obywatelska zawiązała sojusz z PiS-em, olewając dotychczasowych koalicjantów.

Jeszcze 12 kwietnia br., na profilu Krzysztofa Kołodziejczyka, można było zobaczyć taki obrazek:

A już po 12 kwietnia nastąpił zwrot o 180 stopni. Jest to ewidentna zdrada i czyste kunktatorstwo.

Potwierdziły to I i II Sesja Rady Gminy. Na I Sesji „stołki” przewodniczącego RG i jego zastępców zajęte zostały przez radnych z w/w klubów. A przewodniczącym RG został Piotr Dziembowski, który w ostatnich wyborach stracił ponad 60% zaufania społecznego, ale takie fakty, nie przeszkadzają nowemu koalicjantowi.

Podobna sytuacja miała miejsce na II Sesji, gdzie wszystkie stanowiska przewodniczących komisji tematycznych zajęli członkowie klubów Sławomira Skrzypczaka i Krzysztofa Kołodziejczyka. Dla radnych spoza koalicji, liczących 8 osób i stanowiących 38% stanu Rady, nie znalazło się nawet jedno miejsce wiceprzewodniczącego. Można powiedzieć, że radny Krzysztof Kołodziejczyk postąpił tak, przeciwko czemu protestował w poprzedniej kadencji.

Wystarczy prześledzić głosowania, przeprowadzone w czasie II Sesji - wykaz-glosowan-imiennych. Co prawda radny Krzysztof Kołodziejczyk i jego drużyna, często wstrzymywali się od głosu (typowe asekuranctwo) ale wiadomo było, że „ekipa” Sławomira Skrzypczaka wystarczy do przeforsowania uzgodnionych wcześniej kandydatur i utrącenia przeciwników. Nie mam wątpliwości, że sposób głosowania radnych z klubów Sławomira Skrzypczaka i Krzysztofa Kołodziejczyka, został wcześniej uzgodniony.

Przypuszczam, że jednym z argumentów, jakie mogą posłużyć do takiego a nie innego wyboru kandydatów na poszczególne funkcje, będzie brak doświadczenia nowych radnych. Jest to raczej słabe usprawiedliwienie, ponieważ wybrani na wiceprzewodniczących komisji radni: Monika Danielewicz (JesteśMY na Tak) i Paweł Czyż (komitet Sławomira Skrzypczaka), także nie mają żadnego doświadczenia w pracy samorządu. O ile Monika Danielewicz w ostatnim okresie wykazywała się aktywnością społeczną, np. w sprawie odwiertów gazowych w Dopiewcu czy ochronie lasów palędzko-zakrzewskich, o tyle Paweł Czyż, w sferze publicznej dotychczas nie istniał. W każdym razie, nic mi nie wiadomo na temat jego aktywności.

Podsumowując, nie wiem co przyniesie ten mariaż dawnych przeciwników, ale póki co, nie spodziewam się niczego dobrego. Z „pola” zniknęło coś, co nazywa się zasadami moralnymi. A odpowiedź radnego Krzysztofa Kołodziejczyka, na pytanie: „czy pan i pana ugrupowanie weszło w koalicję z SGD i PiS” – brzmiała: „zawarło kontrakt z wyborcami, że będzie dążyło do realizacji programu wyborczego” – można będzie cytować na biesiadach „zakrapianych” piwem, jako lokalny absurd.  

Na uwagę zasługuje nie powierzenie żadnej funkcji w Radzie, dotychczasowemu przewodniczącemu RG Leszkowi Nowaczykowi. Wydaje się nieprawdopodobne, że ktoś, kto „trząsł” przez ponad 9 lat Radą Gminy, nagle rezygnuje z wszystkich funkcji? Jestem bardzo ciekawa, co się za tym kryje? Za jedyne osiągniecie w/w należy uznać to, że udało mu się doprowadzić do bardzo niskich standardów pracę w RG, przede wszystkim w latach 2018-24. Nie należy również zapomnieć o wygłaszanych laudacjach, pod adresem różnych osób - zawsze były „wróżbą” czegoś nieoczekiwanego. A może Leszek Nowaczyk, wzorem Jarosława Kaczyńskiego, zamierza „pociągać za sznurki” z tylnego siedzenia?

Drugi temat, dotyczy przedmiotowego traktowania mieszkańców oraz lekceważenia ich wniosków i postulatów. Co prawda sprawa dotyczy poprzedniej ekipy, ale w dalszym ciągu w samorządzie funkcjonują osoby, które ponoszą odpowiedzialność. Mam tu na myśli kier. ref. planowania przestrzennego Remigiusza Hemmerlinga, urzędniczkę referatu Iwonę Brzostowską-Ceglarz oraz niektórych radnych.

Sprawa dotyczy budowy obiektu handlowo-usługowego w Dopiewie przy ul. Poznańskiej. Pisałam na ten temat kilkakrotnie, ostatni raz w kwietniu br. - rozwazania-przed-druga-tura.

Budowie tego obiektu sprzeciwiali się okoliczni mieszkańcy, którzy chcieli, aby teren został przeznaczony pod zabudowę mieszkaniową, zgodnie zresztą z obowiązującym wówczas Studium Gminy.

Najwyraźniej jednak, głos mieszkańców nie miał w tym przypadku żadnego znaczenia dla urzędników i decydentów, ponieważ 21 kwietnia 2022 r. wydana została decyzja o warunkach zabudowy. Była ona zaskarżana przez mieszkańców, jednak z dostępnych dokumentów nie wynika, jaki był tok postępowania. Nie wykluczone, że posłużono się w tym przypadku oszustwem, jak to miało miejsce w przypadku budowy hali logistycznej w Gołuskach - baza-logistyczna.

Być może dla „zamydlenia oczu” 21 listopada 2022 r., przegłosowana została uchwała o przystąpieniu do opracowania planu zagospodarowania. W tym przypadku, plan miejscowy wymusiłby przeznaczenie terenu pod zabudowę mieszkaniowo-usługową, z główną funkcją mieszkaniową.

Jak się w bieżącym roku okazało, była to klasyczna podpucha. Pozwolenie na budowę Starosta Poznański wydał 25 stycznia br., tak więc budowę można było rozpocząć miesiąc później. Odczekano jednak jeszcze trochę, do wyborów samorządowych. Chodziło z pewnością o to, żeby mieszkańcy niczego za wcześnie się nie domyślili. Bezpośrednio po pierwszej turze wyborów, tj. po 7 kwietnia, inwestor przystąpił do budowy.

Budowa postępuje bardzo szybko, poniżej zdjęcia z dnia dzisiejszego:


Z nieoficjalnych informacji wynika, że mieszkańcy próbują się odwoływać, ale znając polskie realia, niewiele z tego wyniknie. Organy władzy w Poznaniu i woj. wielkopolskim, to taka sama „sitwa”, jaką stworzyła Suwerenna Polska i PiS, tylko o znaczeniu lokalnym. Przykładem może być zamek w Stobnicy czy nielegalne obory Wojciecha Biernackiego - samowola-i-tysiace-sztuk-bydla.

Podejrzewam, że w tym przekręcie „maczał palce” radny Leszek Nowaczyk. Od wiosny 2023 r. forsował ideę budowy drogi, łączącej drogę wojewódzką 307 w Więckowicach z węzłem Konarzewo. Droga ta miała przechodzić przez teren, na którym powstaje market. Wiadomo, że droga ta nigdy nie miała powstać. Niewykluczone, że chodziło nie tylko o uśpienie czujności osób, sprzeciwiających się budowie obiektu, ale przede wszystkim o pewną formę usprawiedliwienia się przed mieszkańcami Dopiewa.

Ostatni temat, dotyczy ochrony środowiska i tzw. zazieleniania Gminy. Naukowcy z wielu dziedzin coraz głośniej ostrzegają, nie tylko o zmianach klimatycznych, ale i o utracie bioróżnorodności. Nawołują nie tylko do ochrony przyrody, ale i jej odtwarzania. A jak to wygląda w gminie Dopiewo?

Ostatnio radny Krzysztof Kołodziejczyk rozczulił się nad jednym, posadzonym w Poznaniu przed Chatą Polską, drzewkiem:

Wolałabym, aby zajął się tym, co należy chronić na terenie naszej Gminy. A pomników przyrody, póki co, jeszcze trochę zostało, ale w coraz szybszym tempie znikają z lokalnego krajobrazu.

Kilkakrotnie pisałam o budowie domu pod dębami przy ul. Poznańskiej w Dąbrówce (rozpoczęcie 2021 r.),  o zaniedbanym parku podworskim w Dąbrówce, o pomnikowych dębach w Zakrzewie.

Takich pomników przyrody ożywionej, znaleźć można znacznie więcej w gminie Dopiewo, jak choćby okazałe drzewo w okolicy ul. Liliowej w Dąbrowie:

czy lipa, rosnąca przy skrzyżowaniu ulic: Kwiatowej i Poznańskiej w Konarzewie:

To tylko 2 przykłady. Niestety, jak na razie radny Krzysztof Kołodziejczyk jest głuchy na te postulaty i najwyraźniej taki pozostanie. Zapewne dębu w Dąbrówce „nie widział, nie słyszał o nim, nie zauważył” - bo to w końcu ponad 200 letnie drzewo, zatem na co komu? Ochronę środowiska traktuje wyłącznie przedmiotowo, jako hasło wyborcze.

A jeśli chodzi o nowe drzewka, to więcej ich posadzono przed BizParkiem w Skórzewie:

Program wyborczy komitetu JesteśMY na Tak, w dziedzinie ochrony środowiska, to mniej niż zero:

Na tym dziś skończę, nie licząc na żaden odzew.

Obserwatorka I (Pierwsza)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz