Powracam do pisania po dłuższej przerwie, niezależnej ode mnie. Jeżeli ktoś liczył, że zakończyłam swoją dziennikarską przygodę, to będzie zawiedziony. Póki co, nie mam zamiaru jej kończyć, chociaż mam coraz mniejszą nadzieję, że w gminie Dopiewo coś zmieni się na lepsze. Większość tych, co pchają się do władzy, tak naprawdę nie spełnia minimalnych standardów, żeby pełnić nawet najniższe funkcje publiczne. Zresztą społeczeństwo Gminy również pozostawia wiele do życzenia. Ale jest to trend globalny – postępująca gloryfikacja głupoty, konsumpcja i chciwość. Głos tych, co jeszcze potrafią myśleć, nie jest w stanie przebić się przez bezmyślny jazgot. Przejdźmy jednak do głównego tematu.
W poniedziałek, 24 czerwca br., miała miejsce Sesja, na której radni udzielali wójtowi absolutorium za rok 2023 r. Jest to jedno z tych ustawowych dziwactw, które funkcjonują w naszej samorządowej rzeczywistości.
W 2023 r. funkcję wójta gminy Dopiewo pełnił Paweł Przepióra, natomiast absolutorium udzielano Sławomirowi Skrzypczakowi, który w tym czasie był prezesem ZUK Dopiewo. Zastanawia mnie, jak by to było, gdyby poprzedni wójt został oskarżony o popełnienie przestępstwa, związanego z pełnioną funkcją? Czy przed wymiarem sprawiedliwości, za grzechy poprzednika, również odpowiadałby nowy wójt? Co prawda, były wójt Paweł Przepióra przy każdej okazji podkreślał, że Gminą zarządza poprzez uchwały podjęte przez Radę Gminy. Zatem za wszelkie nieprawidłowości odpowiadają radni. Analogia w tym przypadku jest dość oczywista.
Posiedzenie rozpoczęło się tradycyjnie. Jednym z pierwszych punktów było sprawozdanie z działalności wójta – pierwsze od rozpoczęcia kadencji. Niestety, radni nie mieli na tym etapie żadnych pytań – a szkoda. Co prawda, w dalszej części pytanie, dotyczące jednego punktów sprawozdania zadał radny Piotr Strażyński, ale o tym za chwilę.
W sprawozdaniu z działalności wójta najciekawsza jest zazwyczaj część dotycząca umów, podpisywanych z podmiotami zewnętrznymi. Z zestawienia wynika, że wójt Sławomir Skrzypczak podpisał 5 umów na sporządzenie i aktualizację spisów wyborców w wyborach do Parlamentu Europejskiego na łączną kwotę 7750,00 złotych:
Czy takiej aktualizacji nie powinni przypadkiem dokonywać urzędnicy gminni, odpowiedzialni za prowadzenie ewidencji mieszkańców? A co z ochroną danych osobowych w przypadku, gdy udostępniane są one osobom spoza urzędu? Na marginesie dodam, że w Urzędzie Gminy także nie są bezpieczne i bardzo często wypływają na zewnątrz. Czyżby na tym miała polegać, zapowiadana przez Sławomira Skrzypczaka nowa jakość pracy Urzędu?
Zastanawia mnie również 5 umów, podpisanych z lokalnymi firmami, w związku z organizacją Dni Gminy Dopiewo. Wszystkie opiewają na kwotę 7500,00 złotych brutto:
Nasuwa
się pytanie, czy to Gmina płaciła w/w
firmom za udział w festynie, czy to one były sponsorami imprezy? Ze sprawozdania
nie wynika, kto komu płacił.
No, ale radni pytań nie zadawali, uważając, że wszystko jest w porządku. W końcu, to tylko pieniądze publiczne, czyli niczyje!
Kolejnym
punktem posiedzenia było przedstawienie
Raportu o stanie Gminy za 2023 r. przez wójta Sławomira Skrzypczaka, mimo,
o czym już pisałam, wójtem był wówczas Paweł Przepióra.
O dziwo, nowy wójt Sławomir Skrzypczak postanowił się streścić i nie było pompatycznego odczytu, jego wystąpienie trwało zaledwie 23 minuty – jego poprzednik Paweł Przepióra potrzebował pełnej godziny. No, ale jest to zrozumiałe, swoje „sukcesy” wymienia się znacznie chętniej, niż cudze.
Pytań do Raportu w zasadzie nie było. Z radnych jedynie Piotr Strażyński zapytał o autora i koszt przygotowania Raportu. Koszt podany był w sprawozdaniu z działalności wójta, stąd wniosek, że Radny nie zapoznał się z dokumentem.
Co do osoby przygotowującej Raport, to radca prawny Michał Kublicki odmówił podania nazwiska, powołując się na klauzule ochrony danych osobowych. Stwierdził, że jeżeli radny chce poznać autora Raportu, musi osobiście pofatygować się do Urzędu. Przypomina to postępowanie z minionych kadencji, gdy starano się jak najwięcej informacji ukrywać przed mieszkańcami. Jeżeli faktycznie nie można podać na Sesji nazwiska autora Raportu, to radca prawny powinien podeprzeć się konkretnym przepisem. Powoływanie się na ogólne zapisy RODO, można potraktować jako wykręt i zatajenie niewygodnej informacji.
Tak jak do treści Raportu nie było pytań ze strony radnych, tak samo nie było ich ze strony mieszkańców. Na przeszkodzie stoją zaporowe przepisy, o których już kiedyś pisałam. Aby zwykły obywatel mógł zadać na sesji pytanie, dotyczące Raportu, musi wcześniej zebrać co najmniej 50 podpisów. Jest to kuriozum, ale przemyślane. Przepis ma stwarzać pozory demokracji, że każdy ma prawo wypowiedzieć się. Żeby jednak móc z tego prawa skorzystać, trzeba się nieźle natrudzić i dlatego osoby, które chciałyby zabrać głos, rezygnują z tej możliwości.
W poprzednich latach o zmniejszenie liczby koniecznych podpisów walczył radny Krzysztof Kołodziejczyk. W 2020 r. prowadził taką dyskusję z ówczesnym wójtem Adrianem Napierałą oraz jego „betonem” w osobach Leszka Nowaczyka i Wojciecha Dorny - sesja-absolutoryjna. Obecnie, mimo iż przepisy w tym zakresie nie zmieniły się, już nie zależy mu na udziale społeczeństwa w dyskusji nad Raportem o stanie Gminy.
Temat Raportu o stanie Gminy, kończy się uchwałą w sprawie udzielenia wójtowi wotum zaufania, co w sytuacji naszej Gminy, również jest swoistym kuriozum.
Również absolutorium, przy 7 głosach wstrzymujących się, zostało wójtowi Sławomirowi Skrzypczakowi, przez Radę Gminy udzielone. Najśmieszniejsze były natomiast składane mu gratulacje. Wygląda to tak, jakby rząd Koalicji Obywatelskiej przyjmował gratulacje za wyniki rządu PiS-u. Jednak należy zaznaczyć, że obecnie mieszkańcy gminy Dopiewo, uważają wójta Sławomira Skrzypczaka za „najlepszego” gospodarza, chociażby z tego powodu, że wszystkich wysłucha (żale i smutki na poprzednią władzę), wszystkim przytaknie i wszystkim wszystko obiecuje!
Jedna z procedowanych uchwał w czasie Sesji, dotyczyła dofinansowania remontu zabytków, zlokalizowanych na terenie Gminy. zazwyczaj są to kościoły oraz jeden obiekt prywatny, znajdujący się przy ul. Kolejowej w Dopiewie:
Osoby te (nota bene, RODO w tym przypadku nie obowiązuje?), systematycznie otrzymują spore kwoty na remont swojego prywatnego budynku z naszych wspólnych, publicznych pieniędzy. Jest to niewiele mniej, niż wynosi w br. średnia krajowa i znacznie więcej niż minimalna krajowa pensja. Pisałam o tym w 2021 r. - sesja-rady-gminy. Wówczas dofinansowanie wynosiło 20 tys. złotych, obecnie jest kilkakrotnie większe.
Sprawę dofinansowania prywatnej willi w Dopiewie poruszył radny Paweł Bączyk. Z jego wypowiedzi jednoznacznie wynika, iż nie podoba mu się finansowanie remontów prywatnego obiektu, nawet zabytkowego, z pieniędzy publicznych. Tym bardziej, iż obiekt ten nie spełnia żadnych funkcji publicznych – nikt postronny nie ma do niego dostępu. Całkowicie się z opinią Radnego zgadzam. Wynik głosowania pokazał, że niestety, tylko radny Paweł Bączyk ma wątpliwości w sprawie dofinansowania obiektu, pozostali radni przegłosowali uchwałę bez dyskusji. Zatem po staremu, rozdajemy „kasę”!
To, co zaczyna mnie niepokoić, to wstrzymywanie się od głosu radnych z klubu Koalicji Obywatelskiej przy procedowaniu zmian w budżecie i WPF-ie. Popełniają ten sam błąd, co radni z klubu JesteśMY na Tak w poprzedniej kadencji. Owszem, mają pełne prawo mieć zastrzeżenia do założeń budżetu Gminy, ale trzeba te wątpliwości wyartykułować. Inaczej wstrzymywanie się od głosu można potraktować jako „nie, bo nie”. Część wyborców, tych bardziej świadomych, może to źle odebrać. No chyba, że chodzi tylko o pobicie rekordu z poprzedniej kadencji, a należącego do radnych z klubu JesteśMY na Tak?
W punkcie, dotyczącym wolnych głosów i wniosków, głos zabrał m.in. radny Krzysztof Kołodziejczyk. W związku z tym, że kończy się termin gwarancji dla terenu rekreacyjnego przy ul. Szlaku Bursztynowego w Dąbrówce, zgłosił potrzebę przeglądu i naprawienia powstałych usterek. Szkoda tylko, że dopiero teraz sobie o tym przypomniał, ponieważ plac wraz ze wszystkimi urządzeniami, eksploatowany jest na co dzień a wszelkie usterki powinny być na bieżąco usuwane. A nie dopiero na zakończenie okresu gwarancyjnego.
Kilkakrotnie informowałam o złym stanie zarówno urządzeń, jak i zieleni na placu, ostatni raz we wrześniu 2023 r. - gmina-dopiewo-okiem-obserwatorki i w styczniu 2024 r. - gmina-dopiewo-okiem-obserwatorki, ale radny jakoś nigdy się tym terenem nie zainteresował.
Pozytywną informacją jest to, że wójt Sławomir Skrzypczak rozważa możliwość publicznego udostępniania wniosków o warunki zabudowy, jeszcze przed wydaniem wuzetki. Dotychczas dostępne były jedynie decyzje, już po ich wydaniu. Umożliwi to zainteresowanym, możliwość zapoznania się z planowanymi inwestycjami na wstępnym etapie postępowania i zgłaszanie swoich wniosków i zastrzeżeń. Wniosek w tej sprawie złożył radny Paweł Bączyk.
Odnoszę wrażenie, że po całkowitym wycofaniu się radnego Krzysztofa Kołodziejczyka, jako przedstawiciela mieszkańców, rolę tą postanowił przejąć radny Paweł Bączyk. Mam nadzieję, że wystarczy mu wytrwałości i konsekwencji, a przede wszystkim, że nie wykona takiej wolty, jak Krzysztof Kołodziejczyk.
Na tym dzisiaj skończę, mając cichą nadzieję, że chociaż jeden sprawiedliwy wśród gminnych włodarzy w końcu się znajdzie.
Obserwatorka
I (Pierwsza)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz