poniedziałek, 12 sierpnia 2024

Gmina Dopiewo „igrzyskami” stoi?


Dopiero co, raptem tydzień temu - gmina-dopiewo-okiem-obserwatorki, pisałam o coraz większym marnotrawstwie środków publicznych na cele drugorzędne lub całkowicie zbędne a tu mamy, kolejny przykład. Jest nim budowa pumptracka w Konarzewie. Coraz wyraźniej widać, że włodarze nie mają żadnej wizji rozwoju Gminy a jedynym celem, staje się zaspokajanie zachcianek mieszkańców. Pojawiają się pogłoski, że wójt Sławomir Skrzypczak przyklaskuje wszystkim wnioskom i postulatom radnych i mieszkańców, choćby były najbardziej absurdalne. Ze swej strony podpowiadam, aby wszelkie propozycje (zanim rozpoczęte zostaną działania), Wójt  sprawdzał pod kątem, czy dane zadania były podejmowane przez poprzedników (A. Napierałę lub P. Przepiórę) i na jakim etapie jest ich realizacja? Uniknie w ten sposób, ośmieszania się w instytucjach wyższego szczebla.

To, że obywatele nie mają żadnej wiedzy w sprawie priorytetów gminnych, mogę jeszcze zrozumieć. Społeczeństwo w przytłaczającej masie żyje wyłącznie dniem dzisiejszym i tylko swoimi sprawami, nie myśląc zupełnie o przyszłości. Liczy się tylko tu i teraz, a co będzie jutro, to nikogo nie interesuje. Widać to chociażby na przykładzie DBO. Na 17 projektów, wytypowanych do głosowania w tym roku, tylko 2 związane są z tworzeniem terenów zielonych.

Nie inaczej jest w przypadku „konsultacji”, dotyczących sposobu zagospodarowania terenów publicznych. Pojawiają się przede wszystkim pomysły budowy kolejnych obiektów sportowo-rekreacyjnych. Obawiam się, że na koniec kadencji w każdej wsi będziemy mieć pumptrack, skatepark, tyrolkę i wiele innych urządzeń, z których nie będzie komu korzystać.

Gmina Dopiewo liczy ok. 32 tys. mieszkańców. Jest to znacznie mniej niż jedna dzielnica Poznania. Natomiast nasycenie obiektami sportowo-rekreacyjnymi będzie znacznie większe niż w sąsiedniej metropolii. Tylko zieleni jakoś nie przybywa a wręcz odwrotnie, ubywa w zastraszającym tempie. Przykłady podawałam nieraz, teraz tylko jeden z tegorocznych.

Tak zostały potraktowane lipy przy nowym budynku na ul. Leśnej w Dopiewcu (zdjęcie z lutego 2024):

Takim najświeższym przykładem, inwestycyjnej niefrasobliwości włodarzy Gminy, jest budowa pumptracka w Konarzewie (zaznaczono kolorem czerwonym):

Jak się okazuje, jest to fragment większej inwestycji, obejmującej łącznie ok. 9200 m2.

Wstępny koszt, po rozstrzygnięciu przetargu, to 449 tys. złotych:

Ponieważ w budżecie Gminy zarezerwowano „tylko” 420 tys. złotych:

Wójt Sławomir Skrzypczak szybciutko zarządzeniem, dorzucił kolejne 45 tys. złotych:

Projekt przewiduje budowę pełnej infrastruktury pumptracka, zapomniano tylko o zieleni:

Co ciekawe, nie przewiduje się ingerencji w istniejący drzewostan. Problem w tym, że w miejscu planowanego obiektu nie ma żadnego drzewostanu. Teren do teraz był użytkowany rolniczo:


Teraz coś na temat lokalizacji. Pumptrack powstanie na końcu wsi, praktycznie poza terenem zabudowanym, przy drodze do Trzcielina (obszar zaznaczony czarnym prostokątem):

Konarzewo w kierunku Trzcielina nie będzie się rozbudowywać – obowiązujący plan zagospodarowania, przewiduje pozostawienie gruntów rolnych. Żeby dojechać do pumptracka z ulic: Dopiewskiej lub Szkolnej, trzeba przejechać przez całą wieś.

Dla porównania, skatepark w Dopiewie zlokalizowany jest prawie w centrum wsi, a mimo to nie cieszy się większym zainteresowaniem mieszkańców.

Co prawda pumptrack w Konarzewie będzie sąsiadował z przedszkolem, ale przedszkolaki raczej nie będą z niego korzystać. Są po prostu za małe na ten rodzaj aktywności.

Konarzewo na dzień dzisiejszy liczy niecałe 2300 mieszkańców a ich liczba nie wzrasta tak gwałtownie, jak w Skórzewie, Dąbrówce czy Dopiewcu. Ile osób z tej liczby będzie zainteresowanych korzystaniem z obiektu? Przypuszczam, że garstka. Odwiedzając podobny obiekt w Więckowicach przy ul. Parkowej, nigdy nie zauważyłam, aby ktoś, poza kretami, z niego korzystał:

Zatem w moim przekonaniu, będzie to kolejna nietrafiona inwestycja a prawie pół miliona złotych, zostanie wyrzucone w przysłowiowe błoto. Ale to są tylko publiczne pieniądze, czyli niczyje. A Rada Gminy większością głosów, jak zawsze przegłosowała, nie zadając pytań.  

W czasie rządów wójta Adriana Napierały prawie wszystkie wsie zostały obstawione stołami do ping ponga – które wykorzystywane były i są, do różnych celów, a najmniej do gry. Wójt Paweł Przepióra przejął i kontynuował montaż wyświetlaczy prędkości, które nie mają żadnej wartości, poza udawaną troską o bezpieczeństwo. Na koniec jego kadencji, wybudowano skateparki w Dopiewie i Skórzewie. Obecny wójt Sławomir Skrzypczak kontynuuje ten trend.

Na każdym obiekcie raz lub dwa w roku, będzie można zaplanować jakąś imprezę i wówczas na pewno, będzie sporo osób - można utrwalić na filmie i pokazywać przy każdej okazji.     

Natomiast potrzeb, w zakresie inwestycji niezbędnych, w obliczu zmian klimatycznych oraz dewastacji środowiska, jest mnóstwo. Póki co, większe katastrofy naturalne, dotykające wiele miejsc w Polsce i na świecie, na razie omijają naszą Gminę. To z czasem na pewno się zmieni.

Mam tu na myśli, chociażby budowę zbiorników na deszczówkę przy obiektach gminnych. Tymczasem wiem tylko o jednym takim obiekcie, przy przedszkolu w Konarzewie. Nawet budynki Urzędu Gminy nie posiadają zbiorników na wody opadowe, o czym pisałam przed tygodniem.

Podobnie mizernie wygląda temat rozbudowy urządzeń, związanych z energią odnawialną. Jak na razie, panele fotowoltaiczne zainstalowano tylko na budynku szkoły w Więckowicach. W Gminie jest sporo obiektów komunalnych, na których można by zainstalować fotowoltaikę.

Tworzenie terenów zielonych, to już totalna katastrofa. Przykładem mogą być plac przy ul. Figowej w Skórzewie czy Strefa Rodzinna w Dopiewie.

O małej retencji na terenie Gminy już nie wspomnę, bo ona nie istnieje. Prace melioracyjne polegają wyłącznie na jak najszybszym odprowadzaniu wód powierzchniowych, poza granice Gminy.

Katastrofalnie wygląda sytuacja z rozbudową sieci kanalizacyjnej w Gminie. Trzcielin, wieś położona najbliżej oczyszczalni ścieków w Dopiewie, do dziś nie posiada ani 1 mb sieci. Ale wkrótce jej mieszkańcy, będą mieli blisko do pumptracka.

Podobnie jest w przypadku Więckowic. Zamiast podłączyć wieś najkrótszą możliwą trasą, sieć kanalizacji sanitarnej prowadzona jest głównie przez pola i lasy, tylko po to, żeby zaspokoić roszczenia właściciela lądowiska w Zborowie.

Tak więc potrzeby są ogromne, ale póki co buduje się kolejne obiekty pod publiczkę. W tej sytuacji przyszłość gminy Dopiewo i jej mieszkańców, nie rysuje się w kolorowych barwach. Niestety większość radnych to osoby bezmyślne, bezrefleksyjne lub bez zdania, niemal w każdym temacie.


Obserwatorka I (Pierwsza)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz