poniedziałek, 11 listopada 2024

VII Sesja Rady Gminy Dopiewo 28 października 2024 r. (2)

 

Tematy kluczowe: budżet Gminy kulą u nogi radnych, ograniczanie wydatków – pozory czy rzeczywistość?, wolne głosy.  

Zgodnie z obietnicą, dzisiaj dokończę omówienie przebiegu październikowej Sesji. Część dotycząca spraw budżetowych przebiegła zgodnie z przewidywaniami i miała taki sam charakter, jak w czasie wspólnego posiedzenia Komisji 4 dni wcześniej.

Radni nie zadali ani jednego pytania, co już staje się standardem. Podobnie regułą stało się wstrzymywanie od głosu radnych, reprezentujących obecną opozycję z klubu KO. Jedynie w przypadku Wieloletniej Prognozy Finansowej radny Piotr Strażyński głosował za zatwierdzeniem uchwały.

Zastanawiam się, jaki ma być cel takiego postępowania? Mieszkańcy mają prawo być zdezorientowani, w co grają radni gminy Dopiewo? A może po prostu, brak im kompetencji do zabierania głosu i nie chcą się kompromitować?

Chcę tylko przypomnieć, że 15 maja br., radny Krzysztof Kołodziejczyk na swoim profilu fb był zachwycony faktem, m.in. że „Pierwsza konkretna zmiana. Poprawki do budżetu oraz wpf zanim trafią na sesję będą rozpatrywane przez Komisję Budżetu. Koniec z wrzutkami tuż przed głosowaniem uchwał dot. gminnych finansów”:

Myślałam, że radny Krzysztof Kołodziejczyk, dzięki temu wreszcie będzie umiał spuentować decyzje radnych z w/w Komisji i przedstawić je w czasie posiedzenia wspólnego. A dalej w czasie sesji dla wiedzy mieszkańców. Nic z tego. Zatem po co te „pląsy i kwiczenie”? – odnoszę wrażenie, że przewodniczący Komisji, jak i radni nadal nie mają pojęcia o finansach Gminy. Mieszkańcy mogą tylko liczyć na tzw. mądrość wójta.   

Ponieważ radni milczą, a ja już dawno nie analizowałam wydatków Gminy, postanowiłam bliżej przyjrzeć się budżetowi. Dziś ograniczę się do uchwały budżetowej, WPF zostawię na inną okazję.

Aby chociaż pobieżnie zorientować się w temacie budżetu, trzeba mieć przed oczami dokument papierowy lub w wersji elektronicznej. Nowa Skarbnik Gminy referuje temat z szybkością karabinu maszynowego. Aby zrozumieć, o co biega, trzeba odsłuchiwać nagranie kilkakrotnie i to w zwolnionym tempie. Pomysł radnego Pawła Bączyka, żeby na posiedzeniach odczytywać wszystkie wprowadzone w budżecie zmiany, był raczej chybiony. Za naszą Skarbnik nikt nie nadąży a referowanie przez nią tematu, niepotrzebnie wydłuża posiedzenia. Na ostatniej Sesji omówienie budżetu i WPF zajęło ok. 20 minut.

Przejrzałam uchwały budżetowe z dwóch ostatnich sesji: 30 września i 28 października br. To, na co należy zwrócić uwagę, to zmniejszająca się kwota wydatków. We wrześniu wartość wydatków zmniejszono o 4,7 mln złotych, w październiku 3,86 mln złotych. W znaczący sposób zmniejszono wielkość wydatków majątkowych, tzn. środków przeznaczonych na inwestycje komunalne. W ciągu 2 miesięcy kwota ta zmniejszyła się o ponad 7 mln złotych.

Tym samym deficyt budżetowy, przewidziany na 2024 r. zmniejszył się tylko w październiku o prawie 4,5 mln złotych. Jest to niewielkie pocieszenie, ponieważ i tak przekracza on 49 mln złotych.

Należy się zastanowić, co jest przyczyną redukcji wydatków majątkowych? Pierwsza myśl, jaka się nasuwa – nowy Wójt poszedł po rozum do głowy i zrezygnował z inwestycji dla „krewnych i znajomych królika”. Dodam, że lista ta jest długa i dotyczy w zasadzie tylko budowy dróg osiedlowych.

Niestety, analiza tabeli wydatków majątkowych dobitnie pokazuje, że nic takiego nie miało miejsca. Wójt Sławomir Skrzypczak twardo realizuje linię programową swoich poprzedników: Adriana Napierały i Pawła Przepióry. Na marginesie chcę uświadomić Wójtowi, że kontynuacja zobowiązań poprzedniej władzy samorządowej, dotyczy w zasadzie tylko zadłużenia gminy. To, że poprzedni wójt obiecał komuś budowę drogi nie oznacza, że jego następca musi to zobowiązanie zrealizować.

Niestety, Sławomir Skrzypczak wydaje się być osobą o słabym charakterze i łatwo ulega presji. A na tym stanowisku potrzebny jest ktoś, kto ma własne zdanie i potrafi odmówić żądaniom, często wygórowanym i bezzasadnym.

Z listy wydatków w ostatnich 2 miesiącach, wypadły przede wszystkim koszty projektów budowlanych dla inwestycji drogowych.

We wrześniu wykreślono 7 projektów ścieżek pieszo-rowerowych oraz 3 projekty stricte drogowe. Z inwestycji, które miały być realizowane w br., zrezygnowano z sali gimnastycznej przy szkole w Dopiewcu oraz przebudowy ul. Leśnej w Dopiewie.

W październiku z kolei zrezygnowano głównie z realizacji projektów drogowych.

Jakie są przyczyny rezygnacji z części wydatków, do końca nie wiadomo. Niektóre zostały przesunięte na 2025 r., w innych przypadkach przetargi zostały unieważnione. Jednak co do większości wycofanych zadań, sprawa jest niejasna – lista inwestycji w WPF jest zbyt ogólnikowa.

Wykreślenie tak dużej liczby zadań jest okazją do ponownego przeanalizowania zasadności ich realizacji. Część z nich może poczekać lub nie musi być wcale kontynuowana. Nie będę się zagłębiać w temat – decyzję pozostawiam radnym. Ciekawi mnie, czy będą w stanie wznieść się ponad lokalne, partykularne interesy? Zdaję sobie sprawę, że wyborcy będą naciskać – większość ludzi kieruje się tylko egoizmem – ale trzeba umieć odmówić i umieć uzasadnić tą odmowę.

Przejdźmy teraz do wolnych głosów.

Jako pierwszy wypowiedział się radny Sławomir Kempka. Zasugerował on umieszczanie w miesięczniku „Czas Dopiewa”, informacji dla Ukraińców, mieszkających w naszej Gminie. Wójt Sławomir Skrzypczak zamiast spytać, kto miałby umieszczać tam informacje dla obywateli Ukrainy? - zaczął zastanawiać się, jakie wiadomości miałyby się tam znaleźć. Sugerowane przez Wójta kierowanie zainteresowanych Ukraińców do CUS, świadczy o niezrozumieniu tematu.

A może zamiast odgórnego narzucania rozwiązań, należałoby zainteresowanym dać możliwość swobodnej wypowiedzi w lokalnej prasie, oczywiście w ramach norm społecznych i prawnych. Przy okazji, może wreszcie włodarze pozwolą się wypowiadać wszystkim zainteresowanym, także krytycznie. Póki co, „Czas Dopiewa” traktowany jest jako brukowiec i tuba propagandowa włodarzy, dlatego prawie nikt go nie czyta (nawet starsi mieszkańcy Gminy). Ja sama już dawno przestalam tam zaglądać.

Radny Paweł Bączyk wykazuje się troską o zwierzęta, co mnie bardzo cieszy. Zgłosił wniosek o dofinansowanie programu Zwierzowa Akcja Kastracja (na marginesie - nazwa programu wyjątkowo paskudna), która ma zapobiegać bezdomności psów i kotów. Ciekawi mnie, czy radni zdobędą się na przeznaczenie na ten cel 2 tys. złotych, czy też wniosek odrzucą tylko dlatego, że złożył go przedstawiciel opozycji? Należy przypomnieć, że podobny program w gminie Dopiewo, dotychczas działał bardzo dobrze.

Po raz kolejny, za sprawą radnego Klemensa Krzywosądzkiego, poruszony został temat zmiany organizacji ruchu na ul. Poznańskiej w Skórzewie, przy wyjeździe z Lidla, Netto i Brico Marche. Chodzi o wprowadzenie prawoskrętu przy wyjeździe z tej uliczki. Jak się okazuje, problem usprawnienia ruchu jest w naszym kraju sprawą praktycznie nierozwiązywalną.

Do tego niektórzy, zamiast spróbować prostego i prawie bezkosztowego rozwiązania, domagają się karkołomnych projektów, które w efekcie mogą się nie sprawdzić. Do nich zaliczyć można radnego Klemensa Krzywosądzkiego, któremu nie bardzo podoba się wprowadzenie prawoskrętu. Domaga się on opracowania jakiegoś mitycznego projektu, nie mając żadnej wizji skrzyżowania. Proponuję, aby radny ograniczył swoje oczekiwania. Należy zacząć od najprostszego i najtańszego rozwiązania, a jeśli się ono nie sprawdzi, to wówczas można pomyśleć o przebudowie. Czasem najprostsze rozwiązania są najlepsze.

Na koniec dowiedzieliśmy się, że kończy pracę w Urzędzie Gminy, radca prawny Michał Kublicki. Nie powiem, żebym była tym faktem zmartwiona. Człowiek ten wielokrotnie dał o sobie znać w sposób raczej negatywny. Wiadomo, że ktoś, kto jest opłacany przez danego pracodawcę, reprezentuje jego interesy. Jednak musi się to odbywać w sposób zgodny z prawem a nie poprzez naginanie przepisów dla swoich potrzeb.

O ile pamiętam,. każda skarga, nawet najbardziej zasadna, złożona na wójta, radnych czy urzędników, była konsekwentnie odrzucana przez odchodzącego radcę prawnego. Uważam, że dopasował poziom pracy do wymogów radnych. Tak więc, mieszkańcy na jego odejściu raczej tylko zyskają.

Obserwatorka I (Pierwsza)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz