Tym razem kilka uwag dotyczących
głównie spraw drogowych ale nie tylko. Oznakowania dróg gminnych dotyczył mój
poprzedni artykuł „Oznakowanie dróg gminnych (3)” link
Dziś nie tylko o zarządcach dróg publicznych ale i ich użytkownikach.
Przed nowym rokiem szkolnym na ul. Bukowskiej w Dopiewie, na wysokości
szkoły podstawowej i gimnazjum, ustawiono znaki B-36 (zakaz zatrzymywania się).
Znak ten miał na celu wyeliminowanie blokowania przez rodziców drogi w czasie
zebrań szkolnych i wywiadówek. I co – i nic. Samochody jak stały, tak stoją,
blokując na długie godziny ulicę dla innych użytkowników. Sytuacja taka miała
m.in. miejsce 13 i 14 września br.
Mimo iż miejsc na parkowanie w
sąsiedztwie jest dużo – parking przy kotłowni szkoły, ul. Jasna, pobocze przy
boisku – zawsze znajdzie się grupa osób,
która za nic ma bezpieczeństwo i komfort innych kierowców. Widocznie dla
nich pokonanie dodatkowych kilkudziesięciu metrów jest nadludzkim wysiłkiem.
Parkują idealnie w strefie zakazu – pomiędzy wjazdem na parking szkolny a
wjazdem do bloku nauczycielskiego.
W związku z tym mam propozycję
dla dyrekcji szkoły – na parterze jest duży i szeroki hol. Można go
przebudować, umożliwiając wjazd osobom najbardziej zmęczonym – będą mogły brać
udział w zebraniach bez wysiadania z samochodu.
Na forum „Moje Dopiewo” znalazła się wypowiedź jednego z kierowców, że
zjazd z drogi ekspresowej w kierunku autostrady ma zbyt ciasne łuki i nie można
się na nich zmieścić. Na dowód tego podaje przykład ciężarówki, która wypadła z
drogi na zakręcie. Otóż należy stwierdzić, że dla niektórych „kierowców” żadna
droga nie będzie wystarczająco szeroka i bezpieczna. Powinni oni poruszać się
wyłącznie po płycie lotniska, a i to nie daje gwarancji, że sobie poradzą.
Jeżeli komuś się wydaje, że z tą samą prędkością może pokonywać węzły drogowe
co proste odcinki autostrad i dróg ekspresowych, to najlepiej, aby przesiadł
się na hulajnogę.
Na ul. Bukowskiej w Dopiewie, za skrzyżowaniem z ul. Północną, w
kierunku na Podłoziny, na odcinku ok. 900 m - Zarząd Dróg Powiatowych ustawił znak
ograniczający przejazd pojazdów o całkowitej masie powyżej 10 t. Nie byłoby w
tym nic dziwnego, gdyby kierowcy byli o tym właściwie poinformowani lub mieli
możliwość alternatywnego przejazdu. Niestety, nic takiego nie ma miejsca. Przy zjeździe z ul. Poznańskiej w ul. Bukowską
nie ma żadnej informacji na nt. wprowadzonego ograniczenia. Kierowcy
zostają dwa wyjścia: naruszyć zakaz i jechać dalej lub próbować się wycofać.
Wycofanie nie jest sprawą prostą. Skręcając w lewo dojeżdżamy do ul. Polnej, na
której przed wjazdem na ul. Tysiąclecia ustawiono znak zakazu wjazdu pojazdów
ciężarowych. Natomiast skręcając w prawo kierowca dojeżdża do gruntowej i
dziurawej ul. Ogrodowej, na której zamontowano, prawem kaduka, progi
zwalniające. Nie chce mi się nawet komentować, co myślę o tej sytuacji.
Na koniec wracam jeszcze raz do ul. Wiejskiej w Dąbrowie. Oprócz nie
oznakowanych znakami poziomymi progów zwalniających, na nieostrożnych kierowców
czyhają dodatkowe pułapki. Przy wjeździe z
ul. Poznańskiej w ul. Ks. Kozierowskiego w Skórzewie oraz przy wyjeździe z ul. Wiejskiej na drogę
wojewódzką w Dąbrowie pas jezdni niespodziewanie się zwęża. Nie są to
urządzenia pasa drogowego wymuszające zmniejszenie prędkości – byłyby wówczas
odpowiednio oznakowane i zapewniałyby bezpieczeństwo w przypadku najechania na
przeszkodę. Pół biedy, gdyby to było nieutwardzone pobocze – zjazd na nie byłby
w miarę bezpieczny. Niestety zwężenia te
są ograniczone krawężnikami i mają po kilkadziesiąt centymetrów szerokości oraz
kilka metrów długości. Można się tylko domyślać, co będzie działo się zimą
przy kiepskiej widoczności, padającym i zalegającym śniegu. Kierowca, który nie
zauważy przeszkody, w najlepszym przypadku zakończy podróż w warsztacie
samochodowym. Jest to przykład
ewidentnego brakoróbstwa i lekceważącego podejścia pracowników Urzędu Gminy w
Dopiewie do spraw bezpieczeństwa w ruchu drogowym. Należy tylko
pogratulować dobrego samopoczucia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz