Pomimo informacji z 13 stycznia
2013 r. na forum Moje Dopiewo, do dziś nie udało mi się dotrzeć do tekstu
uchwały budżetowej na 2013 r. Czyżby Rada Gminy Dopiewo wstydziła się
opublikować własną uchwałę? Zgodnie z wcześniejszą deklaracją mam zamiar
przestawić kilka moich przemyśleń na temat Rady
Gminy Dopiewo. Może to trywialne, ale przypomnę, że członkowie rady gminy
są wybierani w wyborach powszechnych przez mieszkańców. Stanowi o tym
Konstytucja RP, jak i stosowne przepisy (ustawa o samorządzie gminnym). Jasno więc wynika, że powinnością radnych
jest działanie na rzecz wspólnoty lokalnej.
Niestety jak zwykle, teoria sobie
a praktyka sobie. Można się o tym przekonać na co dzień. Wielu radnych, także w
naszej Gminie, po wygranych wyborach zapomina o deklaracjach i obietnicach, składanych
w trakcie kampanii wyborczej. Prawie natychmiast zapominają, że rada gminy ma służyć mieszkańcom, a nie
zaspokajaniu własnych interesów. Są osoby, które zachowują się, jakby były
w radzie nadzorczej prywatnej firmy, a nie instytucji służącej społeczeństwu.
Powinni pamiętać, że skoro mieszkańcy ich wybrali, to mieszkańcy mogą ich
odwołać – stanowi również o tym Konstytucja RP.
Osobną kwestią są deklaracje i
obietnice składane w trakcie kampanii wyborczej. Wielu kandydatów, zwłaszcza
tych, którzy dotychczas nie mieli doświadczenia w pracy samorządowej, obiecuje
więcej niż jest w stanie zrealizować. Dość powszechnym zjawiskiem jest
obiecywanie złotych gór – rozwiązanie wszystkich problemów społecznych, i to w
czasie jednej kadencji.
Należy niestety pamiętać, że nasze społeczeństwo jest coraz bardziej
roszczeniowe a równocześnie bezrefleksyjne. Coraz więcej osób uważa, że
realizacja ich wniosków zależy wyłącznie od dobrej woli decydentów. Nie biorą
pod uwagę żadnych ograniczeń niezależnych od władz gminy, szczególnie
finansowych, uważając, że skoro są mieszkańcami gminy, to im się należy. Niestety,
największe roszczenia mają osoby nie biorące udziału w wyborach samorządowych –
w tym momencie sprawy samorządowe są im całkowicie obojętne. Drugą grupę
stanowią osoby nie zameldowane, a więc nie będące mieszkańcami Gminy i nie
płacące podatków – one również stanowią pokaźną grupę roszczeniową.
Tak więc wielu kandydatów na
radnych, składając przedwyborcze obietnice, wpada we własne sidła. Jeśli do
tego dochodzą egoistyczne i nieczyste przesłanki (chęć zaistnienia,
niekompetencja, stawianie własnych interesów ponad społeczne), którymi się
kierują startując w wyborach, to katastrofa gotowa. Radny taki miota się między
oczekiwaniami (często nierealnymi) swoich wyborców, a załatwianiem własnych
spraw. Bycie radnym to służba, a nie
synekura. Nikt nie zostaje radnym wbrew swojej woli.
Należy pamiętać, że stanowisko radnego wiąże się przede
wszystkim z wypełnianiem ustawowych obowiązków. Nie wystarczy jedynie brak
udział w komisjach i sesjach i ograniczać się do podnoszenia ręki w czasie
głosowania. Bycie radnym to konieczność ciągłego doskonalenia i zdobywania
wiedzy, tak aby świadomie brać udział w stanowieniu prawa lokalnego. Powinnością radnego jest samokształcenie z
zakresu spraw samorządowych. Wiedza ta jest niezbędna przy podejmowaniu
uchwał, które niejednokrotnie mają decydujący wpływ na funkcjonowanie gminy. Z
przykrością stwierdzam, że merytoryczną dyskusję jest w stanie podjąć tylko
kilku radnych (4-6 osób) – na ogólną liczbę to stanowczo za mało. Zastanawiam
się, jaki poziom reprezentować będzie powiększona Rada w przypadku
przekroczenia przez gminę Dopiewo liczby 20 tys. mieszkańców.
Niestety, Radzie Gminy Dopiewo
daleko do ideału. Odnoszę wrażenie, że część radnych to osoby zupełnie
przypadkowe, dla których dobro Gminy zajmuje dalekie miejsce na liście
priorytetów. Część radnych, mimo iż swoją funkcję sprawuje już kilka kadencji,
w dalszym ciągu nie posiada stosownej wiedzy i kompetencji do stanowienia
prawa. Niektóre osoby to chorągiewki, zmieniające opcje polityczne w zależności
od koniunktury. Część z kolei ma na uwadze głównie własne sprawy prywatne. Mam
jednak cichą nadzieję, że są również tacy radni, którym na sercu leży dobro
Gminy. Radni zobowiązani są do obecności
na komisjach i sesjach nie tylko ciałem, ale i duchem. Muszą być świadomi
konsekwencji podejmowanych uchwał. W tym miejscu Szanownym Radnym należy
przypomnieć słowa wywiadu udzielonego przez wójt Zofię Dobrowolską 3 lutego
2011 r. w Gońcu Dopiewskim „Wdrażam program naprawczy” – cyt. „Poprawa funkcjonowania Urzędu jest dla
mnie ważnym zadaniem. Urząd musi być kompetentny i otwarty na mieszkańców, musi
służyć społeczności”. Jak te słowa mają się do rzeczywistości (porażka
kolejowa, remont ul. Konarzewskiej w Dopiewie, sprzedaż działek w Zakrzewie i
wiele innych), przykładów mamy coraz więcej. Udział w tym ma również Rada Gminy
poprzez uchwalanie coraz większych kosztów na bieżące utrzymanie Urzędu Gminy.
Zamiast dążyć do poprawy efektywności pracy Urzędu, Wójt Gminy ogranicza się do
zatrudniania kolejnych pracowników.
Niedobrze jest, gdy rada jest
całkowicie podporządkowana wójtowi, i głosuje zgodnie z jego życzeniem. Tak
było w czasie kilku kadencji za czasów byłego wójta. Źle jednak, gdy rada dla
zasady torpeduje wszelkie inicjatywy podejmowane przez organ wykonawczy. Rada winna umieć wybrać, które działania
podejmowane przez wójta będą korzystne dla społeczności, a które należy
odrzucić. Winna również umieć ocenić, jakie działania należy podjąć w
pierwszej kolejności, a z którymi można poczekać.
Niestety, mam obawy, czy Rada
Gminy Dopiewo w jej obecnym składzie, jest zdolna do takich działań? Zmiany w
układach politycznych, podatność niektórych radnych na profity (słynne wyjazdy
zagraniczne z Panią Wójt), nie rokują dobrze na przyszłość. Również postawa
wójt Zofii Dobrowolskiej – kto nie jest ze mną, jest moim wrogiem, a każda
krytyka odbierana jest jako atak – nie jest dobrym prognostykiem.
Pojawia się jednak światełko w
tunelu. Część radnych coraz bardziej
krytycznie i zarazem merytorycznie ocenia działania Pani Wójt i Urzędu.
Jeżeli znajdą się w większości, może Gmina zacznie funkcjonować normalnie. Jest
to bardzo istotne w obliczu narastającego kryzysu finansowego. Przede wszystkim
liczę na Przewodniczącą Rady Gminy – w ostatnim czasie coraz częściej przejawia
niezależne i racjonalne stanowisko w wielu istotnych dla Gminy sprawach. Oby w
ślad za nią poszli inni. Tego życzę Mieszkańcom i sobie. Mieszkańcom również
życzę, aby zaczęli się bardziej angażować w sprawy Gminy, nie ograniczając się
do przedstawiania listy roszczeń.
PS. W pełni podtrzymuję moje
wypowiedzi pod adresem Pani Magdy Gąsiorowskiej link
jednak z perspektywy czasu stwierdzam, że decyzja Rady o powołanie jej na
stanowisko Przewodniczącej Rady Gminy Dopiewo była słuszna.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz