Poniżej reszta tematów z
poniedziałkowego posiedzenia Komisji Rolnictwa, dotyczących planów
zagospodarowania przestrzennego.
Spółdzielnia Ławica-Zachód podjęła kolejną, trzecią już próbę
przekonania Rady Gminy Dopiewo do przegłosowania uchwały w sprawie planu,
dotyczącego budowy następnego osiedla przy ul. Batorowskiej w Skórzewie. Sprawa
dotyczy ponad 16 ha
gruntów rolnych, zlokalizowanych między ulicami Arbuzową i Miodową. W tym około
10 ha to
grunty III klasy.
Komisja Rolnictwa temat ten
omawiała w ostatnim czasie dwukrotnie: 12 września 2016 r. - link
i 28 listopada 2016 r. - link.
W czasie poprzednich posiedzeń Radni byli przeciwni podjęciu uchwały, tym razem
większość zaakceptowała wniosek: 5 było za, 2 wstrzymało się od głosu. Tylko
radny Ryszard Pawelec był przeciwny podjęciu uchwały. Nie wiem, co spowodowało
zmianę stanowiska Radnych, bo z pewnością nie była to racjonalność inwestycji.
Wczoraj na posiedzeniu nie
pojawił się nikt ze Spółdzielni Ławica-Zachód ani SPR Agrofirma, od której
deweloper przejmuje grunty pod budowę osiedli.
Tym razem rolę agitatora przyjął na siebie pracownik Urzędu Łukasz Ślisiński.
I trzeba powiedzieć, dość sprytnie podszedł Radnych. Stwierdził m.in. że deweloper, nie mogąc się doczekać planu
zagospodarowania przestrzennego, zamierza wystąpić o ustalenie warunków
zabudowy w drodze decyzji administracyjnej. A to w ocenie urzędnika grozi
chaosem urbanistycznym. Nie mogę się z takim stanowiskiem zgodzić.
Owszem, w przypadku decyzji o warunkach zabudowy trudniej jest wyegzekwować
zachowanie ładu przestrzennego ale nie znaczy, że jest to niemożliwe.
Przykładem może być chociażby teren ul. Klonowej, Wierzbowej i Lipowej w
Dopiewie. Obszar o powierzchni 14
ha został zagospodarowany w sposób funkcjonalny, z gęstą
siecią szerokich dróg i zabudową wyłącznie jednorodzinną wolnostojącą. Nie ma
on nic wspólnego z blokowiskami tworzonymi przez deweloperów.
Aby zagospodarować teren w sposób przemyślany, wcale nie jest konieczny
plan zagospodarowania a jedynie właściwe podejście pracowników urzędu gminy, w
tym przede wszystkim wójta. To wójt podejmuje ostateczną decyzję,
pracownicy są jedynie narzędziami.
Ryzyko, że deweloper wystąpi o
warunki zabudowy, dotyczy jedynie 6
ha gruntów. Pozostałe 10 ha, jako grunty III klasy,
wymagają zgody Ministra Rolnictwa. Co prawda istnieje możliwość obejścia tego
ograniczenia, ale zagospodarowanie terenu jest w takim przypadku uciążliwe i
długotrwałe, i nie mam zamiaru tego tematu rozwijać.
Zachowanie ładu przestrzennego
oraz narzucenie przez Gminę inwestorowi rygorów i ograniczeń, w przypadku
decyzji o warunkach zabudowy, jest możliwe - wymaga jednak odpowiednich
kompetencji, dobrej woli i zaangażowania od urzędników i kierownika jednostki. Wnioskodawca musi spełnić łącznie kilka
warunków, zgodnie z art. 64 ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu
przestrzennym.
Jednym z nich jest wymóg, aby
istniejąca zabudowa pozwalała na ustalenie parametrów planowanej zabudowy. Po
południowo-wschodniej stronie wnioskowanego terenu znajduje się osiedle z
zabudową wielorodzinną. Jednak po północno-zachodniej stronie, przy ul.
Miodowej w Skórzewie, realizowana jest wyłącznie zabudowa mieszkaniowa
jednorodzinna. Nic więc nie stoi na przeszkodzie, aby w drodze decyzji
administracyjnej Gmina narzuciła deweloperowi, przynajmniej w części obszaru,
zabudowę jednorodzinną.
Innym obostrzeniem, wynikającym z
ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym jest wymóg, aby istniejące
lub planowane uzbrojenie terenu było wystarczające dla zamierzenia budowlanego.
Zazwyczaj mowa jest o sieci energetycznej i wodociągowej, chociaż w przypadku
osiedla budynków wielorodzinnych konieczna jest również budowa kanalizacji
sanitarnej. W tej sytuacji wystarczy, że Gmina stwierdzi, iż istniejące
uzbrojenie jest niewystarczające do obsługi kolejnego terenu mieszkaniowego.
Na jednej z wcześniejszych
komisji Łukasz Ślisiński twierdził, że jeżeli wójt odmawia wydania decyzji o
warunkach zabudowy, w zastępstwie może ją wydać Samorządowe Kolegium
Odwoławcze. Owszem, ale od takiej decyzji przysługuje wójtowi odwołanie do sądu
administracyjnego.
Tak więc z tego, co przedstawiono
powyżej wynika, że deweloper nie posiada
nieograniczonych możliwości w egzekwowaniu swoich oczekiwań a Gmina posiada
stosowne narzędzia w hamowaniu jego zapędów.
Przy okazji tego tematu należy
zadać pytanie: co Spółdzielnia Ławica-Zachód zrobiła dla Gminy i jej
mieszkańców? Osiedla Spółdzielni zajmują jak na razie 60 ha terenu Skórzewa i
skupiają z pewnością kilka tysięcy mieszkańców. Czy deweloper zbudował lub
dołożył się do budowy infrastruktury komunalnej – dróg, sieci wodociągowych i
kanalizacyjnych, przedszkoli lub szkół? Nie mam tu na myśli infrastruktury
stricte osiedlowej.
Inni deweloperzy, mniej lub
bardziej dobrowolnie, potrafią partycypować w kosztach. Dla przykładu: Linea
zbudowała część ul. Leśnej w Palędziu, część ul. Jesionowej i ul. Promenadę w
Dopiewcu, przygotowała nieodpłatnie projekt budowy szkoły w Dąbrówce. Nawet
Nickel zgodził się w końcu na poniesienie kosztów budowy ul. Komornickiej w
Dąbrówce. Póki co, nic mi nie wiadomo, aby Ławica-Zachód mogła się podobnym poświęceniem
pochwalić.
Podobnie jest w przypadku
tworzenia przestrzeni publicznej. Na osiedlach, oprócz dróg i niefunkcjonalnego
placyku przy ul. Malinowej nie stworzono żadnego miejsca do wypoczynku dla
mieszkańców. Nawet wzdłuż rowu (niewydarzona ul. Nad Potokiem) maksymalnie okrojono
wolną przestrzeń, mimo iż na sąsiednich nieruchomościach już wcześniej
zarezerwowano znacznie więcej miejsca dla mieszkańców. Notabene, w tej chwili
władze Gminy nie bardzo wiedzą, co z tą wolną przestrzenią zrobić.
Na jednej z poprzednich komisji
przedstawiciele w/w Spółdzielni przedstawili koncepcję zagospodarowania
przyszłego osiedla przy ul. Batorowskiej w Skórzewie. Nie było tam miejsca na
przestrzeń publiczną – całe 16
ha przewidziano na budynki mieszkalne i ewentualnie
postawienie przedszkola.
Na wczorajszym posiedzeniu
zwolenników uchwalenia planu pod kolejne osiedle znalazło się więcej. Jednym z
nich był radny Przemysław Kopystecki.
Stwierdził on, że jeśli Gmina nie wyrazi zgody na budowę osiedla, pozostanie
dziura pomiędzy terenami zabudowanymi. Pytam więc, w czym ta dziura Radnemu
przeszkadza? Czy według niego, z ładem przestrzennym mamy do czynienia tylko
wówczas, gdy cały teren zostanie szczelnie zabudowany? W Poznaniu np. ogródki
działkowe funkcjonują w centrum miasta i nikomu, no może poza deweloperami, nie
przeszkadzają takie dziury w zabudowie. Wręcz
przeciwnie, stanowią płuca miasta.
A może tą dziurę należałoby
zagospodarować w inny sposób? Agrofirma, jako właściciel, nie musi tam uprawiać
zboża czy kukurydzy – ten rodzaj działalności rolniczej może być uciążliwy dla
okolicznych mieszkańców. Jeżeli nie chce tego terenu udostępnić mieszkańcom -
Gminę raczej nie byłoby stać na jego wykupienie - może tam prowadzić
działalność nieuciążliwą, np. uprawę ekologiczną warzyw i owoców.
Czy naprawdę jedynym celem musi być zabudowanie wszystkich dostępnych
terenów?
O problemach infrastrukturalnych tego
terenu, pisałam w poprzednich postach, więc nie będę do tego wracać.
Jeżeli jednak Radni podejmą stosowną
uchwałę w sprawie przystąpienia do opracowania planu dla terenu przy ul.
Batorowskiej w Skórzewie, będę mieć pełne prawo do podejrzeń, iż kierują się
innymi przesłankami niż dobro Gminy i jej mieszkańców.
W rekordowym tempie ruszył plan
zagospodarowania 47 ha
gruntów w Lisówkach - link.
Zaledwie tydzień po Sesji ukazało się obwieszczenie o przystąpieniu do jego
opracowania. Zazwyczaj uchwały o przystąpieniu musiały swoje odleżeć, czasami
nawet cały rok, zanim ktoś się nimi zainteresował.
Na koniec projekt planu dotyczący zagospodarowania terenu ul. Nad Potokiem w
Skórzewie. Jak już nie raz pisałam, że zmarnowano tu szansę na stworzenie
połączenia komunikacyjnego między Dąbrową i Skórzewem, jak również miejsca na
namiastkę rekreacji (m.in. dzięki Spółdzielni Ławica-Zachód).
Wzdłuż potoku ma powstać ciąg pieszo-jezdny, natomiast poszerzenie w
rejonie ul. Wrzosowej władze Gminy postanowiły sprzedać. Jest to pas terenu
o długości ok. 100 m
i szerokości ok. 10 m.
Wiadomo, że na takim skrawku nie powstanie żadna zabudowa, mimo to przeznaczono
pod zabudowę mieszkaniową. Jeżeli ktoś ten pas może kupić, to tylko właściciele
przyległych nieruchomości i oni o tym dobrze wiedzą. A jeśli Gmina będzie
chciała ten teren sprzedać po cenie rynkowej np. 200-300 zł za 1 m2, to z pewnością kupca nie
znajdzie. Przypomnę, że 3 lata temu, za ten teren oraz pozostałą część ul.
Wrzosowej - Gmina zapłaciła 800 tys. złotych odszkodowania.
Czy nie można było tego skrawka
pozostawić jako pas zieleni, a w przyszłości stworzyć miejsce do wypoczynku,
ustawiając tam np. ławki. Aby zabezpieczyć teren przed osobami niepowołanymi –
położony jest nieco na uboczu – wystarczy zamontować monitoring. Sponsora od
kamer do monitoringu Gmina posiada - link.
Co więcej, w pasie przeznaczonym po zabudowę mieszkaniową i równocześnie do
sprzedaży, znajduje się infrastruktura komunalna – sieć wodociągowa i
kanalizacyjna. W przypadku sprzedaży działek - nowi właściciele mogą zażądać
przeniesienia urządzeń lub naliczenia opłaty za służebność. Zwrócił na to uwagę
przewodniczący RG Leszek Nowaczyk, który jak się wydaje jest przeciwny sprzedaży
tych nieruchomości na obecnych warunkach. Twierdził, że Rada Gminy wyraziła
zgodę na sprzedaż pod warunkiem, że teren ten nie będzie przeznaczony pod
zabudowę a media nie będą przenoszone. Plan został przez większość członków
Komisji Rolnictwa zaakceptowany, tylko radny Tadeusz Bartkowiak wstrzymał się od
głosu.
Plan zagospodarowania
przestrzennego, dotyczący ul. Nad Potokiem w Skórzewie, przygotowany został
przez pracowników Urzędu i oczywiście zawiera te same błędy i niedoróbki, co
większość poprzednich. Jak się wydaje, urzędnicy w gminie Dopiewo są niereformowalni
i dlatego nie będę po raz kolejny wchodzić w szczegóły.
Pozostałych dwóch uchwał,
dotyczących planów zagospodarowania Skórzewa i Dąbrowy nie głosowano, dlatego
na razie nie będę ich omawiać.
Podsumowując muszę po raz kolejny
stwierdzić, że planowanie i tworzenie
ładu przestrzennego w gminie Dopiewo to ciągle jedna wielka amatorszczyzna a
równocześnie zaspokajanie potrzeb prywatnych inwestorów. Jeżeli dodatkowo uwzględnimy
niekontrolowany wzrost zadłużenia, to niedługo Gmina, a przede wszystkim jej
mieszkańcy, mogą się znaleźć w nieciekawym położeniu.
jestem przerażony Pani wpisami, kupiłem tam szeregowiec, obecnie w budowie, miałem mieć naturę za oknem a teraz okazuje się że mogą tam być bloki ??! Czy ma Pani wiedzę jak dokładnie ma wyglądać ta zabudowa ? Chcieliśmy mieć pole za oknem a nie osiedle blokowisko...
OdpowiedzUsuńJeżeli oczekuje Pan szczegółowych informacji, proszę wysłać maila na adres: blogdopiewo@gmail.com z podaniem dokładniejszej lokalizacji mieszkania. Oprócz informacji podam linki do konkretnych dokumentów. W każdym razie, jeżeli chodzi o aktualnie budowane osiedle Ławicy-Zachód, to docelowo prawie wszystkie tereny wokół, w rejonie ul. Batorowskiej w Skórzewie, mają zostać zabudowane.
UsuńA co do natury, to min. Szyszko pokazał, jaki ma stosunek do niej. Podobnie jest w gminie Dopiewo - pieniądze są najważniejsze.