W poniedziałek, 10 kwietnia br.,
miała miejsce XXIX nadzwyczajna sesja Rady Gminy Dopiewo. Zgodnie z zapowiedzią
zwołana została wyłącznie w celu wprowadzenia zmian w budżecie Gminy, związanych z dofinansowaniem, w ramach Wielkopolskiego
Regionalnego Programu Operacyjnego, budowy drogi wzdłuż torów, od ul. Leśnej w
Palędziu do ul. Poznańskiej w Dąbrówce - link.
Trochę dziwiło mnie, że sprawa jest tak pilna, iż wymaga zwołania odrębnej
Sesji. Okazuje się, że zorganizowanie Sesji było uzasadnione.
Z regulaminu konkursu, ogłoszonego
w ramach WRPO wynika, że Gmina miała 10 dni roboczych na podjęcie i przesłanie
„uchwały
budżetowej w sprawie przyjęcia budżetu JST na dany rok/wieloletniej prognozy
finansowej (wraz z właściwymi załącznikami oraz uchwałami zmieniającymi budżet
JST dotyczącymi danego projektu), z której wynika wyraźne upoważnienie
Wnioskodawcy do zaciągania zobowiązań w odniesieniu do kwoty zadania objętego
umową o dofinansowanie”. Niestety, brak rzetelnej informacji ze strony
Urzędu Gminy powoduje, że pojawiają się różnego rodzaju spekulacje, także w
moim wykonaniu.
Obawiam się, że sytuacje takie będą się powtarzać, ponieważ nasi
włodarze nie potrafią lub nie chcą rzetelnie informować społeczeństwa o
istotnych sprawach. A może sami nie posiadają wystarczającej wiedzy i stąd
te szczątkowe dane, powodujące tyle niedomówień.
Problem ten dotyczy także informacji, przekazanej w czasie Sesji przez
wójta Adriana Napierałę, w sprawie sposobu rozstrzygnięcia konkursu na
dofinansowanie inwestycji drogowych w ramach WRPO. Wójt stwierdził
mianowicie, że w pierwszym etapie wniosek gminy Dopiewo nie znalazł się na
liście zadań dofinansowanych. Jednak Zarząd Województwa Wielkopolskiego, jak stwierdził
Wójt, sprężył się i środki finansowe zabezpieczył.
Możliwość takich przesunięć wynika
wprost z ustawy o zasadach realizacji programów w zakresie polityki spójności
finansowanych w perspektywie finansowej 2014–2020. Art. 46 ust. 2 w/w
ustawy stanowi, że „po rozstrzygnięciu konkursu właściwa instytucja może zwiększyć kwotę
przeznaczoną na dofinansowanie projektów w konkursie”. Ponadto wynika
to również z regulaminu konkursu „dla
Poddziałania 5.1.2 Wzmocnienie regionalnego układu powiązań drogowych (drogi
powiatowe i gminne)”, przygotowanego przez samorząd wojewódzki.
Zarząd Województwa Wielkopolskiego skorzystał więc, tylko ze swoich uprawnień i
trudno w tej sytuacji doszukiwać się jakichś szczególnych sukcesów.
Dofinansowanie uzyskały wszystkie projekty ocenione pozytywnie. A ponieważ
ogólna pula środków na programy operacyjne jest określona, zapewne kolejne
programy, realizowane ze środków unijnych, zostaną okrojone.
Ponadto poświęcenie się Zarządu
Województwa dla gminy Dopiewo nie było aż tak duże. Wśród 13 zadań, na ogólną kwotę 145 mln złotych - gmina Dopiewo z
dofinansowaniem w wys. 4,7 mln złotych, prezentuje się dość skromnie.
Dominują projekty z dofinansowaniem od 11 do 37 mln złotych.
Podsumowując ten wątek, z uznaniem należy przyjąć fakt uzyskania
przez gminę Dopiewo pierwszego poważnego dofinansowania inwestycji komunalnej.
Radość psuje fakt, że nie jest to
zadanie pierwszej potrzeby. Mieszkańców Gminy, a szczególnie Dąbrówki, z
pewnością bardziej ucieszyłaby budowa drogi wzdłuż torów od ul. Kolejowej do
serwisówki przy S11. A niestety na to się nie zanosi, ponieważ w drugiej
kolejności planowana jest budowa węzła przesiadkowego wraz z połączeniem
drogowym od ul. Poznańskiej w Dąbrówce. Należy przypuszczać, że budowa III
etapu będzie możliwa najwcześniej po 2020 roku, o ile finanse Gminy do tego
czasu nie załamią się.
Również wydaje mi się, że włodarzy
zabolała moja uwaga, iż dotychczas środki zewnętrzne pozyskiwano na takie
inwestycje jak: zakup widelców i talerzy. W
dniu 11 kwietnia br. na stronie Gminy opublikowano komunikat, dotyczący
dofinansowania kotłowni gazowej w budynku Zespołu Szkolno-Przedszkolnego przy
ul. Bukowskiej w Dopiewie - link.
Trzeba przyznać, że pojawienie się tej informacji dopiero teraz jest dość
dziwne – inwestycja została zakończona w październiku 2016 r. i to rzutem na
taśmę w okresie, kiedy sezon grzewczy już się rozpoczął. Montaż urządzeń
grzewczych odbywał się w soboty i niedziele, tj. w dni, gdy obiekt był
nieczynny. W notatce gminnej podano
ogólny koszt tej inwestycji - sumę 156 tys. złotych. Niestety, brak informacji,
ile wyniosło dofinansowanie. Czyżby miało charakter symboliczny?
Mimo, iż poniedziałkowa Sesja
Nadzwyczajna dotyczyła tylko budżetu Gminy, wywołany został temat odbioru odpadów. Nie zamierzam jednak
rozliczać firmy Alkom, która od 1 marca odbiera śmieci z terenu naszej Gminy,
ale niektórych mieszkańców.
Społeczność Dopiewa zbulwersowała informacja, przekazana przez Proboszcza
Parafii, że niektórzy mieszkańcy zaczęli traktować cmentarz przy ul. Ks. A.
Majcherka jako wysypisko śmieci. W nocy z 7 na 8 kwietnia br. podrzucono na
cmentarz kilka tapczanów oraz innych elementów wyposażenia mieszkania. I
musieli to zrobić mieszkańcy Dopiewa.
Ktoś kto zdecydował się na taki
krok, dobrze znał topografię terenu. „Zaradny” mieszkaniec postanowił
skorzystać z okazji wywożenia odpadów z cmentarza i dołożyć swoje śmieci wielkogabarytowe.
Sprawa ta jest bulwersująca jeszcze z 2 powodów:
- w Dopiewie od ponad 1 roku
funkcjonuje Punkt Selektywnej Zbiórki Odpadów Komunalnych, tzw. PSZOK. Odbiera on nieodpłatnie wszelkie
nietypowe odpady jak: meble, opony, baterie, sprzęt elektroniczny. Z
centrum Dopiewa na składowisko jest raptem 3 km w jedną stronę. Mebli na cmentarz z
pewnością nie przyniesiono na piechotę – musiały zostać dowiezione samochodem.
Widać jednak, że zbyt trudno było pofatygować się na składowisko.
- zaraz po świętach, 22 kwietnia br., odpady wielkogabarytowe
będą zbierane z terenu Dopiewa. Wystarczy je wystawić przed posesję a
reszta należy już do firmy, zajmującej się odbiorem odpadów.
Pojemniki na odpady cmentarne przy
ul. Ks. A. Majcherka w Dopiewie od dawna traktowane są przez część mieszkańców
jako wysypisko śmieci. Jednak nigdy dotąd nie próbowano podrzucić takiej ilości
odpadów, jak w ub. tygodniu. W tej sytuacji Parafii w Dopiewie nie pozostało
nic innego, jak zainstalować monitoring. Są to jednak dodatkowe, niepotrzebne
koszty a wynikają jedynie z braku kultury i nie poszanowania cudzej własności.
Z zabezpieczeniem terenu przy cmentarzu wiąże się sprawa oświetlenia
ulicznego. Ul. Ks. A. Majcherka w Dopiewie posiada oświetlenie drogowe.
Jednak lampy uliczne są już dość stare i dają niewiele światła. Poza tym,
ustawione są po drugiej stronie ulicy, w dość dużej odległości od cmentarza.
Rozwiązania są dwa:
- wymiana opraw na nowe, dające
mocniejsze światło,
- ustawienie 1-2 dodatkowych lamp
na parkingu w sąsiedztwie cmentarza.
Lepsze oświetlenie terenu z
pewnością odstraszyłoby wiele osób, które pojemniki na cmentarzu traktują jako
publiczne wysypisko.
Jak wiadomo, władze Gminy dość
intensywnie uzupełniają oświetlenie miejsc publicznych. Czy jednak realizowane
są zadania najważniejsze? - tu mam duże wątpliwości.
W najnowszym przetargu na wykonanie dokumentacji budowlanej oświetlenia
drogowego, kilka zadań budzi moje poważne zastrzeżenia.
Wymieniona jest m.in. ul. Leśna w Więckowicach, która według
mojej wiedzy jest drogą prywatną – wjazd osobom postronnym uniemożliwia brama. Zgodnie
z art. 18 ust. 1 ustawy prawo energetyczne - „Do zadań własnych gminy w
zakresie zaopatrzenia w energię elektryczną, ciepło i paliwa gazowe należy:...
planowanie oświetlenia znajdujących się na terenie gminy:
a) miejsc
publicznych,
b) dróg gminnych,
dróg powiatowych i dróg wojewódzkich”.
W moim przekonaniu, do miejsc
publicznych zaliczyć można np. parkingi, drogi wewnętrzne dostępne dla
wszystkich. Mam natomiast wątpliwości, czy droga wewnętrzna prywatna, do tego
zamykana bramą wjazdową, może zostać zaliczona do takiej kategorii?
Inną kategorią wątpliwych
gminnych inwestycji jest budowa oświetlenia ulicznego w obszarach, gdzie brak
jest zabudowy. Takim przykładem, który już był przeze mnie wymieniany, jest ul.
Wierzbowa w Dopiewie. Oświetlenie drogowe zamontowano na całej ulicy, mimo iż tylko początkowy jej odcinek
jest zabudowany. Przykładów montowania
oświetlenia ulicznego w szczerym polu można wymienić więcej.
Cmentarz parafialny w Dopiewie znajduje się w okręgu
wyborczym przewodniczącego Leszka Nowaczyka.
Może zamiast tragizować, zaproponowałby
jakieś konkretne rozwiązania. Jak na razie, w sprawach związanych z ul. Ks.
A. Majcherka - Przewodniczący RG cechuje się wyjątkową bezradnością. Ewentualny
monitoring przy cmentarzu - przy braku odpowiedniego oświetlenia terenu, może
okazać się niewystarczający.
Należy dodać również, że ul. Ks. A. Majcherka jest jedną z
najstarszych dróg nie tylko w Dopiewie, ale i w Gminie - do dziś znaczna jej
część, nie posiada kanalizacji sanitarnej ani deszczowej.
O chodniku do cmentarza mówi się od kilkunastu lat. Na ostatnim Zebraniu Wiejskim mieszkańcy usłyszeli od
Wójta, że z budową chodnika jest problem, ponieważ musi on mieć 2 m szerokości i w związku z
tym, trzeba wykupić część przyległych nieruchomości oraz przestawić ogrodzenia.
Faktem jest, że zgodnie z aktualnymi przepisami - chodnik
powinien mieć co najmniej 2 m
szerokości, jednak nie jest to wymóg bezwzględnie wymagany. Gdyby tak było,
w starej części Dopiewa nie można by zbudować praktycznie żadnego chodnika. Na
ul. Młyńskiej chodnik w niektórych miejscach nie przekracza 0,5 m szerokości. Ul. Ks. A.
Majcherka jest na tyle rzadko uczęszczana przez pieszych, że w zupełności
wystarczy wykorzystać istniejące pobocze. A może chodzi przede wszystkim o
odepchnięcie tematu. Nowi mieszkańcy ul. Ks. A. Majcherka oraz ulic przyległych
korzystają głównie z transportu samochodowego. Natomiast osoby chodzące na
cmentarz pieszo, nie mają wystarczającej siły przebicia od kilkudziesięciu lat.
Zastanawia mnie, czy przypadkiem
charyzma Przewodniczącego Rady Gminy nie zaczęła słabnąć?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz