środa, 1 maja 2024

Powyborcze reminiscencje w gminie Dopiewo 2024 r. (2)

 

Dzisiaj, zgodnie z obietnicą, druga część moich powyborczych przemyśleń. Nie da się ukryć, że w obecnym układzie sił możliwe są pozytywne zmiany w gminie Dopiewo. Pytanie tylko, czy włodarze będą potrafili skorzystać z tej szansy? I tak już wiele zmarnowano przez ostatnie prawie 10 lat i nie można, naszej małej Ojczyzny niszczyć w ten sposób, jak dotychczas.

Czy dobrze się stało, że wójtem został Sławomir Skrzypczak? I tak i nie.

Pozytywem tej sytuacji, o czym już pisałam, będzie to, że Gminą kierować będą dwie różne siły. Pod warunkiem oczywiście, że radni z komitetów wyborczych, oprócz komitetu Sławomira Skrzypczaka, skonsolidują siły. Jeżeli nie dogadają się, będzie to oznaczać, że głosy wyborców zostały zmarnowane a wybrańcy „narodu” wystartowali tylko dla „stołków”. Mam jednak nadzieję, że do tego nie dojdzie.

Stworzenie wspólnego klubu z radnymi Sławomira Skrzypczaka i Leszka Nowaczyka raczej nie wchodzi w grę – na szczęście. Skończyłoby się to tak, jak w czasie kadencji 2014-2018, gdy radni teoretycznie niezależni zostali błyskawicznie spacyfikowani przez wójta Adriana Napierałę. Niektórzy z nich, jak Paweł Jazy, stali się wręcz apologetami ówczesnego Wójta.

Komitet Sławomira Skrzypczaka, to w większości „tłuste, nażarte kocury”, przekonani o własnej wyjątkowości i nieomylności, do tego obeznani w zakulisowych rozgrywkach. Dlatego też z pewnością zdominowaliby radnych, którzy pełnić będą tą funkcję po raz pierwszy.

To, co mnie cieszy, to duży spadek poparcia tzw. starych radnych z Klubu Adriana Napierały. Wszyscy, łącznie z Piotrem Strażyńskim (który w pewnym momencie odszedł z Klubu), zanotowali kiepskie wyniki wyborcze. Niestety, liczba oddanych na nich głosów, wystarczyła, aby utrzymali się przy władzy. Doszły mnie słuchy, że spadek poparcia jest w dużym stopniu moją "zasługą". Jeżeli jest to choć w części prawdą, to bardzo mnie to cieszy.

Minusem wygranej Sławomira Skrzypczaka jest natomiast to, że o sprawach, nie będących w kompetencji Rady Gminy, decydować będzie człowiek starego obozu władzy, były prezes ZUK Dopiewo, czyli nowy wójt.

Jak wiadomo, to wójt wraz z urzędnikami przygotowuje projekt budżetu. Także zazwyczaj, to wójt wprowadza zmiany budżetowe w ciągu roku. Niewykluczone, że będzie próbował (sam lub za namową swoich radnych) wprowadzać wydatki zbędne lub wręcz szkodliwe dla Gminy i mieszkańców. Ostatnie 9,5 roku dowiodły, że była to stała praktyka.

Zazwyczaj takie zmiany wprowadzane były rzutem na taśmę, w ostatniej chwili. Regulamin Rady Gminy Dopiewo jednoznacznie stanowi, że informacje nt. budżetu oraz jego zmian, dostarcza się radnym na 14 dni przed sesją:

W minionych latach standardem stało się, że dokumenty w sprawie zmian w budżecie, radni otrzymywali bezpośrednio przed sesją, po wejściu na salę obrad. Była to skandaliczna praktyka, wprowadzona przez wójtów Adriana Napierałę i Pawła Przepiórę oraz akceptowana przez przewodniczącego RG Leszka Nowaczyka. Radni z klubu JesteśMY na Tak nie godzili się z takim traktowaniem, ale protest ograniczali wyłącznie do wstrzymywania się od głosu, bez żadnych komentarzy. Niestety, wielu mieszkańców nie rozumiało takiego postępowania, co zemściło się przy urnach wyborczych.

Nowa rada gminy ma szansę ukrócić te praktyki, podobnie jak i autorytarne prowadzenie sesji rady gminy przez przewodniczącego. Przewodniczący RG Leszek Nowaczyk wprowadził dyktatorskie rządy, ograniczając prawo do wypowiedzi, zwłaszcza swoich przeciwników. W tym celu odpowiednie zapisy pojawiły się w Regulaminie Rady Gminy Dopiewo:

Te obostrzenia radykalnie ograniczyły samodzielność radnych, którzy w opinii Leszka Nowaczyka oraz 2 ostatnich wójtów mieli być wyłącznie „maszynkami” do głosowania. Myślę, że nowa Rada Gminy poważnie powinna zastanowić się nad zmianami w Regulaminie.

Dlatego też uważam, że nowa Rada Gminy w żadnym wypadku nie powinna dopuścić, aby przewodniczącym RG został ponownie Leszek Nowaczyk. Także wiceprzewodniczącymi RG nie powinni zostać radni z Komitetu Sławomira Skrzypczaka. Nie należy tego traktować jako zemstę, co z pewnością podniosą osoby wykluczone, ale jako karę za dotychczasowe postępowanie. W minionej kadencji Radnych z klubu JesteśMY na Tak nie dopuszczono do pełnienia żadnej funkcji w Radzie Gminy, pomimo wyższej wiedzy.

Ponadto, przewodniczący Leszek Nowaczyk, jak i jego dotychczasowi zastępcy, mimo iż wiele lat pełnią funkcje radnych, do dzisiaj nie posiadają odpowiednich kompetencji. Poza pseudomądrościami, nie potrafią zaproponować nic konkretnego.

Radny Leszek Nowaczyk jest specjalistą od „nawijania makaronu” na uszy. Zazwyczaj nie wiadomo, co wynika z jego kwiecistych wypowiedzi. Chyba tylko to, że nie powinno się krytykować władz Gminy. Jego pomysły typu, że budowa drogi z Konarzewa do Więckowic ułatwi wnukom i prawnukom mieszkańców Gminy dojazd do lotniska Ławica, a Komisariat Policji został zlokalizowany w Dopiewie ze względu na przyszłych mieszkańców Więckowic - mogłyby znaleźć się w księdze absurdów.

Radny Piotr Dziembowski również potrafi się w „dobrej” wierze skutecznie skompromitować. Przykładem była jego polemika z zarzutami Krzysztofa Kołodziejczyka na Sesji RG 26 lutego 2024 r. -  sesja-rady-gminy. A tak poza tym, to w projektach uchwał wyłapywał głównie omyłki pisarskie.

Z kolei radny Wojciech Dorna, poza ludowymi mądrościami i wrodzoną pychą, nie przedstawia nic konkretnego. Jego wypowiedź na Sesji 25 kwietnia br., w sprawie budowy chodnika i ścieżki rowerowej na ul. Malwowej w Skórzewie, jest jaskrawym przykładem niekompetencji. Jeżeli czas pozwoli, to do tego tematu powrócę.

Mimo licznych zastrzeżeń uważam, że przewodniczącym Rady Gminy powinien zostać radny Krzysztof Kołodziejczyk, chociażby z racji tego, że jest najdłużej funkcjonującym i najbardziej kompetentnym samorządowcem. Musi jedynie zmienić swoje podejście i przestać przepraszać, że „żyje”. Jak również wsłuchiwać się w głos społeczeństwa, także w opinie Obserwatorki I oraz nauczyć się, oddzielać sprawy ważne od ważniejszych.

Ze starej gwardii w RG pozostała Anna Kwaśnik, pełniąca w minionej kadencji funkcję przewodniczącej Komisji Oświaty oraz Justin Nnorom, przewodniczący Komisji Rewizyjnej. Oboje na te stanowiska nie nadają się. Mam wątpliwości, czy w ogóle nadają się na radnych?

Radna Anna Kwaśnik w kadencji 2014-2018 była przewodniczącą Komisji Rewizyjnej. Chyba nie czuła się w tej roli dobrze, bo w 2018 objęła funkcję przewodniczącej Komisji Skarg, Wniosków i Petycji. Najwyraźniej i ten „stołek” jej nie odpowiadał, bo w 2021 r. bardzo chętnie zgodziła się na przewodniczenie Komisji Oświaty. A jak wiadomo, sprawy związane z oświatą, o czym wielokrotnie pisałam, zostały w Gminie kompletnie zawalone.

Radny Justin Nnorom w kadencji 2018-2024 pełnił rolę przewodniczącego Komisji Rewizyjnej. Wsławił się tym, że chciał bezpodstawnie utajnić posiedzenia tego organu. W grudniu 2019 r. wyproszona została mieszkanka Dopiewa z posiedzenia, argumentując to omawianiem tematów niejawnych i tajnych. Co okazało się kłamstwem i oszustwem, gdyż było to spotkanie, tylko do „odfajkowania” na koniec roku, aby działania Komisji były zgodne z Regulaminem Rady Gminy i stosowną ustawą. A omawianie tematu z tego posiedzenia, miało miejsce w pierwszych dniach stycznia 2020 r., termin zaplanowany i uzgodniony jeszcze przed grudniowym posiedzeniem.

Wygląda na to, że nie był to jedyny przypadek. W lutym br. odbyło się posiedzenie Komisji Rewizyjnej, które zarówno Justin Nnorom, jak i radca prawny Michał Kublicki, próbowali przedstawić jako czynności kontrolne bez udziału publiczności. Co ciekawe, posiedzenia tego nie znajdziemy w grafiku pracy Rady Gminy, publikowanym w BIP-ie.

Ponadto, co nie jest bez znaczenia, posiedzenia najważniejszej gminnej komisji (jej powołanie jest uregulowane ustawą), odbywały się wyjątkowo rzadko i traktowane były jako zło konieczne. Natomiast sposób pracy Komisji Rewizyjnej powodował, że nie pełniła ona żadnych funkcji kontrolnych, do czego została powołana. No, ale za przewodniczenie Komisji, Justin Nnorom otrzymywał dodatek funkcyjny, chyba, że za pozoranctwo, które jest jego wizytówką. W/w Radny może również pochwalić się jedną z najwyższych absencji na posiedzeniach Rady Gminy.

Sądzę, że Justin Nnorom najwyraźniej jest osobą wysoce niekompetentną. Bardzo boi się kompromitacji na forum publicznym i dlatego jest zwolennikiem, załatwiania spraw za zamkniętymi drzwiami.

W mojej ocenie, przewodniczącym Komisji Rewizyjnej powinien zostać Piotr Strażyński. Nie tyle na posiadaną wiedzę i uwagi, że Komisja nie pełni roli weryfikacyjnej, ale na fakt, że w poprzedniej kadencji był bardziej sporadycznym wizytatorem, niż uczestnikiem posiedzeń. A skoro mieszkańcy postanowili powierzyć mu jeszcze raz mandat radnego, to niech wreszcie się wykaże!

Na stanowisku przewodniczącego Komisji Rolnictwa widziałabym radnego Przemysława Milera, który mam nadzieję, że zdobył już pewne doświadczenie w zakresie planowania przestrzennego. Musi tylko otworzyć się na mieszkańców, a nie działać w zamkniętym forum, towarzystwa wzajemnej adoracji.

Na stanowisku przewodniczącego Komisji Skarg, Wniosków i Petycji pozostawiłabym radnego Jakuba Kortusa, pod warunkiem, że przyjmie do wiadomości, że prawo należy przestrzegać a nie dopasowywać je do potrzeb. Posiada wiedzę, której póki co nie potrafi właściwie spożytkować.

Również stanowiska przewodniczących pozostałych komisji tematycznych powinny dostać nowe osoby. Mam tylko nadzieję, że nie powtórzą się odtwórcy „ról” przewodniczących komisji tematycznych, tacy sami, jak w kadencjach 2014-18 i 2018-2024, przede wszystkim Paweł Jazy, Marta Jamont czy Jan Bąk.

Natomiast, nie widzę żadnej funkcji w RG dla radnego Klemensa Krzywosądzkiego, choćby ze względu na fakt, że poparł uchwałę, dotyczącą określenia zasad i trybu przeprowadzania konsultacji społecznych, która była i nadal jest, przejawem lekceważenia mieszkańców-wyborców przez wójta. Głosowanie z sesji 25.10.2021 r.:

On również, jak Przemysław Miler, działa wyłącznie na zamkniętym forum, co dyskwalifikuje go jako samorządowca.

To, w czym przeszkodą może być osoba Sławomira Skrzypczaka, to wykonanie audytów i kontroli w Urzędzie Gminy i jednostkach organizacyjnych. Mam tu na myśli przede wszystkim: ZUK Dopiewo, GOSiR, Centrum Usług Społecznych i Gminną Bibliotekę, chociaż powinien on objąć także szkoły i przedszkola. Nie od dziś wiadomo, że lokalne jednostki są przechowalnią „krewnych i znajomych królika”.

Radni z Klubu Adriana Napierały niewygodne wydatki i tematy, sprytnie „zamiatali” pod dywan od 2014 r., odwracając uwagę licznymi festynami i imprezami, jak i infrastrukturą sportową. Natomiast Radni z klubu JesteśMY na Tak, nawet w dostateczny sposób, nie potrafili nagłośnić spraw, którym należałoby przyjrzeć się i powinna zająć się nimi Komisja Rewizyjna RG, jak np. cena za jedno posadzone drzewo, usługa wykonana przez ZUK Dopiewo.

Przeprowadzenie audytów będzie z pewnością trudne, ale nie niemożliwe. W przypadku np. ZUK Dopiewo, nie ma co liczyć na inicjatywę Sławomira Skrzypczaka. Przecież nie będzie zlecał kontroli jednostki, w której przez ostatnie lata był prezesem.

Spotkałam się z opinią, że rada gminy może zlecić audyt gminnych jednostek organizacyjnych, jednak nie znalazłam stosownych przepisów. Nie mam wykształcenia prawniczego, ale mam nadzieję, że nowa Rada Gminy zajmie się tym tematem.

Jedną z najistotniejszych spraw jest transparentność i jawność działania organów samorządowych (obietnica wyborcza i zapewnienia Sławomira Skrzypczaka). Poprzedni wójtowie, jak i radni, nie traktowali społeczeństwa jako równorzędnego partnera. O wielu istotnych sprawach mieszkańcy dowiadywali się po fakcie lub dzień przed. Tak było np. w sprawie rozbudowy szkoły w Dopiewcu, nowego harmonogramu odbioru odpadów, zakupu parku podworskiego w Skórzewie czy sposobu zagospodarowania placów przy ul. Figowej w Skórzewie i ul. Łąkowej w Dopiewie, nie wspominając o budowie Biedronki w Skórzewie i marketu przy ul. Poznańskiej w Dopiewie. To tylko pierwsze z brzegu najświeższe i najjaskrawsze przykłady. Było to apogeum arogancji i lekceważenia społeczeństwa w latach 2014-2024. Taka praktyka powinna zostać całkowicie zaniechana. Szkoda, że trudno będzie wyciągnąć konsekwencje prawne wobec decydentów.

Zobaczymy, jakie wnioski wyciągną nowi radni. Sesja inauguracyjna już niedługo, bo 6 maja br. Zostanie na niej wybrany przewodniczący oraz 2 wiceprzewodniczących Rady Gminy. W 2014 r. i 2018 r. przewodniczący RG został wyznaczony wcześniej i z góry, namaszczony przez wójta Adriana Napierałę. Tym razem jest to wielka niewiadoma i bardzo dobrze.

Chciałam jeszcze napisać coś na temat postaw wyborców, ale byłby to zbyt długi tekst. Może zmobilizuję się następnym razem.

Obserwatorka I (Pierwsza)

1 komentarz:

  1. Krótki komentarz do powyższego tekstu.
    Doszły mnie słuchy, nie wiem na ile prawdziwe, że postanowiłam przeprosić Radnych z klubu JesteśMY na Tak za negatywną opinię, którą opublikowałam 27 kwietnia br. - https://blogdopiewo.blogspot.com/2024/04/powyborcze-reminiscencje-w-gminie.html.
    Jak widać, czytanie ze zrozumieniem jest dla niektórych trudnym zajęciem. Nic bardziej mylnego. Nikogo nie mam zamiaru przepraszać, a swoją opinię w pełni podtrzymuję.
    Staram się tylko zaproponować mniejsze zło. Radnych z klubu Sławomira Skrzypczaka automatycznie skreślam z pełnienia jakichkolwiek funkcji w Radzie Gminy, poza ewentualnie Jakubem Kortusem, który miałby szansę poprawić swój wizerunek. Przez lata, radni z Klubu Adriana Napierały pokazali, że kierują się wyłącznie pychą i arogancją a na sprawy Gminy, patrzą przez pryzmat interesów własnych oraz ludzi z nimi związanych.
    Nowi radni (poza Pawłem Bączykiem), to w większości ludzie szerzej zupełnie nieznani i jak przypuszczam, nie mają żadnego pojęcia o tym, jak powinna funkcjonować rada gminy. Nigdy żadnej z tych osób (znowu poza Pawłem Bączykiem) nie widziałam na jakiejkolwiek komisji tematycznej czy sesji. Do tego dochodzą niejasne powiązania przedstawicieli Koalicji Obywatelskiej z byłym wójtem Andrzejem Strażyńskim, który może mieć na względzie swoje prywatne sprawy.
    Jedynym rozwiązaniem w tej sytuacji jest przejęcie „pałeczki” przez Krzysztofa Kołodziejczyka i Przemysława Milera, którzy na tle pozostałych starych radnych, prezentują się mimo wszystko, najlepiej.
    Ponadto funkcje w radzie gminy nie są przypisane na całą kadencję. W każdej chwili można zmienić przewodniczącego, który sobie nie radzi lub działa w złej wierze.
    Nie ukrywam, że nie jestem zadowolona z obecnego składu Rady Gminy oraz osoby Wójta. Dlatego trzeba tak zorganizować pracę Rady, aby było to z największą korzyścią dla Gminy i mieszkańców. A radni powinni przemyśleć, co w ich dotychczasowym działaniu było złe lub niewłaściwe i starać się, to zmienić.

    OdpowiedzUsuń