Mimo, iż od posiedzenia Komisji
Wspólnej minęły prawie 2 tygodnie, wracam do tematu, ponieważ omawiano na nim
sprawy dość istotne dla mieszkańców. Na
posiedzeniu pojawili się przedstawiciele Zarządu Transportu Miejskiego w
Poznaniu oraz Urzędu Marszałkowskiego, aby przedstawić plany rozwoju
komunikacji publicznej w Gminie w powiązaniu z aglomeracją poznańską.
Głównym tematem była Poznańska Kolej Metropolitarna. W założeniu zapewne
chciano przedstawić, w jak najkorzystniejszym świetle, dotychczasowe
osiągnięcia, jak i plany na przyszłość, w tym przede wszystkim zwiększenie
liczby pociągów od 1 stycznia 2018 r. Okazało się jednak, że Rada Gminy Dopiewo
do przedstawionych projektów nie podchodzi z takim entuzjazmem, jak tego
oczekiwali przedstawiciele województwa wielkopolskiego. Natomiast dyskusja dość
szybko zamieniła się w przedstawianie listy zarzutów ze strony Radnych wobec
władz nadrzędnych. Częściowo zgadzam się ze stanowiskiem Rady Gminy, chociaż
jak to zazwyczaj bywa, prawda leży po środku.
To, co mnie uderzyło, to brak na
posiedzeniu wójta Adriana Napierały, mimo iż w kalendarzu miał wpisany udział w
Komisji. Z pewnością Wójt będzie miał niepodważalne usprawiedliwienie swojej
absencji. Odnoszę jednak po raz kolejny wrażenie, że Wójta bardziej interesują
gale, fety lub przecinanie wstęg, niż udział w nudnych posiedzeniach roboczych.
Jest to tym bardziej uzasadnione, że należy on do osób, które raczej nie
korzystają z komunikacji publicznej i dlatego temat ten, nie jest dla niego
istotny.
Jak już pisałam wcześniej, zarówno władze województwa wielkopolskiego,
jak i gminni włodarze zachłysnęli się budową węzłów przesiadkowych. Przy
każdej okazji podkreślają, ile to środków finansowych jest do zagospodarowania,
przedstawiają również projekty węzłów, jak twierdzą, na miarę XXI wieku. Według
niektórych opinii węzły przesiadkowe mają stać się centrami
handlowo-usługowo-kulturalnymi. Czy tak
drogie obiekty są rzeczywiście potrzebne? - czas pokaże. Osobiście do całej
akcji podchodzę dość sceptycznie, pisałam o tym tutaj - link.
Wydaje się, że w tym przypadku bardziej chodzi o autopromocję włodarzy i
postawienie sobie kolejnego pomnika.
Jak wynikało z informacji przekazanych przez pracowników Urzędu Marszałkowskiego,
planowany jest zakup kolejnych zestawów pociągów i zwiększenie częstotliwości
ich kursowania. Ma to ich zdaniem, zachęcić mieszkańców do liczniejszego
korzystania z komunikacji publicznej. W ocenie przedstawicieli Województwa
budowa węzłów przesiadkowych i zwiększenie liczby kursów (docelowo o 6 par
składów) spowoduje, że mieszkańcy gminy Dopiewo masowo zrezygnują ze swoich
samochodów i przesiądą się do pociągów.
Radni podeszli jednak do tematu z
większym sceptycyzmem i tu muszę się z nimi zgodzić. Generalnie zgłosili 2 problemy, które mogą mieć negatywny wpływ na zwiększenie
liczby pasażerów kolei podmiejskiej.
Pierwszym jest wąskie gardło, jakie stanowi przejazd
kolejowy na ul. Pocztowej w Palędziu. Już w tej chwili jest to jeden z
największych problemów komunikacyjnych w Gminie. Po wprowadzeniu dodatkowych
kursów pociągów, przejazd ten jeszcze częściej i na dłużej będzie zamykany. W
tej sytuacji trudno oczekiwać, żeby np. mieszkańcy Palędzia dojeżdżali
samochodami do stacji kolejowej i przesiadali się na pociąg.
Drugi problem to brak przystanku kolejowego w Dopiewcu.
Myślę, że trudno będzie namówić mieszkańców osiedla Linei w Dopiewcu, aby
dojeżdżali do stacji w Palędziu. Większość z nich do pracy raczej pojedzie
własnymi samochodami.
O ile za fatalny przejazd
kolejowy na ul. Pocztowej w Palędziu trudno winić władze samorządowe (gminne
czy wojewódzkie), to za brak przystanku w Dopiewcu mogą one ponosić częściową odpowiedzialność.
Linia kolejowa Poznań-Rzepin
przebudowywana była na przełomie XX i XXI wieku. I nieprawdą jest, jak to ktoś z
Urzędu Miasta Poznania próbował
zasugerować na posiedzeniu, że decyzje w sprawie jej przebudowy zapadały w
Warszawie a lokalni samorządowcy nie mieli nic do powiedzenia. Gdyby tak
było, to nie powstałby np. węzeł drogowy Dąbrówka na S11 czy możliwość budowy
drogi wzdłuż torów pod ekspresówką. Inwestycje
o znaczeniu strategicznym każdorazowo są uzgadniane z władzami lokalnymi, od
których determinacji zależy końcowy sukces lub porażka.
Tak samo zapewne opiniowana była
przez władze gminne i wojewódzkie przebudowa linii kolejowej. Prawdopodobnie
jednak nikt z ówczesnych włodarzy nie podszedł do tematu z należytą powagą. Z
tego co mi wiadomo, to ówczesna Rada
Gminy zadecydowała o likwidacji bocznicy kolejowej w Dopiewie. Jeżeli tak
było faktycznie, to włodarze Gminy z
pewnością mogli negocjować budowę przystanku w Dopiewcu. Ale czy z tej
możliwości skorzystali? – to już inna sprawa.
Ktoś może powiedzieć, że nie
planowano wówczas budowy osiedla w Dopiewcu dla kilku tysięcy mieszkańców i
nikt nie mógł przewidzieć potrzeby jego powstania. Wydaje mi się, że nie trudno
będzie to sprawdzić. Projekt przebudowy linii kolejowej zapewne przygotowywany
był pod koniec lat 90-tych XX w. W 1999
r. uchwalone zostało pierwsze Studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania
przestrzennego gminy Dopiewo. Jeżeli w tym Studium, teren budowanego przez
Lineę osiedla mieszkaniowego, był już przeznaczony pod budownictwo, to ówcześni włodarze powinni mieć świadomość,
że trzeba zapewnić dla tak dużego obszaru odpowiedni system komunikacyjny.
Uważam, że radna Mariola Nowak, jako
najbardziej zainteresowana budową przystanku, powinna to sprawdzić.
Dokumentacja powinna znajdować się w Referacie Planowania Przestrzennego.
Podobnie wygląda sytuacja z
brakiem przejścia podziemnego przy stacji w Dopiewie. Problem ten zgłaszał w
czasie Komisji sołtys/radny Tadeusz
Bartkowiak. Przypuszczam, że budowę przejścia również można było na etapie
projektowania przebudowy linii wyegzekwować. Powstało przecież przejście
podziemne na stacji w Palędziu.
Głównym celem wizyty
przedstawicieli Urzędu Marszałkowskiego było przekonanie Radnych do
przedstawionych propozycji. Zmiany te
jednak wiązać się będą z dodatkowymi kosztami dla Gminy. Co ciekawe, jeżeli
władze Gminy nie zgodzą się na współfinansowanie, dodatkowe pociągi i tak
zostaną wprowadzone, tyle że nie będą zatrzymywać się na stacjach w Dopiewie i
Palędziu.
Konkluzja, jaka nasuwa się po
dyskusji, to przekonanie Radnych, że propozycje
przedstawione przez Urząd Marszałkowski, bez uwzględnienia pozostałych
tematów (przejazdy kolejowe, przystanki) nie
poprawią sytuacji i nie spowodują zwiększenia liczby pasażerów pociągów.
Jak się okazuje prezent taki
ofiarował Gminie i jej mieszkańcom wicemarszałek
Wojciech Jankowiak, dając przy tym 10 dni na podjęcie decyzji. Do Gminy
wysłał jednak swoich przedstawicieli, sam wolał się nie pokazywać. Zapewne
pojawi się na kolejnej gali lub przy najbliższej kampanii wyborczej.
Kolejny temat Komisji, tym razem przedstawiony przez przedstawicieli Zakładu
Transportu Miejskiego, dotyczył planu wprowadzenia udogodnień dla starszych
mieszkańców Gminy. Obecnie w strefie A obowiązuje tzw. bilet seniora, z
którego korzystać mogą osoby, które skończyły 65 rok życia. ZTM bilet taki chce
wprowadzić również dla stref B i C a kosztować on miałby pasażera 100 złotych
rocznie. Sadzę, że w naszej Gminie znajdą się osoby, które z takiego
udogodnienia skorzystają. Na dzień
dzisiejszy trudno ocenić koszty tej operacji, a ich część ponieść będzie
musiała Gmina. Jednak z pewnością nie będą one ogromne. ZTM szacuje, że
gmina Dopiewo musiałaby dopłacać rocznie 40-45 tys. złotych
Radni, będący przecież przedstawicielami mieszkańców, podeszli do
propozycji sceptycznie i tu nie mogę się z nimi zgodzić. Wiele osób z
pewnością częściej korzystałoby z komunikacji publicznej, gdyby była ona
tańsza. Jednak ten argument w ogóle się nie pojawił. Zamiast tego domagano się
dokładnych wyliczeń, ile ten zabieg będzie Gminę kosztował. Najbardziej oburzyła mnie postawa radnego
Wojciecha Dorny, który stwierdził, że nie wierzy w koszt szacunkowy i nie
zamierza płacić szacunkowo - ponieważ dba o finanse Gminy. Jeżeli tak troszczy
się o kondycję finansów publicznych, to dlaczego w Zakrzewie planowana jest w
tym roku budowa kanalizacji sanitarnej, kanalizacji deszczowej oraz drogi do 1
(słownie: jednego) budynku przy ul. Środkowej? Środki przeznaczone na tą
fanaberię wystarczyłyby na sfinansowanie biletu seniora przez kilka lub
kilkanaście lat. Powiem, że logika, którą kieruje się radny Wojciech Dorna,
wydaje mi się coraz bardziej pokrętna.
Pozostałe tematy postaram się
omówić przy okazji streszczenia przebiegu XXVIII sesji RG Dopiewo.
Obserwatorka I (Pierwsza)
Zastanawiam się, gdzie byli nasi gminni włodarze pod koniec 2015 roku, tak dziś przerażeni wizją zwiększenia ruchu pociągów i zamkniętych przejazdów kolejowych, gdy konsultowano tzw. Plan Gospodarki Niskoemisyjnej. Tak się składa, że przesłałem wtedy jako szeregowy mieszkaniec dwie uwagi i obie przeszły. Pierwsza dotyczyła wpisania do Planu budowy wiaduktu nad linią kolejową E-20 w Dopiewcu, druga - zwiększenia środków na zapewnienie mieszkańcom dostępu do komunikacji zbiorowej - zob. https://www.facebook.com/kolodziejczyk.dabrowka/posts/880396075391344. Teraz okazuje się, że rozwój połączeń kolejowych zaczyna być problemem. Szczerze mówiąc, nic nie robiąc przez x lat, a teraz stając kontra Poznańskiej Kolei Metropolitalnej, wystawiamy się na pośmiewisko. Jestem szalenie ciekawy, co o takiej postawie myśli sobie marszałek Wojciech Jankowiak, wielki orędownik i propagator kolei aglomeracyjnej.
OdpowiedzUsuńProblemem jest to, że władze nie mają żadnej wizji rozwoju Gminy. I co gorsze, żadnego programu nie chcą stworzyć. Za komentarz może służyć, opublikowany przez Pana cytat z wypowiedzi Wójta na zebraniu wiejskim, iż "ustalenie priorytetów jest niecelowe". W zasadzie wystarczy to za cały komentarz. A przykładów na potwierdzenie tej tezy jest coraz więcej. Wkrótce temat ten podejmę po raz kolejny.
Usuń