niedziela, 23 lutego 2025

To i owo z gminy Dopiewo – 2025 (5)

 

Tematy kluczowe: Dopiewskie Filary; progi zwalniające; wątpliwa jakość pracy ZDP w Poznaniu; promocja Gminy; boisko w Dopiewcu – kolejna „katorga” urzędników?

Dzisiaj, po raz kolejny, odstępuję od szerszego omawiania jednego tematu, na rzecz kilku mniejszych spraw. Mimo, iż w gminie Dopiewo nieustannie pojawiają się informacje, obrazujące problemy codzienności, próżno szukać ich na oficjalnych stronach Urzędu. Dominują wiadomości, dotyczące kolejnych imprez i uroczystości a problemy, jakie się pojawiają i z którymi borykają się mieszkańcy, dotyczą głównie pogody. Przypominam słowa klasyka, „jak jest zima, to musi być zimno”.

Także z profilu wójta Sławomira Skrzypczaka, mimo wyborczych deklaracji, w dalszym ciągu niczego konkretnego nie dowiemy się. Póki co, „zaparkował” on na temacie WOŚP.

Trzeba przyznać, że pomimo, iż obecny Wójt nie składał deklaracji podobnych jak wójt Paweł Przepióra, konsekwentnie kontynuuje sposób działania swoich poprzedników.

Przykładem może być piątkowa uroczystość wręczenia Filarów Dopiewskich. Co prawda, pojawiła się informacja o zgłaszaniu kandydatów, jednak o samej uroczystości społeczeństwo dowiedziało się po fakcie. Najwyraźniej udział w gali był zarezerwowany dla wybranych, a plebs ma tylko „pląsać i kwiczeć”, co zresztą czyni bardzo ochoczo ku uciesze włodarzy:

W zasadzie, to nastąpił nawet regres, ponieważ w 2023 r. uruchomiono bezpośrednią transmisję z przebiegu uroczystości - kolejne-sukcesy-wojta 36-miejsce-w-polsce.

Czyżby pojawiały się coraz większe problemy ze znalezieniem chętnych na laureatów? W tym roku, nie wybrano nikogo w kategorii ambasador.

Od początku miałam wątpliwości, co do wyboru niektórych osób, którym przyznawano Dopiewskie Filary, jak i do samej nagrody. Obecnie coraz trudniej znaleźć kandydatów, którzy spełnialiby odpowiednie kryteria. Wśród dotychczasowych laureatów, oczywiście w mojej ocenie, tylko nieliczne osoby zasłużyły na tytuł. No, ale tak jest w dzisiejszym świecie – podziwia się ludzi nie za zasługi dla ogółu, ale tych, którzy mają siłę przebicia. Im głupszy influencer, tym więcej ma fanów.

Kolejny temat, to bezpieczeństwo na drogach. Wzrastający ruch na drogach powiatowych i gminnych, powoduje coraz większe zagrożenie dla uczestników, szczególnie pieszych i rowerzystów. Dlatego nie dziwi mnie, że mieszkańcy zaczynają dopominać się o elementy infrastruktury drogowej, zwiększającej bezpieczeństwo. Chodzi o montaż lub remont progów zwalniających m.in. na ulicach: Szarotkowej i ks. Kozierowskiego w Skórzewie.

Nie negując w/w potrzeb, chcę przypomnieć o jeszcze jednym, praktycznie zapomnianym przypadku. Mam na myśli wniosek rodziców dzieci, uczęszczających do szkoły podstawowej przy ul. Bukowskiej w Dopiewie.

Prawie 9 lat temu, w 2016 r., przedstawicielka rodziców wystąpiła do wójta Adriana Napierały, z wnioskiem o budowę progów zwalniających w okolicach szkoły na ul. Bukowskiej. Zgodnie z podejściem ówczesnego Wójta (bardzo dobrego człowieka w opinii redakcji Przedmieść) do potrzeb mieszkańców, została „spuszczona po brzytwie”. Pisałam o tym tutaj - sesja-rady-gminy.

Dla porównania informacja o tym fakcie, w wydaniu wójta Adriana Napierały wyglądała tak:

Ruch pojazdów na ul. Bukowskiej w Dopiewie systematycznie wzrasta, nie tylko w godzinach, gdy przywożone są dzieci szkoły. Wielu kierowców lekceważy ograniczenie prędkości do 40 km/h na tym odcinku drogi:

a zamontowany wyświetlacz prędkości, traktowany jest jak atrapa:

Aby nie było, że włodarze Gminy i Powiatu nic nie robią, „już” po 2 latach, w 2018 r., zamontowano na ul. Bukowskiej w Dopiewie, w okolicy szkoły, tzw. oznakowanie eksperymentalne - drogowe-absurdy. Był to klasyczny przykład kpiny z obywateli.

Obecnie oznakowanie eksperymentalne, uruchamiane w obecności wicestarosty Tomasza Łubińskiego, wygląda tak:




Dzieci, których rodzice domagali się budowy progów zwalniających, już dawno opuściły mury szkoły. Pojawili się jednak kolejni uczniowie, którzy muszą pokonywać ruchliwą ulicę. Ich rodzice powinni upomnieć się o zwiększenie bezpieczeństwa na drodze. Uważam, że do akcji mogłaby włączyć się nowa dyrekcja szkoły – poprzednia dyrektorka Violetta Czerniak, okazuje się, że zupełnie nie sprawdziła się na tym stanowisku.

Przy okazji mała dygresja nt. jakości pracy urzędników Zarządu Dróg Powiatowych w Poznaniu.

Zgodnie z dostępną na stronie ZDP informacją, w 2015 r. ul. Bukowską w Dopiewie w ciągu doby przejeżdżało 2038 pojazdów, natomiast w 2021 r. już tylko 850:

Jest to totalna bzdura, ponieważ w 2015 r. pomiaru dokonano na jednym z najruchliwszych odcinków ulicy (być może przy skrzyżowaniu z ul. Wyzwolenia), natomiast w 2021 r. na przejeździe kolejowym przed dojazdem do Podłozin. Każdy, kto mieszka w okolicy ul. Bukowskiej w Dopiewie, wie, że największy ruch pojazdów panuje na odcinku od ul. Młyńskiej do marketu Dino, a dalej systematycznie maleje. No, ale widocznie dla urzędników ZDP jest to zbyt trudne do „ogarnięcia” - dokonanie pomiaru natężenia ruchu w dwóch punktach, a nie tylko w jednym.

Teraz coś na temat promocji gminy Dopiewo.

W 2025 r. na promocję Gminy przeznaczono prawie 560 tys. złotych:

Koszty te, nie uwzględniają wynagrodzenia zatrudnionych w referacie Promocji, czterech urzędników:

których łączne uposażenie, to z pewnością kolejne kilkaset tysięcy złotych. Raczej nie pracują za minimalną krajową.

A co otrzymujemy w zamian?

Czasopismo „Czas Dopiewa”, którego praktycznie nikt nie czyta. Pismo to ma zostać znacznie odchudzone, chociaż uważam, że należałoby je całkowicie zlikwidować. W 2025 r. przeznaczono na wydawanie „Czasu Dopiewa” ponad 75 tys. złotych:

Nie udało mi się ustalić, czy koszty wydawania pisma umieszczone zostały w budżecie promocji Gminy?

Jak wiadomo, obecnie najpowszechniejsze są media społecznościowe w Internecie. Czy to najlepsze rozwiązanie? – to już inna sprawa. Jak są one wykorzystywane w gminie Dopiewo?

Najpopularniejszy jest facebook. Dominują tu wiadomości z gatunku rozrywkowo-okolicznościowo-sportowego. Osoby prowadzące profil najchętniej zajmują się relacjonowaniem różnego rodzaju uroczystości, festynów czy imprez sportowych.

Natomiast pozostałe media sieciowe w zasadzie nie istnieją.

Instagram prezentuje się równie mizernie – jest to wręcz żenująca amatorszczyzna:

Instagram pokazuje, że chyba każdy, kto potrafi trzymać smartfon w ręce, uważa się obecnie za artystę.

Na YouTube ostatni film opublikowany został 1 rok temu, jeszcze w czasie kadencji wójta Pawła Przepióry:

Zresztą popularność publikowanych tam materiałów, jest raczej symboliczna.

Kiedyś Gmina prowadziła jeszcze profil na Twitterze, obecnie znanym jako X, ale obecnie chyba już się z tej platformy wycofała. Nie mam tam konta, więc nie mogę tego zweryfikować.

Tak więc, promocja gminy Dopiewo, przy stosunkowo wysokich kosztach, prezentuje się wyjątkowo słabo.

Należy zatem zapytać, czy jest nam potrzebna promocja Gminy? Mieszkańców jest już tak dużo, że raczej nie potrzeba nam kolejnych. To, o czym się nie mówi, to gęstość zaludnienia.

W gminie Dopiewo przypada prawie 300 mieszkańców na 1 km2. Jest to 2,5 razy więcej, niż średnia krajowa.

Gmina nie jest również atrakcją turystyczną (jedno jezioro i jeden zabytkowy kościół, to trochę mało) a potencjalne pojawienie się w sezonie wakacyjnym kilku tysięcy turystów, tylko zwiększy ruch na drogach i w punktach handlowych.

Na koniec zajawka tematu, pokazującego urzędniczą niemożność w gminie Dopiewo.

Z informacji, jaką opublikowały „Przedmieścia” wynika, że deweloper Linea, budujący osiedle Leśna Polana w Dopiewcu, jest skłonny przekazać nieodpłatnie Gminie teren pod budowę boiska sportowego. Mimo, iż wniosek Dewelopera został złożony 10 września 2024 r., Urząd Gminy do dziś nie zareagował:

Przyznam, że na oficjalnych stronach Gminy nie znalazłam żadnej informacji na temat propozycji Linei.

O czym to milczenie może świadczyć? – że urzędnicy zapewne są przerażeni potencjalną dodatkową pracą, jaka będzie się z tym wiązała. To, że mieszkańcy osiedla będą mieć dodatkowe miejsce sportu i rekreacji, nie ma żadnego znaczenia. Liczy się tylko błogi spokój, który takie pomysły niepotrzebnie zakłócają. Nie wspominając o doradcach, którzy dostali jedno zadanie, aby odwracać uwagę od wpadek, nieudolności rządzących i złych decyzji – to jest dopiero poziom zw. „szuraniem po dnie”. Zastanawiam się, jak wójt Sławomir Skrzypczak chce kierować Urzędem, mając takich pracowników i fachowców? A przecież zapowiadał nową jakość pracy Urzędu i transparentność działania!

Obserwatorka I (Pierwsza)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz