poniedziałek, 28 kwietnia 2025

Czy budowa dróg to najważniejsze zadanie Gminy? – reminiscencje XII Sesji Rady Gminy Dopiewo


Temat kluczowy: budowa dróg gminnych

Dziś rozpocznę wstępem trochę refleksyjnym, ukazującym kondycję etyczno-moralną oraz umiejętność perspektywicznego myślenia w naszym społeczeństwie. Uprzedzając fakty, od razu powiem, że społeczeństwo nie dorosło do demokracji. Co prawda, politycy twierdzą co innego, ale jest to tylko gra pod publiczkę.

Ostatnie 36 lat spowodowało, że społeczeństwo polskie stało się wyjątkowo roszczeniowe. Czego by nie otrzymało od Państwa, zawsze jest niezadowolone i ciągle chce więcej. Faktem jest, że główną winę ponoszą politycy, którzy aby zdobyć poparcie w wyborach, obiecują coraz więcej. Jako przykład można podać Joannę Senyszyn, która „rozczuliła” mnie, wypowiedzią w trakcie debaty prezydenckiej w Końskich. Stwierdziła mianowicie, że 17 milionów osób, czyli prawie połowa narodu, żyje na granicy ubóstwa. Myślę, że pomyliła Polskę z którymś afrykańskich krajów.

Świadczy to jednak źle o obywatelach, którzy po prostu przestali myśleć racjonalnie. Przyklaskują bredniom polityków, licząc na coraz większe profity. A niestety, Ziemia ma ograniczoną ilość zasobów, których nie da się rozmnożyć w cudowny sposób, jak to miało miejsce w Kanie Galilejskiej.

Jest w Polsce garstka osób, które rozumieją, czym skończy się taki hedonistyczny i hiper konsumpcyjny sposób gospodarowania oraz styl życia. Niestety, nie ma najmniejszych szans, żeby ich głos przebił się do świadomości publicznej. Przedstawiciele Ostatniego Pokolenia, żądający zaprzestania budowy kolejnych autostrad i dróg ekspresowych na rzecz rozwoju transportu publicznego, nazywani są kryminalistami. Z kolei naukowcy, ostrzegający przed katastrofą klimatyczną, to w powszechnej opinii oszołomy, opłacane przez zagraniczne organizacje.

Jednym z takich „oszołomów” jest prof. Bogdan Chojnicki z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu, który mówi o zagrożeniach wprost:

Co prawda, z prowadzonych badań wynika, że duża część społeczeństwa obawia się zmian klimatycznych, a garstka jest nawet skłonna do wyrzeczeń:

ale z moich obserwacji wynika, iż są to liczby mocno zawyżone.

W gminie Dopiewo też znajdzie się kilka osób, dla których środowisko naturalne jest ważne i obawiają się o przyszłość naszych dzieci i wnuków, ale są to nieliczne jednostki, potwierdzające regułę. Przytłaczająca większość mieszkańców, skupiona jest wyłącznie na szeroko pojętej konsumpcji i stawianiu coraz większych żądań.

Jednym z przejawów takiej postawy, jest oczekiwanie natychmiastowej budowy dróg osiedlowych. I to nawet wówczas, gdy przy ulicy jest zaledwie kilka domów a większość działek jest pusta.

W ostatnich 25 latach w gminie Dopiewo przybyło 20 tys. mieszkańców i to nie wskutek, przyrostu naturalnego ale napływu z zewnątrz. Nie są to osoby, żyjące na skraju ubóstwa, jak twierdzi kandydatka na prezydenta RP, ale dobrze sytuowane. Kupno lub budowa domu czy lokalu mieszkalnego, to wydatek kilkuset tysięcy a czasem kilku milionów złotych. Większość z tych osób, z pewnością jest w stanie współfinansować budowę drogi do swojego domu, tak jak muszą to robić mieszkańcy osiedli deweloperskich. Ale po co, skoro wystarczy „tupnąć” nogą lub „uderzyć” pięścią w stół, a włodarze zaraz przyjmują pokorną postawę.

Kiedyś jednym z podstawowych argumentów, używanych przy rozmowach było to, że „płacimy podatki” i w związku z tym, gmina musi nam zbudować drogę. Kilkaset złotych rocznie przy kosztach inwestycji, idących w miliony, to kropla w morzu.

Obecnie pojawił się nowy argument – wzbudzanie współczucia. Takim przykładem może być ul. Bukowa w Skórzewie. Na marcowej Sesji pojawił się przedstawiciel jej mieszkańców, twierdząc, że z powodu braku utwardzonej nawierzchni, ktoś się przewrócił i mocno potłukł. Przyznam, że ta argumentacja trochę mnie zbulwersowała.

Ulica Bukowa w Skórzewie ma ok. 450 m długości. Stoi przy niej zaledwie 7 domów, a co najmniej 12 działek jest pustych:

Oczekiwanie w tej sytuacji, że Gmina natychmiast podejmie się budowy drogi, jest w mojej ocenie, nieco wygórowane. Przedstawiciel mieszkańców, tonem nie znoszącym sprzeciwu, zażądał, aby ul. Bukowa została wpisana do budżetu na 2026 r. Gwoli ścisłości trzeba przyznać, że do takiej postawy mieszkańców, przyczynili się włodarze gminy Dopiewo, szczególnie w latach 2014-24. O tym jednak, będzie w dalszej części mojego wywodu.

Najpierw chcę poruszyć inną kwestię. Od wielu lat, w zasadzie od początku kadencji wójta Adriana Napierały, drogi w gminie Dopiewo wykonywane są w wersji „full wypas”, z chodnikami po obu stronach jezdni i zjazdami, nawet do pustych nieruchomości. Podnosi to drastycznie koszty inwestycji. Takich przykładów jest mnóstwo, np. ul. Pogodna w Skórzewie:

czy ul. Niecała w Dopiewie:

Obie są drogami ślepymi, o marginalnym natężeniu ruchu pieszego i samochodowego.

W gminie Rokietnica, która nie należy do najbogatszych, przyjęto inną zasadę. Tam, z braku wystarczających środków, ale żeby zapewnić mieszkańcom minimum komfortu, buduje się asfaltowe dywaniki, bez chodników czy zjazdów z nieruchomości. Takich ulic w tej gminie, jest całkiem sporo, jak np. ul. Leśna w Rokietnicy:

Ul. Jagodowa w Bytkowie:

Ul. Agrestowa w Bytkowie:

Ul. Wybickiego w Krzyszkowie:

Włodarze gminy Dopiewo najwyraźniej chcą pokazać, że stać nas na wszystko. Tam, gdzie kiedyś ułożono asfaltowy dywanik, wydaje się kolejne miliony na przebudowę. Takim przykładem może być ul. Bukowska w Konarzewie. Przed remontem wyglądała tak:

a obecnie prezentuje się tak:

W planach jest przebudowa następnych asfaltowych dróg, jak  ul. Jeziornej w Więckowicach:

czy ul. Leśnej w Dopiewie:

Czy naprawdę nie ma ważniejszych zadań, tylko zaspokajanie wygórowanych roszczeń niektórych wyborców?

Wracam teraz do marcowej Sesji. W odpowiedzi na oczekiwanie mieszkańców ul. Bukowej w Skórzewie, wójt Sławomir Skrzypczak stwierdził, iż obecnie przygotowywany jest plan budowy dróg i ustalane są kryteria, na podstawie których wyłoniona zostanie kolejność inwestycji. Bardzo ciekawią mnie te kryteria, czy np. uwzględniona zostanie aktywność mieszkańców w wyborach samorządowych? Skądinąd wiem, że z wielu, przede wszystkim nowych ulic, na wybory nie chodzi nikt, ale potem pojawiają się kategoryczne żądania.

Budową ul. Bukowej w Skórzewie żywo zainteresowany jest radny Paweł Bączyk. Niestety, nie mogę się z jego podejściem zgodzić. Rola radnego i sołtysa nie polega na przytakiwaniu wszystkim wnioskom i postulatom mieszkańców, ponieważ ich podejście jest subiektywne. Zazwyczaj każdy z nich, nie widzi dalej niż czubek własnego nosa i kieruje się wyłącznie swoim interesem. Interes społeczny, to zjawisko w zasadzie już nieistniejące w przestrzeni publicznej. Swego czasu radny postulował o budowę ul. Werbenowej w Skórzewie, ponieważ mieszkają tam bardzo mili ludzie. Jeśli takie kryterium ma być zastosowane w planie budowy dróg, to ja nie mam więcej pytań. A podatki płacą wszyscy, nie tylko mieszkańcy ul. Bukowej w Skórzewie.

Co najbardziej mnie zaskoczyło, to fakt, że inni radni zaczęli wreszcie mówić ludzkim głosem. Stwierdzili, że łatwo jest obiecywać wszystko, tylko najpierw trzeba znaleźć źródła finansowania. Mam tu na myśli radnych: Klemensa Krzywosądzkiego i Leszka Nowaczyka. Stwierdzili m.in. że budżet nie jest nieograniczony i trzeba przyjąć, jakieś kryteria w wyborze inwestycji.

Szkoda, że takiej postawy nie wykazywali w poprzednich kadencjach – mam tu na myśli przede wszystkim Leszka Nowaczyka. W okresie, gdy stanowisko wójta pełnili Adrian Napierała i Paweł Przepióra, był przewodniczącym RG i miał decydujący głos w Radzie. Dlaczego wówczas pozwalał na „wolną amerykankę” w zakresie inwestycji komunalnych? To wówczas miały, nie zawaham się tego powiedzieć, największe „przewały” w zakresie budowy dróg.

Jakie kryteria spowodowały? - że w tamtym czasie, budowano takie drogi, jak ul. Radosna w Skórzewie:

Ul. Wiśniowa w Konarzewie:

Ul. Słoneczna w Palędziu:

Ul. Środkowa w Zakrzewie (do jednego budynku):

Sięgacz przy ul. Komornickiej w Dąbrówce:

i wiele innych. Jedyne kryterium, jakie przychodzi na myśl, to układy, koneksje i znajomości.

Budowano wówczas drogi, nie tylko na osiedlach domów jednorodzinnych, ale także dla potrzeb zabudowy deweloperskiej, jak np. na ul. Przedwiośnie w Skórzewie:

Drogi powstawały również na potrzeby międzynarodowych koncernów, jak np. dojazd do bazy DHL w Zakrzewie. 

Widok z roku 2019:

I z roku 2022:

Ta ostatnia inwestycja, kosztowała budżet Gminy 1,5 mln złotych i żaden radny, nie zaprotestował przeciwko jej realizacji. Co ciekawe, droga do dziś nie jest własnością Gminy. W tej sytuacji radny Leszek Nowaczyk powinien milczeć, a nie po raz kolejny wymądrzać się. Odnoszę wrażenie, że radny potrzebował aż 35 lat, aby, jak sam stwierdził, dojrzeć do tego, żeby myśleć o całej Gminie. Najwyraźniej zrozumiał, albo chce sprawiać takie wrażenie, że budżetu nie da się w nieskończoność „rozciągać”.

Jednak najbardziej rozbawiła mnie, wzmianka radnego Leszka Nowaczyka o asertywności, którą każdy z włodarzy powinien mieć w sobie. Jak się ta wypowiedź ma np. do planowanej obwodnicy Konarzewa, wytyczonej wyłącznie na potrzeby „krewnych i znajomych królika”? - https://blogdopiewo.blogspot.com/2025/03/xi-sesja-rady-gminy-dopiewo-24-lutego_20.html.

Usłyszałam tylko jeden głos rozsądku, radnej Doroty Litwickiej-Powaga, która stwierdziła, że ważniejsza od dróg jest kanalizacja sanitarna.

W podsumowaniu przypomnę po raz kolejny, budowa dróg gminnych jest zadaniem, ale nie obowiązkiem gminy.


Obserwatorka I (Pierwsza)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz