Dzisiejszy post poświęcę wątpliwej jakości spadku, pozostawionego przez byłego wójta Pawła Przepiórę, swojemu następcy oraz mieszkańcom Leśnej Polany w Dopiewcu. Mam tu na myśli plac zabaw, powstały między ulicami: Goplany i Gwiazdy Polarnej. Niestety spuścizna po byłym wójcie po raz kolejny odbija się „czkawką”, podobnie jak szkoła w Dopiewcu ze szklanym dachem ale bez sali gimnastycznej czy betonoza placu przy ul. Figowej w Skórzewie. Niestety, za każdym razem projektantem tych urbanistyczno-architektonicznych koszmarków była firma ANI Anny Smólskiej.
Plac zabaw w Dopiewcu, to kolejny „niewypał” wyżej wymienionego duetu Paweł Przepióra – Anna Smólska. O czym, przekonały się bardzo szybko osoby, mieszkające w sąsiedztwie placu. Mieszkańcy swoją dezaprobatę wyrazili w formie petycji, którą skierowali do Rady Gminy Dopiewo.
Petycja była rozpatrywana na posiedzeniu Komisji Skarg, Wniosków i Petycji, 10 stycznia 2025 r. Zazwyczaj do skarg tego typu, składanych przez mieszkańców podchodzę z dużą ostrożnością, ponieważ często zarzuty są wyolbrzymiane a uciążliwości nie tak duże, jak się je opisuje. Jednak fakt, że na posiedzeniu pojawiła się liczna grupa mieszkańców, każe poważnie podchodzić do zarzutów. Potwierdziła to zresztą ożywiona dyskusja i argumentacja osób, bezpośrednio sąsiadujących z placem zabaw.
Mieszkańcy podchodzą do sprawy dość ugodowo, nie domagając się likwidacji placu a jedynie jednego z elementów (wieży ze zjeżdżalnią), który wzbudza najwięcej kontrowersji a równocześnie, jest najatrakcyjniejszym urządzeniem dla dzieci.
Niestety, radni po raz kolejny nie stanęli na wysokości zadania.
Przewodnicząca Komisji Skarg, Wniosków i Petycji – Mariola Walich, mimo iż jak twierdziła, była na wizji w terenie, nie potrafiła zająć jednoznacznego stanowiska. Zamiast przerzucania się argumentami, powinna zarządzić przeprowadzenie wizji lokalnej na miejscu, przy udziale całej w/w Komisji i zainteresowanych mieszkańców osiedla.
Radny Sławomir Kempka, który ponoć był na wizji razem z przewodniczącą Komisji, nawet nie wiedział o jakie urządzenie chodzi, domagając się rysunków.
Sławomir Kempka jest dość aktywnym radnym, niestety jego wystąpienia często kończą się wpadkami. Jeżeli był na placu, to powinien zauważyć elementy (nawet je sfotografować), w które wyposażony jest plac. Ponadto wypadałoby się zapoznać z dokumentacją przetargową – jest dostępna w BIP-ie.
Do
dyskusji również włączył się radny Krzysztof
Kołodziejczyk. Od czasu, gdy przeszedł do obozu władzy, całkowicie zmienił
retorykę – zapewne stara się w ten sposób, podkreślić swoją przydatność. Dlatego
obecnie próbuje za wszelką cenę bronić
włodarzy, nawet tych, z którymi „walczył”, jak np. Pawła Przepiórę. Zaczął
tłumaczyć, że przecież w Dąbrówce place zabaw, też są wciśnięte pomiędzy bloki.
Owszem, jest taki plac zabaw przy przejściu dla pieszych pomiędzy ulicami: Pałacową i Zamkową:
Jest to jednak zupełne kuriozum. Czy radny jest za powielaniem najgorszych wzorców? A tłumaczenie, że deweloperzy tak budują, nie jest żadnym usprawiedliwieniem. Deweloperzy tak budują, jak im włodarze pozwalają.
Najbardziej jednak dziwi mnie, nieobecność na posiedzeniu radnej Moniki Danielewicz (klub JesteśMY na Tak). Co prawda nie jest członkiem Komisji Skarg, Wniosków i Petycji, ale podobno reprezentuje interes mieszkańców-wyborców Dopiewca? Czyżby nie miała nic do powiedzenia, albo jak to jest w sprawach niewygodnych dla rządzących, „schowała” głowę w piasek?
Z kolei urzędnicy, bronią się przed ewentualną przebudową placu, tj. likwidacją zjeżdżalni, - z powodu możliwości utraty dofinansowania. Uzyskano bowiem 190 tys. złotych (tj. 63% całości kosztów) dofinansowania ze środków zewnętrznych i każda ingerencja w zagospodarowanie terenu, może grozić ich utratą. Z ich wypowiedzi wynika, że przez najbliższe 5 lat nie można wprowadzać na placu zabaw żadnych zmian.
Ponieważ temat wzbudził tak duże kontrowersje, postanowiłam osobiście odwiedzić, to miejsce. Powiem może brutalnie, że ten, kto podjął decyzję o budowie w tym miejscu placu zabaw, musiał się „z koniem na łby zamienić”. Jest to kolejny przykład na to, jak nisko upadło w tej chwili gospodarowanie przestrzenią w Gminie, jak i rola samorządu lokalnego. Takie przykłady zagospodarowania nadają się nie tyle na petycje, co od razu do prokuratury lub CBA.
Plac zabaw między ulicami: Goplany i Gwiazdy Polarnej, rzeczywiście został wciśnięty pomiędzy budynki mieszkalne. Bezpośrednio graniczy ze ścianami domów lub ogrodzeniami przydomowych ogródków. Okoliczni mieszkańcy próbują oddzielić się od placu pełnymi ogrodzeniami, jednak jest to mizerna ochrona:
Na posiedzeniu Komisji kilkakrotnie padło stwierdzenie, że plac przy ul. Goplany jest atrakcyjny. Jeżeli jedna prosta zjeżdżalnia, jedna podwójna huśtawka, jeden bujak i mini karuzela, jest tak atrakcyjnym miejscem, to muszę powiedzieć, że mieszkańcy Leśnej Polany mają nieduże wymagania. Może to i dobrze.
Pierwszy projekt, przygotowany w kwietniu 2021 r., oprócz tego, co ustawiono na placu, obejmował także ścieżkę sensoryczną i altanę:
Projekt, skierowany do realizacji, został okrojony o w/w elementy, tj. ścieżkę i altanę:
Niedoszła ścieżka wygląda teraz tak:
W drugą stronę, w kierunku ul. Gwiazdy Polarnej, jest jeszcze gorzej - trzeba przechodzić po paletach.
Przejdźmy
teraz do kosztów.
Pierwsze pytanie, jakie się nasuwa, w jaki sposób Gmina stała się właścicielem działki nr ewid. 564/1 o powierzchni ok. 587 m2? Czy działka została przejęta za symboliczną złotówkę, czy też nabyta za grubą kasę, jak np. park podworski w Skórzewie? Jeżeli mamy do czynienia z tym drugim przypadkiem, to można mówić o niegospodarności.
Projekt placu, wykonany przez biuro projektowe ANI:
Kosztował 6765,00 złotych:
a więc teoretycznie niedużo.
Natomiast realizacja inwestycji, to prawie 360 tys. złotych:
Za tą sumę można kupić mieszkanie na osiedlu Leśna Polana:
Zaczęłam się zatem zastanawiać, co mogło aż tyle kosztować, że taki mizerny plac zabaw jest w cenie mieszkania? Nie jestem kosztorysantką, więc mogę się mylić.
Najwięcej kontrowersji wzbudziła wieża ze zjeżdżalnią. W projekcie budowlanym zaproponowano zestaw Zawisza za prawie 73 tys. złotych:
Na placu postawiono jednak znacznie skromniejszy obiekt, z pewnością o wiele tańszy:
Huśtawka podwójna, to koszt ok. 4 tys. złotych:
Natomiast karuzela to wydatek rzędu 6 tys. złotych:
Bujak
to z kolei koszt ok. 2 tys. złotych.
Do tego doliczyć należy: - 4 lampy w cenie ok. 1400 złotych:
oraz 5 koszy na śmieci w cenie od 250 do 1000 złotych, 4 stojaki na rowery po 230 złotych, jeden kosz recyklingowy i 4 ławki.
Doliczając do tego ogrodzenie panelowe (bez podmurówki), kabel energetyczny, nawierzchnię z kostki betonowej i nasadzenia, wartość materiałów raczej nie przekroczyła 100 tys. złotych.
Według
moich wyliczeń, robocizna to ok. 250
tys. złotych – na moje oko, trochę dużo.
Generalnie ilość wyposażenia różni się od wymienionych w kartach technicznych:
Dotyczy to również nasadzeń. Trudno doliczyć się np. 274 krzewów, które rzekomo miały być posadzone w obrębie placu:
Inwestor zaznaczył, że dokumentacja projektowa obejmuje szerszy zakres, niż przewidziany do realizacji:
Jednak poza ścieżką sensoryczną i altaną, nie znalazłam żadnych informacji, z czego jeszcze ewentualnie zrezygnowano.
Myślę, że Komisja Rewizyjna Rady Gminy powinna w tym roku, wziąć na warsztat budowę tego placu zabaw w Dopiewcu. I to nie, jak dotychczas było w zwyczaju, że sprawdzano tylko przebieg procedury przetargowej. Taka analiza nie ma żadnej wartości.
Wracając do placów zabaw, mieszkańcy żalili się, że na osiedlu Leśna Polana w Dopiewcu są co prawda 4 place, ale tylko ten przy ul. Goplany z prawdziwego zdarzenia. Do tego jeden jest nieczynny.
Przy okazji pobytu w Dopiewcu obejrzałam plac przy ul. Jesionowej:
Rzeczywiście nie wygląda on atrakcyjnie. Strach wysłać tam dziecko, aby nie zrobiło sobie krzywdy, np. wbiło drzazgę na zdewastowanych urządzeniach.
Jest jeszcze jeden plac zabaw, przy przedszkolu Leśna Polana, ale na posiedzeniu stwierdzono, iż jest on nieczynny. I faktycznie, plac sprawia wrażenie opuszczonego:
A
trzeba zauważyć, że ma on ponad 1500 m2, czyli jest prawie 3 razy większy, niż
ten przy ul. Goplany.
Niestety, przedszkole Leśna Polana w Dopiewcu jest obiektem prywatnym a jego właściciele najwyraźniej, mimo szumnych deklaracji:
nastawieni są wyłącznie na doraźny zysk.
Odwiedzałam
ten obiekt kilkakrotnie, i zauważyłam, że za każdym kolejnym razem jego
otoczenie wygląda coraz bardziej przygnębiająco - gmina-dopiewo-okiem-obserwatorki gmina-dopiewo-okiem-obserwatorki2.
Obecnie nie ma tam już prawie żadnej zieleni urządzonej:
Prawie 4 lata temu popełniłam tekst, w którym zaproponowałam stworzenie w Dopiewcu, w obrębie osiedla Leśna Polana, centrum oświatowo-handlowo-rekreacyjno-sportowego - dopiewiec-szanse-i-zaniechania. Już obok w/w przedszkola rozciąga się teren nie zabudowany, na którym można by stworzyć ośrodek rekreacyjno-sportowe dla różnych grup wiekowych:
Co prawda, właścicielem nie jest Linea tylko inny deweloper, Novaform, ale nic nie stoi na przeszkodzie, żeby włodarze Gminy podjęli z nim współpracę. Deweloper deklaruje współdziałanie z mieszkańcami Dopiewca. Tak przynajmniej wynika z wywiadu, którego udzielił „Przedmieściom”.
Zamiast dotychczasowego „klekrania” w zakresie usług publicznych, należałoby wreszcie przygotować jakąś kompleksową wizję ich rozwoju. Niestety, obawiam się, że w gminie Dopiewo to niemożliwe. Nie ma tu „orłów” o szerokich horyzontach. Są tylko miernoty, które na Gminę spoglądają przez pryzmat swojej ulicy i osobistych korzyści i nie wiedzą, na co przeznaczają publiczne pieniądze.
Obserwatorka
I (Pierwsza)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz