Tematy kluczowe: niewesołe rozważania ogólne; chaos urbanistyczny na przykładzie Dopiewa – przyst. do opr. mpzp pomiędzy ul: Bukowską, Tysiąclecia i Sportową.
Dzisiejszy tekst chciałam poświęcić ostatniej Sesji Rady Gminy Dopiewo, jednak nie mogę pominąć spraw ogólnych. Odnoszę wrażenie, że dzisiejszy świat popada w jakieś zbiorowe szaleństwo. Do władzy dochodzi coraz więcej psychopatów, którym wydaje się, że nie muszą liczyć się z niczym ani z nikim. Zachowują się tak, jakby mieli żyć wiecznie, a Ziemia jest niewyczerpanym źródłem zasobów. Do grona globalnych patologii, takich jak: Rosja, Chiny, Korea Północna, Iran czy Afganistan, postanowiły dołączyć Stany Zjednoczone. Jeżeli obecny prezydent USA zaczyna uważać się za króla, to już bardzo zły znak. To, z czym obecnie mamy do czynienia, to droga do zbiorowego samobójstwa cywilizacji. Co gorsza, coraz więcej ludzi przyklaskuje tym działaniom nie widząc, że jest to przyspieszony marsz ku przepaści.
Nie lepiej jest w naszym kraju. Jeszcze do niedawna duża część społeczeństwa obawiała się zmian klimatycznych i dewastacji środowiska. Obecnie narastające problemy środowiskowe już prawie nikogo nie interesują, poza garstką naukowców i ludzi, którzy posiadają jakąś wiedzę w tych tematach.
Dużą część Polaków nie interesują, również narastające zagrożenia ze strony państw agresywnych, takich jak Rosja, czy odradzający się faszyzm w Niemczech, o czym świadczy wzrastająca popularność Konfederacji. O wyznawcach PiS-u nawet nie ma co wspominać – jest to motłoch, całkowicie odporny na merytoryczne argumenty.
Najgorsze, że trendom tym, zaczyna ulegać obecna koalicja rządząca z Donaldem Tuskiem na czele. Przykładem może być kwestionowanie wprowadzenia Zielonego Ładu. Mitem jest twierdzenie, że bez wyrzeczeń można wprowadzić tzw. zrównoważony rozwój. Już kiedyś o tym pisałam, że na planecie o ograniczonych zasobach, ciągły wzrost gospodarczy jest niemożliwy. Praw fizyki się nie zmieni i nie przeskoczy. Te bzdury niestety rozpowszechnia większość ekonomistów i od lat, wmawiają to ogłupiałemu społeczeństwu. Najgorsze jest to, że ludzie kierują się wyłącznie wiarą a nie wiedzą. Takie podejście prowadzić musi do katastrofy.
Gmina
Dopiewo nie odbiega od tych trendów. Większość mieszkańców cechuje się postawą
roszczeniową. Uważają, że wszystko im się należy, w zamian nie muszą nic od
siebie dawać.
Kiedyś ludzie potrafili cieszyć się tym, co mają i byli szczęśliwi. Obecnie chcą mieć coraz więcej i ciągle są nieszczęśliwi.
Przejdźmy
jednak do głównego wątku. W ostatni
poniedziałek lutego, miała miejsce kolejna, już 11 Sesja Rady Gminy Dopiewo.
Była to pierwsza od lat sesja, nie poprzedzona wspólnym posiedzeniem Komisji
Rady Gminy. Zmiana ta miała spowodować przeniesienie dyskusji nad
projektami uchwał, na forum dostępne dla obywateli.
Jak wiadomo, nagrania z posiedzeń komisji w dalszym ciągu mają status tajne/poufne. Refleksje w tym temacie, przedstawię przy innej okazji. Dziś chcę się zająć tylko jedną uchwałą.
Na posiedzeniu Rada Gminy podjęła uchwałę w sprawie przystąpienia do opracowania planu zagospodarowania dla terenu pomiędzy ulicami: Bukowską, Tysiąclecia i Sportową w Dopiewie (na mapie obwódka w kolorze czarnym):
Jak stwierdził kier. ref. planowania przestrzennego Remigiusz Hemmerling, w Referacie zauważyli konieczność przystąpienia do opracowania planu. Powodem jest wniosek o wydanie wuzetki dla zabudowy, odbiegającej od istniejącej w tym terenie. Jaki to miałby być obiekt? - już tego nie raczył sprecyzować. Rzekomo plan ma zabezpieczyć istniejącą formę zabudowy na tym terenie. Powiem, że nie przekonują mnie te tłumaczenia. Dla zainteresowanych – ten temat rozpoczyna się w 20 minucie sesji, o godz. 15:23.
Po pierwsze, w rejestrze wuzetek brak wniosku dla obiektu odbiegającego od aktualnego sposobu zagospodarowania terenu. Jest tylko jeden wniosek dla budowy budynku mieszkalnego jednorodzinnego.
Po drugie, już 8 lat temu, w 2017 r., Referat wydał decyzję na budowę 7 budynków mieszkalnych jednorodzinnych na największej działce nr ewid. 530/2:
Wówczas jakoś nikomu to nie przeszkadzało, a z pewnością miała to być zabudowa deweloperska.
Po trzecie, w sąsiedztwie funkcjonuje zabudowa o różnorodnych parametrach – zespół szkolno-przedszkolny, hala GOSiR, market Dino, budynki o funkcji rolniczej, zabudowa mieszkaniowa, drobne obiekty handlowo-usługowe. Zatem mamy cały przegląd różnego rodzaju obiektów – „mydło i powidło”.
Po czwarte, w sierpniu 2024 r. uchwalono plan zagospodarowania dla terenów bezpośrednio przylegających do obszaru, objętego obecną uchwałą. Plan ten obejmował nieruchomości pomiędzy ulicami: Bukowską i Polną. Dlaczego wówczas nie włączono do opracowania tych terenów, które obejmuje kolejny plan zagospodarowania?
Jeszcze w 2023 r. sugerowałam powiększenie zakresu wcześniejszego planu i włączenie do niego gruntów pomiędzy ulicami: Bukowską, Wyzwolenia i Sportową - planowanie-przestrzenne-w-gminie. Jest to samo centrum Dopiewa i aż prosi się, żeby zostało ono zagospodarowane w sposób sensowny.
Niestety, urzędnicy, odpowiedzialni za planowanie przestrzenne, od zawsze mają „klapy” na oczach i nie widzą dalej niż czubek nosa.
Najpierw objęli planem fragment pomiędzy parkingiem szkolnym oraz ulicami: Bukowską i Polną:
Teraz wzięli się za kolejny fragment, obejmujący 2,1 ha, położony w środku:
Natomiast nieruchomości zlokalizowane przy ul. Wyzwolenia, po raz kolejny zostały pominięte:
Dlaczego, uważam to za błąd i poważne zaniechanie?
Po pierwsze, omawiany teren, to samo centrum Dopiewa. Krzyżują się tu wszystkie główne drogi – ulice: Poznańska, Bukowska, Wyzwolenia, Młyńska. W sąsiedztwie dochodzi także ul. Szkolna.
Skupione powinny tu być wszystkie najważniejsze usługi. Część z nich funkcjonuje w sąsiedztwie omawianego obszaru, jak: zespół szkolno-przedszkolny, hala GOSiR, markety spożywcze, kościół, budynek urzędu gminy, itp.
Szkoła wraz z halą GOSiR ma fatalny dojazd, a równocześnie ul. Polna, na styku z ul. Tysiąclecia w zasadzie dostępna jest tylko dla samochodów osobowych. Pozostałe dwa dojazdy – przez szkolny parking lub ulicami: Słoneczną i Polną, wokół boiska GKS Dopiewo, też pozostawiają wiele do życzenia. Mankamenty te najlepiej widać w czasie przywożenia dzieci do szkoły i przedszkola oraz w czasie imprez kulturalno-sportowych w hali GOSiR.
Objęcie planem całego omawianego obszaru, pozwoliłoby na stworzenie sensownego układu komunikacyjnego.
Po drugie, plan zagospodarowania umożliwiłby uporządkowanie centrum Dopiewa pod względem urbanistyczno-architektonicznym. Od lat włodarze ubolewają nad fatalnym wizerunkiem siedziby Gminy, ale na biadoleniu się kończy.
A trzeba przyznać, że ul. Wyzwolenia, szczególnie jej zachodnia pierzeja, pomiędzy ulicami: Sportową i Bukowską, bardziej przypomina afrykańskie slumsy, niż współczesną polską miejscowość, położoną w sąsiedztwie dużej aglomeracji:
Trudno powiedzieć, żeby była to wizytówka Dopiewa.
Faktem jest, że nieruchomości te są własnością prywatną i nie można narzucić właścicielom ich przebudowy. Można jednak, przy pomocy planu miejscowego, określić kierunek i sposób ich zagospodarowania. Część terenu mogłaby wykupić Gmina. Nie jest to niemożliwe i nie przekracza możliwości finansowych samorządu. W ostatnim czasie zakupiono prawie 2,5 tys. metrów kwadratowych terenu przy parkingu szkolnym, przy ul. Bukowskiej w Dopiewie:
Ciekawi mnie, jak włodarze zamierzają zagospodarować w/w działki? Chodzi tylko o powiększenie parkingu czy może pojawi się jakaś zieleń i droga o sensownych parametrach, łącząca ulice: Bukowską i Polną?
Tak więc, uchwała, zaproponowana przez R. Hemmerlinga (wójt Sławomir Skrzypczak raczej nie miał tu własnego zdania), to klasyczny przykład partactwa planistycznego.
Opracowywanie planów dla przypadkowych skrawków terenu, nie może doprowadzić do stworzenia sensownego zagospodarowania. No, ale od R. Hemmerlinga nie oczekuję niczego więcej.
Ktoś może zapytać, dlaczego radni nie mają żadnych uwag do takich uchwał? Radni Gminy Dopiewo, w zakresie planowania przestrzennego (choć nie tylko), od zawsze cechowali się wyjątkową bezradnością. I to się raczej nie zmieni, uważam, że cechuje ich lenistwo i niekompetencja. Ale zawsze wójt Sławomir Skrzypczak może liczyć na „pląsy i kwiczenie”, jak również odwracanie uwagi od niewygodnych spraw, bo to niektórym najlepiej wychodzi.
Projekt planu zaakceptowała Komisja Rolnictwa. Co ciekawe, przewodniczącym Komisji jest radny Jakub Kortus, który jest właścicielem lub jego rodzina, części terenu przy ul. Wyzwolenia. Dlaczego nie zaproponował poszerzenia zakresu planu o działki położone przy ul. Wyzwolenia? A może tego nie chciał, wszak plan zagospodarowania narzuca pewne ograniczenia, których nie da się przeskoczyć. W przypadku wuzetki, zawsze można wydać nową decyzję.
Zgodnie z tradycją, radni w sprawie w/w uchwały "dyskusji nie podjęli" i przegłosowali ją jednogłośnie:
Na tym może dzisiaj skończę. Postaram się jednak do Sesji powrócić, ponieważ nasunęło mi się wiele uwag.
Obserwatorka
I (Pierwsza)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz