Tematy kluczowe: porządkowanie przestrzeni; skórzewskie nasadzenia; lokalne megalopolis?
Dzisiaj, kolejny raz, relacja z terenu. Czytelnicy zapewne oczekują podsumowania październikowej Sesji Rady Gminy Dopiewo, ale będą musieli uzbroić się w cierpliwość. Odwiedziłam ostatnio Skórzewo i chciałam przedstawić kilka migawek.
Na początek wrażenia pozytywne. Może to niektórych zaskoczyć, ale jako obiektywna i bezstronna obserwatorka, nie mogę podchodzić do tematów wybiórczo, Rzadko, bo rzadko, ale czasem, zdarza mi się zauważyć elementy pozytywne. Nie dlatego, że ich nie widzę, ale po prostu jest ich tak niewiele.
Jednym z nich, jest likwidacja ohydnych tablic reklamowych, które szerokim łukiem otaczały parking przy galerii Mallwowa:
Obecnie wszystkie zniknęły, pozostały tylko drzewa, krzewy i rachityczna trawa:
Można
by oczekiwać, że w zamian pojawi się więcej zieleni, niestety nic takiego nie
nastąpiło.
Drzewka, rosnące w sąsiedztwie ronda, posadzone zostały co najmniej w 2011 roku:
Z kolei te, które stoją przy ul. Malwowej, pojawiły się przed 2017 rokiem:
A teren wokół parkingu, aż prosi się o więcej zieleni:
Trawniki zlokalizowane są w pasie dróg publicznych oraz na terenie, należącym do galerii i dlatego te podmioty, powinny wspólnie zagospodarować wolną przestrzeń.
Drugim pozytywnym zaskoczeniem, były nasadzenia drzew, których dokonano przy ul. Poznańskiej w Skórzewie:
Nie tak dawno pisałam, jak została ogołocona, w trakcie remontu, droga pomiędzy Skórzewem i Dąbrówką - https://blogdopiewo.blogspot.com/2025/08/myslenie-tunelowe-czyli-kon-z-klapami.html. Dlatego też uważam, że jest to ruch we właściwym kierunku. Minusem natomiast jest to, że obsadzono tylko niewielki odcinek drogi o długości ok. 150 m, na wysokości szkoły i przedszkola.
Natomiast
zwolennikom budowy dróg osiedlowych za publiczne pieniądze, chciałam po raz
kolejny przypomnieć, że wiele z nich zostało sfinansowanych przez mieszkańców. Należy
do nich także os. Przyjazne. Poniżej kilka przykładów:
- ul. Urocza
- ul. Dobra
- ul. Szczęśliwa
Włodarze, zamiast licytować się, która z osiedlowych uliczek ma się znaleźć w planie budowy dróg (można się tylko domyślać, jakie będą naciski mieszkańców poszczególnych ulic), powinni skupić się na inwestycjach strategicznych, a takie są do realizacji także w Skórzewie. Ale o tym za chwilę.
Na tym w zasadzie, pozytywne informacje się kończą. Przejdziemy teraz do wiadomości, których władze Gminy, wolałyby, aby ich nie przypominać i nagłaśniać. A są to dane, dotyczące sposobu zagospodarowania Skórzewa.
Jak wiadomo, z punktu widzenia inwestorów, Skórzewo jest najatrakcyjniejszą miejscowością gminy Dopiewo. Świadczą o tym, chociażby ceny nieruchomości. Z tego też powodu, największy nacisk kładziony jest na to, aby maksymalnie wykorzystać dostępne tereny. Dobrostan mieszkańców nie ma tu żadnego znaczenia. Nie liczą się także obciążenia, jakie z tytułu zagospodarowania spadają na Gminę, głównie w zakresie infrastruktury komunalnej.
Niestety to, w jaki sposób zagospodarowywane są tereny, zależy przede wszystkim od samorządu lokalnego, a ten jest wyjątkowo spolegliwy wobec inwestorów. Część radnych ma niewielkie, a właściwie żadne pojęcie o zagospodarowaniu przestrzennym, inni z kolei liczą na korzyści, jakie uzyskają z tytułu przeznaczania kolejnych gruntów pod inwestycje. To, że nikogo z naszego samorządu nie skazano za korupcję, jeszcze o niczym nie świadczy. Niektóre decyzje wręcz wołają „o pomstę” do nieba.
Jedną z nich, jest sposób zagospodarowania terenów pomiędzy ulicami: ks. S. Kozierowskiego i Nad Potokiem, w rejonie ul. W. Mozarta. Jest to teren o powierzchni niecałych 4 ha, za to o maksymalnym zagęszczeniu zabudowy. Oprócz budynków Bizparku:
powstają kolejne molochy mieszkaniowo-usługowe, jak osiedle Symfonia Apartamenty:
Cofnijmy się jednak w czasie, do września 2020 roku. Wówczas to, mieszkańcy Skórzewa, w liczbie około 300 osób, przed wrześniową sesją RG, złożyli petycję w sprawie ograniczenia intensywności zabudowy kolejnych terenów w Skórzewie, przede wszystkim zlokalizowanych pomiędzy os. Grafitowym oraz ulicami: Nad Potokiem i ks. S. Kozierowskiego:
Słusznie zauważyli, że taka niekontrolowana, intensywna zabudowa (pod płaszczykiem zgodności z prawem), przynosić będzie coraz więcej szkód niż korzyści. Pisałam o tym tutaj - https://blogdopiewo.blogspot.com/2020/10/xxii-sesja-rady-gminy-dopiewo-28.html i tutaj - https://blogdopiewo.blogspot.com/2020/10/xxii-sesja-rady-gminy-dopiewo-28_18.html.
Radni początkowo odrzucili petycję - rzekomo została zbyt późno złożona, bo w przeddzień wrześniowej sesji RG (uchwalono wówczas plan dla sąsiedniego terenu) - https://blogdopiewo.blogspot.com/2020/11/xxiv-sesja-rady-gminy-dopiewo-23.html:
Obecnie realizowane są tam kolejne molochy, takie jak centrum medyczne:
Czy obiekty w sąsiedztwie marketu Dino:
W końcu radni, jednak musieli się nią zająć, dlatego znalazła się w programie Komisji Skarg i Wniosków w listopadzie 2020 r. Była to przysłowiowa „musztarda po obiedzie”, ponieważ plan zagospodarowania, którego dotyczyła, został już uchwalony.
Trzeba powiedzieć, że wnioski, które radni przedstawili na koniec, były jak najbardziej słuszne, chociaż trochę po czasie:
Tyle, że nikt z włodarzy nie potraktował ich poważnie. Odpowiedź Rady Gminy na petycję mieszkańców, tradycyjnie była mętna, chociaż konkluzja podobna, jak na posiedzeniu Komisji:
To, jak radni potraktowali mieszkańców, ich potrzeby i oczekiwania, można było się przekonać 2 lata później, w październiku 2022 r. Wówczas to, dla terenów między ulicami: Nad Potokiem i ks. S. Kozierowskiego, uchwalono kolejny plan:
Trzeba przyznać, że kilku ówczesnych radnych, głosowało przeciwko podjęciu uchwały:
Oprócz dwóch radnych z klubu JesteśMY na Tak (wówczas jeszcze potrafili się sprzeciwić, chociaż Klemens Krzywosądzki miał już nieczyste sumienie), także kilku radnych ze sprawdzonego zespołu Adriana Napierały, nie zgodziło się na zatwierdzenie uchwały. Odnoszę jednak wrażenie, że w przypadku Piotra Dziembowskiego i Marioli Walich była to klasyczna zagrywka taktyczna. Nie chcieli podpaść mieszkańcom Skórzewa, bo doskonale wiedzieli, że pozostała część radnych, plan zagospodarowania i tak przegłosuje.
Sądzę, że w tym przypadku mieszkańcy zostali oszukani dwukrotnie. Po pierwsze, powstające tam molochy budowlane w niczym nie przypominają okolicznej zabudowy. A po drugie, wydaje mi się, że dokonano przekrętu, dotyczącego powierzchni przeznaczonej pod zabudowę.
Na wszystkich okolicznych osiedlach, poza os. Grafitowym, budynki mogą mieć maksymalnie 2 kondygnacje. Natomiast na większości terenów omawianych planów z 2020 i 2022 r., dopuszcza się 3 kondygnacje.
Jeszcze mętniej, wygląda sprawa powierzchni zabudowy. Zgodnie z zapisami planu, dla terenów oznaczonych jako 1MW/U i 2MW/U, dopuszczalna powierzchnia zabudowy, wynosi 30% powierzchni działki:
Problem w tym, że granice działek nie pokrywają się z granicami terenów o różnym przeznaczeniu:
Np. działki nr ewid. 4/67, 4/68 i 4/70, oprócz terenu przeznaczonego pod zabudowę, obejmują również drogi oraz usługi sportu i rekreacji. To powoduje, że powierzchnia przeznaczona pod zabudowę, znacznie się powiększa. Nie mam jednoznacznych wyników pomiarowych, ale nie wykluczone, że realizowana zabudowa przekracza dopuszczalne 30% powierzchni działek:
W Sieci dostępna jest wizualizacja przyszłego osiedla:
Wynika z niej, że powstanie tam co najmniej 150 lokali mieszkalnych, zamieszkałych przez przynajmniej 300 nowych mieszkańców, jeżdżących zapewne podobną liczbą samochodów.
Nie są to jedyne inwestycje w rejonie ronda Powstańców Wielkopolskich. Kolejne obiekty powstają po południowej stronie ul. Poznańskiej w Skórzewie:
A następne są w przygotowaniu (teren jest już ogrodzony):
Nie należy zapominać o rozbudowie szkoły, która wygeneruje zwiększony ruch pojazdów:
Wszystkie te przedsięwzięcia powodują, że ruch pojazdów na drogach systematycznie rośnie. A ciągów komunikacyjnych jest tyle samo, co 30 lat temu. Kierowcy w rejonie ronda Powstańców Wlkp. mają do dyspozycji tylko ulice: Poznańską i ks. S. Kozierowskiego.
Obiecywana droga alternatywna wzdłuż cieku wodnego, łącząca Skórzewo z drogą wojewódzką nr 307, nie jest nawet w powijakach. Ale za to pojawiają się kolejne propozycje budowy dróg osiedlowych, jak Bukowa w Skórzewie czy Fiołkowa w Gołuskach.
Podsumowując, w gminie Dopiewo głos mieszkańców (w każdym razie ten rozsądny), jest pomijany całkowicie. Włodarze wsłuchują się tylko w głos inwestorów oraz roszczeniowców, którzy mają odpowiednio duże przebicie. Rozsądek ginie w ogólnym jazgocie. A deklaracje samorządowców, to wyłącznie puste slogany, nie mające żadnego przełożenia na konkretne działania.
P.s. Na koniec, aby nie było, iż krytykuję tylko samorząd Gminy. Starostwo Powiatowe w Poznaniu, to również obraz „nędzy i rozpaczy”. Tym razem uwagi, dotyczą dostępnej mapy.
Niedostępna jest informacja, dotycząca powierzchni działek. Kiedyś działała taka funkcja, ale obecnie trzeba sobie samemu zmierzyć powierzchnię, co nie zawsze pokrywa się z rzeczywistością.
Drugi feler, to brak na mapie informacji, dotyczących pozwoleń na budowę podmiotów prywatnych. Dostępne są tylko pozwolenia, wydane dla samorządów. Co prawda można poszperać w rejestrze pozwoleń, dostępnym na stronie Powiatu, ale jest to zajęcie mozolne i nie zawsze skuteczne. Do tego, rejestr prowadzony jest wyjątkowo niechlujnie.
Ale tak pracują urzędnicy w Polsce – byle jak, byle było. Najważniejsze, to odfajkować to, czego wymagają przepisy i przełożeni. Czy efekty tej pracy mają jakąś wartość, to mało kogo obchodzi.
Obserwatorka
I (Pierwsza)































Brak komentarzy:
Prześlij komentarz