niedziela, 11 października 2020

XXII Sesja Rady Gminy Dopiewo 28 września 2020 r. (2) – daremne żale, próżny trud – petycja mieszkańców Skórzewa

Początkowo planowałam dokończenie moich przemyśleń, związanych z ostatnią Sesją RG Dopiewo oraz posiedzeniem Komisji Rolnictwa. Postanowiłam jednak zacząć od omówienia petycji  mieszkańców Skórzewa, domagających się zmniejszenia intensywności zabudowy w rejonie ul. ks. S. Kozierowskiego i temat ten zdominował dzisiejszy post. Muszę podkreślić, iż mimo, że sprawa dotyczy konkretnego terenu, może okazać się aktualna i stanowić realne zagrożenie dla całej Gminy i wszystkich mieszkańców.

Jak zapewne wiele osób wie, w przeddzień XXII Sesji, mieszkańcy Skórzewa rozesłali, na skrzynki mailowe włodarzy gminy Dopiewo, petycję w sprawie planów zabudowy terenów przy ul. ks. S. Kozierowskiego w Skórzewie. Nie neguję słuszności petycji, z większością, a w zasadzie wszystkimi zastrzeżeniami, przedstawionymi w niej, się zgadzam. Mam jednak kilka uwag i zastrzeżeń. Treść petycji dostępna jest na oficjalnej stronie Gminy - https://bip.dopiewo.pl/?p=document&action=show&id=36103&bar_id=13901.

Po pierwsze, petycja została złożona o kilka lat za późno. Bałagan planistyczny i urbanistyczny zaczął się tworzyć już w czasach, gdy wójtem był Andrzej Strażyński. Zarówno Studium Gminy, jak i poszczególne plany zagospodarowania, tworzone były nie dla zachowania ładu przestrzennego ale głównie w celu zaspokojenia roszczeń i oczekiwań inwestorów i właścicieli nieruchomości. Nie będę szczegółowo omawiać zaszłości, podam tylko 2 skrajne przykłady.

Pierwszy to plan z 27 listopada 2000 r., uchwalony dla dewelopera Linea, obejmujący 40 ha terenu w Dąbrówce (przy wsparciu obecnych radnych: L. Nowaczyka, W. Dorny). Drugi to uchwała z 26 maja 2003 r., obejmująca 106 ha gruntów rolnych w Dopiewcu, również podjęta na życzenie Linei (przy wsparciu obecnych radnych: L. Nowaczyka, W. Dorny, T. Bartkowiaka, W. Moskalika).

Obie uchwały zostały tak skonstruowane, że w zasadzie deweloper miał całkowicie wolną rękę w sposobie zagospodarowania terenu. Uchwalając oba plany nie brano pod uwagę uwarunkowań ani potrzeb w zakresie ochrony środowiska czy infrastruktury komunalnej. Nie przewidziano żadnych terenów publicznych, poza szkołą i kościołem w Dąbrówce. Jak się okazało, zapisy planów do dziś odbijają się czkawką mieszkańcom - https://blogdopiewo.blogspot.com/2020/09/planowanie-przestrzenne-w-gminie.html.

Efektem tego, są m.in. zakorkowane ulice w Dąbrówce, brak wody w kranach czy smog ze spalin samochodowych. To także coraz częściej pojawiające się na osiedlach dzikie zwierzęta, którym systematycznie zabiera się przestrzeń życiową. Negatywnych skutków takiej twórczości można by wymienić znacznie więcej.

Wójt Zofia Dobrowolska stosunkowo najmniej przyczyniła się do dewastacji Gminy. Jej dziełem jest jedynie os. Grafitowe w Skórzewie. Jednak czas pokazał, że plan, umożliwiający budowę w/w osiedla, ma równie duży wpływ na sposób zagospodarowania Gminy, co uchwały z czasów Andrzeja Strażyńskiego. Powstanie tego osiedla umożliwiło budowę kolejnych, jak np. os. Komfortia, na podstawie decyzji o warunkach zabudowy.

Okres rządów obecnego wójta Adriana Napierały to już całkowicie wolna amerykanka. To, co działo się za czasów poprzednich wójtów, szczególnie Zofii Dobrowolskiej, to niewinna zabawa.

Pogląd taki jest tym bardziej uzasadniony, ponieważ pojawiły się plotki, iż Adrian Napierała zamierza pozostać na stanowisku wójta tylko do końca obecnej kadencji. W takiej sytuacji nie obchodzi go, co po sobie pozostawi. Jak wiadomo, włodarze nie ponoszą konsekwencji karnych za swoje decyzje.

Po drugie, mieszkańcy Skórzewa, składający petycję, chyba nie do końca sprawdzili obowiązujące prawo lokalne. Aktualne Studium Gminy Dopiewo pozwala, w przypadku zabudowy wielorodzinnej, na realizację budynków o 3 kondygnacjach. Są to tereny oznaczone jako M1, a takich jest na terenie Gminy większość. Także grunty przy ul. ks. S. Kozierowskiego oznaczone są w Studium jako M1.

Zatem składanie, w tej sytuacji, skarg i protestów, np. do Wojewody, będzie nieskuteczne.

Jedynym rozwiązaniem jest zmiana Studium Gminy. Uchwała w tym zakresie powinna zostać podjęta jak najszybciej, chociaż dla terenów objętych planami zagospodarowania, jest już za późno na zmiany. Uchronić można jedynie tereny jeszcze niezagospodarowane i nie objęte planami zagospodarowania.

W przypadku wnioskowanego przez mieszkańców Skórzewa rejonu przy ul. Kozierowskiego, jedynymi niezagospodarowanymi terenami są grunty pomiędzy os. Grafitowym w Skórzewie i ul. Leśną w Dąbrowie o powierzchni ok. 32 ha. Niestety, Studium również tu przewiduje zabudowę mieszkaniową, oznaczoną jako M1, czyli budynki wielorodzinne 3-kondygnacyjne. Aby ten teren zabezpieczyć przed taką zabudową, trzeba by zmienić Studium, przed uchwaleniem planu.

W tym przypadku pojawiło się jeszcze inne zagrożenie - zabudowa terenu na podstawie decyzji o warunkach zabudowy. Pozwala na to sąsiedztwo os. Grafitowego. Obawiam się, że proces ten się już rozpoczął.

W obrębie Skórzewa, pomiędzy os. Grafitowym a granicą z Dąbrową, pozostał niezagospodarowany obszar o powierzchni ok. 7,7 ha. W Studium Gminy teren ten, oznaczony jako M1, również przeznaczony jest pod zabudowę, także wielorodzinną.

Szkopuł w tym, że inwestor już nie musi czekać na uchwalenie planu, może nieruchomość zabudować na podstawie wuzetek, ze względu na bezpośrednie sąsiedztwo os. Grafitowego.

Proces podziału już się zaczął, co potwierdza mapa Gminy:

 


Wydzielane są działki podobne, jak na sąsiednim os. Grafitowym. W tej sytuacji nietrudno się domyślić, że szykuje się budowa os. Grafitowego Bis, i to niewykluczone, że przez tego samego dewelopera. Tyle, że teraz będzie to mogło się odbywać po cichu, bez wykładania dokumentów do publicznego wglądu i bez jakichkolwiek komunikatów w BIP-ie.

Deweloper nie będzie nawet musiał występować o wydanie decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach. Wystarczy, że podzieli inwestycję na 4 etapy. Zgodnie z Rozporządzeniem Rady Ministrów w sprawie przedsięwzięć mogących znacząco oddziaływać na środowisko, decyzja środowiskowa wymagana jest, jeżeli inwestycja przekracza obszar 2 ha.

Co więcej, podziały nieruchomości już rozpoczęto od strony rowu. Niewykluczone, iż chodziło o to, aby nikt nie skojarzył, że powstaje kolejne osiedle na zupełnie nowym terenie.

W petycji, mieszkańcy Skórzewa, zarzucili władzom Gminy, iż interes dewelopera jest dla nich ważniejszy niż interes mieszkańców. Jest to tak oczywiste i proste, jak budowa cepa.

Jaki interes będą miały władze Gminy, realizując postulaty mieszkańców? Żadne, ewentualnie mogą liczyć na ich wdzięczność. Natomiast deweloper może zaoferować całkiem konkretne dowody wdzięczności.

Na uwagę zasługuje jeszcze jeden element, na który chyba nikt nie zwrócił uwagi. Rzadko przeglądam kalendarz Wójta, dziś postanowiłam bliżej mu się przyjrzeć. Otóż okazuje się, że jednymi z najczęściej odwiedzających go podmiotów są deweloperzy. Nie znam przebiegu tych rozmów, ale nie wydaje mi się, aby rozmawiali o tworzeniu ładu przestrzennego, terenów zielonych i miejsc publicznych dla mieszkańców.

No i ostatnia uwaga, już czysto techniczna. W petycji brak adresata. Mimo, iż została rozesłana pocztą elektroniczną, tak naprawdę nie wiadomo, kto miałby udzielić odpowiedzi. Być może dlatego prawie 2 tygodnie włodarze zastanawiali się, czy i gdzie ją opublikować.

W lipcu br. Radni z klubu „JesteśMY na Tak” skierowali do wójta Adriana Napierały interpelację, domagając się informacji na temat prowadzonych postępowań i wydanych decyzji o warunkach zabudowy dla wszystkich terenów, dla których aktualnie przygotowywane są projekty mpzp . Ponieważ w danym czasie wszyscy skupiali się na obszarze, dla którego opracowywany był plan zagospodarowania, przy ul. ks. S. Kozierowskiego w Skórzewie, część A - otrzymali wykaz postępowań tylko dla tego terenu. Wójt mógł sobie pozwolić na ujawnienie tych informacji, ponieważ plan miał zostać wkrótce uchwalony, co miało miejsce we wrześniu br. Jak wiadomo, z dniem wejścia planu w życie, wszystkie nie skonsumowane decyzje o warunkach zabudowy, które nie uzyskały pozwolenia na budowę, tracą ważność.

Niestety inwestycje, nie mające nic wspólnego z ładem przestrzennym, mogą powstawać w każdym miejscu Gminy, Obawiam się, że takim kolejnym miejscem będzie działka, przylegająca od północnego zachodu do os. Grafitowego. Co istotne, deweloper już dysponuje drogą dojazdową i nowej nie musi wytyczać.

Dodam do informacji kierownika ref. planowania przestrzennego Remigiusza Hemmerlinga, że udostępnienie wykazu nie wymaga żadnej pracy ze strony urzędników. Zgodnie z §57 ust. 2 (decyzje lokalizacji inwestycji publicznych) i §67 ust.1 (decyzje o warunkach zabudowy) ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym, wójt ma obowiązek prowadzić rejestry decyzji. Wystarczy tylko usunąć dane wrażliwe, o ile rejestr je zawiera i przesłać zainteresowanym.

Obserwując od prawie 9 lat poczynania włodarzy gminy Dopiewo, nie rokuję pozytywnego rozwiązania problemu. Mogę się mylić, ale nasuwa mi się pytanie, czy w grę nie wchodzą zbyt duże interesy, aby można było lekką ręką z nich zrezygnować i zacząć działać na rzecz mieszkańców? Na to pytanie każdy musi sobie sam odpowiedzieć. W razie czego mieszkańcy mogą jedynie usłyszeć np. od radnego Jana Bąka, że każdy powinien wiedzieć, gdzie się osiedla i ponosić konsekwencje tego wyboru.

Aby nie było, iż to wyłącznie wójtowie Gminy są odpowiedzialni za istniejący stan rzeczy - nie mniejszą, a może nawet większą odpowiedzialność ponoszą Radni, którzy przegłosowują uchwały. A niektórzy Radni, jak przewodniczący RG Leszek Nowaczyk, ponoszą szczególną odpowiedzialność.

Temat związany z petycją mieszkańców Skórzewa trochę mi się wydłużył, dlatego pozostałe sprawy, związane z ostatnią Sesją, jak i posiedzeniem Komisji Rolnictwa, muszę pozostawić do kolejnej odsłony.

Obserwatorka I (Pierwsza)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz