Tematy kluczowe: mpzp w Gołuskach przy ul. Szkolnej, stanowisko RG w sprawie petycji mieszkańców Skórzewa
Ponieważ
obiecałam, że przedstawię swój punkt widzenia na przebieg listopadowej Sesji
Rady Gminy Dopiewo, niniejszym wywiązuję się z tej deklaracji.
Już w poprzednim tekście nawiązałam krótko do przebiegu obrad, odnosząc się do informacji o chorobie wójta Adriana Napierały oraz nieoczekiwanego pojawienia się na posiedzeniu radnego Justina Nnoroma - https://blogdopiewo.blogspot.com/2020/11/jak-funkcjonuje-samorzad-w-gminie.html.
Po
ponownym przesłuchaniu nagrania z Sesji dochodzę do wniosku, iż przewodniczący RG Leszek Nowaczyk ogłosił
informację o chorobie Wójta tylko dlatego, iż obliguje go do tego ustawa o
samorządzie gminnym. Zostało to przez niego powiedziane wprost. W innym
przypadku informacja ta mogłaby długo jeszcze nie ujrzeć światła dziennego.
Ponadto,
o czym już mówiłam, komunikat został ograniczony do niezbędnego minimum. To z
kolei może świadczyć o tym, że włodarze
zostali postawieni w sytuacji, która ich przerosła. Nie bardzo wiedzą, co dalej
robić oraz jaka czeka ich najbliższa przyszłość.
Prawdę
mówiąc, wcale im się nie dziwię. Mieli zapewnione ciepłe posadki oraz
bezkarność na kilka najbliższych lat a obecnie, przyszłość rysuje się bardzo
niepewnie. Przypuszczam, że główną przyczyną obaw, nie jest troska o zdrowie
Wójta, ale o swoje stołki. A niektóre osoby, pełniące ważne funkcje, nie
uzyskały ich ze względu na wysokie kompetencje i bez wsparcia Wójta,
praktycznie nie istnieją w przestrzeni publicznej.
Przejdźmy jednak do omówienia przebiegu Sesji.
Posiedzenie
było dość bogate w uchwały, których przegłosowano 20. Podjęto również jedno stanowisko w sprawie petycji mieszkańców.
Mimo tylu tematów, Sesja trwała nieco ponad 50 minut. Jak widać, Radni mają
coraz mniej do powiedzenia – ważne, że diety wypłacane są w terminie.
Część uchwał miała charakter standardowy, tj. wynikała wprost z obowiązujących przepisów, dlatego tradycyjnie je pominę. Zatrzymam się na tematach, których rozwiązanie zależy wyłącznie od lokalnych samorządowców.
Zanim
jednak przejdę do konkretnych uchwał, mała uwaga, dotycząca wypowiedzi radcy
prawnego Michała Kublickiego. Rzadko zabiera on głos w czasie sesji, tylko
wówczas, gdy zostanie do tego zobligowany. Tym razem sam zabrał głos w kwestii
formalnej.
Otóż, ponieważ zmieniona została ustawa o
samorządzie gminnym, tekst jednolity nie jest już ujednolicony, ale ze zmianami.
Dla mnie, a myślę, że dla wielu osób, zmiany mogą być tylko późniejsze, nigdy wcześniejsze. Jednak, jak widać, nie dla gminnego Radcy. Stwierdził on, że we wszystkich uchwałach, powołujących się na ustawę o samorządzie gminnym, należy dopisać – „z późniejszymi zmianami”. Być może się czepiam, ale prawnicy nie powinni popełniać takich błędów. Tym bardziej, że rozstrzygnięcia w sprawach sądowych często zależą od takich drobiazgów.
Dziwi
mnie również, dlaczego radca Michał Kublicki nie zareagował na przegłosowanie
przez radnego Justina Nnoroma protokołu z poprzedniej Sesji. Radny nie brał
udziału w XXIII Sesji RG Dopiewo i dlatego powinien wstrzymać się od głosu.
To,
że Radny, jak i Przewodniczący RG nie wiedzą o takich podstawowych sprawach,
już mnie nie dziwi. Tylko niektórzy z Radnych gminy Dopiewo, jak np. Piotr
Dziembowski, wiedzą, że jeżeli się w posiedzeniu czy omawianiu jakiegoś tematu
nie uczestniczyło, nie należy go przegłosowywać.
Jednak taką taryfę ulgową trudno stosować wobec osoby, której zadaniem jest czuwanie nad prawidłowym przebiegiem posiedzenia.
Do
spraw, którymi postanowiłam się zająć, należy uchwała w sprawie zatwierdzenia planu zagospodarowania przestrzennego w
Gołuskach przy ul. Szkolnej, na południe od autostrady A2. Na temat tej
uchwały pisałam tutaj - https://blogdopiewo.blogspot.com/2020/11/to-i-owo-z-gminy-dopiewo-8-tajemnicza.html.
Jak było do przewidzenia, Radni nie zadając pytań, jednogłośnie uchwałę
przegłosowali.
Do
mojej poprzedniej wypowiedzi dodam, że zgodnie z art. 6 ustawy o ochronie
gruntów rolnych i leśnych, „na cele nierolnicze i nieleśne można
przeznaczać przede wszystkim grunty oznaczone w ewidencji gruntów jako
nieużytki, a w razie ich braku – inne grunty o najniższej przydatności
produkcyjnej”.
W
omawianym przypadku, cały teren objęty planem zagospodarowania, to grunty IV
klasy, które do niedawna podlegały ochronie. Chyba mamy w Polsce za dużo
gruntów rolnych, ponieważ obecnie można nimi dowolnie szastać.
Jak wynika z wypowiedzi kierownika ref. planowania przestrzennego Remigiusza Hemmerlinga, już pojawił się zainteresowany inwestor, który zamierza stawiać tam obiekty przemysłowe.
Mój
tekst z 22 listopada br. wywołał jednak pewien odzew, ponieważ mieszkańcy Gołusek poczuli się
zaniepokojeni, że ich wieś stanie się tranzytem dla dojazdu do nowych terenów
działalności gospodarczej. Mieszkańców próbował uspokoić przewodniczący RG
Leszek Nowaczyk, który stwierdził iż dojazd do terenu objętego planem, będzie odbywał
się od węzła Konarzewo.
Chciałabym zauważyć, że
dojazd do węzła Konarzewo, póki co, nie istnieje.
Ewentualny nowy dojazd do Węzła, jak i do samego Konarzewa, prowadzi przez
gminę Komorniki.
Zastanawia mnie, kto będzie finansował inwestycje drogowe, umożliwiające dojazd do omawianego terenu? Nie wspomnę już o innej infrastrukturze, jak sieć wodociągowa, kanalizacyjna czy deszczowa.
Artykuł
jak zwykle trochę mi się rozrósł, więc na koniec zatrzymam się przy ostatnim
punkcie programu Sesji, a mianowicie na przyjęciu
stanowiska w sprawie petycji mieszkańców Skórzewa.
Petycja dotyczyła
realizacji na terenie Skórzewa zbyt intensywnej zabudowy wielorodzinnej, co
rodzi określone, negatywne konsekwencje. Temat ten omówiłam w
październiku, w 2 tekstach - https://blogdopiewo.blogspot.com/2020/10/xxii-sesja-rady-gminy-dopiewo-28.html
i https://blogdopiewo.blogspot.com/2020/10/xxii-sesja-rady-gminy-dopiewo-28_18.html.
Odpowiedź,
jaką przygotowała Rada Gminy, była łatwa do przewidzenia. Chyba nawet sama do tego się przyczyniłam.
A mianowicie: Uchwalony
plan zagospodarowania przy ul. Kozierowskiego w Skórzewie jest zgodny ze
Studium i nie ma podstaw do jego unieważnienia.
Niewiarygodnie brzmi jednak inny fakt. W podjętym Stanowisku, w pkt 1, Radni stwierdzają, iż petycja nie mogła mieć wpływu na podjętą uchwałę, ponieważ wpłynęła na skrzynki mailowe Radnych wieczorem, w przeddzień Sesji. Jest to wyjątkowo bezczelna odpowiedź i potraktowanie mieszkańców, jak obywateli drugiej kategorii.
Z
żadnych przepisów nie wynika, że projekt uchwały, który wpłynął na sesję, musi
być uchwalony. Rada gminy ma pełne prawo
do zmiany programu posiedzenia, nawet w ostatniej chwili i wycofanie każdego
projektu uchwały.
Jak
pokazuje doświadczenie, często zdarza
się, że Wójt Gminy Dopiewo wnioskuje o wycofanie lub wprowadzenie nowych
projektów uchwał i jest to całkowicie legalne. Radni mogą ale nie muszą się
na to zgodzić, chociaż nie pamiętam przypadku, aby Wójtowi odmówili.
Również i w przypadku oprotestowanej uchwały, istniała możliwość jej wycofania. Tyle, że Radni nie mieli zamiaru z tego prawa skorzystać. Interes inwestora jest widocznie ważniejszy niż oczekiwania mieszkańców, jak najbardziej słuszne w tym przypadku.
Tylko jeden radny Klemens Krzywosądzki wstrzymał się od głosu. Pozostałym nawet powieka nie drgnęła. Postawę pozostałych Radnych oceniam negatywnie a już oburzająco, prezentuje się zachowanie radnego Jakuba Kortusa, który w lipcu br. na swoim profilu fb napisał m.in. „…obroniłem pracę magisterską, której tematem było planowanie przestrzenne w gminach. W pisaniu niniejszej pracy posługiwałem się także doświadczeniem wynikającym z pracy w Komisji Rolnictwa, Ładu Przestrzennego i Ochrony Środowiska. Z drugiej strony dzięki analizie tematu, będę mógł jeszcze bardziej merytorycznie brać udział w pracach komisji… Gmina w pierwszej kolejności powinna troszczyć się o swoich obecnych mieszkańców i realizować inwestycje polepszające ich komfort życia, dopiero w dalszej kolejności zabiegać o nowych.”
Natomiast najbardziej bulwersuje mnie, i to już od dłuższego czasu, postawa sołtysa/radnego Skórzewa Walentego Moskalika. Osoba ta coraz wyraźniej zaczyna reprezentować interesy inwestorów a coraz mniej, liczy się z mieszkańcami. Dziwi mnie, że wciąż są tacy, którzy w wyborach oddają na niego głos.
Jeżeli
czas i chęci pozwolą, temat będę kontynuować.
Obserwatorka
I (Pierwsza)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz