Dzisiejszym felietonem oficjalnie
rozpoczynam temat wyborów samorządowych
w 2014 r. Jak już wiadomo, wójt Zofia Dobrowolska nie zamierza oddać steru
władzy i już od dłuższego czasu przygotowuje kampanię wyborczą. Aby liczyć na
ponowny wybór, należy dysponować określoną liczbą rzeczywistych, a nie
wydumanych osiągnięć. Obawiam się, że obecna włodarz może mieć z tym duży
problem. Zamiast sukcesów pojawiają się kolejne bulwersujące fakty, dotyczące
sobiepaństwa Wójta Gminy i jej najbliższego otoczenia.
Jak się okazało, jednym z
głównych elementów kampanii, jest wykorzystanie
art. 212 kodeksu karnego. Przepis ten ma zapewne pomóc w eliminacji
opozycji i likwidację wszelkiej krytyki. Temat ten był szeroko omawiany przez
mnie, ostatnio 27 maja br. - link.
Niestety dla Pani Wójt, na razie efekt jest odwrotny od zamierzonego. Kolejne
próby straszenia kodeksem karnym wywołują coraz większy odzew i sprzeciw
mieszkańców Gminy. Ostatnie wypowiedzi „pawelka” czy „zuzanny”, na forum Moje
Dopiewo, nt. art. 212 kk, czy wcześniej „foxa”, sugerują, że są w tej Gminie
osoby, które nie godzą się na tego typu polemikę władz ze społeczeństwem - link.
Szkoda tylko, że administrator forum Moje Dopiewo jest wyjątkowym asekurantem –
na każde tupnięcie aktualnej władzy, a chyba też i poprzedniej, kładzie uszy po
sobie. Zjawisko to nazywa się autocenzurą.
Kolejnym elementem kampanii jest,
delikatnie mówiąc, mijanie się z prawdą.
I nie ma tu żadnego znaczenia fakt, że argumenty przedstawiane przez stronę
rządzącą, są bez trudu zbijane przez opozycję. Krytyczne wypowiedzi, zarówno
moje, jak i innych mediów, na temat np. „publicystyki” Jana Doopiewskiego w Czasie
Dopiewa, nie zmieniły w żaden sposób stanowiska wójt Zofii Dobrowolskiej i jej
otoczenia. Co więcej, w ostatnich dniach ponownie otwarto forum dyskusyjne na
oficjalnej stronie Gminy - link.
Chyba po to, aby umożliwić Janowi Doopiewskiemu wypisywanie na bieżąco
kolejnych bzdur – gminny periodyk,
ukazujący się ostatnio tylko na Boże Narodzenie i Wielkanoc, nie dawał takich możliwości.
Aby wyrobić sobie opinię nt. poziomu
„twórczości” w/w autora, zacytuję fragment jego wypowiedzi: „Chwali
(mowa o byłym skarbniku Piotrze Łoździnie) oświatowe planowanie
poprzedniego wójta, czyli swojego szefa, ale gani panią wójt za jego realizację
i konieczną korektę tamtego, mało przewidującego, planowania.” W
świetle obecnej katastrofy oświatowej w Dąbrowie i Dąbrówce (konieczność
instalowania kontenerów), Skórzewie (przebudowa starej hali sportowej na sale
lekcyjne), przy równoczesnej budowie gimnazjum w Dopiewie za 20 mln złotych (24
sale lekcyjne dla 10 klas) - wypowiedź ta świadczy o tym, że autor zupełnie
utracił kontakt z rzeczywistością.
„Publicysta” Jan Doopiewski - kto
kryje się pod pseudonimem, dla mnie to sprawa drugorzędna - ewidentnie został
zatrudniony na potrzeby kampanii wyborczej. Jego zadaniem jest urabianie opinii
publicznej zgodnie z przyjętymi założeniami. Jeżeli założenia nie pokrywają się
z faktami, to tym gorzej dla faktów.
Niewątpliwie kolejnym elementem
kampanii wyborczej jest zlecenie
opracowania, podsumowującego funkcjonowanie Gminy w okresie kadencji wójt
Zofii Dobrowolskiej - link.
Zlecenie tego zadania na ponad rok przed wyborami świadczy o dużej zapobiegliwości, a zarazem niepewności wójt Zofii
Dobrowolskiej, co do ponownej reelekcji. Pytanie, czy będzie to opracowanie
dostępne dla mieszkańców, czy tylko będzie służyć jako ściąga w czasie kampanii?
- jest w zasadzie bezprzedmiotowe. Systematyczne mijanie się z prawdą obecnych
władz, grozi coraz częstszymi wpadkami. Aby tego uniknąć, trzeba przygotować
solidną dokumentację, na której można będzie się oprzeć. Z umowy wynika, że dokument będzie miał klauzulę najwyższej
tajności. Świadczy o tym treść § 4 umowy – „Zleceniobiorca obowiązany jest do
zachowania w tajemnicy wszelkich informacji uzyskanych w trakcie realizacji
niniejszej umowy” oraz przejęcie praw autorskich przez zleceniodawcę. Mimo,
iż od jego realizacji minęło ponad 5 miesięcy, opracowanie nie jest dostępne
opinii publicznej. Dokument najprawdopodobniej został utajniony (termin
realizacji minął 20 grudnia 2013 r.), podobnie jak przez 3 lata utajniona była
treść audytu. Upublicznienie opracowania na żądanie opinii publicznej, ze
względu na obowiązujące procedury (skargi i odwołania do SKO czy NSA), będzie
możliwe dopiero po wyborach.
W zasadzie to nawet nie należy
dziwić się takiemu postępowaniu wójt Zofii Dobrowolskiej – w świetle tematów rozpatrywanych
przez Komisję Rewizyjną link
- stworzenie pozytywnego obrazu pracy Urzędu Gminy jest zadaniem niewykonalnym.
Odpowiedź na pytanie, dlaczego
Zofia Dobrowolska zamierza ponownie kandydować na stanowisko wójta, wydaje się
oczywista. Pieniądze, władza, a przede wszystkim utrzymanie przywilejów dla
najbliższego otoczenia. Utrzymanie przywilejów dla „krewnych i znajomych
królika” jest chyba zadaniem priorytetowym. Tym bardziej, że coraz więcej faktów świadczy o tym, iż przywileje
mogły zostać nadane z naruszeniem prawa. Wymienię tylko: faworyzowanie
Stowarzyszenia im. Praksedy Lemańskiej, niejasne korzystanie przez rodzinę
Wójta z działki nr 202 w Dopiewcu czy zarobki dyrektor szkoły podstawowej w
Dopiewcu. Jak wynika z oświadczeń majątkowych za 2013 r., mimo iż szkoła w
Dopiewcu jest najmniejszą w Gminie (obejmuje klasy 1-3), zarobki dyrektor Hanny
Grządzielewskiej (prywatnie siostry Zofii Dobrowolskiej) należą do najwyższych.
Wszystkie te niepokojące fakty świadczyć mogą o szalejącym w gminie Dopiewo
nepotyzmie.
A wiadomo, że nic nie jest dane na
zawsze. Jeżeli wójtem zostanie osoba, dla której priorytetem będzie dobro Gminy
i jej Mieszkańców, to wiele osób może bardzo dużo stracić. Może się również
okazać, że potrzebne będzie zaangażowanie nie tylko Komisji Rewizyjnej, RIO czy
sądu administracyjnego ale i organów ścigania.
P.S. Zatrudnianie kolejnych
„specjalistów” od wizerunku niewiele pomoże. Liczą się przede wszystkim wyniki
i osiągnięcia, a tych w obecnej kadencji naprawdę jest niewiele, za to bardzo
dużo wpadek i niejasności. Nieszczęściem dla Zofii Dobrowolskiej jest coraz
większa świadomość społeczna i dostęp do informacji. Były wójt Andrzej
Strażyński miał w tym zakresie znacznie więcej szczęścia. Przy obecnym dostępie
do informacji i świadomości społecznej, jego rządy mogły trwać znacznie krócej.
Wyjaśnieniem większości poruszanych przez Ciebie kwestii zajmuje się Komisja Rewizyjna i mimo oporów ze strony Urzędu, idzie jej to całkiem dobrze.
OdpowiedzUsuńUrząd utrudnia pracę jak umie, czego przykładem jest odpowiedź na pytanie Radnego Dorny o koszty organizacji Dni Gminy. Najczęstszą odpowiedzią na pytania Komisji brzmi :"pytanie nie dotyczy zakresu kontroli". Tymczasem według mnie o tym decyduje kontrolujący, a nie kontrolowany. Taki wniosek wyciągam z §14 Regulaminu Komisji Rewizyjnej Rady Gminy Dopiewo, który stanowi załącznik do Statutu i brzmi:"§14
Obowiązkiem kierownika/dyrektora kontrolowanej jednostki jest zapewnienie warunków i środków do prawidłowego przeprowadzenia kontroli, a w szczególności
udostępnienie potrzebnych dokumentów i materiałów,
udzielenie informacji i wyjaśnień,
wstępu do obiektów i pomieszczeń kontrolowanego podmiotu, jeżeli wymaga tego zakres kontroli."
Kierownik kontrolowanej jednostki może złożyc zastrzeżenie do protokołu na mocy art.16. Pani Zofio, jakie to były piękne były czasy, gdy na czele Komisji był całkowicie zależny Galwanizer, a nie Przestacki, prawda?
Obserwatorko, Dopiewiec czeka na lustrację podobną jak przeprowadziłaś w Konarzewie. Ubierz się odpowiednio, bo podobno ogrodzenia są tam po prądem. :)
Co do koni ograniczę się do stwierdzenia,że nie każde z tych szlachetnych zwierząt ma szczęście do właściciela. Sam konflikt mnie dziwi, bo
myślałem,że wszyscy mieszkańcy Dopiewca mają obowiązek należenia do Stowarzyszenia "Sami Swoi" i sławienia imienia Zofii Dobrowolskiej po wsze czasy. Dobrym miejscem dla koni byłaby działka 1/1 obręb Zakrzewo. Wójt
Dobrowolskiej nie udało się na razie jej przekształcic pod budownictwo na tzw.zasadzie analogii, ale w uznaniu starań Don Francesco powinien koleżance pomóc.
cd..
OdpowiedzUsuńSzczególnie ciekawe są 2 umowy zewnętrzne : z hybrydą Telewizji Leszno-Agencją Reklamy i Promocji Hanka Włodarczak i Kórnickim Stowarzyszeniem im.Zamoyskiego. W mojej opinii celem ich zawarcia jest dezawuowanie w mediach Rady Gminy i przeciwników politycznych, przy jednoczesnym wytwarzaniu materiałów na potrzeby budowy kultu Zofii Dobrowolskiej. Jest to rzecz z którą się jeszcze nie spotkałem. Za pieniądze publiczne Wójt wynajęła ludzi od czarnego PR-u . Dodatkowo mają produkowac materiały wyborcze mające wspólny mianownik "jaka ta Zofia jest wspaniała". Komisja Rewizyjna nie znajdzie umowy z
Janem oopiewskim, bo ten jest podwykonawcą stowarzyszenia z Kórnika.
Nie słyszałem, by Komisja zajmowała się umowami ze Stowarzyszeniem Praksedy Lemańskiej, które nie mają umocowania w Ustawie o organizacjach pożytku publicznego i wolontariacie. Mam nadzieję, że to jednak nastąpi. Plotka głosi, że w tym roku organizatorem
Dni Gminy jest artysta europejsko-dopiewski Tomasz Jerzy Pawłowski, a gmina jedynie sponsorem. Ciekawe rozwiązanie.
Muszę się pochwalic,że p.Tomasz nakręcił dla mnie kolejny, już 4 film. Wykazał się sporym talentem organizacyjnym bo w studio Telewizji Leszno wystąpili obok niego politycy: Andrzej Dera i Tadeusz Dziuba. Znanym już zwyczajem wykorzystał ich jako parasol ochronny. Pewne służby nazywały to kiedyś zabezpieczeniem operacyjnym. Co i raz się skarżył na mnie i na forum Moje Dopiewo. Machnął złotą płytą i kalendarzem z 2000 roku. Mam prośbę do jedynego słusznego artysty Gminy Dopiewo, by przyniósł tę płytę na Dni Gminy.
Nie zdążyłem dojrzec czy została przyznana przez organ do tego uprawniony czyli ZPAV. Mnie koledzy po paru głębszych przyznają platynową. Jakoś gdy stawał przed Radą w celu wymuszenia nowych komputerów nie mówił nic,że festiwal był wpisany w rejestr w 2000 roku. To było okolicznościowe i od tego czasu Ministerstwo ani nie prowadzi rejestru o tej nazwie, ani nie dofinansowuje lub patronuje tej imprezie. Festiwal niby ogólnopolski a pieniądze w 2013 roku dopiewskie i do tego poza konkursem dla organizacji pozarządowych... Zamawiam następny materiał o wyłudzaniu środków publicznych na zajęcia z ekologii w ogródku, bez ogródka.
Nie da się wykluczyc, że za te filmy również płaci gmina, bo na razie nie chce udostępnic informacji , ile ich wydrukowano i ich listy.