wtorek, 27 maja 2014

Epidemia zastraszania w gminie Dopiewo (1)



Wracam do wątku omówionego 6 maja br. - link, ponieważ przewidywany przeze mnie czarny scenariusz zaczyna się sprawdzać. W gminie Dopiewo w przyspieszonym tempie rozprzestrzenia się wirus nietolerancji i zastraszania. Wydawało mi się, że szczepionka demokracji, zastosowana w 1989 r., powinna być po 25 latach skuteczna. Niestety, okazuje się, że w dalszym ciągu wiele osób jest na nią odpornych. Dotyczy to w szczególności przedstawicieli władzy, funkcjonariuszy publicznych oraz osób z nimi związanych (rodzinnie, towarzysko, bądź finansowo). Ostatnie wydarzenia sugerują, że gmina Dopiewo zaczyna zamieniać się w mini państwo policyjno-restrykcyjne. Każda niezależna opinia, która choć trochę odbiega od linii partyjnej, traktowana jest jak przestępstwo. Odnoszę nieodparte wrażenie, że Gmina zaczyna być traktowana przez niektóre osoby jak prywatny folwark, a jej mieszkańcy jako poddani. Nie tylko naszym włodarzom, ale i szeregowym urzędnikom, pozostał już tylko jeden argument – argument siły. Przejdźmy jednak do konkretów.

W niedzielę 25 maja br. opublikowałam felieton, dotyczący projektu budowy chodnika przy ul. Szkolnej w Konarzewie - link. Przedstawiłam w nim błędy i zaniechania popełnione, moim zdaniem, przy opracowaniu projektu. Wydawało mi się, że urzędnicy przeanalizują uwagi i wyciągną odpowiednie wnioski, aby uniknąć kolejnej wpadki. Zastanawiam się jaka będzie reakcja mieszkańców i właścicieli nieruchomości przy ul. Szkolnej w Konarzewie, gdy okaże się, że nie mogą wjechać na swoją posesję z powodu zbyt wysokiego krawężnika lub odtworzenia rowu przydrożnego. Ja w tej sytuacji byłabym wdzięczna za zgłoszone uwagi.
A jaka jest reakcja „wybitnego fachowca” Marka Łodygi – straszenie artykułem 212 kodeksu karnego. Dotychczasowa działalność wyżej wymienionego każe wątpić w jego kompetencje. Przykładem mogą być wyjaśnienia, dotyczące budowy chodnika przy ul. Konarzewskiej w Dopiewie - link. O ile wtedy jeszcze próbował posługiwać się merytoryczną argumentacją, to tym razem poszedł po najmniejszej linii oporu, biorąc zresztą przykład ze swoich przełożonych. Pragnę poinformować Marka Łodygę, że kodeks karny, oprócz art. 212, zawiera również art. 191 § 1 – „Kto stosuje przemoc wobec osoby lub groźbę bezprawną w celu zmuszenia innej osoby do określonego działania, zaniechania lub znoszenia, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3. Muszę skonsultować się ze znajomym prawnikiem, czy wypowiedź Marka Łodygi z 26 maja br. nie podpada pod ten paragraf.
W sprawie jakości inwestycji liniowych w gminie Dopiewo, głównie budowy dróg i chodników przygotowuję zestawienie, które wraz z listą błędów i zaniechań opublikuję w swoim czasie. W tej chwili jako przykłady mogę podać: chodniki na ul. Konarzewskiej, Leśnej, Wyzwolenia i Ogrodowej w Dopiewie, na ul. Szkolnej w Dopiewcu, na ul. Szkolnej w Gołuskach, na ul. Batorowskiej w Skórzewie. Jeżeli znajdę choć jedną inwestycję zaprojektowaną i wykonaną prawidłowo, nie omieszkam o niej poinformować.
Zamiast podsumowania zacytuję wypowiedź radnego Radosława Przestackiego na posiedzeniu Komisji Rewizyjnej  z 12 listopada 2013 r. (protokół nr 43/13) – „na spotkaniu był także Pan M. Łodyga, który według mnie w niektórych spotkaniach nie powinien zabierać głosu, ponieważ przy rozmowie z mieszkańcem ul. Rzemieślniczej po prostu się ośmieszył. To na pewno nie poprawia wizerunku Urzędu Gminy”.
Oprócz tego odnoszę wrażenie, że Marek Łodyga zaczyna się obawiać – co będzie po wyborach. Z pewnością obroni się Mirosław Stempniak, zatrudniony od marca 2013 r. Zawsze będzie mógł powiedzieć, że większość inwestycji, szczególnie projektów, powstała zanim zaczął pracować w UG Dopiewo.
Druga niepokojąca sprawa to temat rzekomej budowy stajni i wybiegu dla koni w Dopiewcu. Informacje opublikowane na forum Moje Dopiewo przez użytkownika „Brzozowskiego”, zostały niemal natychmiast usunięte - link. Nie mam odpowiedniej wiedzy, aby wypowiadać się w tym temacie. Wydaje mi się jednak mało prawdopodobne, aby internauta „Brzozowski” wszystkie podane informacje wyssał z palca. Wypowiedź sprawiała wrażenie, że jest dobrze zorientowany. Jeżeli któraś z wymienionych osób uważała, że są to pomówienia, powinna opublikować sprostowanie. Żądanie usunięcia wpisu sugerować może, że chodziło o wymazanie przekazu z przestrzeni publicznej. Dlatego też uważam, że odpowiednie organy lokalne powinny zająć się sprawą a wnioski podać do publicznej wiadomości.
Na koniec apel do Radnych Gminy Dopiewo – mam na myśli tych kompetentnych. Uważam, że powinni poważnie zastanowić się nad skorzystaniem z art. 212 kk. We wszystkich gminnych oficjalnych mediach, jak Czas Dopiewa, portal Gminy, strona na Facebooku, regularnie obwiniani są o wszelkie niepowodzenia oraz rzucanie kłód pod nogi Zofii Dobrowolskiej. Co prawda Rada Gminy obudziła się z letargu dość późno, pozwalając na popełnienie ogromnej liczby błędów i uchybień – klasycznym przykładem są zaniedbania w oświacie. Jednak lepiej późno, niż wcale. Taka systematyczna nagonka może spowodować utrwalenie się w świadomości społecznej przekonania o złej pracy Rady.
P.S. Nie mogę zgodzić się z „foxem”, że chodnik to mało istotna sprawa - link . Jedynym sensem i celem istnienia samorządu jest zaspokajanie potrzeb mieszkańców – np. budowa chodników. Jeżeli przestanie on spełniać swoją podstawową funkcję, a takie mam coraz częściej wrażenie, oceniając działania naszych władz, to najlepiej będzie go zlikwidować.

Obserwatorka I (Pierwsza)

1 komentarz:

  1. To prawda epidemia jest. Zarazie uległ nawet osobisty zięc p.Wójt usuwający wpisy o koniach przygotowujących się do Wielkiej Pardubickiej na gminnym gruncie.
    Ja nie jestem miłośnikiem Kodeksu Karnego, wolę administracyjny. Większe zainteresowanie tym drugim polecam urzędnikom i ich szefowej.
    Jeżeli już tyle w Gminie Dopiewo znawców kk, to powinni wiedziec o istnieniu innych artykułów np.art.297. Złożenie wniosku o dofinansowanie budowy siedziby Spółdzielni Socjalnej Osób Prawnych i zobowiązanie do partycypacji na 2 mln, bez zabezpieczenia środków i wiedzy radnych wyczerpuje jego znamiona. Pani Wójt uniknie odpowiedzialności karnej nie dzięki swoim doradcom i Janowi Doopiewskiemu, tylko dzięki internautom, którzy w porę zareagowali. Niedługo Dni Gminy Dopiewo - będzie miała okazję by podziękowac. :)
    Jeżeli autorytetem dla niej jest jednak Jerzy Nowacki, który z art.212 ściga Janusza Pałubickiego tylko za to,że podał do publicznej wiadomości z IPN, to niech walczy z internautami. Kiedyś po nagłośnieniu sprawy Nowacki powiedział
    "To koniec. Nie będę mógł dalej wykonywać zawodu."
    Szczególnie chciałbym zachęcic do skorzystania z art.2121 Adama Mendralę. Jeszcze nie ma powodu, ale za chwilę nazwę go kłamcą. Jego odpowiedź na pytania Radnych dotyczące Czasu Dopiewa noszą wszelkie cechy mataczenia.
    Obserwatorko pewnie przypominasz sobie naszą wymianę zdań dotyczącą tej sprawy. Zgadzaliśmy się bodajże we wszystkich kwestiach z wyjątkiem reklam.Radni obudzili się trochę późno, ale dobrze, że to jednak nastąpiło.
    To,że w biuletynie informacyjnym nie ma miejsca na publicystykę nie podlega już dyskusji. Zamawianie takich materiałów w Fundacji im.hr Zamoyskiego również nie służy realizacji celów o których mowa w art.7 Ustawy o samorządzie gminnym. Zrozumiał to nawet Mendrala. Zmienił więc front i stwierdził,że biuletyn Informacyjny to tylko podtytuł. Tutaj wpadł we własne sidła. Podstawą wydawania Czasu Dopiewa jest bowiem Zarządzenie Wójta nr 54/11, a w nim jest mowa o biuletynie. Ze strony Radnych zabrakło pytania o nakład, bo w tym Zarządzeniu jest mowa o 4 tys.egzemplarzy. Z uporem maniaka stwierdzam,że w tej kwestii powinno wypowiedziec się RIO. Mendrala brnął, brnął aż zabrnął do lasu.

    OdpowiedzUsuń