Wydaje się, że nastąpił przełom w
sprawie lokalizacji wytwórni mas bitumicznych na terenie gminy Dopiewo.
Wczorajsza informacja na oficjalnej stronie Gminy wskazuje, że pomysł
umieszczenia zakładu w Dąbrówce ostatecznie odchodzi do lamusa. Tak więc,
mieszkańcy Dąbrówki mogą odetchnąć z ulgą. Czy jednak zmiana lokalizacji kończy
temat? – mam co do tego pewne wątpliwości.
Przy okazji w/w inwestycji
potwierdziło się stare powiedzenie, że „sukces ma wielu ojców, tylko porażka jest
sierotą”. Jak się wydaje, „ojcem” tego sukcesu jednoosobowo ogłosił się
radny Dąbrówki Justin Nnorom. Wczorajsza notatka na stronie Urzędu Gminy dość
wyraźnie to sugeruje - link.
Nie umniejszając udziału Radnego w rozwiązaniu sprawy lokalizacji asfaltowni, przebieg
wydarzeń był nieco inny. Do zmiany
decyzji firmy Strabag i wójta Adriana Napierały przyczynił się masowy protest,
głównie mieszkańców Dąbrówki.
Jak wiadomo, pierwszy komunikat o planowanej inwestycji ukazał się 2 marca br. w
Biuletynie Informacji Publicznej. Publikacja obwieszczenia nie wynikała
jednak z dobrej woli władz Gminy ani troski o dobro mieszkańców, ale wprost z
obowiązujących przepisów. Komunikat i tak ukazał się prawie 9 miesięcy po wszczęciu postępowania w sprawie wydania decyzji o
środowiskowych uwarunkowaniach, zatem trudno mówić o rzetelnym informowaniu
społeczeństwa.
Pierwsza informacja z
niezależnego źródła pojawiła się już 3 marca br. link
na profilu Stowarzyszenia Wspólna Przestrzeń. Natomiast radny Justin Nnorom
pierwszą wzmiankę o budowie asfaltowni opublikował 21 marca br. - link.
Nastąpiło to po artykule Agnieszki Wilczyńskiej z 10 marca br., umieszczonym na
stronie „Pulsu Gminy”. Z tekstu Radnego wynikało,
że Wójt jest przeciwny budowie asfaltowni w naszej Gminie. Stanowisko
to wójt Adrian Napierała przedstawił dopiero w czasie, gdy wiadomość o budowie
asfaltowni przedostała się do opinii publicznej. Prawdopodobnie było to
zielone światło, dla podjęcia przez Radnego, akcji przeciwko tej inwestycji.
W dniu 24 kwietnia br. Urząd
Gminy opublikował komunikat w sprawie przeprowadzenia rozprawy administracyjnej,
na której mieszkańcy mogli zgłosić swoje uwagi i zastrzeżenia. Jak się wydaje,
zorganizowanie rozprawy to głównie zasługa mieszkańców Gminy, którzy złożyli
kilkadziesiąt protestów.
W czasie rozprawy radny Justin
Nnorom wypowiedział się jednoznacznie, przeciwko budowie zakładu na terenie
Dąbrówki. Nie musiał się jednak wykazywać wielką odwagą i determinacją,
ponieważ wszyscy uczestnicy rozprawy, tj. mieszkańcy oraz przedstawiciele
Urzędu, wyrazili negatywną opinię w sprawie lokalizacji asfaltowni.
Należy przypuszczać, że decyzję w
sprawie rezygnacji z budowy asfaltowni w Dąbrówce podjął sam Strabag.
Kierownictwo firmy z pewnością doszło do wniosku, że trzymanie się kurczowo
dotychczasowej lokalizacji może doprowadzić do tego, że asfaltownia w ogóle nie
powstanie.
Tak więc mimo, iż udział radnego
Justina Nnoroma w doprowadzeniu do rezygnacji z budowy zakładu w Dąbrówce jest
niewątpliwy, to przypisywanie zasług wyłącznie sobie, no może trochę również
władzom Gminy, jest ewidentnym przegięciem - link.
Radny zupełnie pominął rolę mieszkańców, przede wszystkim Stowarzyszenia
Wspólna Przestrzeń oraz redakcji „Pulsu Gminy”, o moim skromnym udziale nie
wspominając. To w/w podmioty nagłośniły sprawę i doprowadziły do wycofania się
inwestora z kontrowersyjnej lokalizacji. Najmniejsza jest, w tym wszystkim,
zasługa władz Gminy.
Radny Justin Nnorom, przy okazji swojej wypowiedzi nt. asfaltowni, nie
omieszkał przypomnieć sprawy budowy ul. Komornickiej w Dąbrówce, dając
niedwuznacznie do zrozumienia, że doprowadzenie do jej realizacji, to również
jego zasługa. Radny do tego stopnia popadł w samozadowolenie, że sam sobie daje polubienia dla swoich wpisów na fb.
Zapewne w przyszłym roku, w
czasie kampanii wyborczej dowiemy się, że budowa ul. Komornickiej oraz
niedopuszczenie do powstania asfaltowni, to wyłączne zasługi Radnego. Nie ma
się jednak co dziwić, jeżeli w swoim otoczeniu ma godnych nauczycieli. Jednym z
nich może być przewodniczący RG Leszek Nowaczyk.
W 2014 r., jeszcze jako Radny
powiatowy, usiłował przekonać mieszkańców Dąbrówki, że budowa przystanków na
ul. Poznańskiej, w sąsiedztwie ul. Kasztanowej, to niebywały sukces i zasługa
władz Powiatu. Jak się wkrótce okazało, w/w przystanki to jeden duży niewypał,
inwestycja wykonana wyłącznie na pokaz. Nie dość, że autobusy blokują ruch na
ciągle zakorkowanej drodze (radny Ryszard Pawelec został kiedyś zamknięty na
przejeździe kolejowym pomiędzy rogatkami), to obecnie stanowią przykład
niechlujstwa i bałaganu. Wykonane na siłę przy przystankach rowy odwadniające,
służą jako miejsca na odpady. Do tego zarastają chwastami i siewkami drzew –
wyprofilowanie rowów uniemożliwia mechaniczne wykaszanie. Zapraszam
Przewodniczącego do obejrzenia przystanków. Jedyny problem, to fakt, że trzeba
wysiąść z samochodu, aby miejsce dokładnie obejrzeć.
Przepraszam za tą dygresję, ale nie
mogłam się powstrzymać. O ile można jeszcze zrozumieć intencje radnego Justina
Nnoroma, chociaż metody autopromocji są kontrowersyjne, to postępowanie wójta
Adriana Napierały jest całkiem niezrozumiałe.
Wójt kilkakrotnie osobiście oraz
przez swoich przedstawicieli przekonywał, że budowa asfaltowni nie jest
korzystna dla Gminy. Jednym z dowodów na potwierdzenie tej tezy, miało być
zażądanie od inwestora sporządzenia raportu oddziaływania na środowisko.
Mimo, rzekomo negatywnego
stanowiska postanowił - jednak poszukać innej lokalizacji na terenie Gminy.
Należy w tej sytuacji zapytać, czyim interesem
kieruje się Wójt, oferując pomoc inwestorowi? Żaden przepis nie nakłada na
samorząd obowiązku znalezienia terenu dla prywatnej inwestycji. Co prawda
sytuacje takie mają miejsce, gdy samorząd proponuje firmie tereny, ale ma to
miejsce wówczas, gdy inwestycja jest pożądana. W tym przypadku jest odwrotnie –
ponoć władze nie chcą asfaltowni.
Wytwórnia mas bitumicznych ma
pracować na potrzeby autostrady A2. Na odcinku od Poznania do granicy z
Niemcami przebiega ona przez kilkanaście gmin, z których większość jest
znacznie słabiej zurbanizowana niż gmina Dopiewo. Z pewnością miejsc na lokalizację asfaltowni znalazłoby się sporo,
jak choćby Park Przemysłowy w Buku. Dlaczego
więc wójt Adrian Napierała upiera się przy postawieniu asfaltowni w naszej
Gminie? Czyżby decydowały o tym inne czynniki, o których nie wiemy?
Zastanawia mnie, jak na taki pomysł zareagują mieszkańcy
Dąbrowy? Z oficjalnej informacji wynika, ze asfaltownia ma powstać na
terenie żwirowni, co jest określeniem bardzo nieprecyzyjnym. Żwirownie w Dąbrowie to ok. 100 ha gruntów w obrębie
drogi wojewódzkiej 307, ul. Batorowskiej, ul. Szkolnej i granicy z gminą
Tarnowo Podgórne.
W sąsiedztwie tego terenu znajdują
się obszary zabudowy mieszkaniowej, m.in. przy ul. Rolnej, Pszczelej, Szkolnej,
Jaśminowej oraz Daliowej. Natomiast po stronie gminy Tarnowo Podgórne, w
sąsiedztwie żwirowni, mieszczą się budynki mieszkalne wsi Batorowo. Zastanawia
mnie, jak do tej informacji podejdą władze Tarnowa Podgórne? – póki co,
autostrada nie przebiega przez ich teren.
Jak widać, mieszkańcy Dąbrowy cieszą się szczególną atencją naszych
włodarzy. Należy przypomnieć, że duża część tej miejscowości nie posiada
kanalizacji sanitarnej, główne drogi zbiorcze jak ul. Poprzeczna, Leśna, Rolna,
Graniczna są w fatalnym stanie i nic nie wskazuje na poprawę. Co prawda Gmina
przymierza się do budowy ul. Batorowskiej, ale póki co, zlokalizowane jest przy
niej 5 budynków mieszkalnych i kilka dużych firm.
Za to Dąbrowiacy dostają w prezencie niechciane przez innych inwestycje.
Niedawno otrzymali linię 2x400 kV z możliwością decydowania o kolorze i
wysokości słupów. Teraz mogą jeszcze otrzymać asfaltownię.
Ktoś może powiedzieć, że teren
żwirowni i tak jest przeznaczony pod działalność gospodarczą, dlatego
umieszczenie takiego zakładu jest jak najbardziej sensowne. Zwłaszcza, że przy
produkcji można będzie korzystać z surowców dostępnych na miejscu. Jest jednak
pewna różnica między żwirownią i asfaltownią. Ta pierwsza, póki co, nie
produkuje pyłów i gazów szkodliwych dla zdrowia.
W tej sytuacji zapewnienia wójta Adriana Napierały, że jest przeciwny
budowie asfaltowni, brzmią coraz mniej wiarygodnie. Należy się zastanowić,
jaki cel miało zażądanie od inwestora, przygotowania raportu oddziaływania
inwestycji na środowisko? Teoretycznie wydłużył się okres postępowania. Z
drugiej jednak strony, raport jest mocniejszym i bardziej wiarygodnym
dokumentem niż karta informacyjna przedsięwzięcia, która początkowo stanowiła
podstawę wniosku. Decyzję, popartą raportem oddziaływania na środowisko,
znacznie łatwiej utrzymać w mocy i nie wykluczone, że o to właśnie chodziło.
Na koniec jeszcze pytanie,
dotyczące działki w Dąbrówce, na której pierwotnie miała powstać asfaltownia. Z
oficjalnej notatki wynika, że działka nr ewid. 204/8 będzie wykorzystywana „jako
magazyn surowców i maszyn”. Dobrze byłoby wiedzieć, jakie to
surowce będą składowane oraz w jaki sposób będzie się odbywał ich transport i
przeładunek?
Ponadto, jak w/w nieruchomość
zostanie potraktowana przez Wójta: jako rolna czy związana z działalnością
gospodarczą? Jest to dość istotne ze względu na znaczną różnicę w wysokości
podatku od nieruchomości.
Obawiam się, że w tym przypadku
odpowiedzi raczej nie uzyskamy.
Szanowna redakcjo, wychwyciłem jedno przekłamanie dot. "Wytwórnia mas bitumicznych ma pracować na potrzeby autostrady A2. Na odcinku od Poznania do granicy z Niemcami przebiega ona przez kilkanaście gmin, z których większość jest znacznie słabiej zurbanizowana niż gmina Dopiewo." , ta wytwórnia ma służyć dobudowie 3 pasa na poznańskim odcinku autostrady. Czy widzi Pani sens budowy asfaltowni pod Słubicami, by te ciężarówki jeździły pod Poznań ? No właśnie...
OdpowiedzUsuńMyślę, że ciągłe tłumaczenie "oczywistych oczywistości" to dla mnie strata czasu, ale jeszcze tym razem odpowiem. Nie twierdzę, że wożenie asfaltu ze Słubic do Poznania ma sens - notabene Słubice nie leżą przy A2. Tak samo jednak nie ma sensu wożenie materiałów spod Poznania do Świecka. Jest wiele miejsc pośrednich jak Świebodzin czy Nowy Tomyśl. Wydaje mi się, że autor w/w komentarza ma problemy z zrozumieniem albo czepia się dla zasady. Uprzedzam, że kolejna taka bezsensowna i nic nie wnosząca wypowiedź nie zostanie opublikowana.
Usuń