Po raz kolejny wracam do sprawy
dokończenia drogi ekspresowej S-11 na
odcinku Rokietnica-Swadzim. W dniu 16 października 2012 r. wydany został
wyrok w sprawie skargi Rzecznika Praw Obywatelskich, dotyczący zasad
stwierdzania nieważności lub uchylenia decyzji o zezwoleniu na realizację
inwestycji drogowej. Trybunał
Konstytucyjny w całości odrzucił skargę RPO na rzekomo nie zgodne z
Konstytucją zapisy ustawy z 10 kwietnia 2003 r. o szczególnych zasadach przygotowania
i realizacji inwestycji w zakresie dróg publicznych. Czy wyrok ten umożliwi
dokończenie Zachodniej Obwodnicy Poznania? Obawiam się, że nie.
Wydany 16 października wyrok
dotyczył dwóch przepisów: skutecznego
podważenia decyzji o pozwoleniu na budowę oraz odszkodowań za przejęte grunty
budowlane. Wcale by mnie nie zdziwiło, gdyby okazało się, że skarga RPO
została wniesiona do TK na wniosek wiadomego obrońcy ślimaków w gminie
Rokietnica. Od lat próbuje on, jak dotąd
skutecznie, zablokować budowę odcinka Obwodnicy pomiędzy Rokietnicą i
Swadzimiem. Nie wnikając w szczegóły postępowania, dla zainteresowanych link do
strony TK - link
, należy stwierdzić, że nie będzie można
podważyć decyzji pozwolenia na budowę drogi po „upływie 14 dni od chwili, w
której decyzja stała się ostateczna, a inwestor rozpoczął budowę drogi lub też
sąd administracyjny orzeka o takiej decyzji po upływie 14 dni od rozpoczęcia
budowy”.
Co to oznacza dla gminy
Rokietnica? Jedynie tyle, że jak na razie nie będzie możliwości uchylenia
decyzji pozwolenia na budowę drogi ekspresowej Rokietnica-Swadzim, wyłącznie na
podstawie przepisów ustawy o szczególnych zasadach przygotowania i realizacji w
zakresie dróg publicznych.
Istnieją jednak inne możliwości,
które stara się wykorzystać osoba próbująca nie dopuścić do budowy obwodnicy. Trybunał Konstytucyjny swoim wyrokiem nie
zamknął innych dróg zablokowania inwestycji. Taką opcją jest doprowadzenie
do uchylenia decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach, na podstawie której
zostało wydane pozwolenie na budowę drogi. W tym przypadku postępowanie w
dalszym ciągu się toczy i jak na razie nie widać pozytywnego zakończenia
sprawy. Sprawa wstrzymania wykonania ostatecznej decyzji Wojewody
Wielkopolskiego z 25 czerwca 2007 r. o środowiskowych uwarunkowaniach zgody na
realizację przedsięwzięcia polegającego na budowie zachodniej obwodnicy miasta
Poznania w ciągu drogi krajowej S-11 - wróciła do organu I instancji, tj.
Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska w Poznaniu.
Zgodnie z obwieszczeniem RDOŚ z
17 września 2012 r. sprawa ma być załatwiona do 13 listopada 2012 r. Nie
wiadomo jaką decyzję podejmie ostatecznie RDOŚ. Przypuszczam, że bez względu na
orzeczenie, jedna ze stron – instytucje dążące do rozpoczęcia budowy czy obrońca
ślimaków - będzie się odwoływać od decyzji. To pozwoli na wydłużenie procedury.
W tym wypadku czas działa na korzyść stron dążących do zakończenia budowy
obwodnicy. Na szczęście prawo działa na dwie strony – jeżeli wnioskodawcy udało
się wzruszyć ostateczną decyzję o środowiskowych uwarunkowaniach, to można też
dążyć do maksymalnego wydłużenia terminu jej uchylenia.
Należy przypuszczać, że obrońca
ślimaków nie odpuści. Będzie próbował wszelkimi sposobami doprowadzić do
uchylenia decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach, wydanej przez Wojewodę
Wielkopolskiego. Jest to prawdopodobne, gdyż uzyskał pozwolenie na budowę
kolejnych budynków mieszkalnych w bezpośrednim sąsiedztwie drogi – czyżby ich
realizacja na tym samym obszarze, na którym miała powstać obwodnica, nie
kolidowała z ochroną zagrożonych gatunków? W przypadku uchylenia decyzji o
środowiskowych uwarunkowaniach, znajduje zastosowanie art. 145 § 1 pkt 8
kodeksu postępowania administracyjnego, który stanowi, że „w sprawie zakończonej decyzją ostateczną wznawia się
postępowanie, jeżeli decyzja została wydana w oparciu o inną decyzję lub
orzeczenie sądu, które zostało następnie uchylone lub zmienione”. Tak więc
jeżeli dojdzie do uchylenia decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach przed
rozpoczęciem budowy obwodnicy, obrońca ślimaków doprowadzi do wznowienia
postępowania w sprawie pozwolenia na budowę, wstrzymując tym razem całą
inwestycję na długie lata.
Dopóki sprawa decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach się toczy,
decyzja pozwolenia na budowę jest w miarę bezpieczna. Pierwszy krok należy
w tej sytuacji do rządu i ministra finansów. Winien on jak najszybciej
przekazać pieniądze do Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych, która w najbliższym
możliwym terminie winna ogłosić przetarg na budowę brakującego odcinka
obwodnicy. Natomiast wybrany wykonawca winien jak najszybciej rozpocząć prace
budowlane – po 14 dniach od rozpoczęcia inwestycji jej wstrzymanie będzie już
niemożliwe, również w przypadku niekorzystnego wyroku sądu administracyjnego.
Budowa winna się rozpocząć nawet w sytuacji skrajnie niekorzystnych warunków
atmosferycznych.
Są to wyłącznie moje własne
spekulacje. Wydaje mi się jednak, że w tej chwili jest to jedyna droga, aby
doprowadzić do rozpoczęcia budowy i przeciąć wszelkie próby jej dalszego
blokowania. Widzę tu też pole do popisu władz samorządowych, zarówno szczebla
gminnego, powiatowego, jak i wojewódzkiego. Jeżeli nie zostaną podjęte radykalne
działania, będzie wstyd, jak w przypadku meczu Polska-Anglia na Stadionie
Narodowym. Jedynie koszty społeczne i gospodarcze tego zaniechania będą
wielokrotnie większe.
Pytanie, jakie w związku z tą sytuacją się nasuwa: w jakim państwie
żyjemy, aby trzeba było uciekać się do takich metod, by doprowadzić do
realizacji inwestycji o znaczeniu ogólnokrajowym?
Poniżej linki do pozostałych
artykułów na moim blogu, dotyczących zachodniej obwodnicy Poznania - Mały książę1
Mały książę2
Czarne chmury
ZOP czysta spekulacja
A słowo ciałem się stało
Wielkie otwarcie czy porażka
Metallica dla Rokietnicy
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz