sobota, 11 marca 2017

Zebrania wiejskie w gminie Dopiewo Anno Domini 2017 (1) - pierwsze, niepokojące wnioski



Za nami pierwszy tydzień zebrań wiejskich, podsumowujących działania sołtysów i rad sołeckich w minionym roku, w naszej Gminie. Za wcześnie, aby pokusić się o podsumowanie i uogólnienia, ale pewne wnioski już się nasuwają. I bynajmniej nie są to wnioski optymistyczne.
Wydaje się, że obecne władze mają zamiar zawłaszczyć wszystkie sfery życia publicznego i społecznego w gminie Dopiewo. Duża w tym „zasługa” lokalnej społeczności, która w przytłaczającej większości nie wykazuje żadnej aktywności. To pozwala włodarzom na totalne przejęcie przestrzeni publicznej i sprowadzenie mieszkańców do roli klakierów lub grupy zupełnie nie zainteresowanej sprawami lokalnymi.

A jeszcze nie tak dawno przebieg zebrań wiejskich w naszej Gminie był zupełnie inny i odbijał się szerokim echem na forum publicznym. W czasie kadencji byłej wójt Zofii Dobrowolskiej przebieg spotkań był nagrywany i udostępniany w sieci, publikowano obszerne relacje. Mieszkańcy przegłosowywali swój własny program spotkania, często wbrew woli Pani Wójt. Sytuacja taka miała miejsce zaledwie 3 lata temu w 2014 roku. Zainteresowanych odsyłam do tekstów z tamtego okresu, pisanych na gorąco - Dąbrowa Gołuski cz. I Gołuski cz. II Więckowice Dopiewo cz. I Dopiewo cz. II Podsumowanie cz. I Podsumowanie cz. II Podsumowanie cz. III.

Obecnie, mimo iż zebrania przeprowadzono w Gołuskach, Więckowicach, Palędziu, Dąbrówce i Dopiewcu, praktycznie brak jakichkolwiek informacji o ich przebiegu. Jedynie z Dąbrówki przekazano krótką informację, która potwierdza, że demokracja lokalna skapitulowała. A przecież na zebraniach miały być omawiane projekty nowych statutów sołeckich.
W mediach oficjalnych z pewnością znajdziemy podsumowanie po przeprowadzeniu wszystkich spotkań, ale nawet bez czytania wiem, jak będzie ono przedstawione – jako jedno pasmo sukcesów oraz doskonałą współpracę władz Gminy z mieszkańcami. Tak więc uważam, że nawet szkoda papieru na jego drukowanie.

Zastanawiam się, czy opublikowane zostaną protokoły z zebrań sołeckich? W Biuletynie Informacji Publicznej gminy Dopiewo brak protokołów z 2016 r. Dostępne są jedynie z 2015 r., ponieważ przeprowadzono wówczas wybory sołeckie.
Cząstkowa relacja z zebrania w Dąbrówce wskazuje, że niezbędne są radykalne zmiany w prawodawstwie. I to nie na szczeblu lokalnym – samorządy gminne zupełnie się do tego nie nadają - ale umieszczenie określonych zapisów, regulujących funkcjonowanie jednostek pomocniczych, w stosownych ustawach.
Taką potrzebę widzi również Rzecznik Praw Obywatelskich, m.in. za sprawą protestu wyborczego, jaki miał miejsce w Dopiewie w 2015 r. Niedawno Rada Gminy Dopiewo otrzymała do wiadomości pismo RPO, skierowane do Przewodniczącego Komisji Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej Sejmu RP w sprawie uregulowań dotyczących m.in. wyborów sołeckich - chociaż nie sądzę, że podzieli się tą informacją z mieszkańcami.

Brak uszczegółowienia przepisów powoduje, że w zakresie funkcjonowania jednostek pomocniczych panuje wolna amerykanka. Tak było m.in. w przypadku protestu wyborczego w Dopiewie. Rada Gminy początkowo w ogóle zaprzeczała możliwości oprotestowania wyborów sołeckich twierdząc, że rozpatrzenie wniosku nie leży w jej kompetencjach. Dopiero determinacja protestującej i powiadomienie organów wyższego szczebla, w tym m.in. Naczelnego Sądu Administracyjnego i Rzecznika Praw Obywatelskich, spowodowało, że władze Gminy raczyły zająć się tematem. Zainteresowanych odsyłam do cyklu moich artykułów pod wspólnym tytułem „Zaskakujący finał wyborów sołeckich w Dopiewie”.

Mimo, iż protest wyborczy nie zakończył się pozytywnym rozstrzygnięciem (procedura została w pewnym momencie przerwana), jednak doprowadził do zmian w dobrym kierunku. W projektach nowych statutów sołeckich, które miały być konsultowane w czasie zebrań sołeckich, znalazł się zapis dotyczący składania protestów wyborczych.
Tak więc, mimo iż nie zawsze można liczyć na pełne zwycięstwo, a także trzeba brać pod uwagę długotrwałość i uciążliwość procedury odwoławczej, trzeba próbować. Mówię to pod adresem mieszkańców Dąbrówki, zbulwersowanych przebiegiem zebrania sołeckiego. Jeżeli mają zamiar walczyć z arogancją przedstawicieli władz samorządowych, muszą podjąć zdecydowane kroki i przygotować się na dłuższą batalię.
Jak stwierdził jeden z uczestników spotkania w Dąbrówce – „...trafiliśmy na BETON, nic nie udało się przeforsować poza kilkoma deklaracjami Wójta, między innymi o tym, że kasa jest zagwarantowana na działkę przy Komornickiej (43,3 i 50 tys. złotych).
Oczywiście "nasi Radni" i Sołtysowa, byli przeciw jakiejkolwiek dyskusji i pomysłom mieszkańców. A My jesteśmy ci źli, bo na zebraniu wiejskim chcemy omawiać i dyskutować nasze pomysły i propozycje!
”.

Najciekawsze w tym wszystkim jest to, że na drugi dzień po zebraniu wiejskim w Dąbrówce, sołtys Barbara Plewińska, na uroczystości zorganizowanej z okazji Dnia Sołtysa, odebrała wyróżnienie za swoją działalność. Oczywiście nie pojawiła się informacja, jakimi konkretnymi zasługami może poszczycić się Pani Sołtys na niwie samorządowej. No chyba, że chodziło o umiejętność skutecznego blokowania inicjatyw społecznych.
Po raz kolejny potwierdza się moje przekonanie, że wszystkie fety i gale organizowane są dla tej samej grupy, tworzącej towarzystwo wzajemnej adoracji, która nawzajem obdarowuje się wyróżnieniami. Natomiast nie ma to nic wspólnego z rzeczywistymi osiągnięciami, których zazwyczaj brak.

To na dzisiaj tyle, chociaż do tematu z pewnością wrócę.

Obserwatorka I (Pierwsza)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz