Za nami pierwszy tydzień zebrań wiejskich,
podsumowujących działania sołtysów i rad sołeckich w minionym roku, w naszej
Gminie. Za wcześnie, aby pokusić się o podsumowanie i uogólnienia, ale pewne wnioski
już się nasuwają. I bynajmniej nie są to wnioski optymistyczne.
Wydaje się, że obecne władze mają zamiar zawłaszczyć
wszystkie sfery życia publicznego i społecznego w gminie Dopiewo. Duża w
tym „zasługa” lokalnej społeczności, która w przytłaczającej większości nie
wykazuje żadnej aktywności. To pozwala włodarzom na totalne przejęcie
przestrzeni publicznej i sprowadzenie
mieszkańców do roli klakierów lub grupy zupełnie nie zainteresowanej sprawami
lokalnymi.
A jeszcze nie tak dawno przebieg
zebrań wiejskich w naszej Gminie był zupełnie inny i odbijał się szerokim echem
na forum publicznym. W czasie kadencji
byłej wójt Zofii Dobrowolskiej przebieg spotkań był nagrywany i udostępniany w
sieci, publikowano obszerne relacje. Mieszkańcy przegłosowywali swój własny
program spotkania, często wbrew woli Pani Wójt. Sytuacja taka miała miejsce
zaledwie 3 lata temu w 2014 roku. Zainteresowanych odsyłam do tekstów z tamtego
okresu, pisanych na gorąco - Dąbrowa
Gołuski cz. I
Gołuski cz. II
Więckowice
Dopiewo cz. I
Dopiewo cz. II
Podsumowanie cz. I
Podsumowanie cz. II
Podsumowanie cz. III.
Obecnie, mimo iż zebrania
przeprowadzono w Gołuskach, Więckowicach, Palędziu, Dąbrówce i Dopiewcu, praktycznie brak jakichkolwiek informacji o
ich przebiegu. Jedynie z Dąbrówki przekazano krótką informację, która
potwierdza, że demokracja lokalna
skapitulowała. A przecież na zebraniach miały być omawiane projekty nowych
statutów sołeckich.
W mediach oficjalnych z pewnością
znajdziemy podsumowanie po przeprowadzeniu wszystkich spotkań, ale nawet bez
czytania wiem, jak będzie ono przedstawione – jako jedno pasmo sukcesów oraz
doskonałą współpracę władz Gminy z mieszkańcami. Tak więc uważam, że nawet
szkoda papieru na jego drukowanie.
Zastanawiam się, czy opublikowane zostaną protokoły z zebrań
sołeckich? W Biuletynie Informacji Publicznej gminy Dopiewo brak protokołów
z 2016 r. Dostępne są jedynie z 2015 r., ponieważ przeprowadzono wówczas wybory
sołeckie.
Cząstkowa relacja z zebrania w Dąbrówce wskazuje, że niezbędne są
radykalne zmiany w prawodawstwie. I to nie na szczeblu lokalnym – samorządy gminne zupełnie się do tego nie
nadają - ale umieszczenie określonych zapisów, regulujących funkcjonowanie
jednostek pomocniczych, w stosownych ustawach.
Taką potrzebę widzi również Rzecznik Praw Obywatelskich, m.in. za sprawą
protestu wyborczego, jaki miał miejsce w Dopiewie w 2015 r. Niedawno Rada
Gminy Dopiewo otrzymała do wiadomości pismo RPO, skierowane do Przewodniczącego
Komisji Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej Sejmu RP w sprawie
uregulowań dotyczących m.in. wyborów sołeckich - chociaż nie sądzę, że podzieli
się tą informacją z mieszkańcami.
Brak uszczegółowienia przepisów powoduje, że w zakresie funkcjonowania
jednostek pomocniczych panuje wolna amerykanka. Tak było m.in. w przypadku
protestu wyborczego w Dopiewie. Rada Gminy początkowo w ogóle zaprzeczała
możliwości oprotestowania wyborów sołeckich twierdząc, że rozpatrzenie wniosku
nie leży w jej kompetencjach. Dopiero determinacja protestującej i
powiadomienie organów wyższego szczebla, w tym m.in. Naczelnego Sądu
Administracyjnego i Rzecznika Praw Obywatelskich, spowodowało, że władze Gminy
raczyły zająć się tematem. Zainteresowanych odsyłam do cyklu moich artykułów
pod wspólnym tytułem „Zaskakujący finał wyborów sołeckich w
Dopiewie”.
Mimo, iż protest wyborczy nie
zakończył się pozytywnym rozstrzygnięciem (procedura została w pewnym momencie
przerwana), jednak doprowadził do zmian w dobrym kierunku. W projektach nowych statutów sołeckich, które miały być konsultowane w
czasie zebrań sołeckich, znalazł się zapis dotyczący składania protestów
wyborczych.
Tak więc, mimo iż nie zawsze
można liczyć na pełne zwycięstwo, a także trzeba brać pod uwagę długotrwałość i
uciążliwość procedury odwoławczej, trzeba próbować. Mówię to pod adresem
mieszkańców Dąbrówki, zbulwersowanych przebiegiem zebrania sołeckiego. Jeżeli
mają zamiar walczyć z arogancją przedstawicieli władz samorządowych, muszą podjąć
zdecydowane kroki i przygotować się na dłuższą batalię.
Jak stwierdził jeden z
uczestników spotkania w Dąbrówce – „...trafiliśmy
na BETON, nic nie udało się przeforsować poza kilkoma deklaracjami Wójta, między
innymi o tym, że kasa jest zagwarantowana na działkę przy Komornickiej (43,3 i
50 tys. złotych).
Oczywiście "nasi Radni" i Sołtysowa, byli przeciw jakiejkolwiek dyskusji i pomysłom mieszkańców. A My jesteśmy ci źli, bo na zebraniu wiejskim chcemy omawiać i dyskutować nasze pomysły i propozycje!”.
Oczywiście "nasi Radni" i Sołtysowa, byli przeciw jakiejkolwiek dyskusji i pomysłom mieszkańców. A My jesteśmy ci źli, bo na zebraniu wiejskim chcemy omawiać i dyskutować nasze pomysły i propozycje!”.
Najciekawsze w tym wszystkim jest
to, że na drugi dzień po zebraniu wiejskim w Dąbrówce, sołtys Barbara Plewińska, na uroczystości zorganizowanej z okazji
Dnia Sołtysa, odebrała wyróżnienie za swoją działalność. Oczywiście nie pojawiła się informacja, jakimi
konkretnymi zasługami może poszczycić się Pani Sołtys na niwie samorządowej.
No chyba, że chodziło o umiejętność skutecznego blokowania inicjatyw
społecznych.
Po raz kolejny potwierdza się
moje przekonanie, że wszystkie fety i gale organizowane są dla tej samej grupy,
tworzącej towarzystwo wzajemnej adoracji, która nawzajem obdarowuje się
wyróżnieniami. Natomiast nie ma to nic
wspólnego z rzeczywistymi osiągnięciami, których zazwyczaj brak.
To na dzisiaj tyle, chociaż do
tematu z pewnością wrócę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz