Dziś kolejny odcinek analizujący
w sposób subiektywny wydarzenia, które miały miejsce w gminie Dopiewo w
czwartym miesiącu obecnej kadencji. W
marcu minęło 100 dni od zaprzysiężenia nowych władz, tak więc pierwsze
oceny podejmowanych decyzji są jak najbardziej na miejscu.
W marcu 2015 r. po raz kolejny
pojawiła się sprawa reorganizacji
komunikacji publicznej w Gminie - link.
Podejmowane w poprzedniej kadencji próby nie doprowadziły do żadnych zmian, uważam,
że m.in. wskutek nieudolności byłego sekretarza Gminy Tomasza Zwolińskiego.
Niestety, jak czas pokazał, również nowy sekretarz Maciej Kaczmarek, nie
potrafił doprowadzić do zmian, które satysfakcjonowałyby większość osób,
zmuszonych do korzystania z komunikacji publicznej. W zasadzie na reformie skorzystali głównie mieszkańcy Dąbrówki,
Skórzewa oraz części Dąbrowy, dzięki uruchomieniu nowej linii 727. Najwięcej stracili mieszkańcy Dopiewa,
Dopiewca i Palędzia. W marcu jeszcze się wydawało, że nowi włodarze podejdą
do tematu poważnie, ale następne miesiące tego nie potwierdziły. Jak w tej
sytuacji Gmina chce zachęcać do szerszego korzystania z komunikacji publicznej,
jeżeli np. autobus z Dopiewa na Ogrody jeździ z częstotliwością 1-1,5 godziny,
do tego wyłącznie długą trasą przez Zakrzewo? Czy cokolwiek zmieni budowa
węzłów przesiadkowych, na które mają pójść kolejne miliony złotych? Może
zamiast budować dworce na miarę XXII wieku, lepiej zainwestować w tabor? Chyba,
że władzom chodzi wyłącznie o stworzenie pozorów i możliwość pochwalenia się kolejnym
pomnikiem.
Po raz pierwszy pokusiłam się o
wstępną ocenę niektórych Radnych, zwracając uwagę m.in. na Pawła Jazego. Okazało się, że niebezpodstawnie - ponieważ mimo
początkowych obaw, ten Radny wykazuje
się chyba największą aktywnością i działaniem na rzecz mieszkańców. Od
początku prowadzi dialog ze swoimi wyborcami na fb, informując o
najważniejszych tematach. Podejmuje również na ich prośbę interwencje, przede
wszystkim w zakresie dróg publicznych.
Na posiedzeniu Komisji Oświaty 2
marca 2015 r. pojawiły się pierwsze informacje nt. działań, podjętych przez władze Gminy w celu
odzyskania kontroli nad CRK Konarzewo - link.
Z pojawiających się wówczas wypowiedzi wynikało, że włodarze nie bardzo wiedzą,
jak zabrać się do tematu. i rozwiązać ten gordyjski węzeł - link.
W moim przekonaniu, największą odpowiedzialność za problem z przejęciem, było
nie było gminnej własności, spada na radcę prawnego Michała Kublickiego. To on
pełnił funkcję radcy, gdy podpisywano niekorzystną umowę użyczenia z Praksedą.
To również on obecnie próbuje namawiać Radnych, aby Gmina ponosiła
nieuzasadnione koszty w celu odzyskania swojej własności. Zastanawia mnie, czy wójt Adrian Napierała będzie potrafił wyciągnąć konsekwencje, jak to miało miejsce w przypadku
pracowników Urzędu Gminy?
W marcu 2015 r. pojawiły się informacje, dotyczące analizy
potrzeb oświatowych w gminie Dopiewo – nie było wówczas jeszcze mowy o
likwidacji gimnazjów. Władze VII kadencji odziedziczyły nieciekawy spadek w
postaci zbędnego gimnazjum w Dopiewie oraz narastających problemów lokalowych w
Dąbrówce, dlatego konieczne było podjęcie stosownych decyzji. Powszechnie wini
się za to byłą wójt Zofię Dobrowolską, chociaż to nie tylko ona ponosi
odpowiedzialność. Tak samo odpowiedzialność spada na radnego Sławomira
Kurpiewskiego, który funkcję przewodniczącego Komisji Oświaty pełni już trzecią
kadencję.
Co ciekawe, na początku 2015 r.
Radny próbował brnąć dalej w nieprzemyślane decyzje, forsując m.in. budowę
kolejnej szkoły podstawowej między Dąbrową i Skórzewem. Było to związane z
realizacją osiedla Grafitowego w Skórzewie.
Nowe władze deklarowały, że „Czas Dopiewa” będzie pismem redagowanym
wspólnie z mieszkańcami - link.
Owszem, w pewnym stopniu jest to realizowane, ale tylko w niektórych
dziedzinach. Publikacje dotyczą jedynie materiałów przyrodniczych,
historycznych, poezji oraz wydarzeń artystycznych lub sportowych. Wszystkie tematy społeczno-gospodarcze
zawłaszczone zostały przez osoby związane z Wójtem i Radą Gminy. Raczej nie
ma szans na publikację tekstów, rzetelnie oceniających naszą rzeczywistość. Tak
było w marcu 2015 r., tak jest i obecnie. Różnica z poprzednią kadencją jest
tylko taka, że obecnie pismo ukazuje się regularnie oraz nie podejmuje żadnej
polemiki z osobami, krytycznie i niezależnie oceniającymi gminną rzeczywistość.
W „Czasie Dopiewa” z lutego/marca
2015 r. na uwagę zasługiwał wywiad z
radnym Jackiem Strychalskim. Wówczas deklarował on niezależność. Na
pytanie, jak będą wyglądały w przyszłości sesje RG i czy będą potwierdzały
zgodę, podkreślił, że „jeżeli zgodą miałoby być bezrefleksyjne
podnoszenie 21 par rąk w każdej sprawie, to mieszkańcy nie oczekują takiego
porozumienia”. Jak się szybko okazało, były to puste deklaracje. W
większości przypadków na porządku dziennym jest „bezrefleksyjne podnoszenie 21
par rąk”. Wynika ono nie tylko z podporządkowania się Radnych odgórnym
zaleceniom, ale i braku kompetencji. Pewną
odmianę w ostatnim czasie stanowią posiedzenia Komisji Rolnictwa i Ładu
Przestrzennego, gdzie Radni zaczynają wykazywać się samodzielnym myśleniem
– może to wpływ czynników zewnętrznych?
Po odejściu Piotra Szmytkowskiego
w Urzędzie Gminy przez dość długi czas nie było obsadzone stanowisko Skarbnika. W zastępstwie funkcję tą pełnił Piotr Łoździn,
będący równocześnie skarbnikiem w Puszczykowie. Niektórzy mieszkańcy
Puszczykowa mieli o to do niego pretensje, że zaniedbuje swoje obowiązki - link.
Wówczas starałam się bronić Piotra Łoździna, dziś z perspektywy czasu,
podchodzę do tematu nieco inaczej. Piotr Łoździn, mimo iż od dawna gmina
Dopiewo ma swojego Skarbnika, w dalszym ciągu jest na liście płac Urzędu, będąc
tzw. doradcą i otrzymując z tego tytułu ok. 100 tys. złotych rocznie. Mam
wątpliwości, czy Gminie potrzebny jest
doradca ekonomiczny? - jeżeli Skarbnikiem jest osoba, która przez wiele lat
pracowała w Regionalnej Izbie Obrachunkowej, a referat finansowy liczy 9
pracowników.
Natomiast Sesja z 27 lutego br.
potwierdziła, że moja opinia z 2015 r. nt. sołtysów gminy Dopiewo jest w
dalszym ciągu aktualna - link.
W większości sołtysi reprezentują niereformowalne środowisko, przeciwne
jakimkolwiek zmianom. Z jednej strony niechętni są podejmowaniu dodatkowych
obowiązków, a równocześnie pragną skupiać w swoich rękach całą dostępną władzę.
Za to uwielbiają wszelkie uroczystości organizowane na ich cześć. Moje ówczesne
przewidywania, dotyczące funduszu sołeckiego potwierdziły się w całej
rozciągłości - link.
W marcu 2015 r. na tapecie w
dalszym ciągu była sprawa kruszarni
betonu w Palędziu/Dąbrówce, przeciwko której protestowali mieszkańcy obu
miejscowości - link.
Temat jak na razie ucichł, ale za to pojawił się kolejny – firma Strabag zamierza zbudować na pograniczu Dąbrówki, Palędzia i
Gołusek tymczasową wytwórnię mas bitumicznych - link.
Interesujący jest fakt, że postępowanie w sprawie wydania decyzji o
środowiskowych uwarunkowaniach rozpoczęło się 6 czerwca 2016 r., ale dopiero 1
marca 2017 r. ukazał się pierwszy komunikat informujący o inwestycji. Termin
publikacji komunikatu zbiegł się w czasie z zebraniami wiejskimi i myślę, że
mieszkańcy powinni to wykorzystać. Dotychczas o takich inwestycjach robiło się
głośno, dopiero po wydaniu decyzji administracyjnych (likwidacja przejazdów
kolejowych, kruszarnia betonu).
W marcu 2015 r. również mieliśmy przykład, jak nasi włodarze
potrafią się promować w nieuczciwy sposób. Mam tu na myśli przewodniczącego
RG Leszka Nowaczyka - link.
Żerowanie na naiwności mieszkańców i takie promowanie swojej osoby, zasługuje
tylko na potępienie.
W tym samym poście skomentowałam
również podejście władz Gminy do sprawy informacji publicznej. Natomiast odpowiedź,
jaką uzyskała redakcja „Pulsu Gminy”, świadczy o lekceważeniu przepisów ustawy
o dostępie do informacji publicznej.
Posiedzenie wspólne Komisji RG z
23 marca 2015 r. wprowadziło pewne zmiany, ale tylko w zakresie proceduralnym -
link.
Z wyprzedzeniem zaczęły ukazywać się komunikaty informujące o terminach i
programie komisji oraz sesji. Zaczęto również publikować projekty uchwał.
Jednak od strony merytorycznej nic się nie zmieniło. Świadczyć o tym mogła
dyskusja nad funduszem sołeckim. Radni,
wspólnie ze skarbnikiem Piotrem Łoździnem, próbowali sami siebie przekonać, że
powołanie funduszu sołeckiego jest nieopłacalne i niecelowe. Piotr Łoździn
wspiął się w tym czasie na wyżyny elokwencji i zarazem demagogii, aby uzasadnić
rezygnację z funduszu sołeckiego - link.
Czyżby do takich celów został powołany jako doradca Wójta?
Natomiast na posiedzeniu wspólnym Komisji RG po raz pierwszy, ujawniło się
podejście Radnych Gminy Dopiewo do planowania przestrzennego. Po raz drugi
był omawiany wniosek w sprawie przekształcenia terenów rolniczych na
działalność gospodarczą w Fiałkowie. Są to w większości grunty rolne III klasy
o wysokiej przydatności rolniczej. Inwestor, który wcześniej kupił znajdujące
się tam zabudowania rolnicze, chce powiększyć teren przeznaczony pod
działalność. Szkopuł w tym, że gdy kupował obiekty, cały ten obszar
przeznaczony był pod działalność rolną. Część Radnych była przeciwna
przekształceniu, jednak wielu z nich nie widzi nic złego w przeznaczaniu
najlepszych gruntów rolnych na cele nierolnicze. Najdalej posunęła się radna Anna Kwaśnik. Z jej uzasadnienia
wynika wniosek, że jeżeli Rada raz podjęła błędną decyzję (mowa o planie
zagospodarowania w Więckowicach przy drodze wojewódzkiej 307), to należy taką
politykę kontynuować.
W dniu 30 marca 2015 r. odbyła się VI sesja, która jako
pierwsza została zarejestrowana a nagranie opublikowane na stronie Gminy - link.
Po raz pierwszy również opublikowano projekty uchwał na Sesję. Dzień później,
bo 31 marca 2015 r., w BiP-ie ukazało się po raz pierwszy sprawozdanie z
działalności Wójta.
Działania te miały pokazać społeczeństwu, że władze Gminy działają w
sposób jawny. Nie jest to do końca prawdą, ponieważ do dziś nie są publikowane protokoły z posiedzeń komisji RG, a
umowy podpisane przez Wójta ukryte są w sprawozdaniu – chyba po to, aby
mniej osób do nich docierało.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz