poniedziałek, 17 marca 2014

Zebrania wiejskie w gminie Dopiewo (3) – Gołuski (część II) – z tej mąki chleba nie będzie



Dziś postaram się podsumować dotychczasowe efekty zebrań wiejskich. Co prawda odbyły się tylko dwa – w Dąbrowie i Gołuskach – jednak na ich podstawie bez trudu można przewidzieć, jak będą wyglądały kolejne. Wójt Zofia Dobrowolska, wraz ze swymi najbliższymi doradcami, wzięła sobie do serca przesłanie, przedstawione w kultowym serialu, że „polityka nie ma nic wspólnego z moralnością”. Biorąc pod uwagę wiedzę i zaangażowanie społeczeństwa Gminy, taktyka ta ma duże szanse powodzenia. Nie ma więc co się dziwić przedstawicielom obecnych władz, mam tu na myśli przede wszystkim wójt Zofię Dobrowolską oraz zastępcę Tadeusza Zimnego, że ich arogancja, zadufanie, samouwielbienie, bezkrytyczne podejście do własnych decyzji oraz otwarte publikowanie kłamstw, osiągnęło poziom astronomiczny. Takie podejście obecnych decydentów świadczy, że na racjonalne zarządzanie Gminą, w przypadku wygranej obecnej Wójt, nie ma co liczyć.

W pewnych kwestiach uprzedził mnie „pawelek”, użytkownik forum Moje Dopiewo – jednak w mojej ocenie, jako zwolennik byłego wójta Andrzeja Strażyńskiego oraz prezesa ZUK Adriana Napierały - nie jest on osobą obiektywną - link. Z oceną jego wypowiedzi na razie wstrzymam się.

Bardziej interesuje mnie ocena własnych działań przez obecne władze Gminy. A te są dalekie od obiektywizmu. Jeżeli Wójt Gminy dopuszcza się na publicznym spotkaniu kłamstwa, to można założyć, że wszystkie przekazane przez nią fakty i wyjaśnienia mogą być niezgodne z prawdą. A tak było w przypadku informacji, przekazanej przez wójt Zofię Dobrowolską, w sprawie rzekomego dofinansowania przebudowy ul. Krótkiej w Więckowicach oraz ulic: Rzemieślniczej i Spółdzielczej w Skórzewie. W tym drugim przypadku okazało się, że Gmina dofinansowanie otrzymała - wyjaśnienie na końcu artykułu. Według relacji Pani Wójt inwestycje te zostały dofinansowane z Narodowego Programu Przebudowy Dróg Lokalnych, tzw. schetynówek. Natomiast z danych oficjalnych jednoznacznie wynika, że Gmina nie otrzymała na te zadania ani złotówki – no chyba, że Wojewoda Wielkopolski przekazał jakieś środki nieoficjalnie. Jest to jednak raczej niemożliwe a informacja przekazana przez wójt Zofię Dobrowolską może świadczyć o świadomym wprowadzeniu w błąd mieszkańców. Podobnie niejasno wygląda sprawa z rzekomym dofinansowaniem odbudowy (bo trudno mówić o budowie)  ulic: Wiejskiej i Szkolnej w Dąbrowie, po zakończeniu budowy kanalizacji sanitarnej. Z relacji Wójt Gminy wynika, że remont został dofinansowany ze środków zewnętrznych. Natomiast z dokumentacji dostępnej w BIP Dopiewo wynika, że wydatki te zaplanowano jeszcze w 2010 r., w czasie kadencji byłego wójta Andrzeja Strażyńskiego, w kwocie 624 tys. złotych. Natomiast wykonanie nastąpiło w 2011 r., w ramach tzw. wydatków nie wygasających. Brak również jakiejkolwiek informacji nt. ewentualnego dofinansowania z funduszy zewnętrznych.

Te oczywiste przekłamania każą wątpić co do rzetelności pozostałych informacji, przekazanych mieszkańcom na zebraniu wiejskim w Gołuskach.
Większa część wypowiedzi wójt Zofii Dobrowolskiej na w/w zebraniu, poświęcona była sprawom ogólnym, często nie mającym nic wspólnego z problemami i potrzebami mieszkańców sołectwa. Zaliczyć tu można informacje nt. budowy gimnazjum w Dopiewie (forsowanego jako najważniejsza inwestycja w Gminie, a tak naprawdę mieszkańcom Gołusek zupełnie obojętna – przypuszczam, że większość z nich pośle dzieci do szkół w Poznaniu lub Komornikach), budowę nowej hali sportowej przy szkole podstawowej w Skórzewie (ile dzieci z Gołusek uczęszcza do tej szkoły?) czy przebudowy ul. Poznańskiej w Skórzewie (osoby jadące w kierunku Junikowa, Grunwaldu czy Wildy i tak z tej drogi nie będą korzystać). Nawet rozbudowa oczyszczalni ścieków w Dąbrówce jest dla mieszkańców Gołusek abstrakcyjna – władze Gminy nie potrafią podać orientacyjnego terminu rozpoczęcia budowy kanalizacji sanitarnej.

Ogólnie rzecz biorąc, jak wynika z wypowiedzi wójt Zofii Dobrowolskiej, za wszystkie obsuwy i niedociągnięcia odpowiada przede wszystkim Rada Gminy (nie godząc się na dopisywanie kolejnych, nierealistycznych inwestycji do budżetu) oraz od czasu do czasu projektanci (nie wywiązujący się w terminie ze swoich obowiązków). Wyjątkowym tupetem wykazał się zastępca wójta Tadeusz Zimny, który wziął na siebie rzekomy błąd, polegający na zleceniu opracowania koncepcji kanalizacji sanitarnej w Gołuskach. Przedstawił to tak, aby wyszło na jego sukces. Tak naprawdę, to mam duże wątpliwości, czy ta koncepcja była w ogóle potrzebna. Gołuski, póki co, są niewielką miejscowością i  nie wydaje mi się, aby konieczne było opracowanie koncepcji kanalizacji sanitarnej. Ogólnie rzecz biorąc, projekt można było podzielić na 3 etapy:
-        Ul. Dopiewska do skrzyżowania z ul. Szkolną, wraz z ulicami przyległymi,
-        Ul. Szkolna od skrzyżowania z ul. Dopiewską do Os. Leśnego, wraz z ul. Polną, Leśną i Sowią
-        Pozostała część ul. Szkolnej (w kierunku wiaduktu nad autostradą) wraz z ul. Lipową i Klonową

Za pieniądze, wydane na koncepcję, która tak naprawdę nie daje żadnej gwarancji na realizację inwestycji (procedura może wykazać, że przebieg sieci będzie zupełnie inny), można by przygotować projekt kanalizacji wraz z pozwoleniem na budowę dla części miejscowości. O ile pamiętam, dla Dopiewa czy Skórzewa, które są wielokrotnie większe od Gołusek, nie przygotowywano koncepcji budowy kanalizacji sanitarnej. A mimo to urządzenia te funkcjonują i spełniają swoją rolę. Czyżby między projektantami a urzędnikami istniały jakieś nieformalne powiązania? Strach się bać, czego może doszukać się osoba dociekliwa.

Na temat budowy chodnika przy ul. Szkolnej wypowiedziałam się już dwukrotnie - link1 i link2. Dzisiaj chcę zadać tylko jedno pytanie – dla kogo realizowane są inwestycje komunalne – dla mieszkańców czy urzędników? Z wypowiedzi mieszkańców, obecnych na zebraniu wynika, że nikomu nie odpowiada, wybrana przez Urząd, lokalizacja chodnika. Przedstawiciele Urzędu mętnie próbowali tłumaczyć, że to projektant wybrał taki przebieg chodnika. Od kiedy to projektant decyduje o kształcie inwestycji? To inwestor ma tu decydujący głos – oczywiście pod warunkiem, że inwestycja jest zgodna z obowiązującymi przepisami. To tak jakby ktoś chciał postawić parterowy budynek mieszkalny, a projektant zmuszał go do budowy budynku piętrowego, na dodatek z piwnicą.

Tłumaczenia urzędników jednoznacznie świadczą o totalnym braku kompetencji oraz o próbie ukrycia niewygodnych faktów. Retorycznym pozostaje pytanie – po co budować coś, czego nikt nie chce? Natomiast fakt, że w trakcie realizacji inwestycji wystąpiła kolizja z kilkudziesięcioletnim drzewostanem, którego projektant nie zauważył, nadaje się już tylko dla prokuratora. Nieprzewidziane kolizje są możliwe jedynie w przypadku infrastruktury podziemnej, której nie można zlokalizować w trakcie wizji lokalnej w terenie.

Na marginesie dodam, że inwestycja wymagająca pozwolenia na budowę, musi być naniesiona na zaktualizowaną mapę zasadniczą. Jeżeli mapę aktualizuje się przy biurku (znam takie przypadki), to efekt jest łatwy do przewidzenia. Z Urzędem Gminy Dopiewo współpracują osoby, które projekty urbanistyczne czy budowlane przeprowadzały lub przeprowadzają przy biurku, o tym jednak napiszę w innym czasie.

Na koniec sprawa autopromocji i samouwielbienia, praktykowana przez obecną Wójt oraz Urząd Gminy. W jednej ze swoich wypowiedzi, oprócz oczywistych kłamstw dotyczących dofinansowania ze środków zewnętrznych ul. Krótkiej w Więckowicach oraz ulic: Spółdzielczej i Rzemieślniczej w Skórzewie, wójt Zofia Dobrowolska była łaskawa wymienić osiągnięcia w dziedzinie pozyskiwania środków z funduszy zewnętrznych. Otóż należy zauważyć, że nie jest to żadne osiągnięcie Urzędu, ale wynika z możliwości, jakie w ostatnich latach otworzyły się przed samorządami lokalnymi. Środków unijnych jest tak dużo, że w niektórych dziedzinach (kultura, oświata, rekreacja, ochrona środowiska), nie trzeba się o nie ubiegać, wystarczy złożyć wniosek. Należy jednak pamiętać, że dofinansowanie dotyczy jedynie realizacji inwestycji, jej utrzymanie leży już po stronie samorządu. W moim przekonaniu, część środków jest tak łatwo dostępna, ponieważ nie wszystkie samorządy są łase na łatwą kasę. Na temat, jak i czy korzystać z funduszy unijnych, pisałam już dwukrotnie - link1 link2 Widocznie pracownicy Urzędu nie zdążyli się z tym tematem bliżej zapoznać.

W związku z tym mam apel do Rady Gminy, przede wszystkim przewodniczącej Magdy Gąsiorowskiej oraz Radosława Przestackiego, aby w ramach swoich kompetencji zażądali od Urzędu Gminy kompletnego zestawienia listy inwestycji, dofinansowanych ze środków zewnętrznych. Przede wszystkim: ilości pozyskanych środków, kosztów ogólnych inwestycji, jak również kosztów utrzymania obiektów. I to nie tylko w tabelarycznym zestawieniu, ale wraz z dokumentami potwierdzającymi realizację i dofinansowanie inwestycji.

P.S.1 Czas na referendum w sprawie odwołania wójta już minął, mimo iż w okresie, kiedy proponowałam taką opcję, było to możliwe. W tej chwili można jedynie liczyć na rozsądek i kompetencje wyborców. A z tym może być poważny problem. Zobaczymy, co przyniesie spotkanie w Konarzewie. Tamtejsi mieszkańcy odgrażają się, że chcą wziąć sprawy w swoje ręce. Życzę im wytrwałości i determinacji, ponieważ Radni Konarzewa bez zastrzeżeń akceptują wszystkie pomysły Wójt Gminy Dopiewo, często nie mające nic wspólnego z potrzebami mieszkańców.

P.S.2 Wójt Zofia Dobrowolska zatrudnia dobrą specjalistkę od PR. Niestety, dyskwalifikuje ją nieznajomość realiów. Wystarczy 1 lub 2 osoby, aby wszystkie sposoby promocji spaliły na panewce.

P.S.3 Faktycznie, po licznych zmianach, ulice: Rzemieślnicza i Spółdzielcza w Skórzewie znalazły się na liście inwestycji dofinansowanych z NPPDL - link . Informacja taka powinna zostać umieszczona w BIP-ie UG Dopiewo, choćby w zakładce "Obwieszczenia innych podmiotów". Nie byłoby wówczas przekłamań i nieporozumień. Wyjątkowo nonszalancka, żeby nie powiedzieć arogancka, jest odpowiedź Marka Łodygi w tej sprawie na forum Moje Dopiewo - link . Pytanie, które mnie nurtuje, to czy Gmina faktycznie przyznane środki otrzymała, bądź otrzyma po ostatecznym rozliczeniu? Znaleźć się na liście to jedno, natomiast spełnić wszystkie wymagania i otrzymać zwrot, to drugie. A Markowi Łodydze gratuluję dobrego samopoczucia. A propos wypowiedzi wójt Zofii Dobrowolskiej - jako rzekomo dofinansowana, wymieniona została ul. Krótka w Więckowicach, a nie Kwiatowa w Konarzewie.

Obserwatorka I (Pierwsza)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz