sobota, 14 marca 2015

Reminiscencje artykułu – „Afera(?), czyli jeden facet na dwóch „koniach”


Na forum mieszkańców Puszczykowo – link, ukazał się artykuł, omawiający pracę Piotra Łoździna, jako skarbnika, na 2 stanowiskach równocześnie – w Puszczykowie i Dopiewie. Myślę, że przez autora przemówił klasyczny syndrom „psa ogrodnika”. Autor wyciąga wnioski nie posiadając pełnej informacji, do tego rozwodzi się nad sprawami, które nie mają charakteru publicznego.
To, czy Piotr Łoździn ma wystarczająco dużo czasu na wypoczynek i sen, to jest jego prywatna sprawa. Jeżeli zgodził się na pełnienie funkcji w dwóch samorządach, to tak musi czas zagospodarowywać, aby pogodzić wszystkie potrzeby – służbowe i prywatne. Czy wywiązuje się ze swoich obowiązków służbowych? – to, z kolei sprawa jego oraz jego przełożonych. Z pewnością Wójt Dopiewa, jak i Burmistrz Puszczykowa nie zgodziliby się, aby zaniedbywał swoje obowiązki.

Piotr Łoździn podjął się pracy w gminie Dopiewo w specyficznej sytuacji, po zwolnieniu z dnia na dzień, poprzedniego skarbnika Piotra Szmytkowskiego. Urząd Gminy nie mógł funkcjonować bez skarbnika – główna księgowa odeszła z pracy kilka miesięcy wcześniej – natomiast Piotr Łoździn, jako były skarbnik Gminy, najszybciej był w stanie wejść w nałożone na niego obowiązki. A to, że Rada Gminy przedłużyła z nim umowę na kolejny miesiąc, wynika z faktu, że jak na razie nie znaleziono osoby, która objęłaby funkcję na stałe. Czy rzeczywiście nie znaleziono kompetentnego kandydata, czy też osoby, które się zgłosiły, nie spełniały innych, dodatkowych oczekiwań wójta Adriana Napierały? - tego nie wiadomo. Autor artykułu wyciągnął jednoznaczne wnioski, zarzucając Skarbnikowi kłamstwo, nie sprawdzając rzetelnie posiadanych informacji.

Mnie interesuje inna kwestia, poruszona w artykule z 28 lutego br na forum Puszczykowa. Chodzi o wysokość dochodów, jakie Piotr Łoździn uzyskuje w Urzędzie Miasta Puszczykowo. W 2013 r. na stanowisku skarbnika w Puszczykowie zarobił więcej (ok. 142 tys. złotych), niż skarbnik Piotr Szmytkowski w gminie Dopiewo (ok. 140 tys. złotych).
Wydawać by się mogło, że wysokość uposażenia powinna zależeć od wymaganych kwalifikacji, zakresu obowiązków oraz liczby zadań na danym stanowisku. W przypadku stanowisk samorządowych uposażenie zależy, moim zdaniem, przede wszystkim od pełnionej funkcji.

Nawet pobieżny przegląd budżetów samorządów gminy Dopiewo i miasta Puszczykowo wskazuje na kolosalne różnice. W 2015 r. dochody gminy Dopiewo zaplanowano w wysokości 78,5 mln złotych, wydatki 98 mln złotych. W przypadku Puszczykowa dochody wyliczono na poziomie ok. 30 mln złotych, wydatki to 32,3 mln złotych. W przypadku dochodów różnica jest 2,5 krotna, a wydatków 3-krotna.
Podobnie wygląda sprawa z wyszczególnieniem dochodów i wydatków w uchwale budżetowej. Wydatki majątkowe w Puszczykowie to ok. 5 mln złotych, w gminie Dopiewo 32 mln złotych. Wynika to m.in. ze specyfiki obu jednostek samorządowych.

Gmina Dopiewo cały czas dynamicznie się rozwija, chociaż może nie do końca we właściwym kierunku.
Natomiast Puszczykowo to miasto, gdzie możliwości rozwoju zostały w dużym stopniu wyczerpane. Władze samorządowe skupiają się przede wszystkim na właściwym funkcjonowaniu infrastruktury komunalnej – nowe inwestycje mają marginalne znaczenie. Nietrudno więc zauważyć, że przygotowanie budżetu oraz czuwanie nad jego właściwą realizacją w przypadku gminy Dopiewo wymaga ze strony skarbnika znacznie większego nakładu pracy.
Aby jeszcze lepiej uzmysłowić Czytelnikom różnice – dochody skarbnika w Puszczykowie to ok. 0,44% wydatków budżetowych, w przypadku gminy Dopiewo uposażenie to stanowi ok. 0,14% budżetu.

Nie chcę być źle zrozumiana – nie zamierzam wyliczać, ile rzeczywiście powinien zarabiać skarbnik w Puszczykowie. Jednak muszę zgodzić się z autorem tekstu, wymienionego na wstępie, że Piotr Łoździn z pewnością nie jest nadmiernie obciążony pracą. Może wystarczyłoby, aby był zatrudniony rzeczywiście na pół etatu, wówczas nie byłoby domysłów i posądzeń o niewłaściwe wykonywanie obowiązków czy uzyskiwanie dochodów, nieadekwatnych do nakładu pracy. Myślę, że problem ten powinien jak najszybciej rozwiązać sam zainteresowany. Inaczej, na plan pierwszy wysuną się nie kompetencje, które niewątpliwie posiada, ale podejrzenie o skok na kasę.

Obserwatorka I (Pierwsza)

2 komentarze:

  1. Jako autor wspomnianego artykułu na forumpuszczykowo.pl chciałbym odnieść się do podniesionych powyżej kwestii.

    Po pierwsze- nie mogę zaakceptować stwierdzenia, że zachowuję się jak „pies ogrodnika”. Odsyłam czytelników Pani bloga do mojego tekstu. Nie napisałem, że zazdroszczę mu zarobków i jeśli autorka powyższego artykułu przeczytałaby mój tekst uważnie, zauważyłaby, że wysokość zarobków skarbnika, w ogóle nie jest tematem mojego artykułu. Co więcej ja uważam, że skarbnik to i odpowiedzialne stanowisko i osoba je pełniąca powinna być godziwie wynagradzana. O jakim psie ogrodnika więc pani pisze? Wysokość wynagrodzenia podałem tylko dlatego, aby udowodnić, że godziwie jest przez podatników puszczykowskich wynagradzany.

    Po drugie - usprawiedliwianie( bo tak rozumiem pani słowa), przyjęcia stanowiska skarbnika w Dopiewie przez pana Łoździna, skomplikowaną sytuacją w urzędzie gminy w Dopiewie po wyborach… Z całym szacunkiem, ale dla mieszkańców Puszczykowa sytuacja w Dopiewie zupełnie nie ma znaczenia, tak jak nie mają znaczenia dla mieszkańców gminy Dopiewo problemy urzędu puszczykowskiego. Ale jako mieszkańcy i podatnicy Puszczykowa, mamy prawo oczekiwać od zatrudnianego przez nas urzędnika, że poświęci się całkowicie w godzinach pracy swoim obowiązkom względem naszego miasta. Tym bardziej, że wykonuje bardzo odpowiedzialną pracę, o czym świadczą jego zarobki, które słusznie odbiera.

    Kolejna sprawa związana z powyższym - oczywiście nikt nie może decydować jak swój czas wolny pan Łoździn wykorzystuje, ale jako podatnicy mamy prawo oczekiwać, że do pracy urzędnik będzie przychodził wypoczęty. A czy można oczekiwać tego od osoby, która jak sama twierdzi, w godzinach popołudniowych i nocnych wykonuje pracę w innym urzędzie? Dodajmy - odpowiedzialną pracę. Proszę odpowiedzieć sobie na pytanie, czy zezwoliłby na podobny proceder jakiś prywatny pracodawca? A jeśli tak, to różnica polega na tym, że dysponowałby swoimi pieniędzmi, a w tym wypadku mówimy o wynagrodzeniu ze środków publicznych. Ale tak jak napisałem, nie wierzę, że swoje obowiązki dla gminy Dopiewo pełni on jedynie (!) w godzinach popołudniowych i nocnych.

    Zarzut kłamstwa dotyczył tego, że to pan Łoździn publicznie oświadczył, że swoje obowiązki w Dopiewie przestanie pełnić z końcem lutego. Jak widać pracuje w Dopiewie nadal.

    Podsumowując: nie chciałbym wnikać ,czy dla mieszkańców gminy Dopiewo ma znaczenie, że ich skarbnik gminy swoją odpowiedzialną funkcję pełni popołudniami i w nocy (jak sam twierdzi). Nie chcę wnikać jak zorganizowana jest praca wydziału finansowego w gminie Dopiewo, skoro ich szef w godzinach pracy urzędu pracuje na drugim etacie w innej gminie. To jest problem mieszkańców i wójta Dopiewa i standardów jakich oczekujecie Państwo od swoich urzędników. Ja chciałbym tylko, aby wysokie standardy obowiązywały i były przestrzegane przynajmniej w moim mieście.

    Na koniec pozwoli autorka, że przytoczę jej słowa: „ Puszczykowo to miasto, gdzie możliwości rozwoju zostały w dużym stopniu wyczerpane”. Nie wiem na czym pani zdaniem polega rozwój. Prawdopodobnie różnie je rozumiemy, ale proszę nie używać takich stwierdzeń bez wnikliwego poznania mojego miasta.

    Z wyrazami szacunku
    Krzysztof J.Kamiński

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za podjęcie polemiki, jednak w dalszym ciągu nie mogę się zgodzić z Pana argumentami.
      Określenie „pies ogrodnika” rzeczywiście może być dość mocne, jednak wynika ono z odczuć, jakie nasuwają się po lekturze Pana artykułu. Odniosłam wrażenie, że chciał Pan za wszelką cenę udowodnić, iż nie da się wydajnie i efektywnie pracować na 2 stanowiskach jednocześnie. Każdy człowiek ma inną wydajność i podejście do obowiązków. Jeden nie potrafi wywiązać się z zadań pracując na jednym etacie, kto inny za to może doskonale realizować się na dwóch stanowiskach. Inna sprawa, jak to się odbije na jego zdrowiu.
      Zdaję sobie sprawę, że mieszkańców Puszczykowa nie musi interesować sytuacja kadrowa w gminie Dopiewo i mają prawo oczekiwać od funkcjonariuszy samorządowych pełnego zaangażowania. Jednak nic mi nie wiadomo, żeby praca Piotra Łoździna w Dopiewie negatywnie odbijała się na realizacji jego obowiązków służbowych w Puszczykowie. Jak na razie jest to jedynie sugestia Autora nie poparta żadnymi przykładami. W przypadku zaniedbań, popełnionych przez Skarbnika z pewnością zareagowałby Burmistrz Puszczykowa.
      Nie zgodzę się również z argumentem, że pracując na drugim etacie, Skarbnik z założenia przychodzić musi do pracy nie wypoczęty. Jeżeli rzetelnie wywiązuje się ze swoich obowiązków, to nie ma znaczenia, czy jest wyspany, czy też nie. Nie sądzę, żeby w Puszczykowie odsypiał noce zarwane w Dopiewie. Wiele osób, również zatrudnionych w firmach prywatnych, dodatkowo dorabia sobie na boku. Pracodawcy raczej nie interesuje, czy jest wyspany, ważne, aby na czas realizował nałożone na niego obowiązki. Różnica jest taka, że firmy prywatne nie publikują list pracowników. Jak Pan sam zauważył, Piotr Łoździn ma prawo sam decydować, jak wykorzystać wolny czas.
      Co do rzekomego kłamstwa Piotra Łoździna w sprawie zakończenia pracy w gminie Dopiewo z końcem lutego br., to nie podaje Pan, kiedy taka informacja została przez Skarbnika przekazana. Termin zakończenia pracy na stanowisku Skarbnika Gminy Dopiewo był dwukrotnie przesuwany. Zgodnie z uchwałą z 1 grudnia 2014 r. pracę miał zakończyć 31 stycznia 2015 r., uchwała z 13 stycznia przedłużała umowę do 28 lutego br., natomiast uchwała z 12 lutego br., powołuje go na to stanowisko od 1 marca br. Ostatnia uchwała nie określa terminu odwołania Piotra Łoździna ze stanowiska skarbnika z tego powodu, że nie udało się do chwili obecnej powołać z naboru innej osoby. Mimo iż pierwszy konkurs ogłoszony został już 12 grudnia 2014 r., do chwili obecnej nie wybrano żadnego kandydata. Jak sam Pan stwierdził, praca Skarbnika Gminy jest bardzo odpowiedzialna i dlatego nie można dopuścić do sytuacji, żeby to stanowisko pozostawało nie obsadzone. Raczej nikt nie przewidywał, że sytuacja tak się skomplikuje, a Piotr Łoździn zamiast 2 miesięcy, będzie pracował w Dopiewie już czwarty miesiąc.
      Nie chcę się rozpisywać na temat porównania możliwości rozwoju gminy Dopiewo i Puszczykowa. Wystarczy porównać tylko niektóre wskaźniki. Liczba ludności w gminie Dopiewo w latach 2004-2014 wzrosła z 11,9 tysięcy do 21,5 tysięcy. W tym samym czasie liczba mieszkańców Puszczykowa wzrosła z 8,8 tysięcy do 9,5 tysiąca. Nie trudno sobie wyobrazić, jak zwiększyło się w tym czasie zapotrzebowanie na usługi komunalne – drogi, wodociągi, kanalizację czy bazę oświatową. Z mapy Puszczykowa wynika jednoznacznie, że miasto praktycznie nie posiada terenów niezagospodarowanych – znaczną część zajmuje WNP oraz obszary chronione, pozostała jest dość systematycznie zabudowana. W gminie Dopiewo są setki, o ile nie tysiące hektarów gruntów, przeznaczonych pod zabudowę mieszkaniową lub działalność gospodarczą, które czekają na zagospodarowanie.

      Z poważaniem

      Obserwatorka I (Pierwsza)

      Usuń