W dniu wczorajszym odbyło się drugie posiedzenie Komisji Oświaty VII
kadencji – pierwsze w dniu 2 lutego br. miało charakter organizacyjny.
Toteż, po raz pierwszy Komisja w pełnym składzie, mogła zająć się bieżącymi
tematami. Jak na razie wnioski nie są zbyt optymistyczne – zarówno Urząd, jak i
Radni dopiero zaczynają rozgrzewkę. Zobaczymy jak długo ona potrwa. W Komisji,
oprócz Radnych, wziął udział zastępca
wójta Paweł Przepióra.
Pierwszym tematem, czego zresztą
należało się spodziewać, była sprawa CRK
Konarzewo. Przed posiedzeniem Radni przeprowadzili wizję lokalną w Ośrodku,
z której niewiele wynikło. Zacznijmy jednak po kolei.
Nagłośniona przez lokalne media
sprawa zwolnienia kierownika CRK, Marty Jaśminy Pawłowskiej, tak naprawdę
niewiele zmieniła. Była zabiegiem czysto kosmetycznym, mającym uspokoić opinię
publiczną. Jak wynika z dyskusji prowadzonej przez Radnych z Zastępcą Wójta,
władze Gminy zupełnie nie wiedzą, jak rozwiązać problem odziedziczony po
przednikach. Za-ca wójta Paweł Przepióra na większość pytań nie potrafił
udzielić wyczerpujących odpowiedzi. Faktem jest, że pełni swoją funkcję od
niedawna i nie zdążył szczegółowo zapoznać się z tematem. Może się mylę, ale
wydaje mi się, że nie na wszystkie pytania chciał odpowiedzieć. Również Radni
sprawiali wrażenie dzieci błądzących we mgle. Wnioski, jakie udało mi się
wyciągnąć z dyskusji zmuszają mnie do weryfikacji stanowiska przedstawionego w
poście z 1 marca br. – link.
Mimo, iż uporządkowanie spraw związanych z funkcjonowaniem CRK Konarzewo było
priorytetem Wójta, a od wyborów minęło już 3,5 miesiąca, władze Gminy w
dalszym ciągu są na początku drogi. Moim skromnym zdaniem, działania należało rozpocząć od przygotowania odpowiedniej ekspertyzy
prawnej, która określiłaby: status prawny obiektu, uprawnienia gminy
Dopiewo, uprawnienia innych podmiotów, uprawnienia użytkowników, możliwość
renegocjacji umów użyczenia czy wreszcie komercyjne wykorzystanie pomieszczeń.
Bez takiej wiedzy, popartej konkretnymi przepisami prawa, dotychczasowe
działania to dreptanie w miejscu. Wiem, że postuluję tu wydawanie środków
publicznych, ale moim zdaniem od tego trzeba zacząć. Władze Gminy muszą wiedzieć, jakie mają prawa do zarządzania obiektem
(według mnie, poza świetlicą, i to tylko niekomercyjnie - żadne), jak również, jakie są możliwości zmiany niekorzystnych umów. Zamiast tego Radni
zaczęli się zastanawiać nad stworzeniem regulaminu dla sali widowiskowej, nie
znając jej statusu prawnego.
Wiele wniosków można wyciągnąć na podstawie analizy umowy użyczenia,
podpisanej 14 lipca 2014 r. przez gminę
Dopiewo ze Stowarzyszeniem Kulturalnym im. Praksedy Lemańskiej. Z treści wynika jednoznacznie, że w/w umowa oprócz innych pomieszczeń obejmuje również
salę widowiskową z holem i zapleczem (§2 ust. 1 umowy). Sala użyczona została
na tych samych zasadach, co pozostałe pomieszczenia, czyli do wyłącznego użytkowania przez Stowarzyszenie. Co prawda umowa
przewiduje wykorzystywanie pomieszczeń do celów rehabilitacji wyłącznie w dni
robocze w godzinach od 8 do 16 - nie oznacza to jednak, że w pozostałych
godzinach oraz w soboty i niedziele Stowarzyszenie przestaje być użytkownikiem.
Użyczone pomieszczenia wyposażone są w sprzęt i wyposażenie, będące własnością
Stowarzyszenia, tak więc Gmina (mimo, iż jest właścicielem obiektu), nie może
nim dowolnie dysponować. To tak, jakby wynająć komuś swoje mieszkanie i domagać
się korzystania z niego w czasie, gdy mieszkaniec przebywa w pracy. Wynika więc
z tego, że tylko Stowarzyszenie mogłoby
użyczać pomieszczeń, w tym salę widowiskową z zapleczem, innym podmiotom
(np. na zorganizowanie balu dla piłkarzy KS Orkan Konarzewo). Nie pozwala mu
jednak na to umowa, z której treści jednoznacznie wynika, że „Stowarzyszenie
zobowiązuje się do używania użyczonych pomieszczeń zgodnie z przeznaczeniem i
ich właściwościami, tj. wyłącznie na cele wskazane w umowie z 11.03.2014 r. o
współpracy przy realizacji zadania publicznego oraz na cele rehabilitacyjne
wynikające z umowy z ROPS.” Ponadto zgodnie z §5 pkt 4 w/w umowy – „Stowarzyszeniu
nie przysługuje prawo do oddania przedmiotu umowy w najem ani do bezpłatnego
używania przez osoby trzecie bez zgody Użyczającej” (Gminy Dopiewo –
przyp. Autora).
Moim skromnym zdaniem, Wójt, Rada
Gminy, Sołectwo czy Stowarzyszenie nie mają uprawnień do użyczania sali
widowiskowej jakimkolwiek podmiotom. Również same nie mogą wykorzystywać Sali
na cele inne, niż związane z rehabilitacją.
Tak więc, w moim przekonaniu, użyczenie przez Wójta Sali, na organizację balu
piłkarzy - było niezgodne z umową. Podobnie wygląda sprawa z odpłatnością
za media. Nie jest istotne, czy Stowarzyszenie płaci za media wg licznika czy
ryczałtem. Wójt nie ma prawa pobierać dodatkowej opłaty za energię elektryczną,
ogrzewanie czy wodę – byłaby to dwukrotna opłata za tą samą usługę.
Zapis w w/w umowie dotyczący
ponoszenia kosztów ewentualnych szkód i zniszczeń, również uniemożliwia
wynajmowanie sali widowiskowej. Za
szkody spowodowane przez podmiot zewnętrzny odpowiedzialność ponosi
Stowarzyszenie, ponieważ to ono jest użytkownikiem pomieszczeń. A dając
wolną rękę Wójtowi do dysponowania obiektem, nie zwalnia się tym samym z
odpowiedzialności.
Propozycje Radnych, dotyczące m.in. powołania zewnętrznego nadzoru
nad salą widowiskową, przejęcie zarządu nad salą przez Gminę, uchwalenie
regulaminu itp. uważam za przedwczesne. Również propozycja
przeprowadzenia rozmów i ustalenia zasad funkcjonowania z użytkownikami obiektu
wydaje się mało realna. Jak wynika z wypowiedzi Zastępcy Wójta, była
kierowniczka CRK, pomimo iż kilkakrotnie wyznaczała terminy spotkania z Wójtem,
za każdym razem je odwoływała. Tak
długo, jak władze Stowarzyszenia będą czuły się bezkarne, nie będzie możliwości
dialogu i współpracy. A Stowarzyszenie nie może zrezygnować z użytkowania
sali widowiskowej, ponieważ pozostałe pomieszczenia (bez sali) nie będą
spełniać wymagań, niezbędnych przy tego typu działalności.
Nie bardzo podoba mi się również
propozycja radnego Sławomira Kurpiewskiego, dotycząca przeniesienia
Stowarzyszenia do innego obiektu. Zapewne skończy to się żądaniem postawienia
zupełnie nowego obiektu – poprzednie władze zadeklarowały chęć budowy drugiego
ośrodka w Konarzewie, obok przedszkola.
Nie mam zamiaru podpowiadać
władzom Gminy rozwiązań. Jednak uważam, że powinny jak najszybciej ustalić
harmonogram działań – jak na razie, przypomina to gmeranie palcem w mętnej
wodzie.
Dziwię się, że kolejny raz na
Komisji nie pojawił się nikt z mieszkańców Konarzewa, a podobno jest to dla
nich sprawa wyjątkowo bulwersująca. Nie przekona mnie tłumaczenie, że godzina
posiedzenia Komisji była nieodpowiednia. Wśród 1,5 tys. mieszkańców z pewnością
znalazłaby się 1 osoba dysponująca czasem, która mogłaby zadać pytania lub
nagrać przebieg posiedzenia.
Kolejna sprawa, którą chcę omówić,
to weryfikacja ilości miejsc w szkołach.
Jak i w poprzednich latach, tak i obecnie, szkoły
cieszą się różnym zainteresowaniem rodziców i uczniów. Szkoły podstawowe w
Dopiewcu i Więckowicach cierpią na brak zgłoszeń (szkoła w Dopiewcu
zorganizowała dni otwarte), natomiast szkoła w Dąbrówce z pewnością nie będzie
mogła przyjąć wszystkich chętnych. Większość rodziców z nowego osiedla Linei w
Dopiewcu zamierza posłać swoje dzieci do szkoły w Dąbrówce, mimo iż ich rejon
obejmuje szkoła w Dopiewcu. Sprawa jest
o tyle trudna, że z jednej strony dyrekcja jest ograniczona przepisami, z
drugiej strony stoją oczekiwania rodziców oraz dawne zobowiązania władz Gminy.
Z art. 20a ust. 2 ustawy o
systemie oświaty jednoznacznie wynika, że dzieci zamieszkałe w obwodzie
publicznej szkoły podstawowej i publicznego gimnazjum, są przyjmowane z urzędu.
Tak więc, dyrekcja szkoły w Dąbrówce w
pierwszej kolejności musi zapewnić miejsca uczniom zamieszkałym w obwodzie tej
szkoły. Mimo, iż potencjalna liczba dzieci jest znana, tak naprawdę nie
wiadomo, ile z nich zgłosi się do tej szkoły. Część rodziców posyła dzieci do
innych szkół np. w Skórzewie czy Poznaniu. Dopóki nie zakończy się nabór w
danym obwodzie, nie można przyjmować dzieci z innego obwodu, w tym przypadku z
Dopiewca. Z w/w artykułu jednoznacznie wynika, że o przyjęciu dziecka z innego
obwodu decyduje wyłącznie dyrektor
szkoły. Tak więc, rodzice, wójt, czy radni nie mogą zmusić dyrektora szkoły
do przyjęcia uczniów z innych obwodów, jeżeli nie wie on - czy wystarczy
miejsc?
Sytuację komplikują zobowiązania
władz Gminy wobec dewelopera – obietnice składane mieszkańcom przez deweloperów
przez zakupem lokalu można zignorować. Jednak w czasach rządów Andrzeja Strażyńskiego, Gmina, w zamian za m.in. nieodpłatne
przekazanie gruntu z przeznaczeniem na szkołę w Dąbrówce, zobowiązała się do
przyjmowania do tej szkoły dzieci z przyszłych osiedli, budowanych przez Lineę.
W chwili obecnej nie da się pogodzić wymogów ustawowych z zobowiązaniami – a
jak wiadomo, ustawa jest aktem nadrzędnym wobec umów, zobowiązań czy
deklaracji. Niestety, żabę tą, podrzuconą przez byłego Wójta, muszą zjeść
obecne władze.
Za sprawą radnego Sławomira Kurpiewskiego światło dzienne może ujrzeć
kolejna patologia, związana z gminną oświatą. Radnym na Komisję dostarczono
dokument, z danymi statystycznymi, dotyczącymi oświaty. Dobrze byłoby, aby
dokument ten został udostępniony opinii publicznej. Nie mam również dostępu do
dokumentu, oprę się więc na informacjach przekazanych w trakcie komisji przez
Sławomira Kurpiewskiego. Zauważył on, że jednego roku (bodajże chodziło o 2009)
dla uczniów jednego rocznika utworzono 3 oddziały w szkole w Dopiewie. W 2011
r., mimo iż w danym roczniku było tylko 2 uczniów więcej, utworzono już 4
oddziały. Jak więc widać, liczba uczniów w każdej klasie znacznie się
zmniejszyła. Czyżby dyrekcji chodziło o poprawę warunków nauczania? Mam duże
wątpliwości, gdyż wyniki nauczania w tym zespole szkolnym, należą do jednych z
niższych w Gminie.
Przypuszczam, że tworzenie większej liczby oddziałów miało
dać wrażenie przepełnienia zespołu szkół w Dopiewie – chodziło przede
wszystkim o doprowadzenie do budowy nowego gimnazjum. Rzeczywiste potrzeby nie miały tu nic do rzeczy.
Drugim powodem tworzenia większej
liczby klas z mniejszą liczbą uczniów, są dodatkowe dochody nauczycieli –
większa liczba nadgodzin lub tworzenie kolejnych etatów. Nauczyciel,
niezależnie od tego ilu uczniów liczy klasa, ma taką samą stawkę godzinową.
Podobna sytuacja ma miejsce w
Dąbrowie, gdzie zamiast jednego oddziału liczącego 24 osoby, tworzone są 2
oddziały po 12 osób. Ponoć, bo sami Radni tego nie wiedzieli, pomieszczenia
lekcyjne są zbyt małe, aby pomieścić większą liczbę uczniów.
Jak się okazuje, jest wiele sposobów na wyciągnięcie dodatkowych
środków z gminnego budżetu. Oprócz zawyżania wysokości dotacji (szkoła w
Dąbrówce) i defraudacji środków publicznych (Referat Oświaty UG), być może jest
to kolejny sposób pozyskania dodatkowych dochodów, ale tym razem całkowicie w
majestacie prawa. Ze względu na zbyt małą ilość danych nie mogę przesądzić, czy
taka sytuacja rzeczywiście ma miejsce w Gminie. Myślę, że Wójt i Radni powinni
przyjrzeć się bliżej tej sprawie.
Podsumowując stwierdzam, że zarówno Urząd, jak i Rada Gminy są w
dalszym ciągu nie przygotowani do lekcji. Nie posiadają pełnych aktualnych
informacji na temat ilości miejsc, pojemności obiektów oraz możliwości ich
wykorzystania. Najczęstszą odpowiedzią było: nie wiem, nie posiadam pełnych
danych, zorientuję się itp. W ten sposób może wypowiadać się osoba taka jak ja,
posiadająca ograniczony dostęp do informacji, a właściwie do tego, co się
nieopatrznie wymknie decydentom – czasami niechcący się wygadają.
Natomiast Komisja Oświaty, która odpowiedzialna jest za harmonijny i
zrównoważony rozwój bazy oświatowej, nie ma prawa wypowiadać się w ten sposób.
W tej sytuacji ponawiane przez radnego Sławomira Kurpiewskiego, sugestie o
konieczności budowy nowej szkoły na pograniczu Dąbrowy i Skórzewa, która jak
się okazuje miałaby również obejmować uczniów Zakrzewa i Dąbrówki, traktuję jak
żart. Aby decydować o rozpoczęciu takiej
inwestycji, trzeba mieć pełną wiedzę nie tylko na temat sytuacji aktualnej, ale
dysponować w miarę wiarygodnymi prognozami na kilka najbliższych lat. Chcę
uświadomić Radnym, że wzrastające potrzeby w dziedzinie bazy oświatowej
wynikają głównie z osiedlania się na terenie Gminy nowych mieszkańców. Gdyby
napływ mieszkańców ustał, istniejąca baza z pewnością by wystarczyła – co
najwyżej konieczne byłoby rozbudowanie niektórych placówek o kilka modułów, tak
jak to miało miejsce w Dąbrowie. Proponuję więc na razie nie planować nowych
inwestycji (no, może poza rozbudową szkoły w Dąbrówce), a skupić się na
wykorzystaniu istniejących obiektów. Ciekawi
mnie, jak zostanie zagospodarowany budynek nowego gimnazjum w Dopiewie? Czy
nie będzie trzeba zorganizować łapanki, aby chociaż w części obiekt był
wykorzystany. Przykłady braku chętnych do szkół w Dopiewcu i Więckowicach dają
do myślenia. Ludność napływowa, związana głównie z Poznaniem, w dalszym ciągu
kieruje się w stronę metropolii – w dziedzinie oświaty również. A młodzież
gimnazjalna jest na tyle samodzielna, że nie musi być dowożona do szkoły i
część będzie wolała dojeżdżać do Poznania niż do Dopiewa – pod względem swobody
i rozrywek Dopiewo jest mało konkurencyjne wobec stolicy Wielkopolski.
W Gminie Dopiewo cokolwiek się dzieje musi się to odbywac w niezgodzie z
OdpowiedzUsuńprawem. Władze przyjęły sobie za punkt honoru jego łamanie.
Informacja o naborze ze strony UG pochodzi z 27 lutego br.
http://www.dopiewo.pl/frontend.php?m=4027,2,78,0,0&t=Internetowa,rekrutacja,do,przedszkoli,i,oddzialow,przedszkolnych,_,2015
Uchwała 53/15 określająca min.dokumenty załączane przez rodziców wejdzie w życie 13 marca.
Takie cuda są możliwe tylko w gminie w której wójt jest prawnikiem.
Nie pierwszy cud i zapewne nie ostatni. Przed nami prawie 4 lata a może i 8.
UsuńSprawdziłem w Komornikach i Tarnowie Podgórnym-tam zgodnie z prawem.
OdpowiedzUsuńNajpierw wejście w życie uchwały, a potem rekrutacja. Jak mogą pieniądze
nie ginąc przy takiej bezmyślności osób odpowiedzialnych za oświatę?
Przedszkolak by wiedział, że najpierw musi wejśc w życie uchwała, a później
może nastąpic jej wykonanie.
To jednak prezent dla osób, które będą się ewentulanie odwoływac.
Mają już w ręku jeden argument-nieprawidłowy proces rekrutacji.
W myśl art.20 zc Ustawy o systemie oświaty:
"6. W terminie 7 dni od dnia podania do publicznej wiadomości listy kandydatów przyjętych i kandydatów nieprzyjętych, rodzic kandydata lub kandydat pełnoletni może wystąpić do komisji rekrutacyjnej z wnioskiem o sporządzenie uzasadnienia odmowy przyjęcia kandydata do danego publicznego przedszkola, publicznej innej formy wychowania przedszkolnego, publicznej szkoły, publicznej placówki, na zajęcia w publicznej placówce oświatowo-wychowawczej, na kwalifikacyjny kurs zawodowy lub na kształcenie ustawiczne w formach pozaszkolnych.
7. Uzasadnienie sporządza się w terminie 5 dni od dnia wystąpienia przez rodzica kandydata lub kandydata pełnoletniego z wnioskiem, o którym mowa w ust. 6. Uzasadnienie zawiera przyczyny odmowy przyjęcia, w tym najniższą liczbę punktów, która uprawniała do przyjęcia, oraz liczbę punktów, którą kandydat uzyskał w postępowaniu rekrutacyjnym.
8. Rodzic kandydata lub kandydat pełnoletni może wnieść do dyrektora publicznego przedszkola, publicznej szkoły lub publicznej placówki odwołanie od rozstrzygnięcia komisji rekrutacyjnej, w terminie 7 dni od dnia otrzymania uzasadnienia.
9. Dyrektor publicznego przedszkola, publicznej szkoły lub publicznej placówki rozpatruje odwołanie od rozstrzygnięcia komisji rekrutacyjnej, o którym mowa w ust. 8, w terminie 7 dni od dnia otrzymania odwołania. Na rozstrzygnięcie dyrektora danego publicznego przedszkola, publicznej szkoły lub publicznej placówki służy skarga do sądu administracyjnego. "
http://www.prawo.vulcan.edu.pl/przegdok.asp?qdatprz=akt&qplikid=1
Władza w ręce przedszkolaków.
O samych zasadach się nie wypowiadam, bo nie znam tematu, lub inaczej
-znam go na tyle ile jest znany władzom gminy.