wtorek, 3 marca 2015

Komisja Oświaty Rady Gminy Dopiewo 2 marca 2015 r. – wybiórcze sprawozdanie


W dniu wczorajszym odbyło się drugie posiedzenie Komisji Oświaty VII kadencji – pierwsze w dniu 2 lutego br. miało charakter organizacyjny. Toteż, po raz pierwszy Komisja w pełnym składzie, mogła zająć się bieżącymi tematami. Jak na razie wnioski nie są zbyt optymistyczne – zarówno Urząd, jak i Radni dopiero zaczynają rozgrzewkę. Zobaczymy jak długo ona potrwa. W Komisji, oprócz Radnych, wziął udział zastępca wójta Paweł Przepióra.
Pierwszym tematem, czego zresztą należało się spodziewać, była sprawa CRK Konarzewo. Przed posiedzeniem Radni przeprowadzili wizję lokalną w Ośrodku, z której niewiele wynikło. Zacznijmy jednak po kolei.

Nagłośniona przez lokalne media sprawa zwolnienia kierownika CRK, Marty Jaśminy Pawłowskiej, tak naprawdę niewiele zmieniła. Była zabiegiem czysto kosmetycznym, mającym uspokoić opinię publiczną. Jak wynika z dyskusji prowadzonej przez Radnych z Zastępcą Wójta, władze Gminy zupełnie nie wiedzą, jak rozwiązać problem odziedziczony po przednikach. Za-ca wójta Paweł Przepióra na większość pytań nie potrafił udzielić wyczerpujących odpowiedzi. Faktem jest, że pełni swoją funkcję od niedawna i nie zdążył szczegółowo zapoznać się z tematem. Może się mylę, ale wydaje mi się, że nie na wszystkie pytania chciał odpowiedzieć. Również Radni sprawiali wrażenie dzieci błądzących we mgle. Wnioski, jakie udało mi się wyciągnąć z dyskusji zmuszają mnie do weryfikacji stanowiska przedstawionego w poście z 1 marca br. – link.

Mimo, iż uporządkowanie spraw związanych z funkcjonowaniem CRK Konarzewo było priorytetem Wójta, a od wyborów minęło już 3,5 miesiąca, władze Gminy w dalszym ciągu są na początku drogi. Moim skromnym zdaniem, działania należało rozpocząć od przygotowania odpowiedniej ekspertyzy prawnej, która określiłaby: status prawny obiektu, uprawnienia gminy Dopiewo, uprawnienia innych podmiotów, uprawnienia użytkowników, możliwość renegocjacji umów użyczenia czy wreszcie komercyjne wykorzystanie pomieszczeń. Bez takiej wiedzy, popartej konkretnymi przepisami prawa, dotychczasowe działania to dreptanie w miejscu. Wiem, że postuluję tu wydawanie środków publicznych, ale moim zdaniem od tego trzeba zacząć. Władze Gminy muszą wiedzieć, jakie mają prawa do zarządzania obiektem (według mnie, poza świetlicą, i to tylko niekomercyjnie - żadne), jak również, jakie są możliwości zmiany niekorzystnych umów. Zamiast tego Radni zaczęli się zastanawiać nad stworzeniem regulaminu dla sali widowiskowej, nie znając jej statusu prawnego.

Wiele wniosków można wyciągnąć na podstawie analizy umowy użyczenia, podpisanej 14 lipca 2014 r. przez gminę Dopiewo ze Stowarzyszeniem Kulturalnym im. Praksedy Lemańskiej. Z treści wynika jednoznacznie, że w/w umowa oprócz innych pomieszczeń obejmuje również salę widowiskową z holem i zapleczem (§2 ust. 1 umowy). Sala użyczona została na tych samych zasadach, co pozostałe pomieszczenia, czyli do wyłącznego użytkowania przez Stowarzyszenie. Co prawda umowa przewiduje wykorzystywanie pomieszczeń do celów rehabilitacji wyłącznie w dni robocze w godzinach od 8 do 16 - nie oznacza to jednak, że w pozostałych godzinach oraz w soboty i niedziele Stowarzyszenie przestaje być użytkownikiem. Użyczone pomieszczenia wyposażone są w sprzęt i wyposażenie, będące własnością Stowarzyszenia, tak więc Gmina (mimo, iż jest właścicielem obiektu), nie może nim dowolnie dysponować. To tak, jakby wynająć komuś swoje mieszkanie i domagać się korzystania z niego w czasie, gdy mieszkaniec przebywa w pracy. Wynika więc z tego, że tylko Stowarzyszenie mogłoby użyczać pomieszczeń, w tym salę widowiskową z zapleczem, innym podmiotom (np. na zorganizowanie balu dla piłkarzy KS Orkan Konarzewo). Nie pozwala mu jednak na to umowa, z której treści jednoznacznie wynika, że „Stowarzyszenie zobowiązuje się do używania użyczonych pomieszczeń zgodnie z przeznaczeniem i ich właściwościami, tj. wyłącznie na cele wskazane w umowie z 11.03.2014 r. o współpracy przy realizacji zadania publicznego oraz na cele rehabilitacyjne wynikające z umowy z ROPS.” Ponadto zgodnie z §5 pkt 4 w/w umowy – „Stowarzyszeniu nie przysługuje prawo do oddania przedmiotu umowy w najem ani do bezpłatnego używania przez osoby trzecie bez zgody Użyczającej” (Gminy Dopiewo – przyp. Autora).
Moim skromnym zdaniem, Wójt, Rada Gminy, Sołectwo czy Stowarzyszenie nie mają uprawnień do użyczania sali widowiskowej jakimkolwiek podmiotom. Również same nie mogą wykorzystywać Sali na cele inne, niż związane z rehabilitacją.

Tak więc, w moim przekonaniu, użyczenie przez Wójta Sali, na organizację balu piłkarzy - było niezgodne z umową. Podobnie wygląda sprawa z odpłatnością za media. Nie jest istotne, czy Stowarzyszenie płaci za media wg licznika czy ryczałtem. Wójt nie ma prawa pobierać dodatkowej opłaty za energię elektryczną, ogrzewanie czy wodę – byłaby to dwukrotna opłata za tą samą usługę.
Zapis w w/w umowie dotyczący ponoszenia kosztów ewentualnych szkód i zniszczeń, również uniemożliwia wynajmowanie sali widowiskowej. Za szkody spowodowane przez podmiot zewnętrzny odpowiedzialność ponosi Stowarzyszenie, ponieważ to ono jest użytkownikiem pomieszczeń. A dając wolną rękę Wójtowi do dysponowania obiektem, nie zwalnia się tym samym z odpowiedzialności.

Propozycje Radnych, dotyczące m.in. powołania zewnętrznego nadzoru nad salą widowiskową, przejęcie zarządu nad salą przez Gminę, uchwalenie regulaminu itp. uważam za przedwczesne. Również propozycja przeprowadzenia rozmów i ustalenia zasad funkcjonowania z użytkownikami obiektu wydaje się mało realna. Jak wynika z wypowiedzi Zastępcy Wójta, była kierowniczka CRK, pomimo iż kilkakrotnie wyznaczała terminy spotkania z Wójtem, za każdym razem je odwoływała. Tak długo, jak władze Stowarzyszenia będą czuły się bezkarne, nie będzie możliwości dialogu i współpracy. A Stowarzyszenie nie może zrezygnować z użytkowania sali widowiskowej, ponieważ pozostałe pomieszczenia (bez sali) nie będą spełniać wymagań, niezbędnych przy tego typu działalności.
Nie bardzo podoba mi się również propozycja radnego Sławomira Kurpiewskiego, dotycząca przeniesienia Stowarzyszenia do innego obiektu. Zapewne skończy to się żądaniem postawienia zupełnie nowego obiektu – poprzednie władze zadeklarowały chęć budowy drugiego ośrodka w Konarzewie, obok przedszkola.
Nie mam zamiaru podpowiadać władzom Gminy rozwiązań. Jednak uważam, że powinny jak najszybciej ustalić harmonogram działań – jak na razie, przypomina to gmeranie palcem w mętnej wodzie.

Dziwię się, że kolejny raz na Komisji nie pojawił się nikt z mieszkańców Konarzewa, a podobno jest to dla nich sprawa wyjątkowo bulwersująca. Nie przekona mnie tłumaczenie, że godzina posiedzenia Komisji była nieodpowiednia. Wśród 1,5 tys. mieszkańców z pewnością znalazłaby się 1 osoba dysponująca czasem, która mogłaby zadać pytania lub nagrać przebieg posiedzenia.

Kolejna sprawa, którą chcę omówić, to weryfikacja ilości miejsc w szkołach. Jak i w poprzednich latach, tak i obecnie, szkoły cieszą się różnym zainteresowaniem rodziców i uczniów. Szkoły podstawowe w Dopiewcu i Więckowicach cierpią na brak zgłoszeń (szkoła w Dopiewcu zorganizowała dni otwarte), natomiast szkoła w Dąbrówce z pewnością nie będzie mogła przyjąć wszystkich chętnych. Większość rodziców z nowego osiedla Linei w Dopiewcu zamierza posłać swoje dzieci do szkoły w Dąbrówce, mimo iż ich rejon obejmuje szkoła w Dopiewcu. Sprawa jest o tyle trudna, że z jednej strony dyrekcja jest ograniczona przepisami, z drugiej strony stoją oczekiwania rodziców oraz dawne zobowiązania władz Gminy.
Z art. 20a ust. 2 ustawy o systemie oświaty jednoznacznie wynika, że dzieci zamieszkałe w obwodzie publicznej szkoły podstawowej i publicznego gimnazjum, są przyjmowane z urzędu. Tak więc, dyrekcja szkoły w Dąbrówce w pierwszej kolejności musi zapewnić miejsca uczniom zamieszkałym w obwodzie tej szkoły. Mimo, iż potencjalna liczba dzieci jest znana, tak naprawdę nie wiadomo, ile z nich zgłosi się do tej szkoły. Część rodziców posyła dzieci do innych szkół np. w Skórzewie czy Poznaniu. Dopóki nie zakończy się nabór w danym obwodzie, nie można przyjmować dzieci z innego obwodu, w tym przypadku z Dopiewca. Z w/w artykułu jednoznacznie wynika, że o przyjęciu dziecka z innego obwodu decyduje wyłącznie dyrektor szkoły. Tak więc, rodzice, wójt, czy radni nie mogą zmusić dyrektora szkoły do przyjęcia uczniów z innych obwodów, jeżeli nie wie on - czy wystarczy miejsc?
Sytuację komplikują zobowiązania władz Gminy wobec dewelopera – obietnice składane mieszkańcom przez deweloperów przez zakupem lokalu można zignorować. Jednak w czasach rządów Andrzeja Strażyńskiego, Gmina, w zamian za m.in. nieodpłatne przekazanie gruntu z przeznaczeniem na szkołę w Dąbrówce, zobowiązała się do przyjmowania do tej szkoły dzieci z przyszłych osiedli, budowanych przez Lineę. W chwili obecnej nie da się pogodzić wymogów ustawowych z zobowiązaniami – a jak wiadomo, ustawa jest aktem nadrzędnym wobec umów, zobowiązań czy deklaracji. Niestety, żabę tą, podrzuconą przez byłego Wójta, muszą zjeść obecne władze.

Za sprawą radnego Sławomira Kurpiewskiego światło dzienne może ujrzeć kolejna patologia, związana z gminną oświatą. Radnym na Komisję dostarczono dokument, z danymi statystycznymi, dotyczącymi oświaty. Dobrze byłoby, aby dokument ten został udostępniony opinii publicznej. Nie mam również dostępu do dokumentu, oprę się więc na informacjach przekazanych w trakcie komisji przez Sławomira Kurpiewskiego. Zauważył on, że jednego roku (bodajże chodziło o 2009) dla uczniów jednego rocznika utworzono 3 oddziały w szkole w Dopiewie. W 2011 r., mimo iż w danym roczniku było tylko 2 uczniów więcej, utworzono już 4 oddziały. Jak więc widać, liczba uczniów w każdej klasie znacznie się zmniejszyła. Czyżby dyrekcji chodziło o poprawę warunków nauczania? Mam duże wątpliwości, gdyż wyniki nauczania w tym zespole szkolnym, należą do jednych z niższych w Gminie.
Przypuszczam, że tworzenie większej liczby oddziałów miało dać wrażenie przepełnienia zespołu szkół w Dopiewie – chodziło przede wszystkim o doprowadzenie do budowy nowego gimnazjum. Rzeczywiste potrzeby nie miały tu nic do rzeczy.
Drugim powodem tworzenia większej liczby klas z mniejszą liczbą uczniów, są dodatkowe dochody nauczycieli – większa liczba nadgodzin lub tworzenie kolejnych etatów. Nauczyciel, niezależnie od tego ilu uczniów liczy klasa, ma taką samą stawkę godzinową.
Podobna sytuacja ma miejsce w Dąbrowie, gdzie zamiast jednego oddziału liczącego 24 osoby, tworzone są 2 oddziały po 12 osób. Ponoć, bo sami Radni tego nie wiedzieli, pomieszczenia lekcyjne są zbyt małe, aby pomieścić większą liczbę uczniów.

Jak się okazuje, jest wiele sposobów na wyciągnięcie dodatkowych środków z gminnego budżetu. Oprócz zawyżania wysokości dotacji (szkoła w Dąbrówce) i defraudacji środków publicznych (Referat Oświaty UG), być może jest to kolejny sposób pozyskania dodatkowych dochodów, ale tym razem całkowicie w majestacie prawa. Ze względu na zbyt małą ilość danych nie mogę przesądzić, czy taka sytuacja rzeczywiście ma miejsce w Gminie. Myślę, że Wójt i Radni powinni przyjrzeć się bliżej tej sprawie.

Podsumowując stwierdzam, że zarówno Urząd, jak i Rada Gminy są w dalszym ciągu nie przygotowani do lekcji. Nie posiadają pełnych aktualnych informacji na temat ilości miejsc, pojemności obiektów oraz możliwości ich wykorzystania. Najczęstszą odpowiedzią było: nie wiem, nie posiadam pełnych danych, zorientuję się itp. W ten sposób może wypowiadać się osoba taka jak ja, posiadająca ograniczony dostęp do informacji, a właściwie do tego, co się nieopatrznie wymknie decydentom – czasami niechcący się wygadają.
Natomiast Komisja Oświaty, która odpowiedzialna jest za harmonijny i zrównoważony rozwój bazy oświatowej, nie ma prawa wypowiadać się w ten sposób. W tej sytuacji ponawiane przez radnego Sławomira Kurpiewskiego, sugestie o konieczności budowy nowej szkoły na pograniczu Dąbrowy i Skórzewa, która jak się okazuje miałaby również obejmować uczniów Zakrzewa i Dąbrówki, traktuję jak żart. Aby decydować o rozpoczęciu takiej inwestycji, trzeba mieć pełną wiedzę nie tylko na temat sytuacji aktualnej, ale dysponować w miarę wiarygodnymi prognozami na kilka najbliższych lat. Chcę uświadomić Radnym, że wzrastające potrzeby w dziedzinie bazy oświatowej wynikają głównie z osiedlania się na terenie Gminy nowych mieszkańców. Gdyby napływ mieszkańców ustał, istniejąca baza z pewnością by wystarczyła – co najwyżej konieczne byłoby rozbudowanie niektórych placówek o kilka modułów, tak jak to miało miejsce w Dąbrowie. Proponuję więc na razie nie planować nowych inwestycji (no, może poza rozbudową szkoły w Dąbrówce), a skupić się na wykorzystaniu istniejących obiektów. Ciekawi mnie, jak zostanie zagospodarowany budynek nowego gimnazjum w Dopiewie? Czy nie będzie trzeba zorganizować łapanki, aby chociaż w części obiekt był wykorzystany. Przykłady braku chętnych do szkół w Dopiewcu i Więckowicach dają do myślenia. Ludność napływowa, związana głównie z Poznaniem, w dalszym ciągu kieruje się w stronę metropolii – w dziedzinie oświaty również. A młodzież gimnazjalna jest na tyle samodzielna, że nie musi być dowożona do szkoły i część będzie wolała dojeżdżać do Poznania niż do Dopiewa – pod względem swobody i rozrywek Dopiewo jest mało konkurencyjne wobec stolicy Wielkopolski.

Obserwatorka I (Pierwsza)

3 komentarze:

  1. W Gminie Dopiewo cokolwiek się dzieje musi się to odbywac w niezgodzie z
    prawem. Władze przyjęły sobie za punkt honoru jego łamanie.
    Informacja o naborze ze strony UG pochodzi z 27 lutego br.
    http://www.dopiewo.pl/frontend.php?m=4027,2,78,0,0&t=Internetowa,rekrutacja,do,przedszkoli,i,oddzialow,przedszkolnych,_,2015
    Uchwała 53/15 określająca min.dokumenty załączane przez rodziców wejdzie w życie 13 marca.
    Takie cuda są możliwe tylko w gminie w której wójt jest prawnikiem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie pierwszy cud i zapewne nie ostatni. Przed nami prawie 4 lata a może i 8.

      Usuń
  2. Sprawdziłem w Komornikach i Tarnowie Podgórnym-tam zgodnie z prawem.
    Najpierw wejście w życie uchwały, a potem rekrutacja. Jak mogą pieniądze
    nie ginąc przy takiej bezmyślności osób odpowiedzialnych za oświatę?
    Przedszkolak by wiedział, że najpierw musi wejśc w życie uchwała, a później
    może nastąpic jej wykonanie.
    To jednak prezent dla osób, które będą się ewentulanie odwoływac.
    Mają już w ręku jeden argument-nieprawidłowy proces rekrutacji.
    W myśl art.20 zc Ustawy o systemie oświaty:
    "6. W terminie 7 dni od dnia podania do publicznej wiadomości listy kandydatów przyjętych i kandydatów nieprzyjętych, rodzic kandydata lub kandydat pełnoletni może wystąpić do komisji rekrutacyjnej z wnioskiem o sporządzenie uzasadnienia odmowy przyjęcia kandydata do danego publicznego przedszkola, publicznej innej formy wychowania przedszkolnego, publicznej szkoły, publicznej placówki, na zajęcia w publicznej placówce oświatowo-wychowawczej, na kwalifikacyjny kurs zawodowy lub na kształcenie ustawiczne w formach pozaszkolnych.
    7. Uzasadnienie sporządza się w terminie 5 dni od dnia wystąpienia przez rodzica kandydata lub kandydata pełnoletniego z wnioskiem, o którym mowa w ust. 6. Uzasadnienie zawiera przyczyny odmowy przyjęcia, w tym najniższą liczbę punktów, która uprawniała do przyjęcia, oraz liczbę punktów, którą kandydat uzyskał w postępowaniu rekrutacyjnym.
    8. Rodzic kandydata lub kandydat pełnoletni może wnieść do dyrektora publicznego przedszkola, publicznej szkoły lub publicznej placówki odwołanie od rozstrzygnięcia komisji rekrutacyjnej, w terminie 7 dni od dnia otrzymania uzasadnienia.
    9. Dyrektor publicznego przedszkola, publicznej szkoły lub publicznej placówki rozpatruje odwołanie od rozstrzygnięcia komisji rekrutacyjnej, o którym mowa w ust. 8, w terminie 7 dni od dnia otrzymania odwołania. Na rozstrzygnięcie dyrektora danego publicznego przedszkola, publicznej szkoły lub publicznej placówki służy skarga do sądu administracyjnego. "
    http://www.prawo.vulcan.edu.pl/przegdok.asp?qdatprz=akt&qplikid=1
    Władza w ręce przedszkolaków.
    O samych zasadach się nie wypowiadam, bo nie znam tematu, lub inaczej
    -znam go na tyle ile jest znany władzom gminy.

    OdpowiedzUsuń