Za nami doroczne zebrania wiejskie
w ponad połowie sołectw gminy Dopiewo. Z roku na rok widać coraz wyraźniej, iż
jest to przykry obowiązek dla lokalnych włodarzy, z którego najchętniej zrezygnowaliby.
Cieszy ich coraz słabsza frekwencja, która w tym roku jest wyjątkowo niska.
Informacje dotyczące przebiegu
zebrań wiejskich dostępne są jedynie na oficjalnym profilu fb Urzędu Gminy
Dopiewo. Pojawiły się tam sugestie, aprobowane przez wójta Adriana Napierałę,
że w gminie Dopiewo jest tak dobrze, no może poza problemami z odbiorem
odpadów, że mieszkańcy nie widzą potrzeby udziału w dorocznych zebraniach.
Polemika z tą tezą wymagałaby osobnego tekstu, więc ustosunkuję się do niej w
kilku słowach.
Jak już wielokrotnie nadmieniałam
w swoich artykułach, działania władz
wszystkich szczebli są lustrzanym odbiciem postaw społecznych.
Większość mieszkańców nie widzi
swojego otoczenia dalej, niż czubek własnego nosa. Nie interesuje ich, co
dzieje się nie tylko w Gminie i ich miejscowości, ale często nawet na dalszej
części ulicy, przy której mieszkają. Pazerność,
egoizm i roszczeniowość, przy równoczesnym przekonaniu o własnej ważności i
nieomylności, to cechy dominujące w obecnych czasach.
Inną kwestią jest niechęć do angażowania się w sprawy ważne dla społeczności i
oczekiwanie, że inni podejmą za nas ten trud, który w gminie Dopiewo przypomina
orkę na ugorze.
No i najważniejsza sprawa, protekcjonalne i lekceważące traktowanie mieszkańców
przez obecną ekipę dominującą w naszej Gminie, szczególnie wójta Adriana
Napierałę. Wójt coraz jawniej pokazuje, że proteguje tylko wybranych.
Należą do nich deweloperzy, duzi inwestorzy oraz osoby z kręgu władz
poszczególnych szczebli. Przykładów polityki protekcjonistycznej jest mnóstwo,
pisałam o nich wielokrotnie.
A jak Wójt podchodzi do potrzeb
zwykłych obywateli i to nie wymagających, dużego wysiłku i nakładów finansowych?
Na przeniesienie przystanku w Dąbrowie przy ul. Leśnej, pasażerowie czekali
bodajże 2 lata, postulowanych progów zwalniających przy szkole w Dopiewie,
rodzice nie doczekali się do dziś. O wielu innych przykładach można przeczytać
na Blogu.
W tej sytuacji, widząc swoją bezradność z jednej strony, a arogancję
Wójta z drugiej, wiele osób nie widzi sensu uczestniczenia w zebraniach
wiejskich.
Ponieważ chciałam wiedzieć, jak
przebiegają obecnie zebrania wiejskie w gminie Dopiewo, musiałam pofatygować
się osobiście. Oprócz oficjalnego przekazu, z pewnością zatwierdzanego osobiście
przez Wójta, brak jakichkolwiek sprawozdań. To, że radni ze sprawdzonego
zespołu (Paweł Jazy, Justin Norom, Jakub Kortus czy Anna Kwaśnik) ograniczyli
się jedynie do komunikatu o terminie zebrań, może sugerować, że mają zakaz
publicznej, nieautoryzowanej przez Wójta, wypowiedzi o przebiegu zebrań.
W piątkowym Zebraniu Wiejskim w
Dopiewie wzięło udział ok. 30 osób. Jednak niska frekwencja, jak nadmieniłam
powyżej, nie stanowi problemu dla włodarzy gminy Dopiewo. Wójt Adrian Napierała
m.in. stwierdził, iż na zebrania przychodzą mieszkańcy, którzy chcą posłuchać
co ma do powiedzenia lub ci, którzy mają problemy i chcą je przedstawić podczas
tego spotkania. Natomiast należy sądzić, że pozostali mieszkańcy są zadowoleni
z obecnych włodarzy Gminy i nie czują potrzeby udziału w zebraniach.
Za to podczas omawiania spraw,
związanych z wydarzeniami kulturalnymi, które miały miejsce w ubiegłym roku,
Wójt wyrażał zachwyt nad „pękającą w szwach” salą koncertową w GOSiR-e i
„wypełnionym po brzegi” placem gminnym w Dopiewie, podczas licznych koncertów gwiazd.
Jak wiadomo, na wszystkich zebraniach
wiejskich w gminie Dopiewo najważniejsza jest osoba wójta Adriana Napierały i
jego autopromocja. Sprawozdanie z jego działalności, jest najistotniejszym
punktem programu zebrań, zajmuje też najwięcej czasu. Z informacji, jakie do
mnie dotarły, hymn pochwalny, jaki Wójt sam sobie przygotował, trwa ponad
godzinę.
Na szczęście w Dopiewie było
nieco inaczej. Jeden z mieszkańców, należy
pogratulować odwagi, zgłosił wniosek,
aby swoją prelekcję Wójt ograniczył wyłącznie do spraw samego Dopiewo. O
dziwo, wniosek został przyjęty i po raz kolejny w Dopiewie spotkała Wójta
porażka. Poprzednio, kilka lat temu było to odrzucenie projektu Statutu
Sołectwa Dopiewo.
Szkoda, że uczestnicy zebrań
wiejskich nie znają Statutów, które, choć kulawe, dają im określone
uprawnienia. Zgodnie z §9, pkt 8 wszystkich statutów soleckich w gminie
Dopiewo, porządek obrad ustala Zebranie Wiejskie na podstawie projektu porządku obrad,
zgłoszonego przez podmiot wnioskujący o zwołanie zebrania. Oznacza to, że
uczestnicy zebrania mają prawo zmienić porządek obrad, wyrzucając np.
sprawozdanie wójta na koniec programu, a nawet całkiem je eliminując. Wówczas,
po omówieniu istotnych dla mieszkańców spraw, uczestnicy zebrania mogą opuścić
posiedzenie, nie będąc zmuszonymi do wysłuchiwania wójta.
Przejdźmy teraz do tematów, jakie
pojawiły się na Zebraniu Wiejskim w Dopiewie.
Od wielu lat na Zebranie Wiejskie
w Dopiewie jak bumerang, wraca sprawa
utrudnionego przejazdu wąską ul. Młyńską, która zastawiana jest
systematycznie parkującymi samochodami. Dyskusję
wywołał sołtys/radny Tadeusz Bartkowiak, składając formalny wniosek o zakaz
postoju na tej ulicy.
Ze względu na rozbudowę osiedli w
północnej części Dopiewa, ruch pojazdów na ul. Młyńskiej systematycznie się
zwiększa. W tej sytuacji dziwi, nie tylko bierność samorządowców i urzędników
Gminy, ale również Policji i Straży Gminnej. Obie służby od lat solidarnie
twierdzą, że nic nie mogą zrobić ze względu na brak stosownego oznakowania
drogowego.
Muszę w tej sytuacji stwierdzić,
że organy porządkowe są nie tylko od
egzekwowania przepisów ale również od zgłaszania stosownym instytucjom, w
tym przypadku staroście powiatowemu, problemów
związanych z organizacją ruchu. Z racji swojego zawodu, policjanci i
strażnicy zobowiązani są do znajomości przepisów ruchu drogowego i sami powinni
zauważać, pojawiające się problemy.
A jeżeli policjanci i strażnicy
gminni mają problem ze sformułowaniem stosownego wniosku do Starosty, mogę im
takowy przygotować, całkiem gratis, dla dobra publicznego.
Ulica Młyńska, jako jedna z
pierwszych została wykonana z kostki pozbruk w Dopiewie, i to jeszcze przed
budową kanalizacji sanitarnej. Dlatego musiała zostać rozebrana i na nowo
zbudowana, co wpłynęło na to, że ulica, nie dość że wąska, to jeszcze jest nierówna
a chodniki na pewnych odcinkach, wręcz niebezpieczne dla pieszych. Na Zebraniu
mieszkańcy wnioskowali o remont tej drogi.
Problem parkowania na nowo wybudowanych
ulicach, dotyczy nie tylko Dopiewa ale całej Gminy. Kierowcy systematycznie
ustawiają samochody na chodnikach, mimo podjazdów i garaży, powodując
utrudnienia i stwarzając zagrożenie dla innych użytkowników dróg. Dodatkowo zabrudzają i dewastują chodniki,
jak to ma miejsce na ul. Wyzwolenia w Dopiewie. Ulica zbudowana przed
wyborami w 2018 r. praktycznie nadaje się do remontu – nierówna jezdnia, porozjeżdżane
chodniki.
Obecni na Zebraniu
przedstawiciele Policji jednoznacznie stwierdzili, że wszystko zależy od
kultury kierowców a policjanci nie mogą być „straszakiem” dla użytkowników
dróg. Nie mogę się z tym zgodzić, ponieważ na niektórych kierowców działa
jedynie groźba kary. Dlaczego wielu piratów drogowych, lekceważących w Polsce
przepisy drogowe, po przekroczeniu granicy, np. ze Słowacją, staje się
wzorowymi uczestnikami ruchu. A rozmowy telefoniczne, przeglądanie wiadomości a
nawet pisanie sms-ów przez kierowców są na porządku dziennym.
Parkujące samochody na
chodnikach, jak i piraci drogowi to również problemy, nie tylko Dopiewa, ale
całej Gminy. Na marginesie należy dodać, że Komisariat Policji w Dopiewie nie
jest wyposażony w system radarowy. Dlatego wszelkie niebezpieczne zachowania kierowców
należy zgłaszać na mapę zagrożeń, dostępnej na stronie internetowej Policji.
W czasie Zebrania nie było
zachwytu mieszkańców nad pracą policjantów ani strażników gminnych.
Podsumowując ten wątek, niewiele,
a może nawet nic, nie zmieniło się w działaniach Policji i Straży Gminnej od
czasu Zebrania Wiejskiego w 2018 r. - https://blogdopiewo.blogspot.com/2018/03/zebranie-wiejskie-w-dopiewie-w-2018-r.html.
Podczas prezentacji
multimedialnej wójt Adrian Napierała wspomniał (wielokrotnie) o wybudowanej ul.
Akacjowej i przygotowywanej do budowy ul. Strażackiej wraz z zagospodarowaniem terenu
wokół stawu. Jednak te informacje nie zrobiły na mieszkańcach żadnego wrażenia,
a jedynie było słychać szepty „zabetonowany
staw”. Należy dodać, że ul. Akacjowa
w Dopiewie nie ma żadnego znaczenia komunikacyjnego dla mieszkańców Dopiewa,
a jedynie najprawdopodobniej jest prezentem dla rodziny jednego z ważnych
samorządowców.
Z kolei mieszkańcy ul. Leśnej stanowczo dopominają się o poszerzenie i budowę
chodnika wzdłuż tej drogi. Droga ta jest jedną ze starszych ulic Dopiewa, w
pełni zabudowana i utwardzona, ale bardzo wąska (3,5 m szerokości). Mieszkańcy
przekonywali, że jest to tylko 800 metrów – Wójt odpowiedział, że jednak jest
to droga utwardzona a wiele dróg, jeszcze czeka na budowę. Zgodziłabym się z tą
odpowiedzią, gdyby nie fakt, że Gmina planuje i buduje drogi dla przyszłych
mieszkańców (np. ul. Dojazd w Dąbrowie, ul. Ks. S. Ostrowskiego w Zakrzewie)
lub wyręczając deweloperów (ul. Leszczynowa w Dąbrówce, ul. Wiśniowa w
Konarzewie). Moim zdaniem, szczytem bezczelności wójta Adriana Napierały jest
planowana przebudowa części ul. Pasjonatów, tzw. serwisówki S11 w Zakrzewie i
Dąbrowie. Mimo, iż posiada ona nawierzchnię z masy bitumicznej, przewidziano jej
przebudowę ze względu na dojazd do bazy logistycznej DHL. Nie wspominając o
budowie ulic w nowej części Skórzewa: Pogodnej, Wiosennej, Jesiennej,
Wakacyjnej, Letniej i Przedwiośnie.
Nie wiem jak długo, będą musieli
czekać mieszkańcy ul. Leśnej w Dopiewie na przebudowę tej drogi? Na to pytanie
powinien odpowiedzieć radny Jakub Kortus, gdyż przebudowa tej ulicy, była jego
obietnicą wyborczą (o tym fakcie przypomniano).
Temat Dopiewskiego Budżetu Obywatelskiego wywołany został przez panią
Izabelę Żeligowską, związaną z projektem Strefa Rodzinna Dopiewo. Dla
przypomnienia dodam, że był to pomysł na stworzenie miejsca rekreacji dla
mieszkańców w różnym wieku w centrum Dopiewa. Projekt ten znalazł się w I
grupie, obejmującej największe sołectwa. Nie tylko musiał walczyć z większymi
sołectwami, jak: Dąbrówka i Skórzewo, ale również z drugim projektem OSP z
Dopiewa. Jedno z zadanych pytań (bardzo sensowne) brzmiało: czy do rywalizacji o pieniądze społeczne,
należy dopuszczać jednostki, jakimi są OSP dotowane przez budżet państwowy i
gminny? Moim zdaniem, odpowiedź
wójta Adriana Napierały była odpowiedzią bez odpowiedzi – stwierdził m.in., „… że strażacy z Dopiewa zapewne pozazdrościli
wcześniejszego zwycięstwa strażakom z Palędzia i dlatego przygotowali i zgłosili
projekt”. Dlatego sądzę, że urzędnicy (czytaj wójt Adrian Napierała,
ponieważ urzędnicy prawa do własnych opinii nie mają), opiniujący zgłaszane
projekty do DBO powinni powyższą kwestię wziąć pod uwagę, bo są to pieniądze
społeczne dla mieszkańców, a nie jednostek dotowanych przez budżet centralny i
gminny.
Będący na Zebraniu przewodniczący
RG Leszek Nowaczyk (mieszkaniec Dopiewa) bardzo gorąco zachęcał panią Izabelę
Żeligowską do zgłoszenia tego projektu do DBO również w tym roku – może się
uda. Jest to projekt szkoły podstawowej: nauczycieli, uczniów i rodziców.
Znając jednak jego podejście do innych problemów – uważam, że była to pusta
wypowiedź, wyłącznie pod publiczkę.
Dla przypomnienia dodam, że w grudniu 2019 r. radny Krzysztof
Kołodziejczyk (Dąbrówka) złożył do projektu budżetu na 2020 r., wnioski,
aby środki zaoszczędzone na budowie ul. Akacjowej w Dopiewie i ul. Berłowej w
Dąbrówce – przeznaczyć na inne cele społeczne.
W przypadku Dopiewa wnioskował, aby 200 tys. zł. przeznaczyć na
utworzenie Strefy Rodzinnej Dopiewo. Niestety większość Radnych z Dopiewa
głosowała przeciwko wnioskowi, m.in. przewodniczący Leszek Nowaczyk. Bez komentarza!
Więcej na ten temat tutaj - https://blogdopiewo.blogspot.com/2019/12/to-i-owo-z-gminy-dopiewo-16-kwitnacy.html.
Na koniec odniosę się do słów
pana Piotra Sapały, uczestnika Zebrania Wiejskiego, który stwierdził, że wyraźnie zauważa się brak jakiegokolwiek
szacunku wobec władzy… pamięta czasy, kiedy wielkim szacunkiem darzono sołtysa…
Zgadzam się z wypowiedzią ale chcę dodać, że na szacunek trzeba sobie
zapracować i zasłużyć. Słowo „tak” musi znaczyć „tak”, a „nie” znaczy „nie”.
Na tym zakończę sprawozdanie/mój punkt
widzenia ze spotkania włodarzy Gminy z m.in. niezadowolonymi mieszkańcami
sołectwa Dopiewo.
Już wkrótce Dni Gminy Dopiewo i
odwiedzą naszą małą stolicę Dopiewo – szczęśliwi mieszkańcy Gminy. A na scenie
obok wójta Adriana Napierały, pojawią się wielkie gwiazdy.
PS 1. W czasie Zebrania, podczas omawiania spraw
związanych z odbiorem odpadów BIO,
wójt Adrian Napierała powiedział, że każda nieruchomość musi posiadać brązowy
kubeł – mała nieścisłość. Na spotkaniu z przedstawicielami SELEKTU, radny Klemens
Krzywosącki (Skórzewo) zadał pytanie: mieszkańcy, którzy produkują małe ilości odpadów
biodegradowalnych i mają niewielkie ogródki – czy mogą mieć jeden wspólny kubeł
na 2 nieruchomości? Otrzymał odpowiedź, że może
być jeden kubeł wspólny ale musi być opisany, których nieruchomości dotyczy.
PS 2. Na Zebraniu Wiejskim w
Dopiewie zabrakło radnego powiatowego Sławomira Skrzypczaka (mieszkaniec
Dopiewa).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz