sobota, 6 lutego 2021

Dopiewiec przykładem skrajnej patologii w gminie Dopiewo? (1)

 

Kluczowe tematy: rozbudowa szkoły w Dopiewcu, utonięcie mężczyzny w stawie, sołtys/radna Mariola Nowak

Dziś postanowiłam odejść na chwilę od problemów kampanii wyborczej, związanej z wyborem nowego Wójta Gminy Dopiewo. Chociaż nie do końca, ponieważ jeden z tematów wiąże się ściśle z wyborami. Najwyraźniej jeden z kandydatów próbuje kupić sobie głosy części mieszkańców Gminy, a konkretnie południowej części Dopiewca.

Opinię publiczną w ostatnich dniach bulwersuje informacja o nowej inicjatywie włodarzy Gminy – rozbudowie szkoły podstawowej w Dopiewcu. Czy ta inwestycja jest niezbędna – powiem wprost, że nie.

Paranoja, związana z rozbudową bazy oświatowej w naszej Gminie, trwa z przerwami od początku lat 90-tych XX wieku. Wówczas to ówczesne władze zbudowały nową szkołę w Więckowicach, która do dziś nie jest w pełni wykorzystywana. Stary, zabytkowy budynek szkolny, częściowo rozebrany, niszczeje do dziś.

Kolejnym przykładem była budowa nowej szkoły w Dopiewie przy ul. Bukowskiej. Zamiast wyremontować i wykorzystywać stary budynek szkolny przy ul. Szkolnej, sprzedano go za grosze. Jak wygląda dziś, ukazują poniższe zdjęcia:


Po kilkunastu latach okazało się, że budynek przy ul. Bukowskiej w Dopiewie, mieszczący szkołę i przedszkole, stał się trochę ciasny. Nie na tyle jednak, żeby nie dało się w nim funkcjonować. Wystarczyło dobudować jedynie skrzydło.

Megalomania, ówczesnej wójt Zofii Dobrowolskiej i radnego Dopiewa Tadeusza Bartkowiaka, wzięła jednak górę i postanowiono zbudować całkiem nowy obiekt przy ul. Łąkowej. O tym przykładzie wyjątkowej patologii pisałam wielokrotnie, m.in. tu - parcie-na-szkło i tu - nasza-mała-ojczyzna.

Efekt jest taki, że w 3-kondygnacyjnym budynku, o powierzchni ok. 1800 m2 w obrysie (nie licząc sali gimnastycznej), funkcjonuje raptem 13 oddziałów klasowych. Duża część pomieszczeń nie jest wykorzystywana lub użytkowana na siłę, aby udowodnić potrzebę istnienia szkoły.

Podobnie, tylko w części wykorzystywany jest obiekt szkolno-przedszkolny przy ul. Bukowskiej w Dopiewie.

Było wiele pomysłów na zagospodarowanie budynku przy ul. Łąkowej w Dopiewie. Sama sugerowałam, aby starsze roczniki uczniów z Konarzewa i Dopiewca były dowożone do szkoły w Dopiewie. W 2013 r. radny Tadeusz Bartkowiak, również wskazywał taką możliwość i konieczność.

Jednak już wkrótce okazało się, że włodarze gminy Dopiewo to grupa niereformowalna i „po trupach” będą udowadniać, kto tu rządzi. Rozbudowano szkołę w Konarzewie, chociaż potrzebna tam była jedynie sala gimnastyczna. Już w momencie oddawania do użytku w/w rozbudowanej szkoły, okazało się, że jest niefunkcjonalna i w najbliższym czasie, trzeba będzie ją przebudować.

Obecnie przyszła kolej na Dopiewiec. Rozbudowa tej szkoły to klasyczny przykład bezsensu. Inwestycja, o wstępnej wartości ok. 7 mln złotych, będzie realizowana z budżetu Gminy czyli w przekonaniu władz, z pieniędzy niczyich. Z publicznym groszem nigdy się nie liczono i dalej nikt się nie liczy. Poniżej lista argumentów przeciwko rozbudowie szkoły w Dopiewcu.

Po pierwsze, szybko rozwija się północna część wsi, na północ od linii kolejowej – tzw. os. Leśna Polana. Osiedle to w naturalny sposób kieruje się, poprzez ulicę wzdłuż torów, w stronę szkoły w Dąbrówce. Naturalne więc jest, że większość mieszkańców Leśnej Polany będzie chciało, aby ich dzieci uczyły się w Dąbrówce. Tym bardziej, iż jest to również podstawowy kierunek dojazdu do pracy w Poznaniu. Przypuszczam, że dotyczy to większości mieszkańców Osiedla. Aby zawieźć dzieci do szkoły w Dopiewcu a następnie dojechać do pracy, większość osób będzie musiała nadłożyć kilka kilometrów oraz pokonać 2 przejazdy kolejowe.

Po drugie, obie części Dopiewca łączy dziurawa, gruntowa ul. Jesionowa. Utwardzona jest jedynie na odcinku od ul. Promenada do przedszkola Leśna Polana. Drogę utwardzał deweloper i pozostawia ona wiele do życzenia, zarówno pod względem technicznym, jak i samej jej lokalizacji. Nie tak dawno proponowałam poprowadzenie drogi dla samochodów równolegle do obecnej ul. Jesionowej a starą drogę przeznaczyć na deptak. Budowa ul. Jesionowej nigdy dotychczas nie znalazła się w kręgu zainteresowań władz Gminy.

Dowóz dzieci do szkoły w Dopiewcu spowoduje wzrost natężenia ruchu na ulicach: Kolejowej i Środkowej, które ze względu na swoje parametry, zupełnie nie nadają się do obsługi ruchu tranzytowego.

Proponowałam swego czasu wytyczenie nowej drogi, o długości ok. 300 m, łączącej ul. Szkolną w Dopiewcu z przejazdem kolejowym, ale mój głos został zignorowany.

Po trzecie, szkoła w Dopiewcu ma nieciekawą lokalizację przy głównej drodze ze Skórzewa do Dopiewa, w sąsiedztwie 2 niebezpiecznych zakrętów. Wielokrotnie dochodziło tam do wypadków drogowych. Zastanawia mnie, gdzie pomysłodawcy zamierzają zlokalizować parking dla rodziców, dowożących dzieci do szkoły?

Kolejny argument przeciwko rozbudowie szkoły, to niewielkie możliwości rozbudowy tej części Dopiewca. W ostatnich 20 latach, wytyczono tam 6 nowych ulic, przy których powstało około 30 budynków mieszkalnych jednorodzinnych. Są to ulice: Słonecznika, Nasturcjowa, Ogrodowa, Azaliowa, Żonkilowa i Lilakowa. W planach jest jeszcze 30-40 działek w rejonie ulic: Brzechwy, Tuwima i Andersena.

I na tym możliwości rozwoju południowej części Dopiewca się kończą. Pozostałe tereny, to grunty rolne lub tereny przemysłowe.

No i koronny argument, o którym już mówiłam na wstępie – niewykorzystane obiekty szkolne w Dopiewie.

Jako ciekawostkę można podać, że część budynku szkoły w Dopiewcu, o powierzchni 90 m2, w dalszym ciągu wykorzystywana jest jako mieszkanie, przez dawną dyrektor placówki oświatowej, za symboliczny czynsz.

Przejrzałam wydatki inwestycyjne gminy Dopiewo za ostatnie kilka lat i mogę powiedzieć, iż na niepotrzebne inwestycje oświatowe wydano grubo ponad 20 mln złotych. A niestety, dzięki radosnej twórczości naszych włodarzy szykuje się kolejny, zupełnie nietrafiony wydatek.

Faktem jest, że kolejna niepotrzebna inwestycja oświatowa w gminie Dopiewo wzbudziła wątpliwości niektórych Radnych. Jednak zamiast podjąć jakieś konkretne działania, np. zgłosić interpelację w tej sprawie, ograniczają się do płaczliwych komentarzy na fejsbuczku. Muszę przyznać, że przez taką postawę coraz bardziej tracę wiarę w ludzi, i to tych, których mimo wszystko, starałam się wspierać.

Drugi temat dotyczy znieczulicy i braku empatii organów i instytucji odpowiedzialnych za opiekę nad osobami chorymi i bezradnymi.

Pod koniec ub. roku opinię publiczną Gminy zbulwersowała tragiczna śmierć jednego z mieszkańców Dopiewca, który utonął w pobliskim stawie. Był to człowiek w wieku emerytalnym, zapewne dość ciężko schorowany. Mimo, iż nie mieszkał sam (ze starszym bratem) ale wykazywał się dużą bezradnością życiową. Jednak nikogo jego sytuacja nie interesowała poza Sąsiadką /1, która za wszelką cenę podjęła próbę ratowania pana Franka. Wyraźne objawy choroby widoczne były co najmniej od sierpnia. Sąsiadka powiadamiała o sytuacji: rodzinę Zmarłego, OPS w Dopiewie, jak i prosiła o pomoc policję, która podejmowała działania poszukiwawcze wiele razy, kiedy wyszedł z domu i nie wracał, mimo późnej pory. Opuszczał mieszkanie również w nocy. Dwa razy został zabrany do szpitala ale po kilku godzinach odwieziony do Dopiewca, gdyż nie kwalifikował się na pobyt szpitalny.

W powyższym przypadku widzę trzech winowajców.

Po pierwsze rodzina, która winna zapewnić mu właściwą opiekę. Tu sprawą powinien zająć się prokurator.

Drugim winowajcą jest niewątpliwie Ośrodek Pomocy Społecznej w Dopiewie. Jest to organ wybitnie rozbudowany, jednak jak się wydaje, pracownicy nie bardzo mają czas, aby interesować się tym, co dzieje się w terenie. Myślę, że w OPS-ie w Dopiewie przydałby się solidny audyt kadrowy. Obecnie pracuje tam 21 osób a za rejon Dopiewca odpowiedzialna jest pani Daria Henicz-Poprawa. Pracownica ta zareagowała na zgłoszenie, jednak widząc czyste mieszkaniu i mając informacje o wystarczających środkach finansowych, należy przypuszczać, że nie widziała potrzeby pomocy. Całkowicie zapominając o psychicznej stronie ludzkiego życia.

No i jedną z głównych osób winnych jest, tu z pewnością sołtys/radna Mariola Nowak. Stara część Dopiewca, to chyba najbardziej skomasowana wieś w gminie Dopiewo. Zabudowa jest gęsta i stłoczona na niewielkiej powierzchni. Ludzie w dużej części mieszkają  od pokoleń i w zasadzie, wszyscy dobrze się znają.

Sołtys/radna Mariola Nowak musiała wiedzieć o niecodziennej sytuacji tragicznie zmarłego, jeśli nie bezpośrednio, to od sąsiadów. Tym bardziej, że jedno z wydarzeń miało miejsce w pobliżu jej miejsca zamieszkania. Oprócz tego wiedziała, że Sąsiadka i mieszkańcy Dopiewca, starali się pomagać schorowanemu emerytowi, który czasowo zapominał o zwykłych czynnościach życiowych. A jednak nie zrobiła nic, aby zapewnić sąsiadowi jakąkolwiek pomoc.

Na marginesie dodam, że jedną z podstawowych wartości współczesnych demokracji jest troska państwa, w tym przypadku gminy, o osoby wymagające pomocy. Jak widać, sołtys/radna Mariola Nowak tych zasad społecznego współżycia nie zna. Tym samym bezzasadna wydaje się argumentacja sekretarz Gminy Małgorzaty Wzgardy, w sprawie podwyżki diet sołtysów (z 300 na 800 zł.), przedstawiona w czasie wspólnego posiedzenia Komisji RG Dopiewo 19 października ub. roku. Uzasadniła podwyżkę m.in. zaangażowaniem sołtysów w realizację ich obowiązków wobec mieszkańców.

Co ciekawe, ta sama Radna/Sołtys, gdy Paweł Przepióra zgłosił swoją kandydaturę na Wójta Gminy Dopiewo, ochoczo podjęła się zbierania popisów pod listą poparcia. Potrafiła poświęcić swój „cenny czas” (2 tygodnie temu) na obejście licznych mieszkań i domów. Podejrzewam, że północną część Dopiewca ominęła.

Takich działań zabraniają jednoznacznie przepisy, związane z pandemią covid-19. M.in. z tego powodu sołtysi musieli zrezygnować z osobistego pobierania podatku od mieszkańców.

Co więcej, była oburzona, gdy któryś z mieszkańców odmówił swojego podpisu. Wręcz potrafiła domagać się, wyjaśnienia odmowy poparcia.

Myślę, że osoby takie, jak Mariola Nowak, nigdy nie powinny pełnić żadnej funkcji publicznej, bo nie tylko w pracy samorządowca dopuściła się: kłamstwa i oszustwa… ale i nie posiada podstawowej wiedzy, wymaganej od przedstawicieli władzy. W tym akurat przypadku nie różni się od większości radnych sprawdzonego zespołu gminy Dopiewo, dlatego na wszystkie sposoby, próbują nie dopuścić do jakichkolwiek zmian, bo zapewne najbardziej odpowiada im poczucie bezkarności.

Na dzisiaj to tyle. Jak widać, rzeczywistość w naszej Gminie co nieco odbiega od standardowych obrazków, fundowanych nam przez oficjalne media.

/1 Sąsiadka - Urszula Czeszak

Ciąg dalszy dostępny tutaj: https://blogdopiewo.blogspot.com/2021/02/dopiewiec-przykadem-skrajnej-patologii_7.html

Obserwatorka I (Pierwsza)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz