sobota, 29 listopada 2014

Radni gminy Dopiewo VII kadencji (2) – Konarzewo, Palędzie i Gołuski



W pierwszej części, która ukazała się 24 listopada br., przedstawiłam moją opinię na temat wyników wyborów w Dąbrowie, Dąbrówce, Dopiewcu i Dopiewie - link. Dziś ciąg dalszy subiektywnej oceny wygranych i przegranych w kolejnych miejscowościach.

Konarzewo z Trzcielinem i Lisówkami

Na 2 miejsca do Rady Gminy startowało tu 9 kandydatów, reprezentujących różne środowiska, zawody, jak również staż jako mieszkańców. Moim zdaniem wygrała opcja nie najlepsza – władze KS Orkan Konarzewo. Obaj radni są członkami Zarządu: Henryk Kapciński jest prezesem, Paweł Jazy sekretarzem Klubu. To niejako z góry przesądza o kierunku ich zainteresowań.

Co prawda żaden z nich w swoim programie wyborczym nie obiecywał budowy stadionu, ale nie wierzę, aby obaj nie myśleli o tym samym. Jak wiadomo, programy wyborcze tworzone są po to, aby wygrać wybory. Jak pokazuje życie, z ich realizacją jest różnie.
A trzeba pamiętać, że w ewentualnym forsowaniu budowy stadionu mogą mieć duże poparcie w nowej Radzie – tam od byłych piłkarzy aż się roi.
Nie mam podstaw kwestionować wyników wyborów, odnoszę jednak wrażenie, że mieszkańcy Konarzewa w większości są kibicami Orkanu. Być może zamiast chodników, oświetlenia czy kanalizacji sanitarnej wolą kompleks sportowy, który będzie promieniował sławą na całą okolicę. Wydaje mi się, że zapatrzyli się na Rokietnicę, w której wójt Bartosz Derech, zamiast infrastruktury komunalnej zafundował mieszkańcom halę sportową za prawie 15 mln złotych (wliczając wszystkie koszty z pewnością kilka mln złotych więcej). No, ale z opinią wyborców nie mam zamiaru dyskutować.

Nie znam Pawła Jazego, nie będę go więc oceniać. Jednak funkcja w Zarządzie Klubu oraz służbowa podległość wobec Prezesa z pewnością będzie miała znaczenie. Ponadto z rozmowy z p. Ewą Kuczyńską, z której wnioski zostały opublikowane na portalu Moje Konarzewo 4 sierpnia 2014 r., jednoznacznie wynika, że Paweł Jazy będzie dążył do budowy stadionu za wszelką cenę – link. Zastanawiam się, na jakiej podstawie Paweł Jazy wyciągnął wniosek, że w Gminie (a konkretnie w Konarzewie) musi powstać stadion. Równie dobrze można powiedzieć, że w gminie Dopiewo niezbędny jest kosmodrom lub replika wieży Eiffela.

Z kolei Henryk Kapciński jest w mojej ocenie jednym z najgorszych Radnych. Udowodnił to wielokrotnie w czasie pełnienia tej funkcji. Wystarczy posłuchać kilku jego wypowiedzi w czasie komisji lub sesji Rady Gminy, aby zrozumieć, że tak naprawdę nie ma on nic do powiedzenia - link1 link2 link3 link4. Z wypowiedzi tych wynika, że często nie rozumie tematu. Nie potrafi jednak przyznać się do niewiedzy, wyrażając swoje wątpliwości rzekomo w imieniu pozostałych radnych. Radni to nie dzieci i każdy sam może zgłosić swoje wątpliwości – nie potrzebuje adwokata.

W kręgu jego zainteresowań jest wyłącznie KS Orkan Konarzewo. Dowodem na to może być jego wniosek na 76 sesji RG (26 września br.) o dofinansowanie Klubulink, jakby nie wiedział, że środki dla organizacji pozarządowych rozdzielane są na początku roku.
Natomiast o sprawach przyziemnych, takich jak np. chodnik na ul. Szkolnej, przypomina sobie w ostatniej chwili. Na temat błędów i zaniechań przy planowaniu w/w chodnika pisałam kilkakrotnie. Przypomnę tylko – mimo, iż p. Henryk Kapciński raczej nie posiada uprawnień projektowych i budowlanych w zakresie inwestycji drogowych, bez zastrzeżeń zaakceptował projekt. Z nieoficjalnych informacji wynika, że chodnika na ul. Szkolnej nie da się zbudować zgodnie z aktualnym projektem. No, ale pan Kapciński przez najbliższe 4 lata nie będzie się musiał takimi drobiazgami zajmować.

A muszę powiedzieć, że w obu okręgach Konarzewa byli kandydaci, którzy z powodzeniem mogli przejąć pałeczkę. Taką osobą jest w mojej ocenie Ryszard Janiszewski - pełnił już funkcję radnego, był pracownikiem UG Dopiewo i sprawy związane z infrastrukturą komunalną ma, mówiąc kolokwialnie, w małym palcu. W czasie ostatniej kadencji pracownicy Urzędu wielokrotnie zwracali się do niego o poradę – chyba jednak za rzadko.
Zaskoczeniem jest dla mnie również małe poparcie dla p. Ewy Kuczyńskiej. Być może powodem jest jej krótki staż jako mieszkanki Konarzewa oraz nieco inne, niż dużej części wyborców, spojrzenie na życie. Jest pracownikiem naukowym, do tego interesuje się środowiskiem naturalnym, co chyba nie wszystkim odpowiada.

Nie chcę niczego przesądzać, uważam jednak, że mieszkańcy Konarzewa powinni uważnie patrzeć radnym na ręce – no, chyba że zależy im wyłącznie na budowie Stadionu Narodowego. Jest to tym bardziej uzasadnione, że przewodniczącym Rady Gminy został Leszek Nowaczyk. Nie jest on zwolennikiem jawności życia publicznego. W krótkim czasie udowodnił to już dwukrotnie: raz w ankiecie opublikowanej przez Puls Gminy (jest przeciwny prowadzeniu przez wójta elektronicznego kalendarza dostępnego dla wszystkich); drugi raz - zatrzymując radnych na nieoficjalnym spotkaniu po zakończeniu I sesji Rady Gminy. Oczywiście, radni mają prawo spotykać się w swoim gronie bez udziału osób trzecich. Jednak sposób, w jaki zrobił to Leszek Nowaczyk, wręcz wypraszając publiczność z Sali, świadczy że jest za ograniczeniem jawności. Potwierdził to również w ankiecie opublikowanej w Pulsie Gminy.

Palędzie i Gołuski

W tym przypadku nie mam większych zastrzeżeń co do wyboru kandydatów.
Jacek Strychalski w minionej kadencji wykazał się dość rozsądnym podejściem do problemów Palędzia. Jeżeli nie będzie forsował tworzenia w Palędziu centrum sportowo-rekreacyjnego za kolejne miliony złotych (w pewnym okresie był to jego jeden z ważniejszych celów), to może uda mu się poprawić stan infrastruktury komunalnej. A niestety, zaległości w tym zakresie są duże – szczególnie dotyczy to kanalizacji sanitarnej i nawierzchni dróg. Również jednym z jego priorytetów powinno być dążenie do budowy drogi wzdłuż torów z Dopiewca do Dąbrówki – przypuszczam, że z tego tematu będą go roz liczać mieszkańcy ul. Malinowej.

Nie znam bliżej Jana Bąka, reprezentującego Gołuski i część Palędzia. Uzyskał on bardzo wysokie poparcie mieszkańców – procentowo wyższe niż Jacek Strychalski. Tak więc, musi się naprawdę sprężyć, aby nie zawieść pokładanego w nim zaufania. A zadanie nie będzie łatwe. Gołuski są niewielką i peryferyjną miejscowością - dlatego wydaje mi się, że zainteresowanie pozostałych radnych jej problemami może być niewielkie. Gołuski w stosunku do zasadniczej części Gminy są mocno zapóźnione, chociażby w kwestii kanalizacji sanitarnej. W tym wypadku budowa sieci nie nastręcza takich problemów technicznych i kosztów, jak np. w przypadku Więckowic, dlatego w tej kadencji należy doprowadzić do budowy sieci wzdłuż głównych dróg na terenie Gołusek. Mam również nadzieję, że ewentualne kolejne chodniki – a najważniejszy moim zdaniem, to chodnik wzdłuż drogi z Palędzia do Gołusek – nie będą budowane w kształcie zygzaków. Zgodnie z obietnicą wyborczą oczekuję, że radny Jan Bąk rozwiąże kwestię przebiegu planowanej linii energetycznej 400 kV. Z pewnością będzie to trudne ze względu na nieprzejednane stanowisko części mieszkańców.


Obserwatorka I (Pierwsza)

3 komentarze:

  1. Cóż, mieszkańcy Konarzewa znowu potraktowali te wybory jakby chodziło o Zarząd Orkanu i poniosą tego konsekwencję. Co do radnych to ten drugi zawsze myśli to co pierwszy. Ktoś rozbudził umiejętnie podziały starzy, nowi- to tylko szkoda dla miejscowości.
    Mój stosunek do Galwanizera i do "galwanizacji" Konarzewa wynika z jego
    postawy w Komisji Rewizyjnej , lekceważącego stosunku do obowiązków radnego i roli jaką odegrał w faworyzowaniu jednego ze stowarzyszeń.
    Oto fragment protokołu 71 sesji:
    "Po jednej strony mamy artystów, a po drugiej stronie mamy ślusarza, który ma tam własne dziecko. Nie faworyzujmy jednej ze stron, traktujmy wszystkich równo. CRK w Konarzewie to jest sukces, dlaczego my się
    kłócimy o sukces? Czy są dowody, że Pani Wójt wypowiadała się jednoznacznie, że Gmina Stęszew nie przekazała tych 300
    000 zł, jeżeli nie, to proszę ten fragment wykreślić z uzasadnienia."
    http://dopiewo.nowoczesnagmina.pl/?p=document&action=show&id=15306&bar_id=7580
    Przypomnę tylko, że wójt przyznała się do takiej wypowiedzi.
    Jeśli mieszkańcom głupota odpowiada, to ich problem, nie mój.
    Przypomnę też, że mieszkańcom Dąbrowy bardzo przypadło do gustu, że
    ich przedstawiciel nie chodził na sesje. Do tego stopnia, że wybrali go na następną kadencję, żeby dalej nie chodził. Różnica gustów.

    OdpowiedzUsuń
  2. Faktycznie. :)
    Zachęcał do udziału w wyborach...
    Niniejszym przepraszam mieszkańców Dąbrowy.

    OdpowiedzUsuń