Tematy kluczowe: defekty umysłu; przedmiotowe podejście do środowiska naturalnego; dewastacja gminnego potencjału.
Motyw dzisiejszego tekstu, może wydawać się nieco tajemniczy, ale dotyczy spraw powszechnych. Uważam, że tytułowe upośledzenie powoduje, że władze Gminy a także duża część mieszkańców (o ile nie większość), jest odporna na wiedzę i argumenty. Dodać tu jeszcze można, nieświadome wyparcie lub celowe zaprzeczanie i mamy gotowy przepis na to, że w gminie Dopiewo nie ma żadnych szans na pozytywne zmiany. Zarówno włodarze, jak i obywatele będą skupiać się wyłącznie na dniu dzisiejszym, i na wiedzy (często wątpliwej) zdobytej w młodości a bliższą i dalszą przyszłość, mając w „głębokim” poważaniu.
Dla
zainteresowanych, podaję przykładowe definicje powyższych zjawisk psychologicznych:
- myślenie tunelowe
- „koń z klapami na oczach”
- wyparcie
- zaprzeczenie
Wszystkie te stany, mimo iż z definicji trochę się różnią, to jednak sprowadzają się do wspólnego mianownika – zaburzają ogląd rzeczywistości.
Psycholodzy na różne sposoby próbują usprawiedliwiać te defekty. Moim zdaniem, sprowadza się to do jedynej konkluzji – ludzie po prostu nie potrafią korzystać ze swoich mózgów. Współczesny człowiek niczym nie różni się od jaskiniowca, który tak długo polował na mamuty, aż je wszystkie wytępił. Obecnie ta „radosna twórczość” spowoduje globalną katastrofę.
Niejeden z Czytelników może mi zarzucić, iż w/w cechy powinnam przypisać sobie, ponieważ większość spraw i wydarzeń w Gminie, widzę zazwyczaj w czarnych barwach. Nie jest to jednak prawda.
Rzeczywistość, przedstawiana przez naszych włodarzy, ma charakter wyłącznie „cukierkowy”. Rządzący do perfekcji opanowali sztukę przedstawiania Gminy, jako krainy mlekiem i miodem płynącej. Z kolei mieszkańców, a w każdym razie dużą ich część, bez problemu można omamić festynami, zabawami czy różnego rodzaju fanaberiami. Czasem wystarczy kubek darmowej kawy, żeby usłyszeć kwiki zachwytu.
Podsumowując tą część, zaznaczam, że nie jestem psycholożką ani socjolożką, a przedstawione przeze mnie wnioski, wynikają jedynie z obserwacji i przemyśleń nad ułomnością ludzkiej natury.
Po tym, dość długim wstępie, przedstawię 2 przykłady, potwierdzające w/w tezy.
W pytaniach do wójta, pojawił się ostatnio wniosek, dotyczący porządku w Gminie:
Niestety, autor nie wyjaśnia, dlaczego taki wniosek złożył, ani w czym mu to tzw. „zielsko” przeszkadza. Najwyraźniej jest to przedstawiciel grupy ludzi o zerowej wiedzy i maksymalnie zawężonych horyzontach. Dla tej grupy przyroda ożywiona, to równo skoszone trawniki, krzewy przycięte pod sznurek a drzewa to tylko pień z rachitycznymi gałązkami. Każda roślinka, która ośmieliła się wyrosnąć bez zgody człowieka, to tylko chwast, który trzeba wytępić.
Nieliczni myślący, głównie ludzie zajmujący się naukami przyrodniczymi, już dawno zrozumieli, że takie podejście, to droga donikąd. Wręcz zalecają, aby pozwolić naturze na samodzielne decydowanie o sobie. Tylko przyroda, jest sama w stanie poradzić sobie z wyzwaniami, natomiast każda ingerencja człowieka, kończy się katastrofą. Poniżej fragment wypowiedzi prof. Zuzanny Sawińskiej z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu:
Póki
co, takie opinie, to w przestrzeni publicznej, głos „wołającego na puszczy”.
Nie dociera ona nie tylko do zwykłego mieszkańca, ale także do decydentów
wszystkich szczebli władzy.
Mamy tysiące przykładów, czym kończy się „radosna twórczość” współczesnego człowieka.
Z
braku miejsca podam tylko jeden.
Grecka wyspa Eubea, jeszcze w 2011 r. była oazą zieleni:
Obecnie, po pożarze w 2021 r., to samo miejsce wygląda tak:
Inne miejsce na tej samej wyspie, w 2011 r. wyglądało tak:
Obecnie prezentuje się tak:
Można się założyć, że las na tych terenach, już się nigdy nie odrodzi. Póki co, robimy wszystko, aby cała planeta wyglądała podobnie.
Poniżej
kilka przykładów z naszego podwórka.
Ul. Poznańska w Dąbrówce przed budową ronda:
i po jego uruchomieniu:
Ul. Poznańska w Skórzewie przed remontem:
i po jego zakończeniu:
Ul. Niezłomnych w Zakrzewie w 2012 r.:
i w 2025 r.:
Z Raportu o stanie Gminy za 2024 r. wynika, że posadzono w tym okresie 323 drzewa (ile z nich uschło, nie wiadomo), natomiast wycięto 2146. Te liczby mówią same za siebie.
Podsumowując ten wątek, odpowiedź wójta na kuriozalny wniosek o usunięcie „zielska”, jest równie bezrefleksyjna, można wręcz powiedzieć, że bezmyślna.
Drugi temat, dotyczy „klap na oczach” przedstawicieli samorządu lokalnego. Krótkowzroczność naszych włodarzy, dotyczy m.in. dysponowania mieniem gminnym, chociaż widoczna jest w każdej dziedzinie ich aktywności.
Niedawno pisałam o nieracjonalnym wyprzedawaniu majątku m.in. w Zakrzewie i Skórzewie - https://blogdopiewo.blogspot.com/2025/05/xiii-sesja-rady-gminy-dopiewo-28_10.html. Dziś przykład kolejny z Dąbrowy.
Jak wiadomo, szkoła w Dąbrowie, mimo iż niedawno rozbudowana, już okazuje się za ciasna. Gminni „intelektualiści” wpadli więc na „genialny” pomysł, aby dobudować do istniejącego budynku kolejne piętro. Pomysł iście kuriozalny, bo powstanie kolejnych sal lekcyjnych, to nie wszystko. Jak chcą np. rozwiązać sprawę zajęć z wf-u przy jednej hali sportowej? – po dwie klasy równocześnie, a może zajęcia do godz. 22.00. Problemem mogą okazać się, nawet przerwy między lekcjami przy takiej liczbie uczniów w różnym wieku. Pisałam o tym tutaj - https://blogdopiewo.blogspot.com/2025/07/xv-sesja-absolutoryjna-rady-gminy_26.html.
Okazuje, że w Dąbrowie było dobre miejsce na stworzenie przestrzeni do nauki i wypoczynku (np. basen) ale zostało zaprzepaszczone. Mam tu na myśli, teren gminny o pierwotnej powierzchni ponad 1,3 ha przy ul. Zachodniej:
Być może był nawet większy, ale tego nie udało mi się ustalić. Dla porównania, działka, na której stoi szkoła, ma zaledwie 0,76 ha.
Niestety, od początku temat sensownego zagospodarowania tego terenu, został zawalony. W maju 2014 r., czyli w czasie kadencji wójt Zofii Dobrowolskiej, uchwalono plan zagospodarowania, który zupełnie pomijał fakt, możliwości wykorzystania gminnej nieruchomości pod usługi komunalne, w tym np. oświaty.
Uchwalenie w/w planu
doprowadziło do kilku niekorzystnych rozwiązań.
Po pierwsze, Gmina straciła możliwość wykorzystania terenu na własne cele.
Po drugie, wyznaczając drogi wewnętrzne, zupełnie niepotrzebnie poszatkowano cały teren. Na drogi wewnętrzne, przeznaczono z gruntów gminnych, ok. 2750 m2:
Np. zupełnie zbędne było przedłużenie ul. Słowackiego do ul. Mickiewicza. Także sięgacz 2KDW można było poprowadzić zupełnie inaczej, aktualizując przy okazji sąsiedni plan z 2002 r.
Po trzecie, znaczna część nieruchomości gminnych pokryta była młodym lasem, tzw. samosiewem. Sensowne zagospodarowanie pozwoliłoby na zachowanie części zieleni. Prywatni właściciele, którzy zakupią nieruchomości, z pewnością pozbędą się wszystkich drzew.
Po czwarte, mieszkańcy tego terenu, szczególnie szeregowców przy ul. Sienkiewicza, zażądają (o ile już tego nie zrobili) budowy drogi do ich domów.
Większość terenu gminnego przeznaczono pod zabudowę mieszkaniowo-usługową, zupełnie pomijając fakt, że przez jego środek przebiega linia energetyczna 110 kV. Z możliwości zabudowy, wyłączone są grunty o powierzchni ok. 6 tys. m2. W związku z tym, wartość nieruchomości automatycznie się obniża.
Ostatecznego zaprzepaszczenia, możliwości wykorzystania terenu przez Gminę, dokonał wójt Paweł Przepióra, organizując w 2022 r. przetarg na sprzedaż działek gminnych:
Na jego nieszczęście, działki najwyraźniej nie cieszyły się zbytnim zainteresowaniem, ponieważ sprzedano tylko dwie:
Ta transakcja spowodowała (zwłaszcza sprzedaż działki nr 435/16), że zagospodarowanie terenu przez Gminę, nie ma już sensu. No chyba, że zostanie z powrotem wykupiona.
Wójt Sławomir Skrzypczak postanowił pójść w ślady poprzednika, wystawiając na sprzedaż kolejne nieruchomości:
ostatecznie rezygnując z możliwości wykorzystania, tego terenu na cele komunalne.
A przecież można było się pokusić o próbę skablowania linii energetycznej 110 kV. Nie byłaby to inwestycja tania, ale z pewnością znacznie łatwiejsza i tańsza, niż skablowanie linii 400 kV, do czego próbowano doprowadzić w czasach wójta Adriana Napierały. Wymagałoby to wymiany 2 słupów energetycznych, likwidacji jednego oraz położenia 670 m kabla.
Po co jednak, trudzić się problemem zagospodarowania gminnych nieruchomości. Najlepiej je posprzedawać za grosze, a potem za grubą „kasę” nabywać grunty od prywatnych właścicieli. Oczywiście, przy pełnym wsparciu Rady Gminy.
Powyżej opisana sytuacja, to klasyczny przykład myślenia tunelowego. O ile jednak, można jeszcze zignorować ograniczenia intelektualne zwykłego mieszkańca, o tyle w przypadku osób decyzyjnych, rodzi to określone zagrożenia. Jest to powszechne w naszym kraju zjawisko a przykładów, codziennie mamy tysiące. Wyprostowane rzeki, osuszone mokradła, wybetonowane rynki, wycinane aleje drzew i dziesiątki innych, patologicznych sytuacji, to klasyczne przykłady upośledzenia umysłowego pozornie zdrowych ludzi. Dlatego nie widzę przyszłości ludzkości w jasnych barwach. Odnosi się, to także do gminy Dopiewo.
Obserwatorka
I (Pierwsza)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz