Z pewnym opóźnieniem publikuję
swoje wrażenia z ostatniego, wspólnego posiedzenia Komisji Rady Gminy Dopiewo,
na którym omawiano projekty uchwał przygotowanych na jutrzejszą Sesję.
Początek posiedzenia, na którym
omawiano 6 projektów planów zagospodarowania, sprawiał wrażenie, że Radni Gminy
Dopiewo są nie tylko niepiśmienni - link,
ale również niemi. W trakcie przedstawiania kolejnych uchwał przez urzędników
Remigiusza Hemmerlinga i Łukasza Ślisińskiego, ze strony Radnych nie padło ani
jedno pytanie. Większość uchwał, z jednym wyjątkiem, przegłosowana została
jednogłośnie. Trudno zrozumieć, co może być powodem takiego zachowania Radnych?
Może tematy są tak jasne i zrozumiałe a projekty planów przygotowane tak
perfekcyjnie, że Radni nie mają żadnych zastrzeżeń. Innym powodem może być
fakt, że dla Radnych problematyka zagospodarowania przestrzennego jest zbyt
trudna i wolą nie zadawać pytań, aby nie skompromitować się. Nie można również
wykluczyć, że Radni dostali polecenie nie wypowiadania się.
W każdym razie przegłosowanie planów
zagospodarowania przebiegło bez zakłóceń, zupełnie jak na sesjach. A szkoda, bo
planowanie przestrzenne to jeden z najważniejszych elementów działania
samorządu. Źle przygotowany plan niesie negatywne skutki przez wiele lat. Można
było się o tym przekonać wielokrotnie.
Pierwszym omawianym tematem był
projekt planu, obejmujący ok. 55
ha Zakrzewa i Dąbrowy, po wschodniej stronie drogi S11 -
link.
To, co uderza w oczy, to fatalnej jakości podkład geodezyjny. Praktycznie nie
widać na nim granic nieruchomości i numerów ewidencyjnych działek. Ponieważ w
tekście uchwały urzędnicy nie podają numerów ewidencyjnych działek objętych
planem, południowej granicy opracowania można się tylko domyślać. Zastanawia
mnie, czy papierowa wersja mapy również jest podobnej jakości?
Teren objęty planem przeznaczony będzie pod kilka funkcji: przemysłową, usługową i mieszkaniową. Ponieważ na styku mieszkaniówki i działalności gospodarczej zazwyczaj występuje kolizja interesów ze względu na uciążliwości, postanowiono stworzyć pozory dbałości o przyszłych mieszkańców. Wokół terenów mieszkaniowych wyznaczono pasy zieleni izolacyjnej. Szkoda, że wyznaczono je tylko na mapie. Nie podano również szerokości pasa zieleni oraz jaki powinien mieć charakter. Dlatego też, w moim przekonaniu jest to pusty zapis, w żadnym zakresie nie wiążący przyszłych inwestorów.
Przykładem dbałości o środowisko miało być zachowanie istniejących enklaw leśnych, mimo wniosków właścicieli o ich likwidację. Jednak urzędnicy nie zauważyli, że część terenów leśnych już nie istnieje. Pozostała część najprawdopodobniej również zacznie znikać, jak miało to miejsce przy ul. Działkowej w Dąbrowie. Właścicielom pozostawiono zresztą furtkę, zezwalając na budowę, przebudowę i rozbudowę sieci i urządzeń infrastruktury technicznej na terenie lasu, co jest zaprzeczeniem funkcji tego terenu.
Z żelazną konsekwencją urzędnicy
ignorują obowiązek podawania w tekście uchwały szerokości planowanych dróg,
ograniczając się do umieszczania informacji na mapie. Ze względu na fatalną
jakość załącznika graficznego, odczytanie tych danych jest w zasadzie
niemożliwe.
Z pozostałych planów zagospodarowania przestrzennego zainteresowały mnie jeszcze dwa.
Jeden z nich dotyczył niewielkiego
terenu w Zborowie, pomiędzy drogami prowadzącymi do Więckowic - link.
Uchwała ta po raz pierwszy
pojawiła się w programie Komisji Wspólnej 19 czerwca br., jednak bez omawiania
i jakichkolwiek wyjaśnień została przez Wójta wycofana. Przypuszczam, że
powodem był mój tekst z 16 czerwca br., krytycznie oceniający projekt uchwały -
link.
Niestety Radni wówczas nie interesowali się powodami wycofania planu, podobnie
obecnie nie interesowało ich ponowne wprowadzenie uchwały do programu Komisji i
Sesji.
Zgodnie z moim oczekiwaniem,
wprowadzone w planie zmiany dotyczą w zasadzie tylko parametrów i kategorii
dróg, no ale nikt z włodarzy i urzędników nie przyzna się, że przyczynił się do
tego, nic nie znaczący Blog internetowy.
Natomiast z uporem godnym lepszej
sprawy pozostawiono w planie nazwy nieistniejących na terenie Zborowa ulic:
Zbożowej i Jarzębinowej.
O tym, jak czytane są projekty
uchwał, świadczyć mogą błędy w numeracji kolejnych punktów dokumentu. W
paragrafie 11 numeracja punktów zaczyna się od liczby 3, natomiast w paragrafie
12, ust. 1 od numeru 2. A
podobno materiały te, oprócz urzędników, Wójta, Radcy prawnego - czyta 21 Radnych
Gminy Dopiewo.
Jeden z projektów uchwał dotyczył terenu u zbiegu ul. Wiśniowej i Bukowskiej w Dopiewie - link. Ze względu na sąsiedztwo autostrady teren przeznaczono na działalność gospodarczą. Z tego też powodu po stronie wschodniej wyznaczony został pas zieleni ochronnej o szerokości 10 m.
A co z mieszkańcami ul.
Wiśniowej, którzy znaleźli się między młotem a kowadłem? Po jednej stronie będą
mieć hałaśliwą autostradę (istniejące wzdłuż niej ekrany akustyczne to bardziej
atrapa niż urządzenie tłumiące hałas), a po drugiej obiekty produkcyjne, składy
i magazyny. Uważam, że w tej sytuacji, po uchwaleniu planu, powinni natychmiast
wystąpić do Gminy z wnioskami o odszkodowanie z tytułu obniżenia wartości
nieruchomości. Podobnie powinni postąpić właściciele działek budowlanych przy
ul. Ogrodowej. Jest to tym bardziej uzasadnione, że plan nie wprowadza w
zasadzie żadnych ograniczeń (poza hałasem) co do rodzaju działalności a to oznacza, że mogą
tam powstać obiekty uciążliwe dla otoczenia, np. asfaltownia. Jest to może
teoria spiskowa, ale nie wykluczone, że plan powstaje na potrzeby takiej
właśnie działalności.
To, czego mi brakuje w w/w planie, to przedłużenia ul. Ogrodowej do ul. Wiśniowej. Wystarczy spojrzeć na mapę, aby dostrzec taką potrzebę. Ulica Ogrodowa w Dopiewie, od skrzyżowania z ul. Storczykową w kierunku zachodnim jest drogą bez przejazdu. Jest to odcinek o długości ok. 500 m i aktualnej szerokości 5 m. Działki przy ul. Ogrodowej są w szybkim tempie zabudowywane i udrożnienie tej drogi (tj. połączenie jej z ul. Wiśniową) wydawać by się mogło oczywistością. Jak się okazuje, nie dla urzędników z gminy Dopiewo. Nie ma się jednak co dziwić, jeżeli nie tak dawno główną drogę łączącą Więckowice ze Zborowem chcieli zamienić w ciąg pieszo-jezdny.
Coraz bardziej przerażają mnie konsekwencje planowania przestrzennego w obecnej kadencji. Dużo szkód spowodowało planowanie w okresie rządów Andrzeja Strażyńskiego, a obecna działalność wójta Adriana Napierały problemy te tylko pogłębi. Do tego i wówczas i obecnie Radą Gminy kieruje Leszek Nowaczyk, co już samo w sobie stanowi zagrożenie dla przyszłości Gminy. A praca, wykonywana przez Remigiusza Hemmerlinga i Łukasza Ślisińskiego, to jedna wielka katastrofa.
Na szczęście przy uchwałach, nie dotyczących planowania przestrzennego, Radni w końcu się rozgadali. Jest to jednak temat na odrębny artykuł. Czy będę go kontynuować, przyszłość pokaże.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz