poniedziałek, 2 kwietnia 2018

XL Sesja Rady Gminy Dopiewo 26 marca 2018 r. – „ciężki” jest los sołtysa



Dawno nie omawiałam przebiegu sesji RG w Dopiewie, więc postanowiłam nawiązać do minionej tradycji. Ostatnia Sesja tym się różniła od większości pozostałych, że zaraz na początku przewodniczący RG Leszek Nowaczyk przekazał jej prowadzenie Piotrowi Dziembowskiemu. Czyżby Przewodniczącemu przestała odpowiadać rola spikera?
Muszę powiedzieć, że prowadzenie sesji przez wiceprzewodniczącego RG Piotra Dziembowskiego, to totalna katastrofa. Być może ma wadę wymowy, bo taką formę przewodniczenia, uważam za przejaw totalnego lekceważenia uczestników zebrania.
Program Sesji został odczytany w taki sposób, że trudno było cokolwiek zrozumieć. Jeżeli ktoś nie miał przed sobą programu, ciężko było zorientować się, co będzie przedmiotem obrad. Należy przy tym pamiętać, że radny Piotr Dziembowski na każdym kroku podkreśla, że posiada tytuł naukowy doktora. W każdej lokalnej notatce przed jego nazwiskiem musi pojawić się dopisek „dr”.
Przejdźmy jednak do omówienia niektórych tematów, jakie pojawiły się na Sesji.


Najbardziej zaszokowało mnie wystąpienie sołtysa Zakrzewa, Albina Mariana Czekalskiego. Od zawsze miał on skłonności do spolegliwości wobec władz samorządowych, jednak na ostatniej Sesji przeszedł samego siebie. Nie mógł się nachwalić Wójta i Przewodniczącego za przygotowanie uroczystości na Dzień Sołtysa. Wznosił podziękowania za wspaniałe przygotowanie Wójta do zebrań wiejskich – ponoć niektórzy mieszkańcy nie mogli się nachwalić Wójta za profesjonalizm.
Nie omieszkał również pochwalić się, że uczestniczył w spotkaniu z okazji III Powiatowego Dnia Sołtysa, zorganizowanym przez starostę poznańskiego Jana Grabkowskiego. Poświęcenie sołtysa Mariana Czekalskiego było tak duże, że przywiózł podarunki ofiarowane przez Starostę sołtysom, którzy nie uczestniczyli w uroczystości.
Jednak „skromność” Mariana Czekalskiego nie pozwoliła mu pochwalić się, że wraz z sołtysem Skórzewa Walentym Moskalikiem, uhonorowani zostali przez Starostę skrzydlatą statuetką. Uczyniła to za niego sołtys Dąbrówki, Barbara Plewińska.
Z oficjalnego komunikatu wynika, że w/w Sołtysi nagrodę otrzymali „za pomysły wcielane w życie, pomaganie innym, zarażanie entuzjazmem, determinację, upór, zdolności organizatorskie, integrowanie ludzi wokół celów,  cementowanie środowiska, zmianę otoczenia na piękniejsze, bardziej nowoczesne  i przyjazne każdemu mieszkańcowi”.
Powiem szczerze, że tak rozmijającego się z prawdą uzasadnienia dawno nie czytałam.

Sądzę, że sołtysi: Walenty Moskalik i Albin Marian Czekalski należą do najbardziej skostniałych i niereformowalnych przedstawicieli samorządu lokalnego. Ich wystąpienia na sesjach RG Dopiewo sprawiają wrażenie, że pełnienie funkcji sołtysa sprawia im wyraźną przykrość. Wszelkie pomysły i innowacje są przez nich z góry odrzucane.
Jak wiadomo, nie tylko gminy mają możliwość pozyskiwania funduszy zewnętrznych - pieniądze na różnego rodzaju zadania i inwestycje otrzymać mogą również sołectwa. Co prawda niektóre pomysły mogą się wydawać dziwne, jak np. zakup widelców do grilla, jednak ważna jest sama inicjatywa. Sołtysi Zakrzewa i Skórzewa, podobnie jak większość pozostałych, poza Więckowicami i Dopiewcem, nie jest zainteresowana pozyskiwaniem środków zewnętrznych. Najpewniej na przeszkodzie stoi dodatkowa praca, którą musieliby wykonać, aby dostać fundusze.
O tym, że to dodatkowa praca stoi sołtysom na przeszkodzie, świadczy niechęć do uchwalenia funduszu sołeckiego. Od lat sołtysi gminy Dopiewo sprzeciwiają się uchwaleniu tego funduszu, a na czele przeciwników stoją oczywiście sołtysi: Walenty Moskalik i Albin Marian Czekalski. W tym wypadku oprócz niechęci do podjęcia dodatkowej pracy, uważam, że na przeszkodzie stoi również, niechęć do dopuszczenia mieszkańców do decydowania o sprawach sołectwa. Ustawa o funduszu sołeckim stanowi, że o przeznaczeniu funduszu sołeckiego decyduje zebranie wiejskie mieszkańców a nie sołtys.
Potwierdzeniem moich wcześniejszych opinii była uchwała o funduszu sołeckim, głosowana chwilę po wystąpieniu Sołtysa Zakrzewa. Radni jednogłośnie zagłosowali przeciwko powołaniu funduszu sołeckiego w 2019 r., powołując się na wcześniejszą opinię sołtysów gminy Dopiewo.

Jaki zatem jest powód wyróżnienia przez Starostę Poznańskiego sołtysów: Zakrzewa i Skórzewa? Wydaje mi się, że nagrody te miały osłodzić porażkę, poniesioną w plebiscycie Głosu Wielkopolskiego na Sołtysa 2018 roku.
Sołtys Walenty Moskalik w tym plebiscycie uzyskał 0,05% głosów (Skórzewo – największe sołectwo w gminie Dopiewo), natomiast Albin Marian Czekalski 0,0% głosów. Jak podkreślił wójt Adrian Napierała, łączny staż sołecki w/w sołtysów to 72 lata. Wydaje się, że za stażem nie nadąża jakość pracy. Może najwyższy czas przekazać pałeczkę tym, którzy będą potrafili się wykazać kreatywnością i aktywnością a dodatkowa praca, nie będzie dla nich przykrym obowiązkiem.

Na Sesji przegłosowano skład zespołu, opiniującego kandydatów na ławników. Nie wchodząc w szczegóły, mam wątpliwości co do kompetencji niektórych członków zespołu. Niestety przepisy wymagają, aby to radni opiniowali kandydatury na ławników.
Większość Sesji przebiegła w sposób standardowy, tzn. Radni nie zadawali zbędnych pytań, podtrzymując dotychczasową tradycję. Żeby nie było całkiem nudno, od czasu do czasu ktoś się wstrzymywał od głosu a nawet głosował przeciwko.

Ja się okazuje, wójt Adrian Napierał wraz z Radą Gminy cały czas prowadzą politykę przestrzenną nie tylko pozbawioną jakiejkolwiek koncepcji, ale i wbrew innym organom.
Na Sesji przegłosowano uchylenie uchwały z 2011 r., dotyczącej przystąpienia do planu zagospodarowania terenu w sąsiedztwie S11 w Gołuskach. Okazało się, że plan obejmuje ok. 1,8 ha gruntów klasy III, na którego odrolnienie nie wyraził zgody Minister Rolnictwa i Rozwoju Wsi.
Włodarze wzięli się więc na sposób, uchylając uchwałę z 2011 r. i uchwalając nową, obejmującą znacznie większy obszar. W tej sytuacji udział gruntów klasy III znacznie się zmniejsza i władze liczą, że tym razem Minister wyrazi zgodę. Potwierdził to zresztą Kierownik referatu planowania przestrzennego mówiąc wprost, że taki właśnie jest cel tych uchwał. Jak zatem widać, szeroko pojęta ochrona środowiska w gminie Dopiewo - nie ma racji bytu.
Mam nadzieję, że dzięki postawie Ministerstwa Rolnictwa uda się ochronić grunty rolne w Konarzewie, w sąsiedztwie S5. A tu już nie chodzi o kilka hektarów.

Włodarz Gminy stara się jak może, aby zdobyć przychylność mieszkańców Dąbrówki. W ubiegłym miesiącu zdecydowano o budowie ronda na skrzyżowaniu ulic: Malinowej i Poznańskiej. Tym razem dopisano do inwestycji budowę aktywnego doświetlenia przejścia dla pieszych na ul. Poznańskie, przy Biedronce. Nie mam nic przeciwko poprawie bezpieczeństwa na drogach w sytuacji, gdy część kierowców to potencjalni zabójcy. Jednak zastanawiam się, jaki jest sens instalowania tych urządzeń przed przebudową ul. Poznańskiej? Może się okazać, że w trakcie przebudowy drogi urządzenia mogą ulec zniszczeniu – tym bardziej, jeżeli część z nich będzie zamontowana w jezdni. Czy nie lepiej byłoby zainstalować taki system na drodze, która już została przebudowana, np. w Skórzewie?

Szaleństwo inwestycyjne wójt Adriana Napierały nie maleje. W uchwale budżetowej dopisano kolejne inwestycje, niektóre całkiem absurdalne. Do takich zaliczam budowę ul. Złotej w Skórzewie. Jest to droga równoległa do ul. Batorowskiej, nie mająca żadnego znaczenia komunikacyjnego. Łączy ona niezamieszkałą ul. Ustronną z Radosną i Pogodną. Ulica Złota jest w większości niezabudowana, dlatego też umieszczenie jej w planach inwestycyjnych jest całkiem nieuzasadnione. Widać, mieszkańcy Skórzewa mają u Wójta większe przebicie niż np. mieszkańcy Dąbrowy. Wydaje się, że Wójt już spisał na straty w wyborach samorządowych Dąbrowę, skupił się natomiast na Dąbrówce i Skórzewie. Oby ta taktyka nie zemściła się.
Oczywiście, razem z kolejnymi inwestycjami wzrasta również zadłużenie Gminy. Deficyt tylko za rok 2018 zaczyna powoli zbliżać się do 30 mln.

Jako ciekawostkę można podać, że Radni jak ognia unikają trudnych tematów, no chyba, że muszą rozpatrzyć oficjalną skargę lub petycję. Mimo, iż następnego dnia przed budynkiem Urzędu Gminy w Dopiewie miał się odbyć protest przeciwników budowy wytwórni mas bitumicznych w Dąbrowie, na Sesji nie padło ani jedno słowo na ten temat. Myślę, że mieszkańcy sprzeciwiający się budowie zakładu powinni wystosować w tej sprawie petycję do Rady Gminy Dopiewo. Wówczas radni będą zmuszeni zająć konkretne stanowisko. Obecnie starają się tego tematu unikać oraz udawać, że go nie ma.

Chciałoby się napisać coś pozytywnego, chociażby z racji Świąt Wielkanocnych. Niestety, bez wymiany całego garnituru samorządowców i dużej części urzędników, zmiany na lepsze w gminie Dopiewo nie są możliwe.

Obserwatorka I (Pierwsza)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz