Miałam w planach omówienie Raportu o Stanie Gminy
z 2019 r., jednak jest to zadanie wymagające zbyt dużego poświęcenia, na które
mnie aktualnie nie stać. Za to kilka innych tematów, z bardzo obszernej listy,
które zwróciły moją uwagę w ostatnim dniach.
Na początek wrócę jeszcze raz do tzw. parku w rejonie ulic: Sportowej,
Szarotkowej i Poznańskiej w Skórzewie, który kilku zapaleńców chce na siłę
doposażyć - https://blogdopiewo.blogspot.com/2020/07/dopiewski-budzet-obywatelski-anno.html.
Tak się zdarzyło, że w ubiegłym tygodniu kilkakrotnie odwiedziłam to miejsce. Za
każdym razem, mimo iż sposób użytkowania tego terenu był nieco inny, wrażenia
pozostały takie same:
Dlatego mam poważne wątpliwości, czy nasza
społeczność, a przynajmniej jej część, zasługuje na to, aby wydawać dla niej
publiczne pieniądze?
Jeżeli dojdzie do zagospodarowania tego terenu
zgodnie z projektem, złożonym w ramach DBO, będzie on służył głównie wieczorno-nocnym
libacjom.
Dość powszechne jest przekonanie, lansowane
szczególnie przez partie lewicowe i organizacje społeczne, że za całe zło
odpowiedzialne są władze wszystkich szczebli, począwszy od samorządów gminnych,
na rządach państw i korporacjach międzynarodowych skończywszy. Mam tu na myśli
takie zagrożenia, jak: zmiany klimatyczne, zanieczyszczenie środowiska,
wyczerpywanie zasobów, topnienie lodów Arktyki i wiele innych.
Niestety, prawda jest bardziej złożona, a to, jaką Ziemie odziedziczą nasze dzieci i
wnuki, zależy od każdego z nas. Oczywiście, każdy z nas odciska inne piętno.
Dowodem na to, że wszyscy przyczyniają się do
szkodliwych zmian, nie zdając sobie a wręcz nie chcąc zdawać sobie z tego
sprawy, było poniedziałkowe posiedzenie Komisji Rolnictwa i Ładu Przestrzennego
Rady Gminy Dopiewo. Otóż chyba po raz
pierwszy w trzydziestoletniej historii samorządu lokalnego pojawił się temat
ochrony gruntów przed niekontrolowaną zabudową.
Jak wiadomo, jeszcze
od czasów Andrzeja Strażyńskiego, samorząd gminy Dopiewo nastawiony był
wyłącznie na przeznaczanie kolejnych setek i tysięcy hektarów gruntów rolnych i
terenów zielonych pod zabudowę mieszkaniową i działalność gospodarczą.
Ochrona środowiska praktycznie nie zajmowała żadnej uwagi naszych włodarzy.
Przykładem może być Raport o stanie Gminy za 2019 r., gdzie ochrona środowiska
ogranicza się do opieki nad bezdomnymi zwierzętami, likwidacji azbestu oraz
wymiany pieców.
Tym razem włodarze, nie wiem kto był pomysłodawcą,
pozytywnie mnie zaskoczyli. Zamierzają
przystąpić do opracowania planów zagospodarowania, które uniemożliwią zabudowę
części terenów Gminy.
Fakt, że jest to decyzja jak najbardziej
uzasadniona, poniżej kilka przykładów:
Ul. Cyrkoniowa w Palędziu,
ul. Zachodnia w Dąbrowie,
ul. Szkolna w Gołuskach.
Na szczęście tzw. os. Gościnne w Skórzewie, póki co, wygląda tak:
Zabudowa deweloperska pojawia się już obecnie w
najbardziej nieoczekiwanych miejscach. Koszmarne klocki, nie mające nic
wspólnego z tworzeniem ładu przestrzennego i ochroną naturalnych zasobów, pojawiają
się praktycznie wszędzie.
Niektóre sołectwa, jak Więckowice z Drwęsą,
próbują jakoś z tym walczyć, chociaż walka ta ogranicza się bardziej do
zatrzymania deweloperów niż zabudowy jako takiej. W innych miejscowościach, jak
Gołuski, zagospodarowanie przypomina wolną amerykankę.
To, że władze Gminy zrozumiały, iż należy ochronić
część terenów przed zabudową, nie oznacza jeszcze, że podjęte zostaną właściwe
decyzje, chociaż trzeba przyznać, że na najbliższą komisję wspólną i sesję RG będą przygotowane pierwsze projekty uchwał.
Jak na razie ochrona przed zabudową, wygląda w
naszej Gminie dość mizernie i ogranicza się tylko do wyłączenia spod zabudowy
gruntów rolnych w Dopiewcu, Trzcielinie czy Dopiewie.
Jeżeli porównać te działania z tymi, jakie w
ostatnich latach podjęły władze gminy Rokietnica - to wygląda to dość kiepsko.
W gminie Rokietnica w ciągu ostatnich 8 lat
wyłączono spod zabudowy tysiące hektarów gruntów rolnych, lasów, łąk, terenów zadrzewionych
i wód powierzchniowych w Mrowinie, Rostworowie, Bytkowie, Cerekwicy, Kiekrzu,
Żydowie, Pawłowicach czy Napachaniu. Tereny wyłączone spod zabudowy tworzą
swoisty pierścień wokół samej Rokietnicy. A trzeba pamiętać, że gmina
Rokietnica jest znacznie mniejsza (ok. 79 km2) niż gmina Dopiewo (ok. 108 km2).
W gminie Dopiewo tereny wyłączone spod zabudowy
planami zagospodarowania obejmują zaledwie 450 ha. Gdyby nie Wielkopolski Park
Narodowy i lasy zakrzewskie, które są wyłączone spod jurysdykcji Gminy, to
obszar wydzielony spod zabudowy byłby naprawdę symboliczny.
Część mieszkańców ma jednak wyłącznie materialne
podejście do swoich nieruchomości. Przykładem może być wniosek o przekształcenie pod zabudowę mieszkaniową działki nr ewid.
26/2 w Gołuskach. Stanowi ona fragment większego kompleksu leśnego pomiędzy
ulicami: Sowią, Leśną i Polną w Gołuskach i jest w całości porośnięta lasem:
Argumentacja, jakiej używali właściciele, chcąc
przekonać Radnych do zgody na zabudowę nieruchomości, była w zasadzie typowa –
drzewa są prawie stare. Drugi natomiast argument był chyba z kosmosu.
Właściciele chcą zbudować mini osiedle dla siebie, swoich dzieci i dzieci
dzieci. Tylko naiwny uwierzy, że nie chodzi o zabudowę deweloperską. Na
marginesie dodam, że obecnie ul. Sowia jest jednym z bardziej urokliwych miejsc
w gminie Dopiewo.
Z pewnością pojawią się jak zwykle argumenty, że
własność prywatna jest rzeczą świętą. Do czego doprowadziło takie stawianie
sprawy, nikogo nie trzeba przekonywać. Zniszczone i zawłaszczone najpiękniejsze
zakątki, składowiska odpadów na prywatnych działkach i wiele innych negatywnych
zjawisk.
Owszem, można się pochylić nad tematem, jeżeli w/w
nieruchomość w Gołuskach jest jedyną posiadaną przez wnioskodawców. Wówczas należałoby pomyśleć nad propozycją zamiany
gruntu – działka ma nieco ponad 0,5 ha powierzchni. Jednak jak na razie
wójt Adrian Napierała jest odporny na taki argument, czego przykładem jest
batalia o lasek przy ul. Brzozowej w Dąbrowie.
Z tematem ochrony gruntów przed zabudową wiąże się sprawa decyzji o
warunkach zabudowy. Ich
wydawanie objęte jest ścisłą tajemnicą przez Urząd Gminy w Dopiewie a o planowanej inwestycji, mieszkańcy
dowiadują się dopiero po wjeździe koparek na plac budowy.
Radni z klubu JesteśMY na Tak postanowili ten temat ucywilizować i wystąpili
do Wójta o udostępnianie wniosków i warunków zabudowy. Jak było do przewidzenia, wójt Adrian Napierała
wraz z urzędnikami spuścili ich na drzewo, usprawiedliwiając swoje stanowisko
ochroną danych osobowych.
Owszem, obowiązująca ustawa o planowaniu i
zagospodarowaniu nie jest tworem doskonałym. Nie nakłada na organ, jak w przypadku inwestycji lokalizacji celu
publicznego, obowiązku publicznego powiadamiania o prowadzonym postępowaniu o
ustalenie warunków zabudowy. Niemniej
jednak tego nie zabrania.
Natomiast argument o ochronie danych osobowych jest naciągany. Ochrona danych osobowych może co najwyżej
obejmować dane osobowe wnioskodawcy wraz z np. jego adresem zamieszkania. Nie dotyczy natomiast rodzaju planowanej
inwestycji.
W przypadku inwestycji, również realizowanych na
podstawie wz, ale mogących znacząco oddziaływać na środowisko, organ ma
obowiązek podać informację do publicznego wglądu. Wówczas jakoś dane wrażliwe
nie podlegają ochronie.
Brak informacji o wydawanych warunkach zabudowy powoduje, że pojawiają
się inwestycje, które niekoniecznie są pożądane. W rejonie np. ul. Kozierowskiego w Skórzewie,
na podstawie warunków zabudowy realizowane jest os. Komfortia, powstał market
Dino, a teraz zanosi się, że pojawi się tam kompleks biurowo-usługowy, zupełnie
nie przystający do istniejącej zabudowy.
Podsumowując, wniosek Radnych JesteśMY na Tak, w sprawie udostępniania decyzji o
warunkach zabudowy, jak i ich rejestru, którego prowadzenie jest obowiązkiem
wójta - jest całkowicie uzasadniony. Jeżeli Wójt będzie konsekwentnie
odmawiał, czego zresztą można się spodziewać, należy zwrócić się w tej sprawie
do sądu.
Na koniec jeszcze jedna sprawa, która mnie
zbulwersowała. Dotyczy ona modernizacji linii
kolejowej Poznań-Kunowice.
Jak się okazało, PKP PLK przystąpiły do opracowania koncepcji przebudowy linii kolejowej,
która może wiązać się z likwidacją
drogowych przejazdów poziomych oraz budową trzeciego toru. Spowoduje to
rewolucyjne zmiany na terenie gminy Dopiewo.
Co prawda, PKP już nie pierwszy raz przygotowuje koncepcje modernizacji, które potem odkładane są do szuflady, jednak w końcu
któraś z nich może okazać się ostateczna i dlatego nie należy lekceważyć żadnej
z nich. A tak najprawdopodobniej stało się w Urzędzie Gminy Dopiewo.
Firma, przygotowująca koncepcję modernizacji linii kolejowej, wystąpiła do
władz Gminy z wnioskiem o przedstawienie swoich uwag i propozycji. Z tego, co już wiadomo, urzędnicy wraz z Wójtem
zlekceważyli pismo, pozostawiając je bez odpowiedzi.
Do złudzenia przypomina to sytuację sprzed 8 lat,
kiedy to podobny temat został przez urzędników i ówczesną wójt Zofię
Dobrowolską również zlekceważony. Opisałam to w cyklu 5 tekstów, z których
pierwszy dostępny jest tu - https://blogdopiewo.blogspot.com/2012/11/menedzer-zofia-dobrowolska-totalna.html.
Poszlaki wskazują, że historia zatoczyła kolo i
obecne władze tak samo bezrefleksyjnie podeszły do tematu.
Niewątpliwe, że w sprawie zorientowany jest wójt Adrian Napierała, ponieważ na Sesji Absolutoryjnej mówił coś o możliwości
budowy trzeciego toru. Przedstawił to jednak w takiej formie, jakby to były
tylko niewiążące plotki.
Jak się okazuje, nie są to plotki a realna możliwość, tym bardziej, że w ostatnich
latach zmieniło się podejście Unii Europejskiej do transportu kolejowego i perspektywa
przebudowy linii kolejowej Poznań-Kunowice, staje się coraz bardziej realna.
Jeżeli zatem decyzje w sprawie modernizacji linii kolejowej, przebiegającej
przez naszą Gminę, zapadną za plecami włodarzy i mieszkańców, pełna
odpowiedzialność spadnie na wójta Adriana Napierałę.
Przy okazji tego tematu, nadworny pieniacz Wójta,
„pawelek”, na swoim forum Moje Dopiewo, najwyraźniej po raz kolejny postanowił
zrobić z siebie idiotę. Otóż stwierdził on, że to Radni Gminy są odpowiedzialni
za brak zainteresowania tematem przebudowy linii kolejowej – „Nie
widziałem ani nie słyszałem aby sprawą zainteresowali się radni. Kilku radnych
fejsbukowych kiedyś nieco aktywnych teraz jakby na wakacjach, ale byłoby miło
gdyby mimo totalnego spowolnienia pandemicznego zajęli się chociaż tą jedną
istotną sprawą. Na coś te diety pobierają.” Na marginesie, dlaczego zwraca się wyłącznie do Radnych, którzy mają swoje profile w Internecie?
Myślę, że „pawelek”, odpowiedzialny również za
ochronę danych osobowych w Urzędzie Gminy, powinien doskonale wiedzieć, że zewnętrzna korespondencja przechodzi przez
Urząd. I jeżeli ten Urząd nie przekaże jej dalej do Rady Gminy, to trudno,
aby Radni cokolwiek w danej sprawie wiedzieli a tym bardziej, mogli
interweniować. A może jest to przygotowywanie gruntu pod wyznaczenie Radnych
jako kozłów ofiarnych?
A poza tym, taka informacja powinna zostać umieszczona w BIP-ie wraz z całą dokumentacją. Składanie wniosku o jej udostępnienie, co sugeruje "pawelek" to jakieś kuriozum. Przede wszystkim trudno występować o udostępnienie czegoś, o czym się nie wie? Najwyraźniej "pawelek" utracił już całkowicie kontakt z rzeczywistością.
Sprawa powyższa dość wyraźnie sugeruje, że wójt Adrian Napierała traktuje Gminę jak prywatny folwark a mieszkańców, jako uciążliwy dodatek.
Podsumowując, muszę stwierdzić, że jedna sprawa
coraz bardziej mnie niepokoi – zamiatanie
niewygodnych tematów i wpadek włodarzy pod dywan. W czasie kadencji Zofii
Dobrowolskiej, takie sprawy jak budowa linii 400 kV, wpadka Urzędu z koncepcją
przebudowy linii kolejowej, zyskiwały natychmiastowe nagłośnienie.
Obecnie, mimo iż działania włodarzy są identyczne,
tematy takie jak: składowisko odpadów w Dąbrówce czy w/w sprawa modernizacji
linii kolejowej, nie zyskują prawie żadnego oddźwięku, także wśród mieszkańców.
A może już niemal nikomu na niczym nie zależy? Odnoszę wrażenie, że większość
wzięła sobie do serca słowa Jacques-Yves
Cousteau – „Jest już za
późno. Przekroczyliśmy krytyczny próg. To początek końca. Życie odrodzi się,
ale świat, jaki znamy, umrze”.
I znowu ktoś powie, że jestem upierdliwa – co sprawia, że
wielu włodarzy zmęczonych jest życiem!
Obserwatorka I (Pierwsza)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz