poniedziałek, 28 sierpnia 2023

Patologia już nie urzędnicza, ale cywilizacyjna w gminie Dopiewo?

  

Tematy kluczowe: plan zagospodarowania przestrzennego w Skórzewie w rejonie ulic: Batorowskiej i Wiosennej; „park” przy ul. Figowej w Skórzewie; inwestycje infrastrukturalne po dopiewsku.

W ostatnim czasie dosyć rzadko zaglądam na oficjalne strony gminy Dopiewo. Z jednej strony to źle, bo wiele spraw pomijam w swoich tekstach. Z drugiej jednak dobrze, ponieważ lektura oficjalnych informacji może mi zrujnować zdrowie. Tyle głupoty i bezmyślności, ile mamy w czasie kadencji wójta Pawła Przepióry, to chyba dotychczas jeszcze nie było. Co więcej, podejmowane przez urzędników decyzje, wręcz ocierają się o działalność kryminalną. Mam tu na myśli celową dewastację resztek środowiska naturalnego, której skutki odczują już obecni mieszkańcy a nie tylko przyszłe pokolenia. Powiem wprost, to czego dopuszczają się „aktywni i merytoryczni” samorządowcy gminy Dopiewo, to ekologiczna zbrodnia.

Sprawa dotyczy projektu planu zagospodarowania przestrzennego w Skórzewie, w rejonie ulic: Batorowskiej i Wiosennej. Uchwała w sprawie przystąpienia do jego opracowania podjęta została 30 września 2019 r. Od tego czasu, projekt planu ma już 5 wyłożenie. Śledząc kolejne wyłożenia można zauważyć, jak ograniczana była zieleń na rzecz infrastruktury.

W pierwszym wyłożeniu, z lutego 2021 r., w pasach drogowych 1KDW i 2KDW przewidziano ciągi zieleni izolacyjnej:

W drugim wyłożeniu, z lutego 2022 r., ciągi zieleni zaznaczono już tylko jako ewentualną propozycję:

W następnych trzech projektach planu, ciągi zieleni już się nie pojawiają, za to przybywa dróg wewnętrznych:

Projekt planu dwukrotnie był przedstawiany na posiedzeniach Komisji Rolnictwa i za każdym razem, odrzucany przez jej członków. Powody, dla których projekt uchwały był wycofywany, moim zdaniem, miały charakter drugorzędny. To, co mnie najbardziej bulwersuje, to celowa dewastacja resztek środowiska naturalnego.

Swoje uwagi w sprawie w/w planu zagospodarowania przedstawiłam już ponad rok temu - sesja-absolutoryjna.

Pisałam wówczas, że w obszarze objętym planem znajduje się jedyna w Skórzewie, leśna enklawa. Rosną tam dorodne, kilkudziesięcioletnie drzewa. Ten niewielki obszar, o powierzchni ok. 1400 m2, bardzo łatwo można by wykorzystać na miejsce wypoczynku. Nie trzeba by czekać kilkadziesiąt lat, aż drzewa urosną, zapewniając cień i chłód w czasie letnich upałów. Tym bardziej, że obecne nasadzenia mają coraz mniejsze szanse na przetrwanie.

Niestety, za zgodą Marszałka Województwa Wielkopolskiego, las przeznaczony został do wycinki a na jego miejscu powstać ma zabudowa mieszkaniowa. Tym samym teren objęty planem pozbawiony zostanie reszty zieleni.

Jak już nadmieniałam poprzednio, wzdłuż Skórzynki zarezerwowano pas gruntu z przeznaczeniem na zieleń urządzoną, która nigdy nie powstanie. Prywatny inwestor – właściciele nieruchomości lub deweloperzy - z pewnością nie przeznaczą własnych środków na stworzenie publicznego miejsca wypoczynku. Co najwyżej pasy gruntu zostaną włączone do sąsiednich nieruchomości lub stanowić będą nieużytek, wykorzystywany jako wysypisko odpadów.

Z kolei, gdyby teren ten przejęła Gmina, a wójtem będzie ktoś pokroju Pawła Przepióry, powstanie tam coś na wzór placu przy ul. Figowej w Skórzewie, o którym wspomnę za chwilę.

Chciałam tą leśną enklawę zobaczyć z bliska. Jest to jednak zadanie trudne, ponieważ nie ma tam żadnego publicznego dojścia. Niemniej nawet z daleka widać, że rosną tam duże, dorodne drzewa:

W tym przypadku muszę zgodzić się z wójtem Pawłem Przepiórą, że jeżeli uchwała zostanie zatwierdzona w obecnym kształcie, odpowiedzialność za likwidację jednego z ostatnich zielonych miejsc w Skórzewie, spadnie na Radę Gminy Dopiewo. Jak już pisałam, winą za wszystkie niepopularne i szkodliwe decyzje, Wójt obarcza Radę Gminy oraz inne, zewnętrzne organy.

Przy okazji wczorajszej wizyty w Skórzewie, ponownie odwiedziłam plac przy ul. Figowej. Prace budowlane zostały już zakończone, do realizacji pozostały jeszcze nasadzenia. To, co zobaczyłam wczoraj, bardziej przypomina awangardową instalację szalonego artysty, niż miejsce rekreacji i wypoczynku. Najwyraźniej projektantka Anna Smólska oraz wójt Paweł Przepióra, zaliczyli totalny „odlot” za 4 mln zł.

Zastanawia mnie, dla kogo ten plac jest przeznaczony? - bo raczej nie dla matek z dziećmi czy osób starszych. Poniżej kilka migawek, przedstawiających poszczególne elementy:




W dobie coraz większych zmian klimatycznych, świat, a nawet pisowski rząd, zaczynają odchodzić od betonowania na rzecz przywracania terenów zielonych. Najwyraźniej trend ten nie dotarł jeszcze do gminy Dopiewo, gdzie mamy do czynienia z sytuacją odwrotną. To, co jeszcze do niedawna było terenem zielonym, na potęgę jest betonowane. Plac przy ul. Figowej w Skórzewie, jest tego dobitnym przykładem.

Na koniec coś o kolejności inwestycji infrastrukturalnych. W normalnych warunkach, w przypadku normalnego samorządu, przy zagospodarowywaniu jakiegoś terenu na cele budowlane, najpierw wydziela się drogi a potem, realizuje urządzenia infrastruktury komunalnej. W gminie Dopiewo jest odwrotnie.

Przykładem może być droga wzdłuż Skórzynki w Skórzewie. Zgodnie z planem z 2001 r. docelowo powinna połączyć ul. Wiosenną z ul. Księżycową:

Póki co, na trzech odcinkach, nie została ona wydzielona, a tym bardziej przejęta przez Gminę:

Nie przeszkodziło to jednak w budowie infrastruktury komunalnej na tych fragmentach, konkretnie kanalizacji sanitarnej:

Efekt jest taki, że studzienki kanalizacyjne zlokalizowane są na gruncie, użytkowanym rolniczo i ulegają, stopniowej dewastacji w trakcie prac polowych:


Zastanawia mnie, kto będzie odpowiedzialny za ich zniszczenie oraz kto poniesie koszty naprawy? Dodatkowo, zgodnie z art. 3052 kodeksu cywilnego, właściciele tych gruntów mają prawo do odszkodowania za ułożenie infrastruktury podziemnej na ich terenie. Jest to tzw. służebność przesyłu. A kto odpowiada za jej uszkodzenie?

Przy okazji zastanawia mnie bezmyślność w kwestii nadawania nazw ulic. Droga wzdłuż Skórzynki docelowo ma stanowić jeden ciąg drogowy. Mimo, iż nie została jeszcze  wydzielona w całości, nadano jej już 3 nazwy. Kolejne odcinki to ulice: Wiosenna, Przyjazna i Porankowa. Czy kolejne jej fragmenty również będą mieć inne nazwy?

Temat ten już kiedyś omawiałam, ale jak widać, nikogo to nie interesuje. W przyszłości może jednak stanowić duży problem, ponieważ zbyt duża liczba nazw ulic, często prowadzących do 1 lub 2 posesji, powoduje coraz większy bałagan administracyjny. Już teraz służby ratownicze, często mają problem z dojazdem do konkretnej nieruchomości.

Trochę się rozpisałam, zatem tekst związany z Dożynkami Gminno-Parafialnymi, musi nieco zaczekać.

 

Obserwatorka I (Pierwsza)  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz