Tematy kluczowe: ciąg dalszy niechlujstwa i niekompetencji urzędników; sołtysi – tak źle jeszcze chyba nie było.
Powracam do tematu niechlujstwa i niekompetencji urzędników, odpowiedzialnych za informacje, przekazywane na oficjalnej stronie Gminy. Pojawiające się tam komunikaty, powinny stanowić rzetelną i zweryfikowaną „porcję” danych, aby nie wprowadzać mieszkańców Gminy w błąd. Niestety od pewnego czasu, mamy do czynienia z wyjątkowo niestarannym przekazem – dotyczy, to nie tylko strony oficjalnej Gminy, ale i „Czasu Dopiewa” – co we wcześniejszych postach wykazywałam. Przekłamania w tekście i manipulowanie informacją, do złudzenia przypominają „kunszt dziennikarski” byłej redaktorki „PULS-u GMINY” Agi Wu. Najważniejsze, bo oto chodzi, aby jak najczęściej pojawiały się zdjęcia naszego włodarza, wójta Sławomira Skrzypczaka.
Oto kolejny przykład informacji – komunikat z 31 lipca br. brzmiał: Kasztanowa i Młyńska w Dopiewie wybudowane:
Nie do końca był prawdziwy, dlatego natychmiast zareagowali mieszkańcy Dopiewa. W komentarzach przypomniano, że ulica ta została wybudowana prawie 30 lat temu i w tym czasie, została już częściowo rozebrana, aby można było ułożyć kanalizację sanitarną. Efekt tego jest taki, że na całej długości ulicy są liczne zagłębienia i wystające studzienki. Natomiast nierówne i różnej szerokości chodniki, nie nadają się, aby z nich korzystać. Dlatego wg komentatorów, aby przejechać tą ulicą z wózkiem dziecięcym, należy korzystać z jezdni. Pisałam o tym tutaj - https://blogdopiewo.blogspot.com/2025/10/szara-rzeczywistosc-gminy-dopiewo.html. Ze swej strony pisząc tekst, nt planu budowy dróg, zasugerowałam, żeby ul. Młyńską w Dopiewie, zakwalifikowano do remontu w pierwszej kolejności. Choćby niektórzy próbowali zaklinać rzeczywistość, jest ona najważniejszym ciągiem komunikacyjnym Dopiewa, którym zarządza Gmina.
Zatem skąd te szumne słowa: Zakończyła się budowa ulic: Kasztanowej i Młyńskiej w Dopiewie – skoro mieszkańcy korzystający z tej ulicy, informację uważają za nieprawdziwą? Mianowicie, aby połączyć nowo wybudowaną ul. Kasztanową z ul. Młyńską, trzeba było dobudować krótki łącznik, stanowiący przedłużenie starej drogi.
Odcinek ul. Młyńskiej w Dopiewie, przy którym zlokalizowana jest zabudowa, tj. od skrzyżowania z ul. Bukowska do ul. Waniliowej liczy dokładnie 1010 m długości:
Budowa objęła odcinek od posesji nr 73:
do ul. Waniliowej:
o długości 244,8 m, a więc zaledwie 1/4 drogi.
Natomiast „smaku” tej sprawie dodaje fakt, że jedna z osób komentująca tekst na oficjalnej stronie Gminy (w dniu pojawienia się zmanipulowanej informacji), cofnęła się do niej w październiku br. i stwierdziła, że z kilkunastu komentarzy, pozostało tylko 9 – brak wypowiedzi mieszkańców Dopiewa. Pozostały tylko te, które dotyczyły budowy progów zwalniających oraz inne niemające nic wspólnego z treścią postu.
Przypomina mi się sytuacja sprzed kilku lat – pisałam o tym, ale w tej chwili nie mogę odnaleźć postu. Wówczas to położono na ul. Bukowskiej w Dopiewie, na długości ok. 100 m, nowy dywanik asfaltowy. Natomiast w oficjalnych mediach społecznościowych Gminy, pojawiła się informacja o wyasfaltowaniu drogi na długości 1 km.
Moja rada dla Czytelników, aby przy kolejnych wpisach na stronie oficjalnej Gminy, zawsze robić zrzuty ekranu.
Kolejny przykład niechlujstwa i zakłamywania informacji na stronie oficjalnej Gminy, na który zwrócono mi uwagę, pojawił się 24 października br. a dotyczył, imprezy sportowej w Żarnowcu:
Jak widać nie sprawdzono nawet, który raz ta impreza odbędzie się – dobrze, że chociaż przyznano komentatorowi rację, gdy zwrócił uwagę. Natomiast ewidentną manipulację informacyjną, mamy w zdaniu: W okolicy stworzyliśmy strefę rekreacyjną z wiatą biesiadną … Stworzyliśmy? – jest to sugerowanie, niezorientowanym mieszkańcom Gminy, że w/w obiekt powstał w tej kadencji. O tym, że obiekt ten powstał w czasie rządów wójt Zofii Dobrowolskiej, pamiętać powinien kierownik ref. promocji Michał Juskowiak – był wówczas w Młodzieżowej Radzie Gminy, która aktywnie wspierała realizację tego projektu.
Jesienią 2024 r., po wyborach sołeckich w gminie Dopiewo, miałam nadzieję, że każde sołectwo będzie prowadziło swoją stronę internetową. Oczekiwanie to wiązałam z faktem, że funkcje sołtysów objęły nowe osoby oraz rady sołeckie skupiły wielu młodych mieszkańców, biegłych w sprawach internetowych. Sądziłam, że strony internetowe sołectw będą sprzyjały nie tylko integracji, ale również zainteresują mieszkańców sprawami społecznymi całej Gminy. NIC BARDZIEJ MYLNEGO!
Jedyna pozytywna zmiana, to spotkania sołtysów z wójtem, nie raz w roku, tylko comiesięczne ale nadal utajnione. Młodsi wiekiem sołtysi i członkowie rad sołeckich, absolutnie nie wnieśli „powiewu świeżości” do przestrzeni publicznej Gminy. Bo przecież nie wiadomo, czy wójt życzyłby sobie, aby aktywne strony sołeckie powstały?
Co prawda, nowi sołtysi: Anna Dorna (Zakrzewo), Małgorzata Nyćkowiak (Trzcielin, Lisówki, Joanka) i Paweł Bączyk (Skórzewo) założyli strony internetowe Sołectw. Małgorzata Nyćkowiak i Paweł Bączyk próbują zainteresować mieszkańców nie tylko wydarzeniami kulturalno-sportowymi, ale informują o sprawach bieżących oraz namawiają do wspólnego działania - przede wszystkim Sołtyska. Podobnie działa sołtyska Anna Kwaśnik (Więckowice, Drwęsa, Fijałkowo, Pokrzywnica, Zborowo). Natomiast sołtyska Anna Dorna, przede wszystkim powiela informacje ze stron: głównej Gminy i OSP Zakrzewo. Co prawda też zdarzyło się, że dodała od siebie m.in.: dziękuję mieszkańcom …. Sołtyski: Hanka Janaszak (Konarzewo) i Mariola Nowak (Dopiewiec) – oprócz powielania stron gminnych, relacjonują tylko pozytywne wydarzenia sołeckie, do których dodają po zdaniu od siebie, jak również eksponują otaczającą przyrodę – jest to najbezpieczniejsze.
W tej kadencji najbardziej „obniżyła loty” sołtyska: Barbara Plewińska (Dąbrówka). Zastanawiam się, czy strona: Sołectwo Dąbrówka – kierowana jest tylko do seniorów tego Sołectwa czy do wszystkich mieszkańców? Stąd nie dziwi mnie, że w tak dużym Sołectwie, jakim jest Dąbrówka, w Zebraniu Wiejskim 2025 uczestniczyło tylko ok. 10 mieszkańców. Sołtyska Barbara Plewińska bardzo chętnie na stronie sołeckiej, zamieszcza m.in. ogłoszenia parafialne z kościoła w Dąbrówce. Zatem jak to się stało, że nie poinformowała mieszkańców o rocznicowej uroczystości, związanej z poświęceniem Sztandaru Sołtysów, która miała miejsce 15 sierpnia 2025 r. w tym kościele? Zapewne nie miała pozwolenia wójta Sławomira Skrzypczaka, bo impreza od kilku lat jest utajniona! Jeżeli już jakieś informacje w tym temacie się pojawiają, to dopiero po fakcie.
Pozostałe Sołectwa: Gołuski, Dąbrowa i Palędzie – nie istnieją medialnie. Jeżeli już coś działa, to tylko dla wybranych.
I tak dotarłam do Sołectwa Dopiewo. Pod koniec ub. roku, 12 grudnia, mieszkanka Dopiewa wysłała zapytanie do sołtysa Marcina Sipa, o stronę internetową – żadnej odpowiedzi, nigdy nie otrzymała:
Czyżby
Sołtys był niepiśmienny?
Jednak ku zaskoczeniu strona internetowa powstała w marcu tego roku:
Nie została nigdzie zareklamowana, co wcale nie dziwi. Jej zawartość to przede wszystkim powielone teksty z oficjalnych stron: Gminy i CUS-u. Znalazł się tam także zmanipulowany przekaz, dotyczący … zakończonej budowy ul. Młyńskiej…, o czym pisałam wcześniej. Zastanawiam się, jak sołtys Marcin Sip mógł zamieścić taką informację? – na pewno wie, jaki jest stan techniczny tej drogi i kiedy znacząca długość jej, została wybudowana. Widocznie nie był zainteresowany tym, co publikuje.
Bardzo dużo uwagi, Sołtys Dopiewa poświęcił za to wydarzeniom, które miały miejsce w czasie festynu Sołecka Pyra, zorganizowanego 13 września br. Było miło i wesoło – Sołtys zapomniał tylko o jednym - skoro to był piknik integracyjny - aby mieszkańców Dopiewa poinformować i zaprosić na Zebranie Wiejskie w dniu 18 września br. Informacja ta, pojawiła się na stronie sołeckiej na 3 godziny przed rozpoczęciem Zebrania.
Przez całe lato organizowano w Gminie różnorodne imprezy sportowo-kulturalne, rajdy rowerowe, koncerty itd., oczywiście za pieniądze publiczne – bo najbardziej cieszy włodarzy widok dmuchawców, waty cukrowej, kiełbasek i rozbawionych mieszkańców przy muzyce. Są to tzw. imprezy integracyjne, zapisane w budżecie każdego sołectwa.
Czy ktokolwiek z sołtysek i sołtysów, w czasie trwania imprez integracyjnych, podjął jakieś działania, aby zaprosić mieszkańców do udziału w zebraniach wiejskich? Niestety, żadnej z osób, reprezentujących mieszkańców w sołectwie – sołtys i rada sołecka – nawet coś takiego nie „przyszło” do głowy, aby wykorzystać obecność większej liczby mieszkańców.
Czy ktokolwiek z sołtysek i sołtysów umieścił na stronie sołeckiej, zapytanie do mieszkańców o propozycje rozdzielenia środków sołeckich? Nikt!
Czy ktokolwiek z sołtysek i sołtysów umieścił na stronie sołeckiej, protokół z zebrania wiejskiego, aby dokładniej przybliżyć i zainteresować mieszkańców tematyką sołecką, a przede wszystkim poinformować, na co przeznaczane są ich pieniądze. Nikt! Wiem, że protokoły są w BIP-ie.
Czy ktokolwiek z sołtysek i sołtysów, poinformował mieszkańców na stronie sołeckiej, że wybiera się na spotkanie z wójtem i prosi o wskazanie tematów, które powinien zgłosić? Nikt!
Czy ktokolwiek z sołtysek i sołtysów umieścił na stronie sołeckiej, jakąkolwiek informację dotycząca w/w spotkania? Jedynie sołtys Paweł Bączyk, kilkakrotnie przekazał skrótową informację nt problemów, dotyczących sołectwa Skórzewo. Pozostali nic! No, bo przecież nie wiadomo, czy wójt życzyłby sobie tego?
Nie wiem, czy sołtyski-sołtysi zauważyli, że integracja społeczna może odbywać się również, a może przede wszystkim, poprzez media społecznościowe, ogólnodostępne.
Jeżeli sołtyski-sołtysi w gminie Dopiewo są mało- lub niepiśmienni, to warto byłoby pomyśleć o wydzieleniu ze środków sołeckich, puli pieniędzy na prowadzenie takich stron. Bo wprost mi powiedziano, że jeżeli sołtys dostaje dietę, niezależnie od tego, czy robi coś czy nic – to dlaczego członek rady sołeckiej lub inna osoba, miałaby prowadzić stronę internetową sołecką za „friko”? Trochę racji w tym jest. Nie bez znaczenia jest również fakt, że może trzeba by wszelkie przygotowane informacje, uzgadniać z wójtem i plebanem!
Dlatego, jedyny problem to – wójt Sławomir Skrzypczak – który od początku kadencji powtarza, że nie mam nic do ukrycia! Jednak coraz wyraźniej widać, że nie bardzo rozumie znaczenie tych słów i tak bardzo jak obecny wójt, nikt przedtem nie bał się niewygodnych tematów - a mogłyby pojawić się one przy aktywnych stronach internetowych w sołectwach. Bo nie można nie zauważyć, jak Wójt zachowuje się na sesjach, w momencie wywołania kłopotliwego tematu – najlepiej służą mu „pląsy i kwiczenie”. Dlatego powtórzę szwajcarskie powiedzenie: pokaż mi swych doradców a powiem ci, kim jesteś!
Obserwatorka I (Pierwsza)








Brak komentarzy:
Prześlij komentarz