niedziela, 16 listopada 2025

Gospodarka odpadami w gminie Dopiewo po raz kolejny 2025 (5)

 

Tematy wiodące: odbiór odzieży i tekstyliów – „genialny” pomysł; drugi PSZOK gminną fatamorganą?

Zastanawiałam się, jaki temat dzisiaj podjąć? Obiecywałam sprawozdanie z październikowej Sesji RG, ale jakoś nie potrafię się zmobilizować, żeby przesłuchać kolejną porcję blubrów naszych lokalnych przedstawicieli. Może po listopadowym posiedzeniu, uda mi się to zrealizować.

Tematów do omówienia jest wiele. Niestety, nasi kochani radni najchętniej zajmują się sprawami, nie wymagającymi myślenia, takimi jak: festyny, rauty, koncerty czy rajdy. Najlepiej czują się w takich rolach, jak poniżej:

A ponieważ zbliżają się święta Bożego Narodzenia, okazji do świętowania nie zabraknie. Natomiast, sprawy codziennego funkcjonowania Gminy, muszą poczekać.

Wójt Sławomir Skrzypczak, w czasie kampanii wyborczej w 2024 r., obiecywał lepszą gospodarkę odpadami:

Jak to wygląda w praktyce, co rusz możemy się o tym przekonać. Obecnie prowadzona przez Wójta gospodarka odpadami, często przypomina wolną amerykankę. Każda wprowadzona, centralnie lub odgórnie zmiana, wywołuje popłoch wśród włodarzy gminnych, odpowiedzialnych za gospodarkę odpadami. Na pocieszenie powiem, że jest to przywara dużej części samorządów. Nie wiem z czego to wynika, ale najwyraźniej wygląda to na feler intelektualny, dotykający większość ludzi władzy.

Drobna zmiana, wprowadzona na początku 2025 r., zobowiązująca mieszkańców do segregacji odzieży i tekstyliów, spowodowała koszmarny ból głowy samorządowców. Pisałam o tym co najmniej dwukrotnie - https://blogdopiewo.blogspot.com/2025/09/odbior-odpadow-2025-3-nierozwiazywalny.html i https://blogdopiewo.blogspot.com/2025/09/odbior-odziezy-i-tekstyliow-w-gminie.html. Dzisiaj kolejna odsłona, za sprawą „genialnego” pomysłu wójta Sławomira Skrzypczaka.

Ponieważ problem odbioru odzieży i tekstyliów trzeba jakoś załatwić – inaczej coraz więcej odpadów będzie lądować w miejscach przypadkowych i do tego nie przeznaczonych - wymyślono kolejne rozwiązanie. W 4 (słownie: czterech) miejscowościach ustawiono metalowe zielone pojemniki na odzież używaną:

Nasuwają się trzy uwagi.

Pierwsza dotyczy tego, co z pozostałymi miejscowościami? Czy mieszkańcy Drwęsy i Więckowic mają z odpadami jeździć do Dopiewa a mieszkańcy Zakrzewa do Dąbrowy? Nie sadzę, aby wiele osób dostosowało się do tego wymogu.

Druga wątpliwość dotyczy tego, że Gmina powiela rozwiązanie, z którym do niedawna zawzięcie walczyła – z pojemnikami na odzież, które de facto zamieniały się w lokalne wysypiska odpadów. Przecież mieszkańcy nagle nie sporządnieją i do gminnych pojemników będą wrzucać tylko to, co dozwolone. Mam nadzieję, że miejsca, gdzie zostały ustawione pojemniki, nie będą wkrótce przypominać dawnego parkingu przy Netto w Skórzewie - https://blogdopiewo.blogspot.com/2025/06/baagan-w-skorzewie-szczyt-nieudolnosci.html:

Ostatnia uwaga dotyczy faktu, że zaproponowane rozwiązanie tak naprawdę nie dotyczy najważniejszego problemu – organizacji zbiórki odpadów nie nadających się do ponownego wykorzystania. Cały czas wałkowane jest rozwiązanie dla problemu, który nie istnieje.

Odzież i tekstylia, nadające się do dalszego użytku, od dawna są zbierane nie tylko w pojemnikach, ustawionych w miejscach publicznych, ale przede wszystkim sprzed posesji.

Co kilka tygodni Dopiewo objeżdża samochód Fundacji Uśmiechu, który zbiera odzież i tekstylia, wystawione w workach przed domami:

Wiadomo, że jeżeli ktoś wrzuci do takiego worka śmieci nie nadające się do użytku, to nie zostaną one odebrane. Myślę, że nie tylko w Dopiewie tekstylia są w ten sposób zbierane, ale w całej Gminie.

Problemem, którego najwyraźniej nie chce zauważyć wójt Sławomir Skrzypczak, jest odbiór odzieży i tekstyliów, które nie nadają się do ponownego użytku. Od początku mieszkańcy mają z tym kłopot, bo nikt nie pojedzie do PSZOK-u z podartą koszulą czy skarpetkami oraz nikt nie musi, magazynować odpadów w domu.

Najwyraźniej jednak Wójt, w swoim zadufaniu, nie chce tego zauważyć. No chyba, że do zielonych pojemników, niby przez przypadek, będą trafiać odpady tekstylne nie nadające się do dalszego użytku? Samochody ZUK-u będą bardziej niż regularnie, podjeżdżały i opróżniały gminne zielone pojemniki a zawartość przewożona będzie do PSZOK-u w Dopiewie. SELEKT nie wydał przecież żadnych rozporządzeń, bezczynność Gminy została usprawiedliwiona, ale w przypadku, gdy zmieszane zostaną tekstylia, może nawet cuchnące - będzie wręcz konieczność odwiezienia ich do PSZOK-u.  

Drugim tematem, który chcę przypomnieć, jest sprawa zorganizowania kolejnego PSZOK-u na terenie Gminy. Jak wiadomo, na rozwiązanie niektórych problemów, potrzeba wielu lat intensywnych zabiegów. Tak było z budową chodników: z Palędzia do Gołusek oraz przy ul. Majcherka w kierunku cmentarza w Dopiewie, tak też jest i z powstaniem drugiego PSZOK-u.

Temat ciągnie się co najmniej od 2018 r., kiedy to przystąpiono do zmiany Studium Gminy dla działki, na której miał powstać PSZOK w Skórzewie. Jak wiadomo, zamiast PSZOK-u funkcjonuje tam wybieg dla psów, a punktu selektywnej zbiórki, jak nie było, tak nie ma.

Temat drugiego PSZOK-u, pojawił się ponownie w czasie kampanii wyborczej w 2021 r., w czasie przedterminowych wyborów na wójta gminy Dopiewo. Niestety, kandydaci – Paweł Bączyk i Paweł Przepióra – nie potrafili (lub nie chcieli) znaleźć rozwiązania - https://blogdopiewo.blogspot.com/2021/05/pszok-w-skorzewie-kolejny-zapalny-punkt.html. I to pomimo, iż pojawiały się pomysły, m.in. z mojej strony.

Jednym z proponowanych miejsc na nowy PSZOK jest rejon oczyszczalni ścieków w Dąbrówce. Miejsce to ma z pewnością swoje zalety, jednak jest oddalone od terenów mieszkalnych.

W moim przekonaniu, najlepszym miejscem na PSZOK jest rejon ul. Cisowej w Skórzewie. Tak uważałam 4 lata temu, tak uważam również dziś. Choćby ze względu na to, że w Skórzewie mieszka już 9 tysięcy mieszkańców.

PSZOK w Dopiewie przy ul. Komunalnej, zajmuje ok. 1200 m2 powierzchni:

Co prawda, przy ul. Cisowej w Skórzewie, większość działek gminnych została już bezmyślnie sprzedana, pozostała jednak jedna nieruchomość, o powierzchni ok. 2400 m2:

Jak więc widać, zmieściłyby się tam dwa dopiewskie pszoki.

Co więcej, wokół brak jakiejkolwiek zabudowy mieszkaniowej, są tylko fabryki, magazyny, tor kartingowy oraz nieużytki:

Dojazd możliwy jest tylko od ul. Malwowej:

Tak więc, tereny mieszkaniowe nie są w żadnym stopniu zagrożone zwiększonym ruchem pojazdów.

Potrzeba tylko silnej woli i chęci działania. Swego czasu podpowiadałam radnemu Pawłowi Bączykowi, żeby zajął się tym tematem i forsował powstanie PSZOK-u przy ul. Cisowej w Skórzewie, ale najwyraźniej stchórzył. Może obawiał się reakcji swoich sąsiadów, tak jak to podobno miało miejsce, w przypadku terenu usługowego przy ul. Szarotkowej w Skórzewie.

Skądinąd wiadomo, że radnemu marzy się stanowisko wójta – dwukrotnie już kandydował.

W ostatnim czasie, miałam okazję kilkakrotnie pojawić się w Skórzewie. Powiem wprost – tematów do „ogarnięcia” jest mnóstwo. Jak na razie poruszyłam tylko jeden - https://blogdopiewo.blogspot.com/2025/11/okiem-obserwatorki-i-pierwszej-2025-r.html. No, ale żeby cokolwiek zauważyć, trzeba ruszyć w teren, a nie zaliczać kolejne uroczystości.

Obserwatorka I (Pierwsza)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz