czwartek, 5 czerwca 2014

Gmina Dopiewo okiem Obserwatorki I (11) – Dopiewiec



Za namową „foxa” postanowiłam odwiedzić Dopiewiec, matecznik wójt Zofii Dobrowolskiej. Spacer był stosunkowo krótki, ale w oczy rzuciły mi się 3 sprawy: chodnik przy ul. Szkolnej, wybieg dla koni na działce gminnej oraz otoczenie stawu przy ul. Wodnej.
Co do chodnika przy ul. Szkolnej, to od strony technicznej nie mam specjalnie zastrzeżeń. W obecnej wersji jest to rozwiązanie w zasadzie optymalne. Szkoda, że podobnie jak w przypadku wielu innych inwestycji, zadanie realizowane było na zasadzie prób i błędów. Czy naprawdę tak trudno już na etapie projektowania wybrać najlepsze rozwiązanie? W obecnej kadencji chyba nie doczekamy się w UG Dopiewo osób kompetentnych.

Zamiast od początku planować budowę chodnika po jednej stronie drogi, zaprojektowano przejście ze strony południowej na północną – mimo iż chodnik z Dopiewa biegnie stroną południową. Nie wiem co było przyczyną zmiany projektu – z informacji nieoficjalnych wynika, że chodnik przebiegałby przez grunty prywatne. Zapewne w tej kadencji prawdy się nie dowiemy. Efektem radosnej twórczości projektantów i urzędników było usunięcie kilkudziesięciu drzew – podobno zostały przesadzone w inne miejsce. Pytanie gdzie zostały przesadzone oraz ile z nich przetrwało przeprowadzkę? O kosztach tej operacji już nie wspomnę.
Kolejna wątpliwość, to dlaczego zaprojektowano budowę chodnika, a nie ścieżki pieszo-rowerowej? Temat ten był już przeze mnie poruszany - link. Jak wiadomo, ul. Szkolna w Dopiewcu stanowi główny dojazd z Poznania do Dopiewa. Ruch na tej arterii jest dość intensywny i ciągle wzrasta. Głównym celem budowy chodników czy ścieżek rowerowych jest zapewnienie bezpieczeństwa użytkownikom ruchu (pieszym i rowerzystom) a nie walory estetyczne. Wystarczyło przeprowadzić krótką sondę wśród mieszkańców, czy oczekują chodnika czy ścieżki dla rowerów? Niestety, wójt Zofia Dobrowolska korzysta wyłącznie z samochodu służbowego, więc trudno oczekiwać od niej takiej inicjatywy. Obawiam się, że nowy chodnik w Dopiewcu będzie podobnie użytkowany jak ten w Dopiewie przy ul. Poznańskiej. Piesi będą pojawiać się sporadycznie a rowerzyści w dalszym ciągu będą korzystać z jezdni, narażając swoje zdrowie i życie – mało który z kierowców dostosowuje się do ograniczeń prędkości.
Zamiast chodnika należało zaprojektować ścieżkę pieszo-rowerową o nawierzchni bitumicznej i nieco większej szerokości. Urzędnicy gminni, poruszający się wyłącznie samochodami, muszą uwierzyć mi na słowo, że jazda rowerem po nawierzchni z kostki brukowej, do przyjemności nie należy. Wiele samorządów, np. władze Poznania, już od jakiegoś czasu ścieżki rowerowe utwardzają masą bitumiczną. Taka ścieżka mogłaby służyć nie tylko pieszym czy rowerzystom, ale także dzieciom i młodzieży, korzystającym z rolek czy deskorolek. A tak powstanie kolejny nie użytkowany obiekt, zarastający chwastami – podobnie jak chodnik przy ul. Poznańskiej w Dopiewie.
Postanowiłam również odwiedzić wybieg dla koni na działce nr ewid. 202, wzbudzający w ostatnim czasie wiele emocji – włącznie z żądaniem usunięcia wpisów na forum Moje Dopiewo. Rzeczywiście, wybieg taki, a właściwie 3 wybiegi, zostały wyznaczone na gruncie, który najprawdopodobniej jest własnością gminy Dopiewo. Łącznie obejmują one obszar ok. 0,5 ha. Grunt ten z pewnością nie został wydzierżawiony – w przetargu z 22 stycznia 2014 r. działka ta nie została wymieniona - link. Niestety, podobnie jak wiele innych ustaw, także i zasady korzystania z gruntów publicznych zawierają luki prawne. Najem czy dzierżawa wymagają uchwały rady gminy oraz ogłoszenia przetargu. Istnieje również możliwość tzw. użyczenia, w przypadku której rygory są znacznie mniejsze. Umowę użyczenia może podpisać wójt bez zgody rady gminy. Co więcej, nie musi pobierać za użyczenie opłaty. Więcej na ten temat można przeczytać tu - link. Niepokojące jest jedno sformułowanie, użyte w w/w artykule – „Wyłączenie zawierania umów użyczenia spod kontroli rady oraz zasady jawności i konkurencyjności udostępniania nieruchomości publicznych rodzi bowiem ryzyko korupcji. Dobrze było by, gdyby Rada Gminy Dopiewo sprawdziła, czy w przypadku Dopiewca umowa taka została podpisana oraz czy Wójt Gminy zawarła podobne umowy z innymi podmiotami?
Ostatnim tematem jest zagospodarowanie terenu wokół stawu przy ul. Wodnej. Jak wiadomo, niecka stawu została w 2013 r. oczyszczona, a teren wokół stawu zagospodarowany. Moim zdaniem zagospodarowanie terenu wokół stawu niewiele ma wspólnego z „prowadzoną od kilku lat przemyślaną polityką dotyczącą nasadzenia drzew i krzewów”, jak to raczyła zauważyć dr Ewa Brzezińska w wielkanocnym wydaniu Czasu Dopiewa. Posadzone gatunki roślin – rachityczne iglaki, pochodzące z innych stref naszego globu - nie mają nic wspólnego z roślinnością występującą w obrębie zbiorników wodnych naszej strefy klimatycznej. Wysypany, wokół posadzonych roślin, grys granitowy miał w założeniu uniemożliwić ekspansję rodzimych gatunków. Niestety, wbrew woli pomysłodawców pomysłodawców, powoli zaczynają dominować rośliny charakterystyczne dla naszej strefy klimatycznej – osty, mniszek lekarski, skrzyp polny a nawet kasztanowce. W strefie brzegowej pojawiły się już trzciny oraz typowa roślinność wodna. Miejsca na bierny wypoczynek, o rekreacji już nie wspomnę, jest tyle, ile „kot napłakał”. Zastanawiam się, czy ktoś jest odpowiedzialny za pielęgnację zieleni wokół stawu? – nie sądzę, aby roślinność podporządkowała się zaleceniom Wójta.

Obserwatorka I (Pierwsza)

3 komentarze:

  1. Z tym chodnikiem bym się tak nie cieszył. Nie został zaprojektowany odcinek od Laserowej w kierunku Dopiewa przez przejazd kolejowy. Te brakujące 45 m stanowić będzie przykład niechlujstwa panowania ekipy Zofii Dobrowolskiej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Temat chodnika zamierzam podsumować po zakończeniu inwestycji. Podobnie jak to będzie miało miejsce w przypadku chodnika w Gołuskach

      Usuń
  2. Fox jest mile rozczarowany faktem, że udało Ci się przeżyc tę wyprawę. :)
    Prąd Ci nie straszny, to art.212 kk to pestka.
    Jestem ciekaw czy UG panuje jakoś nad gruntami "nauczycielskimi" i czy te
    serwituty nie przechodzą na następne pokolenia.

    OdpowiedzUsuń